Bianka Mikołajewska
Bianka Mikołajewska
Daniel Obajtek jako pracownik firmy swoich wujów i radny, a potem wójt Pcimia, stał się właścicielem nieruchomości wartych miliony złotych. Przedstawiamy zestawienie posiadłości, które dostał lub kupił pełniąc funkcje publiczne. I atrakcyjne nieruchomości kupione ostatnio
Daniel Obajtek należy dziś do najlepiej zarabiających osób w Polsce. W cztery lata zarobił kilka milionów złotych. Inwestuje m.in. w nieruchomości. Jak ustaliliśmy, jedne z jego najnowszych zakupów to apartament w Warszawie, o wartości 1,2 mln zł i pensjonat w Łebie. Ale do nowych nabytków wrócimy za chwilę.
Co ciekawsze i bardziej zagadkowe - Obajtek był posesjonatem jeszcze przed objęciem wysokopłatnych stanowisk w Enerdze i potem Orlenie.
A nie wywodzi się z bogatej rodziny. Ojciec był malarzem pokojowym, matka - kiedyś krawcowa, potem pracowała w Elektroplaście (firmie wujów Obajtka), z pensją 1,5 tys. zł na rękę.
On sam także zaczynał karierę zawodową w Elektroplaście. Po tym jak wyrzucono go z technikum, wuj zatrudnił go jako pracownika fizycznego, a po jakimś czasie zrobił kierownikiem. Obajtek odszedł z pracy, gdy wybrano go na wójta Pcimia. Wtedy też jego wujowie, jako pierwsi, zaczęli zastanawiać się, skąd u niego pokaźny majątek.
Jako pracownik Elektroplastu i radny (2002-2006), a następnie wójt Pcimia (2006-2015) Daniel Obajtek został właścicielem nieruchomości wartych miliony złotych.
Nie znamy jego dochodów z lat 1998-2006, ale z relacji wujów Obajtka wynika, że nie były one wysokie. W latach 2006-2015 z pracy w gminie i najmu osiągnął łącznie 1.482.480 zł dochodu.
W ostatnich latach wielokrotnie stawiano publicznie pytanie: jak on to robił, że z tych pieniędzy nie tylko utrzymywał siebie i rodzinę i odkładał oszczędności, ale jeszcze kupował kolejne działki i domy?
Sprawa wróciła w ostatnich dniach, za sprawą nagrań ujawnionych przez „Gazetę Wyborczą”. Wynika z nich, że przed laty, będąc wójtem Pcimia, Obajtek wielokrotnie kontaktował się z pracownikami spółki TT Plast (konkurencji Elektroplastu), wydając im rozmaite polecenia dotyczące działalności firmy, kontaktów z klientami, sprzedaży produktów itd. O sprawach spółki mówił tak, jakby nią kierował, a nie był tylko postronną osobą.
Politycy Koalicji Obywatelskiej przekonują, że między ujawnioną przez "Wyborczą" działalnością Obajtka, a jego wielomilionowym majątkiem może istnieć związek. Domagają się, by odpowiednie służby dokładnie zbadały jego nieruchomości. Kilka dni temu poseł Marek Sowa, który od lat bada majątek prezesa Orlenu, ujawnił kolejną jego posiadłość.
Idąc tym tropem, opracowaliśmy listę nieruchomości, których właścicielem Obajtek został przed objęciem posad w Enerdze i Orlenie. Dzięki sygnałom od naszych Czytelników, odkryliśmy też jego najnowsze nabytki.
Niezależnie od naszych prac, w piątek (12 marca) wieczorem tekst o niektórych nieruchomościach Obajtka opublikował "Newsweek".
Zacznijmy od gospodarstwa Obajtka w jego rodzinnej Stróży, w Małopolsce. Prezes PKN Orlen rozbudowywał je przez wiele lat.
Jak ustaliliśmy:
To jednak prawdopodobnie jeszcze nie całe gospodarstwo. Działki, które znaleźliśmy mają bowiem w sumie 2,18 ha. A z oświadczeń majątkowych, które Obajtek składał w ostatnich latach pełnienia funkcji wójta wynika, że jego gospodarstwo ma łącznie 3,19 ha. Całą tę ziemię Obajtek wyceniał na 112 tys. zł.
Już po okresie pełnienia funkcji w samorządzie i ARiMR, Obajtek dokupił jeszcze co najmniej 3 działki o łącznej powierzchni 0,28 ha (na mapce poniżej zaznaczone na fioletowo).
W 2005 roku pod nieruchomość w Stróży wziął kredyt, w banku BPH Myślenice. Hipotekę obciążono wówczas na kwotę 149 tys. franków szwajcarskich (94 tys. CHF kredytu i 55 tys. odsetek). Zastaw został wykreślony w 2012 roku - do tego czasu Obajtek spłacił już całą pożyczkę.
W międzyczasie, na działce, obok małego stawu, Obajtek wybudował dom i budynek gospodarczy.
W oświadczeniach majątkowych podawał, że dom ma 270 metrów kw. Jego wartość w latach 2006-2011 wyceniał na 400 tys. zł, a później przecenił na 150 tys. zł.
Zanim Obajtek wybudował dom w Stróży, został właścicielem mieszkania w Myślenicach. W 1999 roku, kupił 70-metrowy lokal na poddaszu budynku handlowo-biurowego. To dość niezwykła budowla - z jednej strony wyglądająca jak supermarket, z drugiej - jak niezbyt udany biurowiec.
W 2005 roku Obajtek i jego ówczesna żona zostali właścicielami drugiego, 54-metrowego lokalu w tym budynku.
W oświadczeniach majątkowych Obajtek prawdopodobnie opisywał te dwa sąsiadujące ze sobą mieszkania jako lokal o powierzchni 120 metrów kw. Podawał, że ma w nim połowę udziałów, o wartości 60 tys. zł. Potem wymieniał je chyba jako 120-metrowe mieszkanie o wartości 200 tys. zł i w końcu - jako dwa oddzielne mieszkania (70 metrów kw. o wartości 150 tys. zł i 50 metrów kw. o wartości 100 tys. zł).
W 2006 roku Obajtek kupił kolejną nieruchomość - działkę o powierzchni 1322 metrów kw. w miejscowości Kopalino, niedaleko Łeby, na Pomorzu.
W późniejszych latach wybudowano tam cztery domki letniskowe. Nie wiadomo, kto był inwestorem - Daniel Obajtek nie wymieniał domków w swoich oświadczeniach majątkowych.
Według rejestru działalności gospodarczej, działka z domkami to jeden z punktów, w których prowadzi biznes brat Daniela Obajtka - Bartłomiej (równocześnie od lat zatrudniony w Lasach Państwowych, obecnie dyrektor Regionalnej Dyrekcji LP w Gdańsku).
Parę kroków dalej mieści się główny biznes Bartłomieja Obajtka - pensjonat Szlacheckie Gniazdo. Warto się przy nim na chwilę zatrzymać, bo w okolicy "Gniazdo" było przez wiele lat uważane za współwłasność braci. Według ksiąg wieczystych, działkę na której stoi pensjonat, kupił w 2003 roku brat ówczesnej żony Daniela Obajtka. Niespełna rok później przekazał ją w darowiźnie ojcu Obajtka. A ten z kolei w 2014 roku podarował ją Bartłomiejowi.
W 2008 roku lokalne "Wieści Choczewskie" za sponsorowanie dożynek przez Szlacheckie Gniazdo dziękowały nie Bartłomiejowi lecz Danielowi, który nie był przecież jeszcze wówczas powszechnie rozpoznawaną osobą i trudno było przez pomyłkę wymienić w artykule jego imię, zamiast imienia brata.
Wróćmy jednak do działki prezesa Orlenu. W 2010 roku pod jej zastaw Obajtek wziął kredyt hipoteczny w Krakowskim Banku Spółdzielczym - 463 tys. zł. Łącznie z zabezpieczeniem spłaty odsetek hipotekę obciążono na ponad 1,2 mln zł. Termin spłaty miał upływać w 2025 roku. Ale zastaw został wykreślony już w 2012 roku - do tego czasu Obajtek musiał więc spłacić zadłużenie.
Ani działki w Kopalinie, ani zaciągniętego na nią kredytu Obajtek nie wykazywał w swoich oświadczeniach majątkowych za lata 2006-2015.
W 2010 roku Obajtek zaciągnął jeszcze jeden kredyt w Krakowskim Banku Spółdzielczym - 550 tys. zł. Tym razem na zakup 991-metrowej działki z domem w Sasinie, nieopodal Kopalina.
Sprzedającym nieruchomość był jego brat - Bartłomiej. Co ciekawe, bo dziś to kolejny z punktów, w których prowadzi on usługi hotelarskie. Oferty wynajęcia pokoi można znaleźć w internecie. Zdjęcia prezentują dom à la dworek, z elementami architektonicznymi rodem z wczesnej III RP. Przed domem okazała betonowa fontanna otoczona kostką. W środku neodworkowy przepych.
W oświadczeniu majątkowym za 2010 rok Daniel Obajtek prawdopodobnie opisał nieruchomość jako "dom 160 metrów - wartość 550.000 zł", a w późniejszych latach podawał, że to "działka o pow. 10 a o wartości 100.000 zł, z domem o powierzchni 160 m i wartości 450.000 zł".
Pomiędzy zakupami w Kopalinie i Sasinie na Pomorzu, Obajtek inwestuje znów w Małopolsce.
W 2007 roku Daniel Obajtek kupuje działkę (0,1998 ha) i udział w sąsiadującej wąskiej działeczce w miejscowości Łężkowice w Małopolsce. W 2011 dokupuje tam kolejną działkę, o powierzchni 0,1403 ha.
Kilka miesięcy później całą ziemię w Łężkowicach przekazuje w darowiźnie bratu - Bartłomiejowi. W tym czasie jest on starszym specjalistą ds. posiadania (sic!) w Nadleśnictwie Gdańsk. Ale odległość dzieląca Pomorze od Małopolski mu widocznie nie przeszkadza - w kolejnych latach na działce w Łężykowicach powstaje prawdziwa hacjenda z ogrodem, basenem i małą architekturą.
Według posłów Koalicji Obywatelskiej, którzy kilka dni temu, podczas specjalnie zwołanej konferencji, przedstawiali historię tej posiadłości, zabudowania mogą być warte 5 mln zł. Na tyle wycenili je ponoć eksperci, z którymi kontaktowali się posłowie.
A prosili o wycenę, bo okazało się, że cała rezydencja jest znów własnością Daniela Obajtka. Brat oddał mu ją w maju 2016 roku. Oczywiście w darowiźnie.
Rok później Daniel Obajtek dokupił do niej jeszcze jedną działkę (0,1499 ha) - od córki swojej wieloletniej współpracownicy - Zofii Paryły. To była księgowa Elektroplastu. Potem, w czasach gdy Obajtek był wójtem, pracowała w podlegającym mu ośrodku pomocy społecznej. Gdy on został szefem Energi, ona też przeszła do pracy w tej grupie. A gdy Obajtek awansował na prezesa Orlenu, została wiceprezesem, a potem prezesem Grupy Lotos (którą Orlen ma niebawem przejąć).
2013 rok to czas inwestycji w kolejnej małopolskej miejscowości - urokliwej Lanckoronie.
Obajtek kupił tam niewielką działkę (0,0191 ha) z drewnianym domkiem, przy samym Rynku, vis à vis zabytkowego Kościoła Św. Jana Chrzciciela.
W oświadczeniu majątkowym za 2013 rok wyceniał ją na 50 tys. zł. Rok później już jej nie wymieniał, bo w marcu 2014 roku przekazał ją w darowiźnie swojej matce.
Ale osobiście doglądał prowadzonej tam inwestycji. W 2016 roku "Gazeta Krakowska" i lokalna "Gazeta Wyborcza" donosiły, że na zabytkowym lanckorońskim rynku, w miejscu kupionej kiedyś przez Obajtka drewnianej chałupy, powstaje piętrowy dom z pustaków.
Z tablicy informacyjnej budowy wynikało, że inwestorem jest Obajtek, który był już wówczas szefem ARiMR. On sam z resztą temu nie zaprzeczał. Złościł się tylko na dziennikarzy, że dopytują o szczegóły. "Nie zamierzam ujawniać prywatnych planów. Dom w Lanckoronie buduję zgodnie z prawem. (...) jeden z sąsiadów próbuje wstrzymać budowę, ale to czysta złośliwość z jego strony. Żaden urząd nie zakwestionował prac" - przekonywał. I radził poczekać na efekt końcowy prac.
Dziś jest on już widoczny. Tym razem to neo-zabytkowa chałupa. Działa w niej lodziarnia należąca do sieci prowadzonej przez byłą partnerkę Obajtka.
Tego samego dnia co domek w rynku i od tej samej osoby Obajtek kupił również dwie działki na obrzeżach Lanckorony, o łącznej powierzchni 0,1965 ha.
W oświadczeniu majątkowym za 2013 rok wyceniał je na 170 tys. zł. I - tak jak w przypadku nieruchomości przy Rynku - nie wymieniał ich już w późniejszych oświadczeniach. Również te działki przekazał w darowiźnie swojej matce.
Na koniec kadencji wójta Obajtek wyliczał w swoim oświadczeniu majątkowym jeszcze trzy działki, których położenia nie udało się nam ustalić:
Wszystkie trzy działki były jego współwłasnością już w 2006 roku, gdy zostawał wójtem Pcimia. Według naszych rozmówców ze Stróży, mogą być częścią tamtejszego gospodarstwa rodziców Obajtka.
Neobarokowy dworek w przysiółku Borkówko, we wsi Borkowo Lęborskie nieopodal Łeby, Obajtek kupił jesienią 2017 roku - już jako prezes koncernu Energa.
Z księgi wieczystej wynika, że same działki, na których stoi zabytek mają 14.700 metrów kwadratowych. Ale jak pisał „Super Express”, otaczający go park i ziemie szefa Orlenu to łącznie 8 hektarów. A sam dworek ma 1500 metrów kwadratowych.
Stało się o nim głośno gdy okazało się, że mimo iż w Enerdze Obajtek zarabiał ogromne pieniądze, a dziś zarabia jeszcze większe w Orlenie, dworek remontowany jest z publicznych pieniędzy.
Jak ustaliliśmy, w 2017 roku Obajtek wystąpił o dotację na remont dworku do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nie dostał jej jednak, bo projekt remontu budynku, który nie był dostępny publicznie, został nisko oceniony.
W sierpniu 2018 roku Obajtek bezpłatnie użyczył dworek Fundacji Pomocy i Więzi Polskiej „Kresy RP”. Zgodnie z umową, organizacja miała korzystać z niego przez 10 lat.
Jak ujawnił Krzysztof Katka z „Gazety Wyborczej”, dwa miesiące później fundacja złożyła do ministerstwa kultury wniosek o dotację na „prace ratunkowe przy zabytkowym dworze w Borkówku, pokrycie obiektu dachu dachówką karpiówką z obróbką blacharską oraz wstawieniem stolarki okiennej”. Resort przyznał jej 791 tys. zł.
Według naszych ustaleń, "Kresy RP" dostały też co najmniej cztery granty na utworzenie centrum rehabilitacyjnego w dworku Obajtka:
W kwietniu 2020 roku umowa z "Kresami RP" została rozwiązana. I natychmiast Obajtek użyczył nieruchomość kolejnej organizacji - Fundacji Integracji Przez Sport HANDICAP Zakopane. Jak ujawniliśmy na OKO.press, ministerstwo kultury zdążyło już przyznać jej dotację na kolejny etap remontu dworku.
Dostanie 360 tys. zł na „zabezpieczenie i rewaloryzację poprzez realizację stanu surowego zamkniętego wraz z zewnętrzną stolarką, izolacjami ścian, stropów i dachu”.
W Łebie i okolicach huczy od plotek, ile nieruchomości ma tam Daniel Obajtek. Jak się okazuje nie całkiem bez podstaw. Dzięki sygnałowi od naszej Czytelniczki ustaliliśmy, że prezes Orlenu jest właścicielem luksusowego pensjonatu w Łebie, przy deptaku prowadzącym do niewielkiej odnogi rzeki Łeby.
Kupił go w czerwcu 2020 roku. Nie wiadomo, ile dokładnie zapłacił. Hipoteka obciążona została jednak kwotą 550 tys. zł - miało to być "zabezpieczenie zapłaty reszty ceny" i ewentualnych odsetek.
Pensjonat prowadzi miejscowa bizneswoman.
Sygnały dotyczące nieruchomości Obajtka płyną także z Warszawy. Jak ustaliliśmy dzięki wskazówkom jednego z naszych czytelników, prezes Orlenu został niedawno współwłaścicielem 187-metrowego apartamentu na Bemowie. Z garażem, ogrodem zimowym, garderobą i pralnią.
***
Artykuł powstał m.in. dzięki informacjom, które otrzymaliśmy od naszych Czytelników. Bardzo dziękujemy za sygnały.
I zwracamy się do innych: jeśli macie ciekawe informacje dotyczące działań osób pełniących funkcje publiczne, nieprawidłowości w gospodarowaniu publicznymi pieniędzmi, nadużyć w instytucjach publicznych lub państwowych spółkach, przypadków korupcji, nepotyzmu, kolesiostwa itp., piszcie do nas na adres: [email protected].
Afery
Władza
Daniel Obajtek
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Fundacja KGHM
Fundacja PKO BP
KGHM
nieruchomości
oświadczenia majątkowe
PKN Orlen
PKO BP
wynagrodzenie
Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.
Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.
Komentarze