„Oskarżamy prałata o podły i haniebny gwałt na godności. Oskarżamy instytucję Kościoła katolickiego i jej przedstawicieli, którzy z pełną świadomością zła czynionego przez Henryka Jankowskiego nie zareagowali, aby złu położyć kres, milczeli lub wręcz – jak Sławoj Leszek Głódź – tolerowali ryzyko pojawienia się kolejnych ofiar”, pisali w swoim manifeście aktywiści, którzy nocą 21 lutego 2019 roku obalili pomnik ks. Henryka Jankowskiego, byłego kapelana „Solidarności”, oskarżonego o pedofilię.
Reportaż Bożeny Aksamit w „Gazecie Wyborczej” z grudnia 2018 ujawnił i udokumentował, że ks. Jankowski co najmniej od końca lat 60. przez kilka dekad wykorzystywał seksualnie dzieci.
Prokuratura zakończyła śledztwo i złożyła w sądzie akt oskarżenia przeciwko trzem aktywistom. Czyn został zakwalifikowany jako chuligański, a to oznacza wyższą karę, bowiem kodeks karny stanowi:
„Skazując za występek o charakterze chuligańskim, sąd wymierza karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę”.
Aktywistów oskarżono o znieważenie pomnika i uszkodzenie mienia, za co grozi do pięciu lat więzienia.
„Czyn został popełniony publicznie z oczywiście błahego powodu, przez co okazano rażące lekceważenie dla porządku prawnego”, poinformowała trójmiejską „Gazetę Wyborczą” prok. Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Na razie nie wiadomo, kiedy odbędzie się pierwsza rozprawa.
Rafał Suszek, jeden z oskarżonych, mówi OKO.press: „Mam nadzieję, że uda się tę sprawę uchronić przed trywializacją. Pierwsze działania wymiaru sprawiedliwości, czynności represyjne podjęte wobec nas przez prokuraturę zostały przez gdański sąd ocenione bardzo krytycznie [Wniosek prokuratury o zastosowanie dozoru policyjnego i nałożenia wysokiej kaucji został odrzucony przez sąd – przyp.red.].
Niech ten proces stanie się procesem nad prałatem Jankowskim, nad całym Kościołem instytucjonalnym, nad sojuszem administracji lokalnej i środowiska ks. Jankowskiego z tym Kościołem.
Może rok po tamtych wydarzeniach uda się powrócić do dyskusji, której na razie skrzętnie się unika w toku debaty nad tym, co zrobiliśmy – do dyskusji nad rozproszoną odpowiedzialnością, którą ponosi całe społeczeństwo, ukrywając sprawców, udzielając nieuprawnionego rozgrzeszenia na podstawie zasług niewspółmiernych do winy, korząc się bałwochwalczo przed kościelną instytucją”.
„Niezgoda na obecność zła”
Ok. 3 nad ranem 21 lutego 2019 roku trzej mężczyźni – Rafał Suszek, Konrad Korzeniowski i Michał Wojcieszczuk – założyli na szyję prałata pętlę, podważyli cokół i ciągnęli, aż pomnik upadł na przygotowane wcześniej gumowe opony. Miały zapobiec zniszczeniu pomnika, bo „celem jest rozbicie fałszywego i ohydnego mitu Henryka Jankowskiego, nie zaś – materii jego pomnika”.
„Podejmujemy działanie, którego celem jest symboliczne strącenie ze wspólnotowego piedestału fałszywej pamięci i czci osoby Henryka Jankowskiego” – pisali aktywiści w manifeście, który przekazali redakcji OKO.press. – „Tak wyraża się nasza obywatelska niezgoda na obecność w przestrzeni publicznej zła, pogardy dla drugiego człowieka i jego uprzedmiotowienia, gwałtu na jego wolności i prywatności, braku szacunku dla bólu i gniewu ofiar, wreszcie też – mowy nienawiści.
A także bałwochwalczego kultu osób będących sprawcami podobnych czynów”.
Cały manifest aktywistów publikowaliśmy tutaj:
W wywiadzie 26 lutego Rafał Suszek mówił OKO.press: „Mamy nadzieję, że po obaleniu pomnika Jankowskiego zacznie się rozmowa na temat systemowej winy Kościoła katolickiego. I zapytamy, czy jakakolwiek instytucja może być gorsza niż społeczeństwo, z którym żyje w symbiozie. Nie może. Kościół ma tylko specyficzne narzędzia, żeby te słabości społeczeństwa przekuć w zgorszenie, przewiny systemowe, w zło uosobione, a potem kryć sprawców i uciekać od odpowiedzialności. Kościół rozumiany jako instytucja nie jest jednak – bo być nie może – fundamentalnie gorszy niż społeczeństwo. Problemem jest stan świadomości społeczeństwa jako całości”.
Jankowski traci skwer, pomnik i obywatelstwo
Nad leżącym pomnikiem prałata Jankowskiego spory trwały dwa dni. 21 lutego 2019 gdański ratusz wydał oświadczenie, w którym przypomniał, że pomnik i tak miał zostać usunięty, ale z zachowaniem procedur – uchwała na ten temat miała być głosowana w marcu.
„Nie ma miejsca dla pomnika ks. Henryka Jankowskiego w przestrzeni publicznej Gdańska. Powinien być on usunięty zgodnie z prawem” – napisała w oświadczeniu p.o. prezydenta Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Nad ranem 23 lutego bez zgody Urzędu Miasta pomnik postawiono ponownie. Zrobili to jego właściciele ze społecznego komitetu z pomocą kilkudziesięciu stoczniowców Stoczni Gdańskiej.
Na sesji rady miasta Gdańska 7 marca radni zdecydowali o:
- pozbawieniu prałata tytułu Honorowego Obywatela Miasta Gdańska (19 głosów za, 1 przeciw);
- rozbiórce jego pomnika, który stoi przed kościołem św. Brygidy (20 głosów za, 1 przeciw);
- zmianie nazwy skweru, na którym stoi pomnik – teraz nosi imię Księdza Henryka Jankowskiego (20 głosów za, 1 przeciw).
8 marca nad ranem pomnik zdemontowali sami fundatorzy.
Haha. Jak za 5 lat zgłosi się jakaś prostytutka i zacznie w gadzinówce Ssaka-Ssakiewicza płakać, że Lewertow "Geremek" wielokrotnie rozrywał jej odbyt bez jej zgody 30 lat temu i taka Pani Ela z Łodzi była świadkiem (nie pamięta nazwiska) i że jej koleżanka słyszała, że to taka Beata z Emilii Plater ciągnęła dziadowi pałę jak się zabił, to rozumiem, że kakaowe.OKO.sorosa.sztetll przyjmie to za PEWNIK i wykreśli capa z kart historii?
A poza tym wszyscy zdrowi???
Co komu do domu jak chałupa nie jego.
Szanowna redakcjo, przed publikacją sprawdzajcie proszę czy wszystko się zgadza. Np. nazwiska bohaterów artykułu. Bo w tym wypadku popełniliście błąd w jednym z nazwisk.
Dopięli swego – pomnika na szczęście nie ma i nie będzie. Myślę, że pomimo działań pisbolszewii, pozostaną niezależni sędziowie.
Fakty są następujące:
1. Jankowski, jakiekolwiek by jego czyny nie były, za swojego życia nie został za nic skazany, ani nawet o nic oskarżony. Oskarżenia pod jego adresem wypłynęły dopiero kilka lat po jego śmierci. Rzeczowa i sprawiedliwa ocena ich wiarygodności jest niemożliwa do przeprowadzenia w sytuacji, gdy oskarżony nie żyje i nie ma możliwości się bronić, ani w żaden sposób się do nich ustosunkować.
2. Osoby, które zburzyły pomnik Jankowskiego, w sposób oczywisty działały bezprawnie – i wcale się z tym nie kryją. Wobec czego powinny za to ponieść odpowiedzialność. Nawet wydanie przeciwko Jankowskiemu prawomocnego wyroku skazującego za przestępstwo nie uprawniałoby grupki oburzonych do samowolnego i bezprawnego niszczenia pomnika. Tym bardziej nie mogą tego czynić oskarżenia, które pozostają i na zawsze pozostaną w sferze spekulacji.
Cesarzem to ty nie jesteś. Zwłaszcza dzięki przyjęciu a priori niesprawności sądu w ocenie Jankowskiego. Obalający pomnik nie byli wandalami. Zabezpieczyli go przed zniszczeniem. Ponadto pomnik jest tylko pretekstem do rozprawy z Krk i to cię boli.
To co nazywasz "przyjęciem a priori niesprawności sądu" nazywa się domniemaniem niewinności i stanowi jeden z fundamentów cywilizowanego społeczeństwa.
Obalający pomnik nie byli jego właścicielami, ani nie mieli pozwolenia właściciela na jego obalenie. Wobec czego postąpili bezprawnie. W tej kwestii nie ma pola do dyskusji.
Ludzie potężnej władzy rzadko są skazywani za życia. Jankowski takim był. I powtarzać trzeba do znudzenia, aż przebije się to przez zabetonowane czaszki obrońców Krk: Tu nie chodzi o słabość jednej czy drugiej osoby, lecz o chorą, do szpiku skorumpowaną instytucję, która broni te zboczone osoby, mieniąc się przy tym autorytetem moralnym i przewodnikiem duchowym narodu.
"Obrona KRK" nie ma kompletnie nic do rzeczy. Wobec księdza obowiązują takie same normy, jak każdego innego człowieka, z domniemaniem niewinności włącznie.
W świecie gdzie prokuratura nie jest dopuszczana do dokumentów, gdzie one "giną", gdzie świadkowie znikają, zmieniają zeznania, a agresywne bandy kiboli lub rozmodlonych fanatyków bronią podejrzanych, mówienie o domniemaniu niewinności świadczy o faktycznej naiwności (jeżeli o złą wolę nie chce się kogoś posądzać).
Niestety, nie mogę zwrócić tej uprzejmości. Negowanie zasady domniemania niewinności świadczy o złej woli.
W takim razie z wzajemnością. Skoro argumenty spływają jak woda po kaczce, nie mamy do czynienia z naiwnością, lecz ze złą wolą, z wolą bronienia Krk wbrew faktom (gołosłowne deklaracje nikogo nie zmylą). A fakty można znaleźć w doskonale udokumentowanej książce pt. Uzurpator.
Jakie argumenty? Z twojej strony nie padły żadne argumenty, tylko oburzenie na argumenty, których nie potrafisz odeprzeć. Odpowiadasz zatem bełkotem z rodzaju "bo przecież wszyscy to wiedzą", bardzo zresztą zbliżony do tego, którym pisowscy krzykacze bronią "reformy sądów". Od dawna zresztą twierdzę, że antyklerykałowie (i nie tylko zresztą) i wyznawcy PiSu niczym się od siebie nie różnią, poza tym, że upatrzyli sobie inną "kastę" do zwalczania. Na równi natomiast nawołują do zwalczania mniemanych "patologii" istniejących w tej "kaście" z pogwałceniem jakichkolwiek reguł rzetelności i sprawiedliwości.
Jeżeli uważasz, że robisz słusznie (a co do obalenia pomnika, to jestem za), ale godzisz się z tym, że łamiesz prawo, to pokaż, że umiesz ponieść tego konsekwencje. Ci którzy obalili nielegalnie pomnik prałata Jankowskiego, uważali, że jako pedofil nie zasługuje na takie upamiętnienie. Gdyby po czynie sami zgłosili sprawę, sami dobrowolnie poddali się karze, to po uznaniu winy, nie sądzę by znalazł się sędzią, który orzekłby karę. A jeśli jednak, to presja społeczna doprowadziłaby do szybkiego ułaskawienia (nawet jeśli głupio byłoby im o to prosić prezydenta Dudę).
@empereur: Polska szczęśliwie jeszcze nie jest twoim "cywilizowanym" światem zboczeńcow, głoszących słowo boże.
Jeżeli się tobie domniemanie niewinności nie podoba, to istotnie do świata cywilizowanego nie należysz, ale powodem do dumy bynajmniej to nie jest.
Niedługo każdy będzie miał moralny obowiązek, brać udział w burzeniu kościołów i pomników katolickiego kościoła pedofilskiego.
Jeszcze się będziecie chcieli chować w kościołach, jak was kozomici chwycą za pejsy, jak na zachodzie. 🙂
Drzwiczki będą zamknięte.