0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Adam Stêpień / Agencja GazetaAdam Stêpień / Agenc...

“Nie będzie przeszukania poznańskiej kurii metropolitalnej” - zapewnił wczoraj, 27 czerwca 2019, rzecznik poznańskiej prokuratury okręgowej. Wniosek o jej przeszukanie złożył adwokat Artur Nowak, reprezentujący Szymona z Chodzieży, 33-latka, który jeszcze jako dziecko był wykorzystywany seksualnie przez tamtejszego proboszcza, ks. Krzysztofa G.

Szymon zgłosił sprawę do kurii poznańskiej oraz do prokuratury pod koniec 2016 roku. Delegat biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży w archidiecezji poznańskiej przekazał mu, że w toku postępowania kanonicznego ks. Krzysztof przyznał się do winy.

Prokuratura rejonowa w Chodzieży, która prowadzi sprawę, nie zdecydowała się na przeszukanie, ponieważ kuria zapewniła ją, że wszystkie akta sprawy, dotyczące księdza Krzysztofa, zostały wysłane do watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary.

Komu wierzyć?

“Nie mamy podstaw, by uznać to stanowisko za nieprawdziwe. Przeszukanie to ostateczna forma egzekwowania uprawnień organu procesowego, w sytuacji takiej, gdy ktoś celowo i świadomie, mimo że dysponuje tymi dowodami i nie chce ich udostępnić” - tłumaczył w TVN24 Michał Smętkowski, rzecznik prokuratury okręgowej.

Z kolei dzisiaj Katolicka Agencja Informacyjna poinformowała, że kielecka kuria przekazała miejscowej prokuraturze dokumentację, dotyczącą zmarłego już ks. Jana Anioła, który przyznał się do molestowania małoletniej dziewczynki w filmie “Tylko nie mów nikomu” braci Sekielskich. Rzecznik kurii zaznaczył jednak, że “dysponentem akt postępowania kanonicznego jest Stolica Apostolska”.

Czy to możliwe, że sądy biskupie po przeprowadzeniu wstępnego dochodzenia, przesyłają pocztą wszystkie dokumenty do Watykanu, nie pozostawiając dla siebie żadnej kopii? Zapytaliśmy o to Piotra Szeląga, teologa, doktora prawa kanonicznego i byłego obrońcę węzła małżeńskiego w Gdańskim Trybunale Metropolitalnym.

Prawnik kanoniczny: kuria ma kopie

(...) WSZYSTKIE akta sprawy znajdują się od dawna w Kongregacji Nauki Wiary.
Półprawda. Kuria powinna mieć kopie akt.
mail do OKO.press,28 czerwca 2019

“Z mojego doświadczenia wynika, że to niemożliwe, żeby nie wykonano żadnej kopii. Kiedy pracowałem w sądzie biskupim w Gdańsku przy sprawach rozwodowych, zeznania świadków spisywało się na komputerze, drukowało się je do podpisu, czasem robiło się ksero do archiwum. Wszystkie dokumenty były digitalizowane. Nie wyobrażam sobie, że kuria poznańska nie dokonywała analogicznej praktyki w przypadku księdza z Chodzieży. Gdyby było inaczej, ryzykowałaby, że dowody w sprawie ciężkiego przestępstwa zaginą lub zostaną zniszczone.

Jeśli wysłała oryginały dokumentów do Watykanu, wciąż powinna mieć ich papierowe kopie lub przynajmniej cyfrowe pliki.

Gdyby abp Gądecki chciał współpracować z prokuraturą, przyznałby, że takie kopie istnieją. Udostępnienie choćby zachowanych kopii ze strony arcybiskupa byłoby konkretnym wyrazem szczerej woli wyjaśnienia sprawy” - tłumaczy OKO.press Piotr Szeląg.

Zapytaliśmy rzecznika kurii poznańskiej, ks. Macieja Szczepaniaka, czy posiada ona kopie dokumentacji postępowania kanonicznego, dotyczącego ks. Krzysztofa G. Odpisał, że “Zgodnie z normą prawa dotyczącego takiego postępowania WSZYSTKIE akta sprawy znajdują się od dawna w Kongregacji Nauki Wiary” (pisownia oryginalna). Gdy dopytaliśmy, czy kuria przekazała dokumenty wraz z ich kopiami, zignorował to pytanie.

Rzecznik prokuratury: w dokumentach mogą być dowody

Zapytaliśmy rzecznika poznańskiej kurii także o to, czy kuria zwróciła się do watykańskiego Sekretariatu Stanu z pytaniem o możliwość wydania prokuraturze dokumentacji w sprawie ks. Krzysztofa. Rzecznik i to pytanie zignorował.

Akta tej sprawy z Watykanu planuje jednak wydobyć prokuratura. Rzecznik prokuratury okręgowej w Poznaniu zapowiedział, że w tym celu do Watykanu zostanie skierowany wniosek o międzynarodową pomoc prawną.

“Uważamy, że w tych dokumentach znajdują się informacje, dotyczące świadków lub też innych dowodów, których w toku tego postępowania nie znamy, dlatego tak istotne jest uzyskanie tych dokumentów” - mówił w TVN24 prokurator Smętkowski.

Watykan w przeciwieństwie do kurii biskupiej nie ma jednak w obowiązku wydawać polskiej prokuraturze żadnych dokumentów. A te w sprawie ks. Krzysztofa G. mogą mieć rozstrzygające znaczenie.

Według wytycznych Konferencji Episkopatu Polski, dotyczących przestępstw seksualnych przeciwko małoletnim, w ramach wstępnego dochodzenia kuria musi zgromadzić:

1) protokół z ustnego zgłoszenia lub zgłoszenie na piśmie,

2) protokół przeprowadzonej rozmowy z obwinionym duchownym,

3) protokół przeprowadzonej wizji lokalnej,

4) protokół rozmów z osobami posiadającymi wiedzę na ten temat,

5) opinia biegłego,

6) wszelkie inne dokumenty, zarówno publiczne, jak i prywatne, które wydają się pożyteczne do rozpoznania sprawy.

Jak jeszcze w październiku 2018 roku dowiedział się “Głos Wielkopolski”, jeden z księży pracujących w Metropolitalnym Sądzie Duchownym w Poznaniu zeznał w prokuraturze, że ks. Krzysztof G. decyzją Watykanu został wydalony z kapłaństwa. Ksiądz udzielił zeznań, choć początkowo zasłaniał się tajemnicą zawodową. Z tajemnicy zwolnił go prokurator, a po zaskarżeniu decyzji przez księdza, podtrzymał ją sąd.

Niejawne wytyczne Prokuratury Krajowej?

Następnie w podobny sposób kuria poznańska broniła się przed wydaniem dokumentacji ks. Krzysztofa G. Gdy prokuratura zwróciła się z prośbą o ich wydanie, kuria odmówiła, powołując się na tajemnicę zawodową. Prokurator wydał postanowienie zwalniające z tajemnicy, a kuria zaskarżyła je do sądu. 10 czerwca 2019 roku oddalił zażalenie i zobowiązał abp. Gądeckiego do wydania dokumentacji w ciągu siedmiu dni.

Gdy kuria nie zastosowała się do orzeczenia sądu, Artur Nowak w imieniu Szymona złożył wniosek o przeszukanie kurii. Mikołaj Gajewicz, wiceszef poznańskiej prokuratury okręgowej, jeszcze przed ogłoszeniem decyzji o rezygnacji z przeszukania zdradził “Wyborczej”, że decyzja raczej zapadnie na szczeblu Prokuratury Krajowej. Według "GW" niejawne wytyczne Prokuratury Krajowej nakazują informowanie jej o każdym śledztwie związanym z Kościołem. Ewa Bialik, rzecznik PK zaprzeczyła istnieniu takich wytycznych.

Sprawców chroni "sekret papieski"

Jak mówi OKO.press Artur Nowak, kuria poznańska, uzasadniając przed sądem odmowę wydania akt księdza, powoływała się na instytucję "sekretu papieskiego". Zgodnie z instrukcją watykańskiego Sekretariatu Stanu "Secreta Continere" z 1974 roku "sekretem papieskim", czyli zobowiązaniem do zachowania szczególnej tajemnicy, objęte są kościelne sprawy najwyższej wagi. Artykuł 30 dekretu Benedykta XVI z 2010 roku, dotyczący najcięższych przestępstw, (w tym pedofilnych), stwierdza, że "sprawy tego rodzaju objęte są sekretem papieskim".

Przepisy prawa kanonicznego nie precyzują jednak, jakie dokładnie informacje, związane z postępowaniami kanonicznymi w sprawach przestępstw seksualnych, muszą być okryte tajemnicą. Brak takich przepisów lub wytycznych ze strony Watykanu sprawia, że niektóre kurie o treści wyroków kanonicznych nie informują nie tylko świeckich organów ścigania, ale nawet osób poszkodowanych.

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Przeczytaj także:

Komentarze