0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Konrad Kozlowski / Agencja Wyborcza.plFot. Konrad Kozlowsk...

Aleksander Miszalski przez najbliższych pięć lat będzie pełnić funkcję prezydenta Krakowa. Tak zdecydowali wyborcy w drugiej turze wyborów 21 kwietnia. Przeciwnikiem kandydata Koalicji Obywatelskiej był Łukasz Gibała, polityk niezależny, były poseł Platformy Obywatelskiej i Ruchu Palikota. Wyścig do ostatniej chwili był bardzo wyrównany, jednak wyniki z 99 proc. komisji krakowskich można uznać na rozstrzygający: 51,07 proc. dla Miszalskiego i 48,93 dla Gibały.

Aleksander Miszalski gratuluje Gibale

„Mamy już wyniki z prawie wszystkich komisji. Sondaże się potwierdziły. Teraz już oficjalnie dziękuję” – mówił Miszalski tuż przed pierwszą w nocy z niedzieli na poniedziałek. Jednocześnie zapowiedział, że będzie dbał o dialog w mieście, w którym ogromna część wyborców zdecydowała się zagłosować na jego konkurenta. – „Przewaga jest niewielka, prawie 50 proc. krakowian i krakowianek zagłosowało na mojego kontrkandydata. Zrobię wszystko, by wszyscy mieszkańcy czuli się w mieście dobrze i byli zadowoleni” – mówił prezydent-elekt.

„Dziękuję mieszkańcom, którzy zagłosowali na Łukasza Gibałę. Nikt nie będzie wykluczony. Kontrkandydatowi gratuluję świetnego wyniku. Jest radnym, ma też swoich radnych. Będę chciał z nim współpracować” – zapowiedział Aleksander Miszalski.

Polityk Koalicji Obywatelskiej na stanowisku prezydenta zmieni Jacka Majchrowskiego, który tę funkcję pełnił przez 22 lata. Włodarz odchodzi z krakowskiego magistratu jako niepopularny prezydent. Sondaże dają mu zaledwie 7 proc. poparcia.

Nowy prezydent zacznie od audytu

Aleksander Miszalski zapowiedział, że po objęciu gabinetu w holu prezydenckim przy placu Wszystkich Świętych rozpocznie wnikliwy audyt. Nie kryje, że Urząd Miasta wymaga przewietrzenia, jednak nie chce podejmować szybkich i nieprzemyślanych decyzji. Jak mówił w wywiadzie z OKO.press, do każdego z pracowników urzędu miasta podejdzie indywidualnie.

„To nie jest tak, że można podejmować jakieś kluczowe dla miasta decyzje w pierwszym dniu. Z bardzo prostych przyczyn: moja ewentualna prezydentura będzie prezydenturą mądrą, przemyślaną, przeliczoną. A nie pełną pustych gestów i populistycznych haseł. Pierwsze co trzeba zrobić, to audyt. Trzeba porozmawiać z pracownikami urzędu, dyrektorami jednostek, trzeba sprawdzić dokumenty, sprawdzić stany budżetowe. Pewnie będzie trzeba podejmować szybko proste decyzje, jak zalegające uchwały, dla których są terminy. Ale jeśli mówimy o kierunkach działań, bo bardziej w ten sposób bym to określił, to najważniejszą kwestią będzie staranie się o środki” – mówił nam Miszalski, który obejmuje miasto zadłużone na ok. 6,5 mld złotych.

Metro najważniejszym celem

Jednocześnie prezydent-elekt zapowiada duże inwestycje. Najważniejszą ma być metro, które powstać miałoby głównie dzięki środkom zewnętrznym – z Krajowego Planu Odbudowy i pieniędzy budżetu centralnego. W kampanii Aleksander Miszalski przekonywał, że ma większe szanse, by uzyskać te środki dzięki przynależności do rządzącej w Polsce partii.

„Pierwsza linia metra według wszystkich specjalistów powinna jeździć pomiędzy Nową Hutą a Bronowicami. Jest już pomysł, konkretny przebieg, potoki pasażerskie, które pozwalają na kursowanie metra. W 2028 roku zaczniemy budować tunele. Trzeba uzgodnić wszystkie decyzje środowiskowe, pozwolenia, środki finansowe, które akurat ja mam trochę większe szanse pozyskać” – mówił nam polityk KO.

Trzecia porażka Gibały

Miszalski zwyciężył w wyborach przy bardzo niskiej frekwencji. Wyniosła ona zaledwie 45 proc. Widać więc, że nie zadziałała strategia jego kontrkandydata. Ten liczył na mobilizację elektoratu, który nie wziął udziału w pierwszej turze wyborów. Wtedy do urn poszło ponad 51 proc. uprawnionych do tego mieszkańców.

Niezależny od partii Łukasz Gibała, lider Stowarzyszenia Kraków dla Mieszkańców, przegrał mimo poparcia miejskich aktywistów i partii Razem, z krakowską posłanką tej formacji Darią Gosek-Popiołek na czele. Jego niepowodzenie może być o tyle dużym rozczarowaniem, że o najważniejsze stanowisko w mieście starał się po raz trzeci. Jednocześnie Gibała może mówić o ogromnym sukcesie wśród najmłodszych głosujących. Według sondażu exit poll w przedziale wiekowym od 18 do 29 lat zyskał ponad 70 proc. głosów.

Aleksander Miszalski nie chce kadrowej miotły, ale zapowiada nowe spojrzenie

Czego możemy spodziewać się przez kolejnych pięć lat? Gibała zarzucał swojemu kontrkandydatowi, że będzie kontynuował politykę Jacka Majchrowskiego, fatalnie ocenianą przez krakowian na finiszu jego urzędowania. Platforma Obywatelska do 2022 roku pozostawała w Radzie Miasta w koalicji z radnymi zależnymi od prezydenta. Aleksander Miszalski przekonuje, że w Urzędzie Miasta i spółkach nie będzie stosował strategii kadrowej miotły, jednak do władzy wprowadzi nowych ludzi ze świeżym spojrzeniem. Zapowiedział już, że jednym z wiceprezydentów zostanie Stanisław Mazur, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, który przed pierwszą turą wycofał się z wyścigu o prezydenturę i przekazał poparcie kandydatowi KO.

Otwarte jest pytanie o polityczną przyszłość Łukasza Gibały. Można sobie wyobrazić, że mimo ciosu, którym bez wątpienia jest niedzielna przegrana, zechce kolejny raz ubiegać się o prezydenturę. Kolejne lata może spędzić na punktowaniu niedociągnięć prezydentury Miszalskiego, a za pięć lat postanowi znów spróbować skorzystać ze zgromadzonego dotąd kapitału politycznego.

;

Udostępnij:

Marcel Wandas

Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska i Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.

Komentarze