Mieszkanie Plus - rządowy program budowy mieszkań na wynajem - rozkręca się bardzo powoli. Wystartowało w październiku 2016, ale dotychczas oddano niecałe 900 mieszkań. „Wiadomości” twierdzą, że do końca roku w budowie będzie ich 100 tys. To propagandowa śpiewka PiS. Na razie rząd nie ma się czym chwalić
Przed październikowymi wyborami parlamentarnymi, Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało zaprezentować swój sztandarowy program mieszkaniowy - Mieszkanie Plus - jako sukces i spełnienie składanych obietnic.
W tym celu partia władzy będzie jednak musiała mocno naginać rzeczywistość. A właściwie już to robi: w „Wiadomościach” TVP 11 sierpnia, w materiale „100 tys. nowych mieszkań” Marcin Sypszak zaprezentował modelowy materiał propagandy sukcesu.
W materiale „Wiadomości” liczba 100 tysięcy pada zaledwie raz. Wcześniej mamy wywiad z panią Iskrzyńską, która dzięki rządowemu programowi ma mieszkanie bez kredytu. Jest też narzekanie prawicowych publicystów, że ewentualne opóźnienia w budowie mieszkań z rządowego programu to wina nieprzychylnych PiS samorządowców.
Nie ma jednak informacji, że PiS zbudowało 100 tys. mieszkań. Pada za to zdanie:
„Ponad 50 tys. mieszkań jest na etapie projektowania i przygotowywania dokumentacji budowlanej. W sumie do końca roku w budowie ma być około 100 tys. nowych lokali”.
Mieszkania mają więc dopiero być, i to nie gotowe, ale „w budowie”.
Co obiecywał PiS przed objęciem rządów cztery lata temu?
Najbardziej konkretna zapowiedź polityki mieszkaniowej PiS znajduje się w programie „Myśląc Polska” z 2014 roku. Możemy tam przeczytać:
„Przygotowanie programu budownictwa mieszkaniowego na wynajem z jednoczesnym wchodzeniem wynajmującego we własność mieszkania w okresie 20-25 lat z docelowym budowaniem w ramach tego programu około 300 tysięcy mieszkań rocznie będzie jeszcze jednym mocnym i trwałym bodźcem rozwoju gospodarczego [...]”.
W październiku 2016, gdy inaugurowano program Mieszkanie Plus, Beata Szydło mówiła:
"Wiążemy z nim wszyscy ogromne nadzieje, ale przede wszystkim mam nadzieję i wierzę w to głęboko, że spełnię oczekiwania Polaków. Że wreszcie polskie rodziny będą mogły mieć pewność, że stać je będzie na posiadanie własnego, taniego mieszkania i że każda polska rodzina będzie miała szansę, żeby stać się właścicielem takiego mieszkania. Żeby młodzi ludzie mogli bezpiecznie planować przyszłość”.
Premier Szydło zapowiadała, że pierwsze mieszkania zostaną oddane w 2019 roku i tak rzeczywiście się stało. Nawet „Wiadomości” podały jednak, że obecnie możemy mówić zaledwie o tysiącu mieszkań.
Programem Mieszkanie Plus zarządza Polski Fundusz Rozwoju. To spółka akcyjna założona przez PiS w kwietniu 2016. Na stronie głównej PFR trudno jednak szukać informacji na temat programu. W dziale „aktualności” mamy zaledwie 13 artykułów, żaden z nich nie jest o rządowym programie mieszkaniowym.
Na stronie spółki PFR Nieruchomości mamy bardzo ogólnikowe wyjaśnienie czym program jest:
„Mieszkanie Plus to program budowy dostępnych cenowo mieszkań na wynajem i z opcją dojścia do własności. Jest prowadzony na zasadach rynkowych i zarządzany przez PFR Nieruchomości S.A. Inwestycje mieszkaniowe są realizowane na działkach wskazanych przez Jednostki Samorządu Terytorialnego, spółki Skarbu Państwa i gruntach pozyskanych od inwestorów prywatnych, z wykorzystaniem finansowania z Funduszu zarządzanego przez PFR Nieruchomości S.A”.
W zakładce „Gdzie budujemy” znajdziemy infografikę, z której dowiemy się, że:
Skoro na gruntach przeznaczonych pod program można wybudować 113 tys. mieszkań, to skąd wzięła się liczba 100 tys. mieszkań w budowie do końca roku?
„Tak naprawdę nie wiemy, ponieważ odpowiedzialna za program PFR Nieruchomości jest spółką zależną grupy Polski Fundusz Rozwoju” – mówi OKO.press dr Barbara Audycka, specjalistka do spraw mieszkalnictwa.
„Nie ma obowiązku raportowania finansowania ani przekazywania danych o rozpoczętych inwestycjach, o kosztach inwestycji, więc ta liczba nie jest możliwa do zweryfikowania" - tłumaczy Audycka. "Jest ona objęta tajemnicą handlową. Równie dobrze może to być 100, jak i 100 tysięcy”.
Czy istnieje możliwość, że do końca roku w budowie będzie aż 100 tys. mieszkań z programu?
