0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Jakub Orzechowski / Agencja GazetaJakub Orzechowski / ...

W opublikowanym 11 stycznia 2021 obszernym stanowisku Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich zmiażdżyła „Pakiet Wolności Akademickiej”, ogłoszony z fanfarami przez ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka w grudniu.

View post on Twitter

Opisywaliśmy pomysły ministra w OKO.press tutaj. Projekt można znaleźć na stronie ministerstwa – tutaj. Przypomnijmy krótko, co zawiera:

  • Nauczyciel akademicki nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za „wyrażanie przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych”.
  • Nauczyciel akademicki musi zostać poinformowany o poleceniu rozpoczęcia prowadzenia postępowania wyjaśniającego dotyczącego jego osoby.
  • Nauczyciel akademicki nie może zostać zawieszony na etapie postępowania wyjaśniającego.
  • Strony postępowania mają prawo skierować zażalenie do komisji dyscyplinarnej przy Ministrze, jeżeli postępowanie dotyczy wyrażania przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych.
  • Rektor zapewnia poszanowanie wolności nauczania, badań naukowych i ogłaszania ich wyników, a także debaty akademickiej z zachowaniem pluralizmu światopoglądowego i przepisów porządkowych uczelni.
  • Wszystkie wszczęte i niezakończone przed wejściem w życie nowych przepisów postępowania, które dotyczą wyrażania przez nauczycieli akademickich przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych zostają umorzone.

Minister Czarnek nigdy nie wskazał publicznie (o ile nam wiadomo) konkretnego przypadku, w którym osoby o „konserwatywnym światopoglądzie” miałyby być prześladowane. Być może dlatego, że konkretne przypadki najczęściej dotyczą homofobii, mowy nienawiści albo sprzecznych z nauką teorii opowiadanych studentom na wykładach.

Rektorzy: pomysły ministra szkodliwe

Rektorzy polskich uczelni zrzeszeni w KRASP poprosili o opinię na temat pomysłów ministra specjalistów - prawników, filozofów i etyków. Na podstawie ich ekspertyz przygotowali stanowisko, w którym miażdżą pomysły ministra Czarnka. Przytaczamy najważniejsze argumenty:

  • dotychczasowe rozwiązania prawne zapewniają ochronę wolności akademickiej, a nowe propozycje jej nie zwiększą;
  • pomysły ministra ingerują w autonomię uczelni, a więc same zagrażają wolności akademickiej;
  • projekt zawiera niedookreślone pojęcia, które „nie mają umocowania w języku prawnym” i mogą dostarczać władzom pretekstu do ingerowania w sprawy uczelni;
  • projekt utożsamia „swobodę głoszenia dowolnych poglądów” z wolnością akademicką;
  • dubluje już istniejące regulacje;
  • rozumie wolność akademicką inaczej niż międzynarodowe dokumenty, które polscy ministrowie nauki podpisywali;
  • nie zawiera uzasadnienia, które wskazywałoby, że problem istnieje, a ponadto - że proponowane przez ministra rozwiązania pozwolą go rozwiązać.

Rektorzy jednoznacznie wnoszą więc o wycofanie „Pakietu Wolności Akademickiej”.

Opinia prawnika: „pakiet wolności” sprzeczny z wolnością

KRASP opublikował także na swojej stronie internetowej szczegółowe opinie, które otrzymał od ekspertów. Autorem opinii prawnej jest znany profesor nauk prawnych oraz adwokat Hubert Izdebski.

„Czy, a jeżeli tak to na ile, wolność nauczania (także wolność badań naukowych) nauczyciela akademickiego w szkole wyższej może polegać na odstąpieniu od tego, co wynika z aktualnego stanu wiedzy naukowej, czy w ogóle od wiedzy naukowej, a sprowadza się do wyrażania, zamiast lub wbrew tej wiedzy, własnych przekonań - poza religijnymi, światopoglądowymi i filozoficznymi, także np. politycznych czy estetycznych”

- pyta prof. Izdebski.

Prawnik dodaje, że wolność słowa nie jest tym samym, co wolność wykładania studentom poglądów jawnie sprzecznych z nauką:

„Stosowanie kategorii wolności słowa do czynności, w związku z którymi korzysta się z wolności nauczania, stanowi zatem rodzaj nadużycia tej kategorii i może ona w takim zakresie być – wedle terminologii Johna Locke’a - uznana za »samowolę« (license), a nie za »wolność« (freedom); podstawowa różnica pomiędzy wolnością a samowolą polega na tym, że korzystanie z wolności łączy się z odpowiedzialnością za korzystanie naruszające inne wartości i prawa”.

Prof. Izdebski uznaje także, że projekt powtarza już istniejące regulacje. I konkluduje: „miesza się w nim ze sobą odmienne kategorie konstytucyjnie zapewnianych wolności, nie uwzględniając w należytym stopniu autonomii uczelni oraz wolności badań naukowych i wolności nauczania na poziomie wyższym ani szczególnej w odniesieniu do środowiska akademickiego roli standardów etycznych”.

Wolność nauki i wolność słowa to nie to samo

Drugą opinię ekspertów KRASP można znaleźć tutaj (jednym z jej autorów jest znany filozof i etyk prof. Paweł Łuków z Uniwersytetu Warszawskiego).

„Proponowany projekt błędnie łączy wolność nauki z wolnością słowa” - piszą.

„Wprowadzenie do dyskursu nauki »przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych« osłabia rygory metodologiczne nauki, a tym samym sugeruje, że w badaniach naukowych dopuszczalne są dowolne metody docierania poglądów i głoszenie dowolnych poglądów”.

Eksperci wyjaśniają, że konstytucyjna wolność słowa nie oznacza wolności nauczania tego, co się akurat wykładowcy wydaje:

„Nauczyciel akademicki jest zarazem obywatelem i, jak każdy, może korzystać z wolności wyrażania opinii - ale jako obywatel (…), czyli, w razie rozgraniczenia wolności słowa i wolności nauczania, poza wykonywaniem obowiązków nauczycielskich”.

Co dalej będzie z projektem ministra Czarnka? Na razie trwają konsultacje. Jeśli potraktować głos KRASP jako ich część, to świadczy on o odrzuceniu „pakietu wolności” przez główną część środowiska akademickiego.

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze