0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Agata Kubis/OKO.pressAgata Kubis/OKO.pres...

Protestująca piątka uchodźców z Lesznowoli od początku miała jeden główny postulat – zwolnienie z detencji. „Warunki nie są złe, ale nam nie chodzi o warunki, a o to, że jesteśmy traktowani jak przestępcy” – mówił nam jeden z protestujących mężczyzn, z którym od początku byliśmy w kontakcie. Przypominamy to stanowisko, ponieważ w trakcie protestu Straż Graniczna chwaliła się w sieci m.in. stanem ośrodka w Lesznowoli, sugerując, że uchodźcy protestują przeciwko złym warunkom w ośrodku.

View post on Twitter

Cytat ze strony Stowarzyszenia Interwencji Prawnej:

Cudzoziemcy przyjeżdżający do Polski mogą zostać pozbawieni wolności nawet wtedy, gdy nie popełnili żadnego przestępstwa. W określonych w przepisach prawa sytuacjach można ich umieścić w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców, tj. w detencji.

Cudzoziemcy umieszczeni w strzeżonych ośrodkach nie mogą ich swobodnie opuszczać. Przebywają w nich całodobowo. Ich kontakt ze światem zewnętrznym jest ograniczony. Maksymalny standardowy czas trwania wizyty najbliższych to 90 min. Cudzoziemcy nie mogą posiadać ani korzystać z telefonów komórkowych z funkcją nagrywania obrazu lub dźwięku. W praktyce oznacza to, że większość telefonów komórkowych jest rekwirowana. Dostęp do internetu, a tym samym często kontakt z rodziną, bywa też ograniczany. Cudzoziemcy nie mogą korzystać ze swoich urządzeń elektronicznych. W ośrodkach strzeżonych muszą dostosować się do panującego tam harmonogramu.

Mężczyźni, którzy podjęli protest, przebywali w detencji od początku pobytu w Polsce, ale zanim udało im się złożyć wnioski o ochronę międzynarodową, doświadczyli wielokrotnych push-backów. I to właśnie z tego powodu trafili do ośrodka zamkniętego, bo jako osoby, które z kraju były wypychane, dostały zakaz wjazdu na teren Unii Europejskiej oraz trafiły na listę osób niepożądanych, czyli potencjalnie niebezpiecznych.

„Pięciu obywateli Syrii (…) zostało umieszczonych w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Lesznowoli na podstawie postanowienia sądu w związku z ich nielegalnym pobytem w naszym kraju” – informowała nas rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziały Straży Granicznej.

Takie działania Straży Granicznej tworzą błędne koło - Straż de facto sama stwarza przypadki „potencjalnie niebezpieczne”, a to z kolei przyczynia się do zatłoczenie ośrodków detencyjnych stworzonych dla osób mogących stwarzać realne zagrożenie dla społeczeństwa.
Protest solidarnościowy ze strajkującymi uchodźcami w ośrodku w Lesznowoli
Protest solidarnościowy ze strajkującymi uchodźcami w ośrodku w Lesznowoli, fot. Agata Kubis

Protestujący mężczyźni na własnej skórze doświadczyli fatalnych skutków takiej polityki. Przynajmniej dwóch z nich przeszło przez okryty złą sławą ośrodek zamknięty w Wędrzynie, tworzony naprędce na poligonie wojskowym. Także w Wędrzynie wybuchały protesty, również strajk głodowy.

Jak pisaliśmy 19 stycznia w OKO.press, Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur przy Rzeczniku Praw Obywatelskich kontrolował Wędrzyn w październiku 2021 roku, potem w grudniu – po buncie, a teraz ponownie – 20-21 stycznia. Wyniki kontroli zostały opisane w raporcie.

„Bardzo często tam jesteśmy, bo Wędrzyn jest absolutnie poniżej standardu więziennego. Migrantów w takich dramatycznych warunkach nie wolno trzymać. To miejsce wymaga likwidacji” – podkreślała dr Hanna Machińska, zastępczyni RPO. Dodaje, że ich zdaniem – czyli także zespołu KMPT – nie ma gorszego ośrodka dla uchodźców w Polsce.

Przeczytaj także:

Uchodźcy, z którymi rozmawiało wówczas OKO.press, skarżyli się na tłok, brak prywatności, brak krzeseł, stołów, czy miejsc gdzie można by było spędzić godnie czas.

Protest w Lesznowoli dotyczył jednak nie warunków, a długotrwałej detencji.

Dostaną azyl?

W czwartek 28 kwietnia popołudniu mężczyźni zostali zapewnieni osobiście przez dyrektora Urzędu ds. Cudzoziemców, że najpóźniej w przyszły piątek zostaną zwolnieni. Decyzja została przekazana w obecności asystentki posłanki Katarzyny Piekarskiej (KO), która interweniowała w sprawie mężczyzn. Wiemy też, że decyzja w sprawie udzielenia im ochrony międzynarodowej ma zapaść najpóźniej w połowie maja.

Mężczyźni są zmęczeni, ale zadowoleni. Jedzą już lekkie posiłki, są po pierwszej zupie.

„Zwycięstwo, zwycięstwo! Bardzo się cieszę, że się udało! Obiecali, że najpóźniej w piątek stąd wyjdziemy, więc zdecydowaliśmy przerwać strajk głodowy” – mówi nam mężczyzna, z którym kontaktujemy się od początku protestu oraz potwierdza, to co przekazała nam dziś Katarzyna Piekarska i jej asystentka.

Co zrobi po wyjściu? Zwolnieni z detencji mogą teraz wnioskować o umieszczenie w ośrodku otwartym, mogą też szukać zamieszkania na własną rękę. Praktyka pokazuje jednak, że wielu decyduje się wyjechać z Polski i dołączyć do rodzin, lub przyjaciół już przebywających w krajach Europy Zachodniej. Duże znaczenie podczas podejmowania takiej decyzji ma wielokulturowy charakter społeczeństw naszych zachodnich sąsiadów oraz obecność bliskowschodnich oraz afrykańskich diaspor.

Aktywiści wskazują też, że po traumatycznych doświadczeniach z lasów polsko-białoruskiego pogranicza uchodźcy oraz migranci po prostu boją się zostawać w Polsce. Ale dla przeciwników polityki otwartych granic, te wyjazdy to kolejny argument, by uchodźców i migrantów nie przyjmować, bo wykorzystują zarówno aktywistów, jak i polskie instytucje, aby tylko dostać się na Zachód.

Protest solidarnościowy ze strajkującymi uchodźcami w ośrodku w Lesznowoli
Protest solidarnościowy ze strajkującymi uchodźcami w ośrodku w Lesznowoli, fot. Agata Kubis

W środę 27 kwietnia przed ośrodkiem w Lesznowoli odbyła się manifestacja solidarnościowa. Uczestnicy rozwiesili na drzewach transparenty z hasłem uwolnić zatrzymanych. Wraz z mężczyznami obecnymi na dziedzińcu ośrodka wznosili okrzyki „Freedom” - wolność. Uchodźca, z którym rozmawiamy w Lesznowoli, słyszał protestujących. „Dziękuję za wsparcie” – mówi.

;

Komentarze