„W trakcie budowy to nie” – mówi Audycka. „Mamy wiedzę o konkursach, które PFR ogłasza na duże inwestycje, takie jak w Katowicach, Krakowie, Warszawie czy Wrocławiu. Natomiast na etapie projektowania nie wiemy, w jaki sposób Fundusz jest zaangażowany”.
Istnieje jeszcze jedno możliwe wytłumaczenie liczby z „Wiadomości”. O 100 tysiącach mieszkań w kwietniu 2018 mówił Mateusz Morawiecki na konwencji PiS:
„W 2019 – to jest moje zobowiązanie – ma być w budowie 100 tysięcy mieszkań z tego programu”.
Rok później, w marcu 2019, Artur Soboń, wiceminister inwestycji i rozwoju w TVN24BiS powiedział:
„Takich realnych inwestycji na koniec tego roku będzie na 100 tysięcy mieszkań. Oddanych do użytku będzie pewnie około 1,5 tysiąca. W faktycznej budowie będzie pewnie kilka tysięcy”.
W niszowej telewizji ekonomicznej wiceminister pozwala sobie na niuansowanie obrazu i przyznanie, że w budowie będzie zaledwie kilka tysięcy mieszkań. Powtarza jednak hasło o 100 tysiącach. Powtarzają je też „Wiadomości”, ale w zmanipulowanej wersji dla masowego odbiorcy.
A na potrzeby propagandy sukcesu, PFR może też prowadzić kreatywną księgowość.
Audycka: „Tak naprawdę PFR może pełnić wyłącznie funkcję inwestora kapitałowego, więc np. mieszkania budowane przez gminy lub spółki komunalne mogą być przez rząd ogłaszane jako efekty programu Mieszkanie Plus. Te liczby są bardzo trudne do oszacowania”.
W materiale „Wiadomości” padło inne dyskusyjne stwierdzenie:
„Prawo i Sprawiedliwość jest pierwszym po roku 1989 polskim rządem, który poważnie potraktował problem niedoboru mieszkań”.
To sprytnie skonstruowane zdanie. To, czy coś jest traktowane „poważnie” czy nie, jest kwestią oceny i można na ten temat dyskutować. Nieprawdą natomiast jest, że nikt w Polsce po 1989 roku nie skonstruował programu mieszkaniowego na sporą skalę.
Takim programem są wspomniane powyżej Towarzystwa Budownictwa Społecznego. To działające na zasadzie non-profit spółki, zwykle gminne. Możliwość ich zakładania została stworzona ustawą o niektórych formach popierania budownictwa z października 1995 roku. Polską rządziła wówczas koalicja SLD-PSL, premierem był Józef Oleksy.
Barbara Audycka: „Programy mieszkaniowe możemy podzielić na podażowe i popytowe. Podażowe są wtedy, gdy budujemy mieszkania, popytowe — gdy dopłacamy ludziom, aby byli w stanie mieszkanie kupić na rynku prywatnym.
W Polsce po roku ’89 realizowano dwa programy podażowe — budowę mieszkań w formule Towarzystw Budownictwa Społecznego i Mieszkanie Plus. TBS-y do 2009 roku były silnie wspierane przez państwo. W Banku Gospodarstwa Krajowego wydzielono Krajowy Fundusz Mieszkaniowy, dofinansowanie ze strony rządu było większe. TBS podupadły, gdy finansowanie się zmniejszyło.
Programy popytowe to Rodzina na Swoim czy Mieszkanie dla Młodych. Od początku programy popytowe były krytykowane za to, że są korzystne przede wszystkim dla deweloperów. Państwo dopłaca przyszłym mieszkańcom, którzy dzięki temu są w stanie zapłacić więcej, co generuje nam wzrost ceny i jest przeciwskuteczne, jeśli chodzi o dostępność mieszkań.
Mamy też Fundusz Dopłat w BGK, w ramach którego gmina może dostać wsparcie wynoszące od 20 do 55 proc. w zależności od rodzaju inwestycji”.
III RP od początku zmaga się z problemem mieszkaniowym i żaden rząd nie był w stanie go rozwiązać. PiS nie jest pierwszym rządem, który podjął kroki, aby problem zmniejszyć.
Projekt TBS na razie ma większe sukcesy w kwestii budownictwa mieszkań na wynajem niż Mieszkanie Plus. Przez ponad 20 lat istnienia programu powstało ponad 100 tys. mieszkań, w jego pierwszej dekadzie budowano 5-7 tys. mieszkań rocznie.
Rząd PiS wybudował na razie niecały tysiąc mieszkań przed trzy lata i karmi obywateli mglistymi zapowiedziami na przyszłość. Oba podażowe programy mieszkaniowe III RP to kropla w morzu potrzeb - szacuje się, że w Polsce brakuje ponad 2 miliony mieszkań. Program Mieszkanie Plus, jeżeli będzie realizowany zgodnie z założeniami, może pomóc przytłumić głód mieszkań w Polsce, ale go nie zaspokoi. Na razie jednak PiS nie ma się czym chwalić.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze