Aktywistka Ewa, pomagająca na polsko-białoruskiej granicy, została dzisiaj wypuszczona z aresztu tymczasowego. Zabiegali o to jej prawnicy. Teraz Ewa czeka na akt oskarżenia. Przed sądem w Siedlcach odbyła się pikieta solidarnościowa. Rozmawiamy z adwokatką Ewy, Karoliną Gierdal
7 września aktywistka Ewa została zatrzymana pod zarzutem kierowania grupą przestępczą (art. 258 par. 3 oraz art. 264 par. 3 Kodeksu karnego), organizującej nielegalne przekraczanie polskiej granicy. Została aresztowana, mimo że w jej sprawie poręczenia złożyli posłowie Tomasz Aniśko i Tomasz Olichwer, była zastępczyni rzecznika praw obywatelskich Hanna Machińska, dyrektorka warszawskiego Muzeum Sztuki Nowoczesnej Joanna Mytkowska, wicedyrektor Teatru Powszechnego w Warszawie Paweł Sztabowski oraz reżyser teatralny Michał Zadara.
Za Ewą stoją także murem aktywiści i organizacje działające na granicy polsko-białoruskiej. Mówiła o niej m.in. Aleksandra Chrzanowska z Grupy Granica podczas warszawskiej premiery filmu Agnieszki Holland „Zielona Granica” 20 września.
W obronie aktywistki wystąpiła m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka:
Ewę reprezentują adwokaci: Karolina Gierdal, Jerzy Podgórski i Jarosław Jagura z HFPC.
Na początku września Sąd Rejonowy w Garwolinie uznał, że Ewa może odpowiadać z wolnej stopy i zostać zwolniona z aresztu. Sprzeciwiła się prokuratura.
Dzisiaj, 26 września, Sąd Okręgowy w Siedlcach podtrzymał postanowienie sądu z Garwolina i wypuścił Ewę z aresztu.
Przed sądem odbyła się pikieta solidarnościowa (zdjęcia na końcu tekstu).
Posiedzenie było niejawne, ale ogłoszenie postanowienia już tak.
Zobacz relacje live (strona video-KOD):
I pikiety:
Adw. Karolina Gierdal związana z Kolektywem Szpila mówi OKO.press:
"Dzisiejsze posiedzenie dotyczyło rozpoznania zażaleń prokuratora i obrońców na decyzję Sądu Rejonowego w Garwolinie. Prokuratura chciała, by Ewa pozostała w areszcie tymczasowym i nie mogła wyjść z niego nawet za wpłatą poręczenia majątkowego. Stawką było to, czy Ewa wyjdzie z aresztu, czy zostanie w nim na dwa miesiące, z możliwością dalszego przedłużania.
Sąd Okręgowy w Siedlcach zasadniczo podtrzymał decyzję sądu w Garwolinie, stosując tymczasowy areszt, ale zastrzegając, że Ewa może go opuścić po wpłacie poręczenia majątkowego. Nie przychylił się więc do zażalenia prokuratury. Ewa już jest na wolności, w areszcie spędziła dwa tygodnie. Sąd uznał, że nie ma ryzyka mataczenia.
To ważny fragment uzasadnienia, nieczęsto spotykany w tego typu sprawach. Sąd wytknął prokuraturze abstrakcyjne i hipotetyczne rozważania w tym zakresie, domagając się, by ta potrafiła konkretnie wskazać, jak Ewa, której sprzęt elektroniczny został zabezpieczony, miałaby bezprawnie wpływać na postępowanie karne. Jako obrońcy cieszymy się z takiego rozstrzygnięcia, w praktyce pozwoliło ono Ewie opuścić areszt. To jednak nie koniec samej sprawy. Ewie zostały postawione zarzuty, ale proces jeszcze się nie rozpoczął. Dalej toczy się postępowanie przygotowawcze i to prokuratura zadecyduje kiedy i czy wniesie przeciwko Ewie akt oskarżenia".
Jeszcze przed rozprawą obrona złożyła wniosek o wyłączenie sędziego ze sprawy: „Do rozpoznania sprawy wyznaczono sędziego delegowanego z sądu niższej instancji do sądu okręgowego, co traktowane jest w polskim porządku prawnym jako nieformalny awans zawodowy. Delegacja może być w każdym czasie, bez podania uzasadnienia, odwołana przez Ministra Sprawiedliwości”, pisał Kolektyw Szpila na Facebooku.
Wniosek został odrzucony.
Komentarz Kolektywu Szpila:
„Ewa wróci dziś do domu, mimo że do tego, by została w tymczasowym areszcie było bardzo blisko. Statystyki były przeciwko niej, w zdecydowanej większości spraw przy takich zarzutach areszt tymczasowy jest normą. Dziękujemy wszystkim osobom, które wspierały Ewę i podejmowane w jej obronie działania. Wszystkim, którzy nie kupili narracji forsowanej jednostronnie przez polityków. Gdy prokuratura jest jedynym źródłem sensacyjnych zarzutów, a obrona blokowana jest zakazem ujawnienia materiałów z postępowania przygotowawczego, solidarność jest naszą jedyną bronią”.
Według raportu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka tymczasowe aresztowanie jest stosowane w Polsce coraz częściej. Raport znajdziesz tutaj.
Proces jeszcze się nie rozpoczął, ale aktywistka została już skazana przez PiS, także przez Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro. Ewa została aresztowana 7 września, ale Straż Graniczna informację o tym podała dopiero 15 września 2023. I tego dnia pojawiła się w mediach prorządowych oraz w opowieściach wielu polityków PiS. O Ewie M. bardzo dużo wiedział m.in. wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik: „Ewa M. prowadziła także w internecie intensywną działalność – chociażby organizowała zbiórki rzekomo na uchodźców”.
Według niego grupa, którą miała kierować Ewa, „pobierała od jednej osoby 5 tys. euro, a w przypadku jeśli ktoś zażyczył sobie jazdę dalej, to nawet do 10 tys. euro”.
Jak powiedział, prowadziła także polityczną działalność, „hejtowała Jarosława Kaczyńskiego, atakowała Straż Graniczną, a także niezwykle mocno promowała ostatni film Agnieszki Holland”.
To nie pierwsze zatrzymanie osoby pomagającej na granicy. W 2022 roku zatrzymano aktywistkę Klubu Inteligencji Katolickiej pod zarzutem organizowania nielegalnego przekroczenia granicy. 21-letnia Weronika nie została, rzecz jasna, skazana, prokuratura umorzyła postępowania w listopadzie 2022:
Na miejscu była fotografka OKO.press, Aleksandra Perzyńska:
Policja i służby
Uchodźcy i migranci
Władza
Maciej Wąsik
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji
Straż Graniczna
Ewa
Granica polsko-białoruska
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze