Pytanie, czy ostatnie rewelacje w sprawie Jeffreya Epsteina mogą oznaczać początek końca ruchu MAGA, brzmi jak przesada — ale nie jest bezzasadne
Z ujawnionych 12 i 13 listopada ponad dwudziestu tysięcy stron dokumentów z archiwum Jeffreya Epsteina – finansisty i milionera skazanego za przestępstwa seksualne, w tym wykorzystywanie nieletnich – wyłania się obraz sieci powiązań znacznie bardziej rozległej i mrocznej, niż dotąd przypuszczano.
Nowe e-maile i notatki, opublikowane przez Komisję ds. Nadzoru Izby Reprezentantów, przynoszą zarówno nowe wątki polityczne, jak i obyczajowe — od relacji Epsteina z Donaldem Trumpem po kulisy jego kontaktów z amerykańskimi dziennikarzami i ludźmi mediów.
Najwięcej emocji wywołała korespondencja, w której Epstein pisał do publicysty Michaela Wolffa: „Oczywiście, że wiedział o dziewczynach — poprosił Ghislaine (Maxwell, wspólniczkę Jeffreya, skazaną za handel ludźmi i sutenerstwo), żeby przestała”. To zdanie, datowane na styczeń 2019 r., stało się podstawą oskarżeń, że Donald Trump miał świadomość przestępstw Epsteina wcześniej, niż sam przyznawał. Demokraci z Komisji ds. Nadzoru określili te słowa jako „niepokojące i wymagające pełnego wyjaśnienia”, podczas gdy Republikanie odpowiedzieli publikacją znacznie większego zestawu materiałów, twierdząc, że wcześniejsze przecieki były tendencyjnie dobrane.
W innym mailu, wysłanym osiem lat wcześniej, Epstein użył wobec Trumpa idiomu „pies, który nie zaszczekał” — zwrotu oznaczającego, że najbardziej znaczące bywa milczenie. Twierdził, że Trump spędził wiele godzin z jedną z jego ofiar, lecz nigdy o tym nie wspomniał. Adresatką tej wiadomości była wspomniana Ghislaine Maxwell, która w odpowiedzi napisała: „Myślałam o tym”. W tym samym zestawie wiadomości znalazły się również wypowiedzi, w których Epstein nazywał Trumpa „maniakiem” i „człowiekiem bez choćby jednej przyzwoitej komórki w ciele”, a w prywatnych notatkach z 2017 r. sugerował, że prezydent „wykazuje oznaki wczesnej demencji”.
W innym mailu, wysłanym osiem lat wcześniej, Epstein użył wobec Trumpa idiomu „pies, który nie zaszczekał” — zwrotu oznaczającego, że najbardziej znaczące bywa milczenie. Twierdził, że Trump spędził wiele godzin z jedną z jego ofiar, lecz nigdy o tym nie wspomniał. Adresatką tej wiadomości była wspomniana Ghislaine Maxwell, która w odpowiedzi napisała: „Myślałam o tym”. W tym samym zestawie wiadomości znalazły się również wypowiedzi, w których Epstein nazywał Trumpa „maniakiem” i „człowiekiem bez choćby jednej przyzwoitej komórki w ciele”, a w prywatnych notatkach z 2017 r. sugerował, że prezydent „wykazuje oznaki wczesnej demencji”.
E-maile rzucają też nowe światło na rolę Michaela Wolffa — autora głośnych książek o Trumpie, który przez lata utrzymywał kontakt z Epsteinem i korzystał z jego wypowiedzi jako źródła.
W jednym z listów Wolff ironicznie stwierdza, że należy „pozwolić Trumpowi się powiesić”, mając na myśli publiczny wywiad, w którym ówczesny kandydat na prezydenta mógłby sam się pogrążyć, zaprzeczając dawnym znajomościom. Dziś to właśnie ten wątek — rozmowy dziennikarza z Epsteinem i ich wspólne rozważania o wizerunku Trumpa — stawia pytania o granice między dziennikarską dociekliwością a współudziałem w manipulacji.
Nowe materiały pokazują, że jeszcze długo po pierwszym wyroku za przestępstwa seksualne wobec nieletnich nieżyjący miliarder obracał się w środowisku, które sprzyjało dalszym nadużyciom.
Były korespondent polskich mediów w USA, regularnie publikuje w gazeta.pl i Vogue, wcześniej pisał do Polityki, Tygodnika Powszechnego, Gazety Wyborczej i Dwutygodnika. Komentuje amerykańską politykę na antenie TOK FM. Oprócz tego zajmuje się animowaniem wydarzeń kulturalnych i produkcją teatru w warszawskim Śródmieściu. Dużo czyta i podróżuje, dalej studiuje na własną rękę historię idei, z form dziennikarskich najlepiej się czuje w wywiadzie i reportażu.
Były korespondent polskich mediów w USA, regularnie publikuje w gazeta.pl i Vogue, wcześniej pisał do Polityki, Tygodnika Powszechnego, Gazety Wyborczej i Dwutygodnika. Komentuje amerykańską politykę na antenie TOK FM. Oprócz tego zajmuje się animowaniem wydarzeń kulturalnych i produkcją teatru w warszawskim Śródmieściu. Dużo czyta i podróżuje, dalej studiuje na własną rękę historię idei, z form dziennikarskich najlepiej się czuje w wywiadzie i reportażu.
Komentarze