0:00
0:00

0:00

Urząd ds. Cudzoziemców opublikował dane dotyczące udzielania ochrony międzynarodowej cudzoziemcom w 2017 roku. Polska udzieliła różnych form ochrony 742 osobom, w tym 29 osobom z Syrii (wniosków było 44) i 21 z Iraku (na 41 wniosków). W 2016 roku takich decyzji było 567. Wśród osób, które Polska obejmuje ochroną międzynarodowa rośnie proporcja Ukraińców, ale - jak widać - przyjmujemy także - mówiąc językiem propagandy władz "potencjalnych terrorystów" z Syrii, Iraku czy Afganistanu. Do kategorii "uchodźcy" zaliczamy osoby, które otrzymały wszystkie formy ochrony, krajowej i międzynarodowej: status uchodźcy, ochrona międzynarodowa, zgoda na pobyt humanitarny i pobyt tolerowany.

W świetle tych danych tym bardziej absurdalny jest argument rządu PiS, że Polska nie będzie przyjmować żadnych uchodźców z relokacji (w domyśle: z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej), bo zagrażają oni naszemu bezpieczeństwu. Osoby z tych krajów już u nas są! A uchodźcy z relokacji przechodziliby przez proces prześwietlania podwójnie – na poziomie i europejskim, i polskim, sprawdzane przez Urząd ds. Cudzoziemców.

OKO.press porównało te dane z poprzednim rokiem. Oto najważniejsze wnioski:

1. Wbrew deklaracjom "żadnych uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki", rząd PiS przyjmuje uchodźców z tych terenów

Wynika to z naszych zobowiązań międzynarodowych – wg. Konwencji Genewskiej, którą Polska ratyfikowała, każda sprawa o ochronę międzynarodową prowadzona jest indywidualnie przez Urząd ds. Cudzoziemców.

Uchodźca to osoba, która „na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub z powodu przekonań politycznych przebywa poza granicami państwa, którego jest obywatelem” (Konwencja Genewska z 1951 roku, ratyfikowana przez Polskę).

Trudno udowodnić osobie z Syrii lub Iraku, że ich życie nie jest zagrożone w ojczystym kraju. Dlatego w odniesieniu do takich osób właściwie nie ma decyzji negatywnych i umorzeń, których najwięcej jest wobec obywateli Rosji, Ukrainy i byłych republik radzieckich.

2. Władze PiS są skuteczne w blokowaniu wschodniej granicy – liczba wniosków o azyl spadła z 12 tysięcy w 2016 roku do 5 tysięcy w 2017. To o prawie 60 procent mniej!

Największa liczba osób ubiegających się o azyl, które trafiają do Polski, przekracza polsko-białoruską granicę Brześć-Terespol. Albo raczej przekraczała – od lipca 2016 roku rząd PiS systematycznie łamie polskie i międzynarodowe prawo, uniemożliwiając uchodźcom na granicy polsko-białoruskiej w Terespolu składanie wniosków o azyl. Postępuje wbrew decyzji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Polscy strażnicy graniczni, przy wsparciu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i osobistym zaangażowaniu ministra Mariusza Błaszczaka, odsyłają azylantów na Białoruś, gdzie nie istnieje sprawny system azylowy. Wyrzuceni z Polski uchodźcy z Czeczenii i innych państw Azji Centralnej mogą zostać deportowani do swoich krajów pochodzenia, co naraża ich na niebezpieczeństwo tortur lub innego nieludzkiego traktowania.

Zgodnie z ekspertyzą Stowarzyszenia Interwencji Prawnej, strażnicy łamią prawo – odmowy tłumaczą brakiem wizy, a przecież osoba ubiegająca się o azyl nie musi jej posiadać. To naruszenie nie tylko polskiego, ale także międzynarodowego prawa.

Przypomnijmy, że nie trzeba pochodzić z terenu, na którym obecnie toczy się wojna, żeby móc ubiegać się o status uchodźcy. Aby dostać status uchodźcy (lub inną formę ochrony międzynarodowej, jak pobyt tolerowany czy ochrona uzupełniająca) wystarczy udowodnić, że w swojej ojczyźnie jest się prześladowanym. Tak jak niewygodni dla władz Czeczeni są prześladowani przez służby Kadyrowa, czeczeńskiego dyktatora, choć w kraju nie toczy się już wojna.

Na mocy Konwencji Genewskiej z 1951 roku, którą Polska ratyfikowała, każdy kraj ma obowiązek wpuścić do siebie wszystkich, którzy ubiegają się o ochronę międzynarodową. Dopiero później rozpoczyna się procedura sprawdzania, czy osobie przysługuje status uchodźcy. Straż Graniczna nie ma prawa podejmować decyzji o odesłaniu takiej osoby.

3. Więcej Ukraińców niż w 2016 roku dostało status uchodźcy lub ochronę uzupełniającą. Nadal nie jest to jednak "milion ukraińskich uchodźców", tylko 3500 razy mniej!

Jednocześnie dużo większa liczba Ukraińców niż w 2016 roku dostała którąś z form ochrony: status uchodźcy lub ochronę uzupełniającą. Według danych Urzędu ds. Cudzoziemców, w latach 2014-2016 ochronę międzynarodową przyznano zaledwie 4 proc. z 6 tys. 256 obywateli Ukrainy, którzy ubiegali się o azyl w Polsce. W 2017 roku było to jednak stosunkowo więcej: status uchodźcy otrzymało 56 Ukraińców (w 2016 - 32), a ochronę uzupełniającą 223 (w zeszłym roku tylko 64 osoby). Oczywiście, nadal nie jest to "milion ukraińskich uchodźców", o których lubią mówić politycy rządowi, mieszając pojęcia uchodźców i migrantów. Urząd ds. Cudzoziemców wydał negatywną decyzję (a więc odrzucił wniosek) 354 Ukraińcom.

Formy ochrony dla cudzoziemców w Polsce

Źródło: www.uchodzcy.info

W Polsce cudzoziemiec może ubiegać się o dwie formy ochrony międzynarodowej: status uchodźcy i ochronę uzupełniającą. Istnieją też trzy formy ochrony krajowej: azyl (jeśli istnieje ważny interes Rzeczypospolitej), zgoda na pobyt humanitarny i na pobyt tolerowany. Przedstawiamy wykresy danych dotyczących statusu uchodźcy i ochrony uzupełniającej, przypadki przyznania pozostałych form ochrony cudzoziemcom w 2017 roku można bowiem policzyć na palcach (dwóch rąk).

ochrona miedzynarodowa 2017 – decyzje
ochrona miedzynarodowa 2017 – decyzje
status uchodzcy 2017 - kraje pochodzenia
status uchodzcy 2017 - kraje pochodzenia
ochrona uzupełniające 2017 - kraje pochodzenia
ochrona uzupełniające 2017 - kraje pochodzenia
negatywne decyzje 2017 - kraje pochodzenia
negatywne decyzje 2017 - kraje pochodzenia

* Na wszystkich wykresach umieściliśmy kraje pochodzenia największej liczby cudzoziemców. Nie są to pełne dane – jest duża liczba krajów, z których pochodził np. 1 cudzoziemiec. Z pełnymi danymi można zapoznać się na stronie www.migracje.gov.pl.

;
Na zdjęciu Monika Prończuk
Monika Prończuk

Absolwentka studiów europejskich na King’s College w Londynie i stosunków międzynarodowych na Sciences Po w Paryżu. Współzałożycielka inicjatywy Dobrowolki, pomagającej uchodźcom na Bałkanach i Refugees Welcome, programu integracyjnego dla uchodźców w Polsce. W OKO.press pisała o służbie zdrowia, uchodźcach i sytuacji Polski w Unii Europejskiej. Obecnie pracuje w biurze The New York Times w Brukseli.

Komentarze