Po dziesięciu dniach strajku głodowego w ośrodku zamkniętym, Syryjczycy usłyszeli osobiste zapewnienie od dyrektora Urzędu ds. Cudzoziemców: w przyszłym tygodniu zostaną zwolnieni
Protestująca piątka uchodźców z Lesznowoli od początku miała jeden główny postulat – zwolnienie z detencji. „Warunki nie są złe, ale nam nie chodzi o warunki, a o to, że jesteśmy traktowani jak przestępcy” – mówił nam jeden z protestujących mężczyzn, z którym od początku byliśmy w kontakcie. Przypominamy to stanowisko, ponieważ w trakcie protestu Straż Graniczna chwaliła się w sieci m.in. stanem ośrodka w Lesznowoli, sugerując, że uchodźcy protestują przeciwko złym warunkom w ośrodku.
Mężczyźni, którzy podjęli protest, przebywali w detencji od początku pobytu w Polsce, ale zanim udało im się złożyć wnioski o ochronę międzynarodową, doświadczyli wielokrotnych push-backów. I to właśnie z tego powodu trafili do ośrodka zamkniętego, bo jako osoby, które z kraju były wypychane, dostały zakaz wjazdu na teren Unii Europejskiej oraz trafiły na listę osób niepożądanych, czyli potencjalnie niebezpiecznych.
„Pięciu obywateli Syrii (…) zostało umieszczonych w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Lesznowoli na podstawie postanowienia sądu w związku z ich nielegalnym pobytem w naszym kraju” – informowała nas rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziały Straży Granicznej.
Takie działania Straży Granicznej tworzą błędne koło - Straż de facto sama stwarza przypadki „potencjalnie niebezpieczne”, a to z kolei przyczynia się do zatłoczenie ośrodków detencyjnych stworzonych dla osób mogących stwarzać realne zagrożenie dla społeczeństwa.
Protestujący mężczyźni na własnej skórze doświadczyli fatalnych skutków takiej polityki. Przynajmniej dwóch z nich przeszło przez okryty złą sławą ośrodek zamknięty w Wędrzynie, tworzony naprędce na poligonie wojskowym. Także w Wędrzynie wybuchały protesty, również strajk głodowy.
Jak pisaliśmy 19 stycznia w OKO.press, Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur przy Rzeczniku Praw Obywatelskich kontrolował Wędrzyn w październiku 2021 roku, potem w grudniu – po buncie, a teraz ponownie – 20-21 stycznia. Wyniki kontroli zostały opisane w raporcie.
„Bardzo często tam jesteśmy, bo Wędrzyn jest absolutnie poniżej standardu więziennego. Migrantów w takich dramatycznych warunkach nie wolno trzymać. To miejsce wymaga likwidacji” – podkreślała dr Hanna Machińska, zastępczyni RPO. Dodaje, że ich zdaniem – czyli także zespołu KMPT – nie ma gorszego ośrodka dla uchodźców w Polsce.
Uchodźcy, z którymi rozmawiało wówczas OKO.press, skarżyli się na tłok, brak prywatności, brak krzeseł, stołów, czy miejsc gdzie można by było spędzić godnie czas.
Protest w Lesznowoli dotyczył jednak nie warunków, a długotrwałej detencji.
W czwartek 28 kwietnia popołudniu mężczyźni zostali zapewnieni osobiście przez dyrektora Urzędu ds. Cudzoziemców, że najpóźniej w przyszły piątek zostaną zwolnieni. Decyzja została przekazana w obecności asystentki posłanki Katarzyny Piekarskiej (KO), która interweniowała w sprawie mężczyzn. Wiemy też, że decyzja w sprawie udzielenia im ochrony międzynarodowej ma zapaść najpóźniej w połowie maja.
Mężczyźni są zmęczeni, ale zadowoleni. Jedzą już lekkie posiłki, są po pierwszej zupie.
„Zwycięstwo, zwycięstwo! Bardzo się cieszę, że się udało! Obiecali, że najpóźniej w piątek stąd wyjdziemy, więc zdecydowaliśmy przerwać strajk głodowy” – mówi nam mężczyzna, z którym kontaktujemy się od początku protestu oraz potwierdza, to co przekazała nam dziś Katarzyna Piekarska i jej asystentka.
Co zrobi po wyjściu? Zwolnieni z detencji mogą teraz wnioskować o umieszczenie w ośrodku otwartym, mogą też szukać zamieszkania na własną rękę. Praktyka pokazuje jednak, że wielu decyduje się wyjechać z Polski i dołączyć do rodzin, lub przyjaciół już przebywających w krajach Europy Zachodniej. Duże znaczenie podczas podejmowania takiej decyzji ma wielokulturowy charakter społeczeństw naszych zachodnich sąsiadów oraz obecność bliskowschodnich oraz afrykańskich diaspor.
Aktywiści wskazują też, że po traumatycznych doświadczeniach z lasów polsko-białoruskiego pogranicza uchodźcy oraz migranci po prostu boją się zostawać w Polsce. Ale dla przeciwników polityki otwartych granic, te wyjazdy to kolejny argument, by uchodźców i migrantów nie przyjmować, bo wykorzystują zarówno aktywistów, jak i polskie instytucje, aby tylko dostać się na Zachód.
W środę 27 kwietnia przed ośrodkiem w Lesznowoli odbyła się manifestacja solidarnościowa. Uczestnicy rozwiesili na drzewach transparenty z hasłem uwolnić zatrzymanych. Wraz z mężczyznami obecnymi na dziedzińcu ośrodka wznosili okrzyki „Freedom” - wolność. Uchodźca, z którym rozmawiamy w Lesznowoli, słyszał protestujących. „Dziękuję za wsparcie” – mówi.
Komentarze