Śledztwo w sprawie afery mailowej stoi w miejscu, a osoby publikujące wykradzioną korespondencję wciąż mają dostęp do niektórych skrzynek mailowych. Najświeższy opublikowany mail pochodzi ze stycznia 2024! Afera mailowa wcale się nie skończyła
Strona Poufna Rozmowa, na której od 2021 roku prezentowana jest korespondencja ze skrzynek mailowych polskich polityków, opublikowała ostatnio dwa nowe maile. Ich treść jest mniej ważna niż widoczne na zrzutach ekranu daty wysyłki. Jeden z nich powstał w połowie września 2023 roku, drugi – w styczniu 2024 roku. Oznacza to, że afera mailowa nie skończyła się – hakerzy wciąż mają dostęp do niektórych skrzynek mailowych. I nadal czytają korespondencję polskich urzędników i polityków.
Tym razem pokazano maile krakowskich polityków PiS i miejskiego biura tej partii.
To tym ważniejsza informacja, że wszystkie tropy w aferze mailowej prowadzą do Białorusi i Rosji.
Zaś w Polsce za chwilę odbędą się wybory samorządowe, a potem do Parlamentu Europejskiego. Jesteśmy też państwem wspierającym walczącą Ukrainę oraz blisko współpracującym ze Stanami Zjednoczonymi. Te czynniki powodują, że aktywność wschodnich służb w Polsce rośnie. Kwestia cyberbezpieczeństwa jest więc wyjątkowo istotna.
Niestety, jak pokazują najnowsze publikacje Poufnej Rozmowy, zagrożenie dotyczące kradzieży danych cyfrowych wciąż jest wysokie.
Najświeższy mail, opublikowany przez Poufną Rozmowę, napisał Michał Drewnicki. To lokalny, krakowski polityk PiS, pełnomocnik tej partii w Krakowie oraz wiceprzewodniczący Rady Miasta. Obecnie startuje w wyborach samorządowych.
W opublikowanej korespondencji Drewnicki przedstawiał plany dotyczące organizacji struktur PiS w Krakowie po utracie przez tę partię władzy w państwie. Proponował powołanie trzech zespołów zadaniowych i przesyłał projekt zarządzenia dotyczący zespołu zadaniowego do spraw organizacyjnych.
W samym mailu nie ma nic kontrowersyjnego – istotna jest jedynie jego data. Ze zrzutu ekranu wynika, że został on napisany 22 stycznia 2024 roku.
Do zrzutu ekranu z treścią maila na stronie dodano także plik – ten sam, który Drewnicki przesłał w swojej korespondencji. Dzięki temu można sprawdzić jego metadane (czyli informacje techniczne dotyczące pliku) i przekonać się, czy rzeczywiście powstał on w styczniu bieżącego roku, czy też może ktoś sfałszował datę na screenie maila.
Sprawdziliśmy. Metadane potwierdzają prawdziwość daty korespondencji.
Plik był po raz ostatni edytowany 22 stycznia 2024 roku. A jego pierwszym autorem był Piotr Zegadło, koordynator ds. struktur partii z centrali PiS w Warszawie. Drewnicki prawdopodobnie użył jakiegoś starego pliku, którego treść edytował, zmienił i w tej zmienionej wersji rozesłał.
Publikacja maila z 2024 roku to sensacyjna informacja.
Do tej pory byliśmy przekonani, że hakerzy, którzy wykradali maile polskich polityków, nie mają już dostępu do ich korespondencji. A sama afera mailowa należy do przeszłości. Teraz okazuje się, że to przekonanie było błędne. Osoby stojące za tą aferą (nadal nieznane) mogą niemal na bieżąco czytać korespondencję przynajmniej z niektórych skrzynek mailowych.
W tym przypadku opublikowany mail pochodził albo z krakowskiego PiS-u, albo ze skrzynki któregoś z działaczy PiS z tego miasta. Poprzednia publikacja Poufnej Rozmowy, zawierająca korespondencję tylko trochę starszą, z 14 września 2023 roku, także dotyczyła Krakowa. Krakowskie biuro PiS informowało w nim o banerach wyborczych kandydatów PiS.
Oba maile miały licznych odbiorców. Korespondencja może pochodzić ze skrzynki każdego z nich. I chociaż jej treść nie wywołuje kontrowersji, sama publikacja to wyraźny sygnał od osób stojących za aferą mailową, że wciąż są zainteresowane Polską. Zaś hakerzy włamują się na kolejne skrzynki mailowe lub wchodzą na te, do których dotarli wcześniej.
Opublikowanie maili PiS nie oznacza, że tylko korespondencja polityków tej partii jest niejawnie inwigilowana.
Prawdopodobnie dochodzi do włamań na konta osób związanych z różnym ugrupowaniami.
Jednocześnie nadal nie wiadomo, kto stoi za aferą mailową. Śledztwo w tej sprawie od dawna stoi w miejscu. Do odpowiedzialności karnej nie pociągnięto nawet osób, które za pomocą prywatnych skrzynek mailowych przesyłały informacje niejawne, co jest naruszeniem prawa.
Afera mailowa wybuchła w czerwcu 2021 roku. Wtedy konto Poufna Rozmowa na platformie Telegram zaczęło publikować wykradzioną korespondencję Michała Dworczyka, ówczesnego szefa Kancelarii Premiera. Choć pochodziła ona z prywatnej skrzynki ministra, zawierała informacje i dyskusje na tematy rządowe. Okazało się, że współpracownicy premiera Mateusza Morawieckiego, z premierem na czele, korespondowali w kwestiach służbowych używając prywatnych maili.
Administratorzy Telegramu, na prośbę polskiego rządu, zablokowali kanał, jednak znów jest on dostępny w tym komunikatorze pod zmienionym adresem. Osoby stojące za aferą mailową uruchomiły także stronę internetową, która działa do dziś. Pojawiły się na niej maile także innych osób, między innymi wiceprezesa PiS Joachima Brudzińskiego, szefa Orlenu Daniela Obajtka czy byłego szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego Piotra Bączka.
Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press
Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press
Komentarze