Większość Polaków popiera zmniejszenie pensji parlamentarzystów. Szczególnie osoby biedne, gorzej wykształcone oraz zwolennicy PiS i Kukiz'15. Wątpliwości mają bogatsi, mieszkańcy metropolii, osoby z wyższym wykształceniem oraz zwolennicy opozycji. Sondaż IPSOS dla OKO.press
Ustawa o obniżeniu pensji posłów i senatorów o 20 proc. została w czwartek 10 maja 2018 przyjęta przez Sejm. Jak wynika z zamówionego przez OKO.press badania, pomysł obniżki pensji parlamentarzystów cieszy się powszechnym poparciem Polek i Polaków:
Inicjatywa obniżenia pensji parlamentarzystów wyszła od Jarosława Kaczyńskiego. Obóz PiS próbował w ten sposób zażegnać kryzys wizerunkowy wywołany ujawnieniem faktu, iż członkowie rządu Beaty Szydło wypłacali sobie wysokie nagrody.
Jak wynika z naszego sondażu, propozycja obniżki pensji trafiła na podatny grunt społeczny.
Wśród zwolenników PiS obniżkę popiera aż 76 proc. osób, przeciw jest tylko 17 proc. Jeszcze dalej idą zwolennicy Kukiz'15, stowarzyszenia, które konsekwentnie przedstawia się jako anty-polityczne: 88 proc. popiera obniżkę, przeciw jest 11 proc.
Wyborcy pozostałych partii są bardziej podzieleni;
Tylko wyborcy PO i PSL w większości są za tym, by nie obniżać wynagrodzeń posłów i senatorów.
Z punktu widzenia politycznej skuteczności, inicjatywa Prawa i Sprawiedliwości okazała się więc strzałem w dziesiątkę. I naprawą katastrofy wizerunkowej, jaką było ujawnienie nagród dla rządu Beaty Szydło, a potem ich obrona.
O ile PiS, który wrócił do frazeologii "skromnej władzy", może w tej sprawie mówić jednym głosem ze swoimi wyborcami, to dla polityków opozycji jest to temat kłopotliwy. W zasadzie nie ma ona dobrego rozwiązania. Zarówno obrona obecnych zarobków, jak i ochocze poparcie obniżek wywołałoby konsternację i sprzeciw sporej części zwolenników.
Nic dziwnego więc, że w czwartkowym głosowaniu nad ustawą posłowie PO, .N i PSL po prostu nie wzięli udziału.
Wśród osób z wykształceniem podstawowym, gimnazjalnym i średnim poparcie dla obniżek pensji jest przeważające. Natomiast wśród osób z wyższym wykształceniem opinia jest podzielona prawie dokładnie pół na pół: 48 proc. za, 49 proc. przeciw obniżce:
Podobnie jest z dochodami - o ile wśród osób zarabiających poniżej 1500 zł netto miesięcznie poparcie dla obniżki pensji wynosi 71 proc., a wśród zarabiających pomiędzy 1500 zł i 3500 zł - 69 proc., to wśród osób zarabiających powyżej 3500 zł miesięcznie obniżkę pensji popiera już "tylko" 53 proc., a przeciw jest 45 proc. Relatywnie wielu przeciwników obniżki jest też wśród mieszkańców największych miast (40 proc. przeciw obniżce, a 56 proc. za).
Z naszych badań wynika więc, że zamożne i wykształcone osoby z dużych miast częściej mają wątpliwości co do obniżek pensji.
Prawdopodobnie to dlatego, że im samym lepiej się powodzi i w związku z tym obecne pensje posłów w wysokości ok 12,5 tys. zł brutto nie wydają im się aż tak wysokie.
Jak liczyliśmy ostatnio w OKO.press, obecnie posłowie zarabiają 12,5 tys. zł. Ich względne pensje wobec średnich zarobków sukcesywnie jednak spadają: 15 lat temu posłowie zarabiali 5,1 razy więcej od przeciętnego obywatela, a w 2018 roku zarabiają już „tylko” 2,9 średniej. Po obniżce posłowie będą zaś zarabiali 2,2 średniej krajowej.
To dalej oznacza dochody większe niż ma 95 proc. Polaków.
Pomimo obniżki pensji, posłowie i senatorowie zachowają wszystkie dotychczasowe przywileje:
Pomimo faktu, że parlamentarzyści sytuują się wśród najlepiej zarabiających Polaków, trzeba przyznać, że w Warszawie pensje na odpowiedzialnych stanowiskach w dużych korporacjach są często znacznie wyższe.
Michał Dworczyk, poseł PiS, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, skarżył się w poniedziałek (14 maja) rano w rozmowie w Radiu Zet, że musiał sprzedać samochód i wziąć kredyt - łącznie dało mu to 30 tys. zł - żeby zgodnie z "sugestią" Kaczyńskiego zwrócić otrzymaną wcześniej nagrodę na konto Caritasu. W 2017 roku dostał ok. 50 tys. (funkcję pełnił od marca).
Dworczyk dodał też, że zmniejszenie pensji posłów jest zgodne ze społecznym oczekiwaniem:
„Oczekiwanie społeczne jest właśnie takie, że władza powinna być skromna, że te wynagrodzenia powinny być mniejsze. Dlatego podjęliśmy taką, a nie inną decyzję.”
Wyniki naszego sondażu potwierdzają słowa Dworczyka. Polacy zdecydowanie popierają projekt zmniejszenia pensji parlamentarzystów.
Warto zauważyć, że obniżka pensji w żaden sposób nie dotknie prawdziwych sejmowych krezusów. Uposażenie w ogóle nie przysługuje bowiem posłom prowadzącym działalność gospodarczą.
Sejmowi biznesmeni już dziś nie pobierają więc uposażeń.
Sondaż IPSOS dla OKO.press 13 kwietnia 2018, metodą CATI (telefonicznie), na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1023 osób.
Dziennikarz, filozof, kulturoznawca, doktorant na Wydziale „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego. Autor książki "Fluks. Wspólnota płynów ustrojowych" (PWN 2017). Zajmuje się współczesną filozofią polityczną.
Dziennikarz, filozof, kulturoznawca, doktorant na Wydziale „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego. Autor książki "Fluks. Wspólnota płynów ustrojowych" (PWN 2017). Zajmuje się współczesną filozofią polityczną.
Komentarze