0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

23 stycznia w Sejmie odbyło się spotkanie konsultacyjne projektu ustawy KO o świadomym rodzicielstwie. Według informacji OKO.press projekt nadal nieopublikowany na stronach Sejmu zakłada m.in.:

  • legalną aborcję do 12. tygodnia ciąży, bez podania powodu i koniecznych konsultacji z psychologiem/lekarzem;
  • legalną aborcję po 12. tygodniu ciąży w trzech przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety; gdy istnieje prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (do 24. tygodnia, chyba że choroba jest nieuleczalna i nie daje szans na przeżycie płodu, wtedy bez ograniczeń); gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (do 18. tygodnia);
  • aborcji dokonywałby lekarz, także metodami farmakologicznymi;
  • lekarz przerywający ciążę informowałby pacjentkę o metodach zapobiegania ciąży;
  • uchylony byłby art. 2 Ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka, w którym definiuje się dziecko jako „każdą istotę ludzką od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności”.

W projekcie nie ma mowy o dekryminalizacji pomocy w aborcji oraz o samodzielnym farmakologicznym przerwaniu ciąży. Jest za to zapis o tym, że każda placówka, która posiada umowę z NFZ, musi zapewnić pacjentkom wykonanie wszystkich świadczeń, w tym właśnie przerwanie ciąży. Nie ma jednak mowy o klauzuli sumienia.

W Sejmie leżą już dwie ustawy Lewicy – jedna legalizująca aborcję do 12. tygodnia ciąży, a druga depenalizująca pomoc w aborcji:

Przeczytaj także:

Według informacji OKO.press wszystkie trzy projekty mają być procedowane w Sejmie już w piątek 26 stycznia, jednak nie ma ich jeszcze w harmonogramie Sejmu. A ustawy Lewicy nie mają jeszcze nawet numeru druku.

Aborcyjne Dream Team: depenalizacja konieczna

Dzisiaj, 23 stycznia, odbyło się spotkanie konsultacyjne w sprawie niepublikowanego jeszcze projektu ustawy KO. Z Moniką Rosą z KO spotkały się działaczki Aborcyjnego Dream Teamu, Strajku Kobiet, Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, prawniczki Pro Abo oraz lekarki działające ramach projektu O Tym Się Nie Mówi. Organizacje zgłosiły swoje uwagi i zaproponowały poprawki do projektu KO.

Poprawki na piśmie złożyły działaczki ADT i prawniczki Pro Abo, Strajk Kobiet oraz Fundacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Propozycje zmian Strajku Kobiet, jak powiedziały OKO.press działaczki ADT, dotyczyły włączenia do ustawy kwestii klauzuli sumienia. FEDERA złożyła uwagi do poszczególnych artykułów i do języka samego projektu.

Poprawki ADT dotyczyły depenalizacji aborcji w projekcie ustawy. Natalia Broniarczyk podkreślała w rozmowie z OKO.press, że ustawa bez tego nie spełni swojego zadania, bo lekarze nadal będą bali się wykonywać aborcję i mogą odmawiać jej wykonania. Zwróciła też uwagę na brak uwzględnienia w ustawie możliwości wykonania samodzielnie aborcji w domu.

Broniarczyk: „Projekt KO jest o prawie, a nie o dostępie. A prawo nie gwarantuje dostępu, co pokazywała nam realizacja ustawy z 1993 roku i przykłady innych krajów. I ta ustawa także nie gwarantuje, że każda osoba w niechcianej ciąży do 12. tygodnia będzie mieć zapewniony dostęp do aborcji na NFZ”.

O komentarz do spotkania i konsultacji poprosiliśmy też Kamilę Ferenc z Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny:

"Miałyśmy owocną dyskusję, część poprawek wprowadziłyśmy od razu, część zostanie zgłoszona w czasie prac w komisji/komisjach. To, na co zwróciłam uwagę, to żeby w przepisach początkowych podkreślić, że jest to regulacja dotycząca dostępu do świadczenia zdrowotnego, jakim jest przerwanie ciąży, a nie prawa do aborcji w ogóle (chociażby poza systemem polskim), które jest niezależne od jakiejkolwiek ustawy.

Najważniejszą poprawką było wprowadzenie nowej filozofii regulowania świadczenia, do którego dostęp powinien być zapewniony zarówno w podmiocie leczniczym, jak i poza nim. Dużą część dyskusji zajęła ochrona prawa do aborcji dla osób, które zaszły w ciążę w wyniku czynu zabronionego (przemocy seksualnej) – prawa, które nie może być blokowane przez niechęć lub zwłokę prokuratora oraz kwestia szybkiego udzielania świadczenia (do 72 godzin) – bez wpisania tego terminu lekarze znów będą kazać pacjentkom czekać w nieskończoność.

Ale na idealną ustawę aborcyjną trzeba jeszcze poczekać i że jej niezbędnym uzupełnieniem musi być dekryminalizacja".

O tym, jak ostatecznie wygląda projekt KO i które poprawki strony społecznej zostaną wprowadzone, dowiemy się prawdopodobnie w środę 24 stycznia. A w każdym razie jeszcze w tym tygodniu.

Hołownia przyspieszył

Informację o tym, że Szymon Hołownia chce przyspieszyć procedowanie projektów aborcyjnych, podaliśmy w OKO.press 23 stycznia 2024 roku:

Agata Szczęśniak pisała: „Projekty Lewicy od 13 listopada leżały w zamrażarce, choć marszałek Szymon Hołownia obiecywał, że zamrażarkę z Sejmu wyprowadzi. Dlaczego? Sejmowi legislatorzy zgłosili do projektów poprawki, piłka jest po stronie Lewicy – usłyszało OKO.press w Kancelarii Sejmu. Jak się dowiadujemy, chodziło o doprecyzowanie jednego z przepisów”.

Według informacji OKO.press Lewica miała złożyć poprawki we wtorek 23 stycznia 2024. Poprawek na razie nie ma na stronie Sejmu. Tak jak planu posiedzenia Sejmu.

Nie wiadomo na razie, jak na projekty Lewicy i KO zareaguje Trzecia Droga. Gdy w listopadzie 2023 roku liczyliśmy posłów i posłanki TD, którzy zagłosowaliby za aborcją do 12. tygodnia lub depenalizacją, było ich za mało, by ustawy przeszły. Nie wiemy, jak byłoby teraz:

Nie jest też jasne, dlaczego Hołownia przyspieszył procedowanie ustaw. Wiadomo, że jego partia oraz PSL, także należący do Trzeciej Drogi, są przeciw legalizacji. Forsują idee referendum.

;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze