0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Niemal cztery godziny trwało w czwartek 22 sierpnia 2024 spotkanie kierownictwa resortu edukacji ze związkami zawodowymi i przedstawicielami jednostek samorządu terytorialnego. Temat? Wynagrodzenia nauczycieli w oświacie. W projekcie ustawy budżetowej zaproponowanej przez ministra finansów Andrzeja Domańskiego znalazła się podwyżka zasadniczego wynagrodzenia (bez dodatków) w wysokości 4,1 proc. To odpowiednik wzrostu wynagrodzeń w całej sferze budżetowej. Reprezentacja Związku Nauczycielstwa Polskiego poszła dziś do ministerstwa z postulatem podniesienia płac o 15 proc.

Według związkowców, mimo skokowej podwyżki w 2024 roku (30 i 33 proc. do średniego wynagrodzenia) zawód nauczyciela wciąż nie jest atrakcyjny, szczególnie dla młodych ludzi. A widać to najlepiej podczas wakacyjnego ruchu kadrowego: dyrektorzy wciąż mają poważne trudności z zapełnieniem etatów. Ogłoszenia o wakatach wiszą nie tylko w kuratoryjnych bankach ofert pracy, ale na prywatnych profilach w mediach społecznościowych.

Wciąż do pracy ściągani są emerytowani pedagodzy, a dyrektorzy wymieniają się informacjami, który nauczyciel wziąłby jeszcze kilka dodatkowych godzin.

„Chcemy zatrudnić nauczyciela fizyki i nie możemy go znaleźć” – opowiadał lokalnym mediom Michał Różański, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 4 w Łodzi. „Obdzwaniamy pobliskie szkoły, licząc, że może ktoś chciałby podjąć się pracy także u nas. Jednak wciąż bez powodzenia. Często nauczyciele uczą jednocześnie fizyki i np. matematyki i już nie mają wystarczającą, a nawet wykraczającą ponad etat liczbę godzin”.

Nie 4,1, ale 10 proc.

Wcześniej ministra Barbara Nowacka pytana o postulaty związkowców, odpowiadała ostrożnie, że pensje w oświacie będą ulegać „waloryzacji”. Po czwartkowym spotkaniu w MEN wiceprezes ZNP Urszula Woźniak przekazała, że Nowacka

skierowała do ministra finansów pismo z postulatem podniesienia wynagrodzeń w oświacie o 10 proc.

„10 to więcej niż 4, ale musimy pamiętać, z jakiego pułapu startowaliśmy. 1 stycznia 2024 nauczyciel początkujący zarabiał 3 690 zł brutto, mniej niż wynagrodzenie minimalne, które wynosiło 4 242 zł brutto. Nikomu wtedy nie przyszło do głowy, że w oświacie zarabia się tak źle, że te 30 proc. od rządu nie da obiecanych 1500 zł podwyżki na rękę” – mówi OKO.press Urszula Woźniak.

„Jeśli porównamy płace nauczycieli do średniego wynagrodzenia w gospodarce, to zobaczymy, że od 2012 roku nie udaje nam się choćby zbliżyć do tego pułapu. 30 proc. podwyżka od rządu może urealniła nasze wynagrodzenia, ale nie spowodowała, że godnie i konkurencyjnie zarabiamy” – dodaje.

Drugi „konkret”, który padł podczas spotkania, dotyczył podniesienia wysokości dodatku funkcyjnego. ZNP domagało się podwyżki do 500 zł, resort edukacji zaproponował 400 zł.

„Chcemy to potraktować jako mały kroczek do realizacji inicjatywy obywatelskiej, która od ośmiu miesięcy leży w sejmowej zamrażarce. Wszystkie inne projekty, które miały pierwsze czytanie, już są procedowane. A nasz projekt wiążący płace w szkołach ze średnią w gospodarce znów utknął. Ministerstwo mówi nam, że to nie oni są gospodarzem, tylko Sejm. Choć ministra Nowacka twierdzi, że ustawa w końcu będzie procedowana. Pytanie, kiedy?” – mówi Woźniak.

Chodzi o obywatelski projekt ustawy „Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli”. Związkowcy chcą, żeby to sytuacja w gospodarce, a nie politycy decydowali o wysokości wynagrodzenia w oświacie. W 2021 roku pod projektem podpisało się ponad 250 tys. osób. Ale wówczas PiS zignorował głosy związkowców, chowając projekt podwyżek dla nauczycieli na dwa i pół roku w sejmowej zamrażarce. Nowy rząd i Sejm obiecywał nowe otwarcie, ale energii wystarczyło na pierwsze czytanie.

Przeczytaj także:

Gdyby projekt wszedł w życie, podstawowym wskaźnikiem determinującym poziom zarobków byłaby być średnia w gospodarce narodowej. Nauczyciel dyplomowany, na najwyższym stopniu awansu zawodowego, zarabiałby – według pomysłu ZNP – 155 proc. średniej w III kwartale poprzedniego roku. Gdyby zmiany weszły w życie w roku 2024, byłoby to 11 150 zł brutto, ponad 1 500 zł więcej niż po podwyżce Tuska. W obu przypadkach mowa tu wciąż o średnim wynagrodzeniu, a nie pensji zasadniczej.

Rewolucja w finansach samorządów

Ministerstwo zaprezentowało też założenia projektu ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. W środę 21 sierpnia podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego zapadły kluczowe decyzje. Jeszcze w tym roku budżet państwa dosypie samorządom 10 mld zł, ale od przyszłego roku czeka nas rewolucja. Koniec z subwencjami, finansowanie samorządów będzie opierać się głównie na wpływach z podatków. Dwie kluczowe zmiany, na których władze lokalne mają zyskać w sumie 35 mld zł, obejmują:

  • Dochody z udziału w PIT i CIT. Te zostaną powiązane z bazą dochodową podatników zamieszkałych lub mających siedzibę na terenie danej JST. Samorządy mają więc dostawać określony w projekcie procent od dochodów swoich podatników (osób fizycznych i firm). Im wyższe dochody podatników, tym większe wpływy.
  • Do samorządów mają trafić też wpływy z ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych.

A to oznacza też rewolucję w finansowaniu oświaty. Co prawda budżet państwa ma gwarantować specjalną rezerwę na potrzeby oświatowe, ale klasycznej subwencji nie będzie. Gminy uważają, że wydatki na utrzymanie szkół ujęte w projekcie są niedoszacowane i postulują, by z budżetu państwa na zadania oświatowe co roku przeznaczać co najmniej 3 proc. PKB.

Lista postulatów ZNP

ZNP do ministerstwa zaniosło dziś w sumie 11 stron z postulatami zmian. Wśród nich znalazły się:

  • podjęcie prac nad inicjatywą „Godne płace i wysoki prestiż nauczyciela”,
  • podniesienie wynagrodzeń nauczycieli w oświacie co najmniej o 15 proc.,
  • wzrost wynagrodzenia nauczycieli mianowanych już od września 2024,
  • wprowadzenie dodatku za trudne i uciążliwe warunki pracy,
  • uregulowania sposobu rozliczania godzin ponadwymiarowych,
  • uporządkowania wyjazdów nauczycieli na szkolne wycieczki,
  • wprowadzenie dodatku funkcyjnego dla kierownika wycieczki,
  • podwyższenie dodatku za wychowawstwo do kwoty 500 zł,
  • uregulowania doraźnych zastępstw (dziś bezpłatnych) przydzielanych nauczycielom,
  • określenia maksymalnej liczebności oddziałów przedszkolnych i szkolnych na 20 osób.
;
Na zdjęciu Anton Ambroziak
Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze