Porozumienie w przedmiocie budżetu, o które postulujemy, to udowodnienie konstruktywnego zaangażowania polskiego rządu w rozwiązywanie problemów Europejczyków, takich jak choćby walka z pandemią i jej skutkami. O to apelujemy – pisze do Polek i Polaków, obywatelek i obywateli Unii Europejskiej, kilkudziesięciu ekspertów z zakresu polityk Unii Europejskiej.
Team Europe to grupa ekspertów z zakresu polityk Unii Europejskiej. Jest jedną z trzech, obok Punktów Informacji Europejskiej oraz Centrów Dokumentacji Europejskiej, sieci informacyjnych działających pod szyldem Europe Direct i koordynowanych przez Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce.
Rozległe konsekwencje weta budżetu Unii Europejskiej – List do Obywateli Unii Europejskiej
Od ponad 16 lat obywatele Polski są jednocześnie obywatelami Unii Europejskiej. W ostatnich dniach polski rząd zagroził zawetowaniem nowych Wieloletnich Ram Finansowych (tzw. wieloletniego budżetu Unii Europejskiej) oraz Funduszu Odbudowy po pandemii COVID-19, argumentując to uzależnieniem sposobu przydzielania środków z budżetu Unii Europejskiej od przestrzegania zasady praworządności.
W wielu gminach na terenie Polski środki unijne w znaczący sposób wpłynęły na podniesienie poziomu życia mieszkańców. Powstały tysiące kilometrów wodociągów, kanalizacji i dróg. Unowocześniona została infrastruktura szkolna, sportowa i kulturalna. Postawienie weta budżetowego oznacza „zamrożenie” dotychczasowej rzeczywistości. Zatrzyma rozwój „małych ojczyzn” i przede wszystkim uderzy w zwykłych obywateli, którzy w ramach polityki spójności nie otrzymają dofinansowania programów naukowych, zdrowotnych, edukacyjnych, kulturalnych i społecznych. Także płatności w polityce rolnej będą realizowane z utrudnieniem dla polskiego budżetu.
Jest nieprawdą, że weto spowoduje automatyczne wypłacenie Polsce większych środków z polityki rolnej, niż te przewidziane w projekcie budżetu. Zgodnie z obowiązującym już prawem, dopłaty do rolników w 2021 roku zostały ustalone tak, że weto nie zmieni wysokości dopłat, ale może wpłynąć na ich terminowość. Tymczasem wsparcie dla obszarów wiejskich zostanie sparaliżowane w okresie tzw. miesięcznych prowizoriów budżetowych.
Zaznaczyć trzeba, że Polska nie podnosi argumentu weta ze względu na samą wysokość subwencji. Rząd kwestionuje warunkowanie wypłaty środków finansowych przestrzeganiem zasady rządów prawa, która jest fundamentalną wartością społeczeństw demokratycznych.
Należy jednak pamiętać, że Polska może zapłacić wysoką cenę, w wyniku realizacji takiej strategii politycznej. Uzależnienie przez Unię Europejską przyznawania środków od przestrzegania rządów prawa ma z założenia chronić obywateli państw przed autorytarnymi zapędami decydentów.
Dla uporządkowania tych działań przyjęto, zgodnie z obowiązującymi procedurami, decyzją zdecydowanej większości unijnych państw członkowskich, rozporządzenie o warunkowości. Ma ono zapewnić stosowanie takich samych reguł względem wszystkich.
Konsekwencje ewentualnego polskiego weta będą dotkliwe dla obywateli na różnych poziomach.
Spośród wielu wymiarów weta warto zwrócić uwagę na jego efekty dla kluczowych aspektów życia społeczno-gospodarczego w naszym kraju.
Zgłoszone weto rozciągnie swoje skutki na kwestię walki ze zmianami klimatycznymi. Ponieważ Polska nie przyłączyła się do celu, jakim uczyniono neutralność klimatyczną Unii Europejskiej do 2050, odrzucenie unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy uniemożliwi finansowanie zielonej transformacji w naszym kraju. Zauważmy, że na 50 miast z najbardziej zatrutym powietrzem w Unii Europejskiej aż 36 to miasta polskie. W Polsce dopiero rozpoczyna się rewolucja dekarbonizacyjna, a na wprowadzanie zmian w sposobach wytwarzania energii niezbędne będą środki unijne. Ich finansowanie nie będzie możliwe na podstawie prowizorium budżetowego, które ma być alternatywą dla Wieloletnich Ram Finansowych. Ta kwestia jest ważna dla zdecydowanej większości Polaków. Nie dziwi to skoro w Polsce prawie 50 tysięcy osób umiera rocznie z powodu zanieczyszczenia powietrza.
Weto budżetu może mieć poważne konsekwencje dla cyfrowej modernizacji kraju. Pandemia pokazała pilną potrzebę przyspieszenia cyfryzacji polskiej przestrzeni publicznej. Cyfryzacja całej Europy i możliwość rozwoju gospodarczego po pandemii zostaną wzmocnione dzięki masowej i pełnej implementacji nowych technologii (w tym technologii 5G). Bez unijnego budżetu będą narastały nierówności cyfrowe, stąd tak ważny jest transfer unijnych funduszy do słabszych regionów (m.in. lubelskie) oraz do szkół wykluczonych cyfrowo. W Polsce jest to obszar szczególnie warty dofinansowania.
W edukacji weto budżetu oznaczać będzie możliwość odwrócenia dotychczasowych tendencji w oświacie. Polska młodzież osiąga świetne wyniki m.in. w międzynarodowych rankingach PISA. Bez wsparcia z budżetu Unii Europejskiej modernizacja szkół w Polsce będzie praktycznie niemożliwa. Brak tych pieniędzy oznaczać będzie niedofinansowanie badań naukowych oraz brak wsparcia dla programu Erasmus dla uczniów, studentów i nauczycieli.
Ochrona zdrowia nabrała nowego znaczenia w czasach pandemii. Weto budżetowe rodzić może najdalej idące konsekwencje. Warto przypomnieć, że wszystkie tarcze pomocowe udzielane przez rząd akceptowane są przez Komisję Europejską. Fundusz Odbudowy to gigantyczna tarcza pomocowa dla całej Unii Europejskiej i wszystkich jej państw członkowskich. Polska nie zgadzając się na ten mechanizm nie tylko pozbawia się szans na uzyskanie pomocy na zakup m.in. nowego sprzętu czy modernizację szpitali i innych obiektów zdrowotnych, ale opóźnia skorzystanie z takiej pomocy innym państwom Unii.
Warto podkreślić, że
dostęp do szczepionki na COVID-19 Polacy otrzymają dzięki Komisji Europejskiej, która wynegocjowała kontrakty dla całej Unii Europejskiej, zapewniając ich sprawiedliwą, pozbawioną dyskryminacji, dystrybucję do tych unijnych obywateli, którzy będą chcieli się zaszczepić.
Nie ma wątpliwości, że tym samym obywatele Unii Europejskiej będą w uprzywilejowanej sytuacji w stosunku do obywateli innych państw na świecie.
Bez dotychczasowych zdecydowanych działań Unii Europejskiej dostawa niezbędnego w obecnej sytuacji sprzętu medycznego do Polski byłaby opóźniona. Z pieniędzy europejskich kupowano nie tylko maseczki, ale także m.in. 1105 respiratorów (na ok. 3000 wszystkich respiratorów w Polsce dostępnych dla pacjentów z COVID-19).
Polacy czują się Europejczykami.
W zdecydowanej większości (około 80 proc.) chcą pozostać obywatelami Unii Europejskiej. Doskonale wiedzą, że dotychczasowa obecność w jej strukturach to bezprecedensowy skok w rozwoju cywilizacyjnym naszego kraju. Bez unijnej polityki spójności rozwój Polski byłby ograniczony o 2 proc. rocznie na przestrzeni ostatnich lat. Bez dostępu do wspólnego rynku trudno mówić o dalszym rozwoju Polski.
Rozwój ten możliwy jest jedynie poprzez konstruktywne rozwijanie struktur i polityk unijnych. Przyszłość decyduje się tu i teraz, bowiem polexit – przed którym przestrzegamy – nie odbędzie się w ciągu najbliższych miesięcy. Jednak postawienie weta unijnemu budżetowi wyznaczy wektor polskiej obecności w Unii Europejskiej, przesuwając go w kierunku napisu „exit”.
Porozumienie w przedmiocie budżetu, o które postulujemy, to udowodnienie konstruktywnego zaangażowania polskiego rządu w rozwiązywanie problemów Europejczyków, takich jak choćby walka z pandemią i jej skutkami. O to apelujemy.
Podpisy:
- Piotr Maciej Kaczyński
- Jan Barcz
- Krzysztof Biegun
- Aleksandra Borowicz
- Ewelina Cała-Wacinkiewicz
- Błażej Choroś
- Leszek Cybulski
- Zbigniew Czachór
- Marta Czarnecka-Gallas
- Anna Doliwa-Klepacka
- Arkadiusz Domagała
- Tomasz Dostatni
- Andrzej Dumała
- Andrzej Dycha
- Sebastian Gojdź
- Marek Grela
- Robert Grzeszczak
- Michał Jamiołkowski
- Anna Jaroń
- Beata Jurkowicz
- Tomasz Kałużny
- Katarzyna Kasia
- Stanisław Kasiewicz
- Lena Kolarska-Bobińska
- Ludwik Kotecki
- Krzysztof Krysieniel
- Maciej Krzak
- Tomasz Kubin
- Lech Kurkliński
- Leszek Kwieciński
- Małgorzata Ławrowska-von Thadden
- Justyna Miecznikowska
- Renata Mieńkowska-Norkiene
- Małgorzata Molęda-Zdziech
- Sylwia Mrozowska
- Joanna Mytkowska
- Justyna Napiórkowska
- Agnieszka Nitszke
- Artur Nowak-Far
- Joanna Orzechowska-Wacławska
- Marta Pachocka
- Marek Pasztetnik
- Jerzy Plewa
- Aleksandra Polak
- Radosław Potorski
- Anna Przybylska
- Beata Przybylska-Maszner
- Teresa Sasińska-Klas
- Katarzyna Stachurska-Szczesiak
- Ewa Szatlach
- Aleksandra Szczerba
- Ewa Szostak
- Paweł Sztarbowski
- Jan Truszczyński
- Wojciech Warski
- Paula Wiśniewska
- Bartłomiej Zapała
Polak – Węgier: pakt głupoli,
których Unia wy-pier-do-li!
(znalezione w sieci)
Orban jak zawsze wystrychnie Polskę na dutka. Mateuszek może tym razem nie dostać kwiatów jak Szydłowa
Trudno wyobrazić sobie inny scenariusz z pisem, czy z partiami radykalniejszymi, które pis wprowadziło do sejmu. Wyobraźmy sobie scenariusz następujący. PiS traci w sondażach w sposób trwały. Musi dbać o swój elektorat aby nie przejął go bardziej prawicowy, więc grają na dwa fortepiany. Z jednej stosują retorykę, którą znamy z okres wyborców 2020 o różnych zagrożeniach zachodem. Z drugiej próbują odebrać szansę hołowni, który ma największą szansę przejąć umiarkowanych katolików. PiS wzmacnia więc radykałów z prawicy aby na tym tle przedstawić się jako partia rozsądku. Efekt jest jednak taki, że do sejmu wchodzi PiS bez większości i zawiera koalicję z mniejszościową partią radykalnego nacjonalizmu. W jaki sposób rządzić z taką partią? Przecież nie będą miękiszonami. Będą co rusz wychodzić z Polski, przedstawiając swoje rządy jako rządy jedności narodowej wobec zagrożenia. Jak będą wówczas rządzić i jakie wątki podbijać. Oprócz znanych już czyli uchodźcy, lgbt, marksizm, powinny się pojawić nowe. To może być problem globalnych korporacji, banków, mediów. Jeżeli na świecie będą przeprowadzane zamachy, pis będzie grał przede wszystkim kartą bezpieczeństwa wewnętrznego. I wtedy pojawi się kwestia Schengen. Zostanie zawieszone. I to będzie znakomity początek dla polexitu. Nie będzie ważne, że gospodarka leży, że nie mamy praw obywatelskich a gospodarka jest "narodowowa" czyli zarządzana przez katechetów. Będzie wreszcie bezpiecznie. Polacy nie potrzebują wiele przecież. A z pewnością nie potrzebują demokracji liberalnej. Ludowa im wystarczy. Nie należy się łudzić, że to political fiction.
I trzeba to wyraźnie mówić: TO JEST ZDRADA, a jej architekci to ZDRAJCY!
Do czasu kiedy Polska stanie się znowu obszarem podlegającym rządowi z Moskwy ci zdrajcy i złodzieje zadbają o nagrabienie takiej ilości dóbr, że nie będą musieli mieszkać na terenach między Odrą i Bugiem.
Marysi nie ma to pojawili się "eksperci" . Oni powinni doradzać PO lub SLD bo wszyscy maja takie poglądy jak oni- federalizacja UE i wszystkie za tym idące konsekwencje a głownie znikniecie państw narodowych i całkowita zależność od organów UE.
Wycie na tym forum utwierdza mnie od dawna w przekonaniu ze weto będzie właściwą decyzja. Bzdury opowiadane przez "ekspertów" takich jak wymienieni powyżej i całej masy pożytecznych idiotów powtarzających je pokazuje tylko wśród tzw. elit strach jest wielki.
Panie i panowie eksperci – jeśli KE czy RE nie brały pod uwagę weta Polski i Węgier tzn. ze są idiotami. Art. 315 Traktatu dokładnie opisuje co się dzieje jeśli budżet nie zostanie uchwalony i nie opowiadajcie bzdur ze będą problemy z wypłacaniem pieniędzy. To ze KE i RE nie ma przygotowanych procedur na taka ewentualność to jest inny problem tylko i wyłącznie świadczący o tym ze decydenci w KE są idiotami.
Prosiłem kilka razy na tym forum o podanie źródeł (naukowych tzn. wiarygodnych z dokładna metodyka badania) dotyczących wyliczenia za 50 tys. ludzi w Polsce umiera z powodu smogu. Nie otrzymałem do tej pory nic. Może forumowicze coś podeślą?
Im głośniej kwiczysz tym bardziej pokazujesz jak wam się pali pod dupkami 🙂
Panie Grzegorzu, narzeka pan zupełnie nie potrzebnie. Przecież sam pan mówi o pluralizmie w mediach, a tu takie łajanie ludzi za to, że mają inne poglądy. Przecież to się mija z celem. Ludzie mają inne poglądy i stosują różne poziomy argumentacji na różnych odbiorców. Pan na przykład argumentuje na "Marysię". Czyli takie protekcjonalne wybrzydzanie i użala się pan, że nie dostał jeszcze raportu o liczbie zgonów spowodowanych smogiem. Pewnie ludzie by panu chętnie przesłali ale mają takie wrażenie, że pan taki wiecznie niezadowolony gdy się krytykuje, bądź co bądź partię, która spada w sondażach. Mogę pana tylko zachęcić do pogłębionej analizy własnego i partyjnego dyskursu i zachęcam do mniejszego radykalizmu poglądów na rzecz wyważonej oceny. Zapewniam stać pana. Wybrzydzaniem pan nie wiele zdziała. Ryzyko, że nie ma pan w wielu sprawach racji jest spore biorąc pod uwagę, jak pan argumentuje w sprawie praworządności, wudać, że się pan po prostu nie zna na prawie i instytucjach prawa i nie ogarnia wielu procesów. I przyznam, że nie wiem co panu nagle przychodzi do głowy, że sobie pan zacytowuje kilka przepisów europejskich. Przecież tu nie uniwersytet. Nikt nie będzie z panem dyskutował na ten temat, bo to nie artykuł naukowy. Proponuję> Niech pan napiszę porządky artykuł naukowy. Pokaże absurdy europy. Wykaże, że to wszystko relatywne i że można inaczej. Można? Ma pan jakieś inne dane, czy pan ich nie pokaże. Bo tak, wie pan, dyskutować na poważnie, to ja bym też chciał z panem. Ale na razie nie wychodzimy poza szczegóły techniczne.
Według pana tekstu dyskusja na zasadach kartezjańskich nie ma racji bytu na tym forum. Pana tekst dokładnie o tym świadczy. W nim nie ma nic. Typowy tekst oparty na opiniach, relatywizmie pojęć i własnych odczuciach bez związku z faktami. Plus kilka trików erystycznych. Typowe dla tekstów tworzonych według wzorca teorii krytycznej.
Argumentacja musi się opierać na faktach !!!! W "opinii ekspertów" nie ma prawie żadnego odnośnika do faktów które można weryfikować. W moim tekście jak najbardziej:
– Oni powinni doradzać PO lub SLD bo wszyscy maja takie poglądy jak oni- federalizacja UE i wszystkie za tym idące konsekwencje a głownie znikniecie państw narodowych i całkowita zależność od organów UE. Co jest faktem łatwym do zweryfikowania.
– Panie i panowie eksperci – jeśli KE czy RE nie brały pod uwagę weta Polski i Węgier tzn. ze są idiotami. Jak najbardziej fakt. Moze brali (nie bylo o tym za głośno) ale liczyli się ze sie nie stanie.
– Art. 315 Traktatu dokładnie opisuje co się dzieje jeśli budżet nie zostanie uchwalony i nie opowiadajcie bzdur ze będą problemy z wypłacaniem pieniędzy. To ze KE i RE nie ma przygotowanych procedur na taka ewentualność to jest inny problem tylko i wyłącznie świadczący o tym ze decydenci w KE są idiotami.
To fakt a poza tym dzisiaj jeden z urzędników UE potwierdził ze "pracuje na rozwiązaniami zgodnymi z Traktatami jeśli budżet nie zostanie uchwalony" PRACUJĄ !!!!
I na koniec, niedawno któryś z dyskutantów napisał ze termin praworządność musi być ogólny bo byłoby trudno go uszczegółowić i coś mogłoby umknąć. Autorzy OKO tez maja taki pogląd który otwiera nieograniczone pole do interpretacji. To tak jakby stworzyć kodeks karny z dwoma paragrafami
1. Kto nie przestrzega praworządności będzie ukarany.
2. Przestrzeganie lub nie praworządności oceni sad i wyda odpowiednia kare.
Chciałby Pan być sadzony w takim sadzie? Ja nie.
Zapomniałem o Marysi. Tak pisze o niej "Marysia" bo jej teksty na to zasługują.
Panie Grzegorzu, proszę mnie źle nie zrozumieć, ale muszę pana rozczarować, to forum nie służy niczemu innemu niż wentylowaniu się i radziłbym o tym nie zapominać. To co sobie możemy dać to co najwyżej szacunek wzajemny. Proponuję na tym się skoncentrować. Nikt rozsądny tu nie dyskutuje merytorycznie. Ja się cieszę, że panu się chce, bo to dla mnie niepowtarzalna okazja aby mieć kontakt z kimś komu bardzo zależy na rządach pis. Tylko takie wzajemne kontakty są w stanie wyprowadzić Polskę z klinczu. Rozmawiajmy ze sobą i starajmy się przekonać być może też. Ale są też nieukrywaną gdzieś granicę merytorycznej dyskusji. Niestety dla Pana zajmuję się zawodowo prawem i zapewniam pana, że niestety ale to co pan piszę nie jest szczególnie pogłębione, i jestem pewny, że zrozumiałby pan mój sceptycyzm aby rozmawiać o kwestii praworządności na tym forum (nie tylko z panem!) na poziomie naukowym, a tylko takie wydaje mi się ciekawym, gdyby sobie uświadomił ilość założeń, które pan przyjął – być może nieświadomie, co do pojęcia rządów prawa. Proponuję prosty test: czy gdyby rządziła lewica od 2015 i robiła to co robi PiS od 2015 r. PiS nie uskarżały się na naruszenie praworządności w Polsce? Podpowiem> robiłby to. Dość przypomnieć, że pis dopóki nie znało wyników wyborów w 2015 r. Dokładnie to samo robiło. Po nieprawidłowym wyborze 5 sędziów TK (z czego 3 prawidłowo) w ostatnich dniach kadencji sejmu, pis wniósł skargę do TK. Gdy tylko wygrał wycofał ją. Dlaczego? Bo tak było wygodniej. To co teraz pan powtarza to ten sam rodzaj działania. Argumenty, które pan podaje są z prawicowej prasy, która próbuje zasiać wątpliwości. Ale po argumentacji widzę, gdzie się kończy argumentacja zgodna z kanonami wykładni a gdzie chciejstwo. Kartezjusza i fakty niech pan zostawi w spokoju. Prawo to nie domena faktów tylko. Ale to też na odrębną opowieść.
Podpieranie się znamienitymi nazwiskami nie daje autorowi monopolu na rację. Dyskusja z Panem jest męcząca, gdyż przypomina dyskusję z osobą chorą na amnezję. Pod każdym artykułem trzeba Panu od początku klepać fakty, które setki razy padały przy okazji innych wątków. Przecież nie czytamy się od dziś. Działa pan na zmęczenie przeciwnika.
Taka jest praca politruka.
A już miałem nadzieje ze wreszcie znajdzie się partner do normalnej dyskusji ad rem. Sprawił mi pan spory zawód. Dla mnie forum nie służy jak to pan nazwał wentylowaniu. Dla większości tak. Widze ze zna pan Schopenhauera całkiem dobrze bo kilka nowych trików erystycznych się pojawiło (chyba ze to podświadome działanie).
I na koniec, jeśli ktoś ma inne poglądy niż lewicowe to nie znaczy ze należny do pis (tez trik erystyczny). Jest wiele innych opcji.
Dupki
“znikniecie państw narodowych i całkowita zależność od organów UE” hahah dobre. Jak chcesz koles zyc w calkowitej zaleznosci od polskiego patriotycznego rzadu, w poglebiajacej sie biedzie, glebokiej dysfunkcji i egzystencjalnej mizernosci – pojedz sobie moze na wschod. God bless tylko zdala od nas. Sa w tym kraju ludzie, ktorzy chca zyc szczesliwie w spokoju, prawdziwym dostatku, szacunku i godnosci, cieszyc sie rozwojem swoim swoich bliskich i kraju, dopieszczac polska tradycje i rozwijac ja kreatywnie… hmm rzeczywiscie ta zaleznosc od UE brzmi beznadziejnie.
Nie wiem, ile Pan ma lat, Panie Grzegorzu, ale ja mam tyle, że pamiętam i Polskę przed stowarzyszeniem z UE, i PRL trochę też. Z PRL-u zachowałem nieufność do resortów siłowych, a z czasów przed Unią obawę przed bandytyzmem. Policja jeszcze nie katuje na komisariatach, ale na ulicy coraz bliżej jej do ZOMO. Gdy Unia wytnie wrzód, którym stajemy się przez Ziobrę i Kaczyńskiego, siebie uleczy, ale my pozostaniemy wrzodem. Wrócą cła, wizy, przemyt, haracze itd. I pomimo że Ziobro zrobi państwo policyjne, to tego nie powstrzyma, bo bandytyzując policję, zakoleguje ją z gangsterami. A myśli Pan, że nas Unia nie wytnie? Że skoro nie ma przygotowanych procedur, to jest zarządzana przez idiotów? Po prostu stworzy te procedury adekwatne do sytuacji. I tak jak napisali autorzy tekstu, pod którym się wymądrzamy: potrwa to dłużej niż kilka miesięcy, ale zacznie się dokonywać. I ani się obejrzymy, a się dokona.
Mateusz Głazowski "Do czasu kiedy Polska stanie się znowu obszarem podlegającym rządowi z Moskwy"
Taki zwrot nie jest mozliwy, bo Polacy są nastawieni bardzo niechętnie do Rosji. Natomiast Węgry Orbana jak najbardziej mogą dokonać takiego wyboru.
Polska może sie orientować na kraje anglosaskie i do pewnego stopnia na Chiny.
Szanowny Konserwatywny Socjalisto, historia mojej Rodziny nauczyła mnie, że Polacy będą kochali tego kto więcej zapłaci, a kraje anglosaskie to od 1.I.2021 tylko mrzonki.
Mamy oś nazistowską Warszawa-Budapeszt. Beneficjentami są dwaj bandyci: Orbán i Ziobro.
To że już dryfujemy na peryferiach UE z zerowym prawie zaufaniem, to raczej powszechnie wiadomo. Może poza wyjątkiem znacznej części polskiego społeczeństwa nadal oczekującego na transfery socjalne z budżetu. Dryfujemy i raczej powrót do głównego nurtu w bliżej określonej perspektywie czasowej, uważam za niemożliwy nawet po zmianie rządów. Motywacje działania polskiego rządu i węgierskiego są diametralnie różne. Pan Orban ma kłopoty głównie z dystrybucją środków UE i związaną z tym potężną korupcją, stąd jego postawa. Natomiast polski rząd ma kłopoty z tzw. reformą systemu sprawiedliwości i całą gamą pozwów do trybunałów międzynarodowych z tym związanych. Czyli dla rządu węgierskiego wprowadzenie rozporządzenia KE w sprawie powiązania budżetu UE z praworządnością to zagrożenie bezpośrednie i bardzo realne. Dla rządu polskiego o wiele mniejsze, mogące stanowić realne w przypadku niewykonywania orzeczeń trybunałów. Tu trzeba zaznaczyć, że Polska jak i Węgry dotychczas wykorzystały trochę ponad 50% środków z perspektywy 2014 – 2020, a będą te pozostałe środki podlegały działaniu ww. rozporządzenia. Jednak sytuacja Węgier jest korzystniejsza z racji możliwości wsparcia Rosji w przypadku kolizji z instytucjami UE. Polska natomiast można powiedzieć zostaje osamotniona. cdn
cd. Oczywiście polski i węgierski rząd mogłyby zaskarżyć rozporządzenie do TSUE, taka była ostatnia sugestia szefowej KE. Jednak zarówno polski jak i węgierski rząd wie doskonale, że rozporządzenie jest zgodne z traktatami, a jego wejście w życie oznacza dla Polski i Węgier po pierwsze zatrzymanie dewastacji systemów sądownictwa, łamania prawa i konstytucji. Jest zgodne i wzmacnia zapisy art. 7 wprowadzając możliwość podejmowania decyzji większością kwalifikowaną, a nie jednomyślnie. Dotychczas polski rząd i węgierski wzajemnie się wspierając i korzystając z prawa veta bezkarnie łamały prawo UE pozwalając sobie nawet na niewykonywanie wyroków sądowych. I co ważne wejście tego rozporządzenia wymuszać będzie naprawę już wyrządzonych szkód i doprowadzenie narodowych systemów do zgodności z prawem i traktatami UE. Co to dla rządzących oznacza nie trzeba mówić. I na koniec. Nurtuje mnie pytanie: jak tym razem pan Orban chce wykolegować pana Kaczyńskiego? Bo że coś kombinuje to jest moim zdaniem pewne.
Panie Andrzeju jeśli by mierzyć łamanie prawa UE nie wykonywaniem wyroków TSUE to Polska znalazła by się na szarym końcu. Tylko Grecja i Portugalia maja sporo nie wykonanych wyroków. Niemiecki TK podważa wyroki TSUE. Przykładów jest duzo więcej. Jeśli mówi pan o postanowieniu TSUE dotyczącym izby dyscyplinarnej to nawet na lamach OKO Safian powiedział coś w tym stylu ze nawet jeśli postanowienie nie jest szczegółowe to interpretacja czy coś w tym stylu powinna obejmować wszystkie działania izby dyscyplinarnej. Pan Safian będąc prawnikiem nie powinien mówić takich rzeczy bo podważa to jego kompetencje.
Robi pan postępy, już pan zrozumiał że nie jesteśmy na TY. To dobrze, ale do doskonałości jeszcze wiele brakuje. Musi pan nad sobą popracować. To tyle, bo dalej hołduję zasadzie Sokratesa cyt. "Lepiej osła poganiać, niż z głupcem dyskutować" Pozdrawiam a tu link do czytania https://www.rp.pl/Sedziowie-i-sady/180829452-W-Luksemburgu-nie-bylo-precedensu-odmowy-wykonania-wyroku-ws-praworzadnosci.html
Chętnie przeczytam ale jest błąd 404 jak klikam na link. Dla mnie jest porażka TSUE i KE ze jest tak ogromna liczba nie wykonanych wyroków i nic się z tym nie robi. Częściowo nie wykonany wyrok TSUE (pomijam jego wartość merytoryczna) przeciwko Polsce to pestka.
To ze TSUE na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat nie była wstanie wyegzekwować zasadzonych wyroków świadczy fatalnie o tej instytucji. TSUE z sadu stal się niestety organem politycznym. Może tu tkwi przyczyna słabości tej instytucji?
W takim razie niech pan sobie kupi lub inaczej zdobędzie np . opracowanie naukowe pani Alicji Sikory pt. "Sankcje finansowe w razie niewykonania wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej" to pomoże panu uzupełnić wiedzę i nie pisać głupot.
Co do egzekucji niech pan spojrzy na nasz TK i co z wyrokami tego sądu zrobili politycy w naszym kraju. Sądy nie mają czołgów i policji i niestety przegrywają w zderzeniu z barbarzyńcami politycznymi, których wybierają wyborcy.
Grzegorzu, tutaj merytoryczne argumenty nie są słuchane i nikt Ci na nie nie odpowie, tym bardziej pan Kolasa. Tak Polska i Węgry mają jedna z mniejszych ilości wyroków TSUE które są nie wykonanane. Tyle że od nas się tego będzie wymagać ich wykonania pod groźbą budżetowa, absolutnie na takie coś rządy się nie mogą zgodzić. Powinna być dyskusja nad tymi mechanizmami na szczeblu RE i wspólne rozporządzenie państw, a nie wprowadzane rozporządzenia eurokratów bez żadnych zapisow o mechanizmach w traktatach. Nie można zmieniać gry w czasie rozgrywki bez zgody wszystkich. Dlatego uważam że Polska i Węgry są na wygranej pozycji o czy się w krotce przekonamy.
Wyborny skowyt.
Jeśli weto miałoby stać się faktem, to są 2 opcje:
1. Rząd PiS już tak się zafiksował na gonieniu za głosami marginalnych grup i obronie swoich niejasnych interesów, że zapomniał historię najnowszą, czyli letnie protesty przedsiębiorców dotkniętych recesją z powodu pandemii. Do tego stopnia, że Mateusz nie uświadamia sobie skali tych zamieszek, które nadejdą kiedy to nie kilka branż, a de facto wszyscy Polacy odczują efekty braku funduszy. A będzie to skala, przy której Strajk Kobiet, który tak przestraszył prezesunia będzie piknikiem; barierki przed sejmem i rządek omonowców nie wystarczą.
2. Rząd PiS przewiduje niepokoje społeczne opisane powyżej i myśli, że poradzi sobie z nimi za pomocą np. stanu wyjątkowego (ustawa, o którym reguluje m.in. użycie broni palnej w przypadku rozruchów). W tej sytuacji także są 2 opcje:
a) ukraińska, z tą różnicą, że samolot w ostatniej chwili leciał będzie do Budapesztu zamiast do Moskwy (chociaż, kto wie…),
b) rumuńska.
A gdzie cokolwiek o kryzysie demograficznym spowodowanym przez UE? Przecież na nas dokonywane jest ciche ludobójstwo w ramach lewicowej inżynierii społecznej.
Ludzie i grupa sponsorowana z naszych pieniędzy przez Unię Europejską, ma być rzetelnym źródłem informacji na tematy związane z UE. Ten portal też schodzi na psy??