0:000:00

0:00

Polski rząd powinien niezwłocznie zaprzestać uruchamiania postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom i prokuratorom wyłącznie z powodu korzystania przez nich z prawa do wolności wypowiedzi lub z powodu wydawanych wyroków — apeluje Amnesty International w raporcie “Polska: wolne sądy, wolni ludzie”.

Przygotowała go Barbora Cernusakova, badaczka AI, odpowiedzialna za monitorowanie praw człowieka Europie Środkowo-Wschodniej.

Draginja Nadażdin, dyrektorka Amnesty International Polska (na zdjęciu), złożyła go w czwartek, 4 lipca 2019, w Ministerstwie Sprawiedliwości.

View post on Twitter

Jednocześnie AI rozpoczęła zbiórkę podpisów pod petycją, wzywającą Zbigniewa Ziobrę jako ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego do zaprzestania szykanowania sędziów i prokuratorów. Można podpisać się pod nią tutaj.

Raport ukazał się w języku polskim i angielskim. Omówiła go agencja Reutera, a za nią m.in. „Washington Post”. Szczegółowo analizuje 10 przypadków postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów i prokuratorów, sprzeciwiających się reformie sądownictwa ministra Ziobry lub wydających decyzje nie pomyśli władzy.

Tłumaczy też, w jaki sposób szykanowanie sędziów i prokuratorów umożliwiły zmiany prawne i personalne w sądownictwie i prokuraturze, które PiS wprowadzał od 2015 roku.

Kara za pytanie

Postępowania dyscyplinarne wobec sędziów i prokuratorów są obowiązującym od wielu lat mechanizmem pociągania ich do odpowiedzialności w przypadkach oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa i uchybienia godności urzędu (art. 107 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, art. 173 Ustawy Prawo o prokuraturze).

„Reforma” prokuratury i sądownictwa przeprowadzana systematycznie przez PiS od 2015 roku, umożliwia jednak nadużywanie sądownictwa dyscyplinarnego do celów politycznych dzięki uzależnieniu go od ministra Ziobry.

Postępowania dyscyplinarne są wszczynane wobec sędziów i prokuratorów w odwecie za krytykę reformy lub niewłaściwe orzeczenia.

Za potencjalne „uchybianie godności” zostały uznane między innymi:

  • przyjęcie Nagrody Równości z rąk prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza (sędzia Dorota Zabłudowska),
  • zapytanie Trybunału Sprawiedliwości o interpretację prawa (sędziowie Ewa Maciejewska i Igor Tuleya),
  • prowadzenie symulacji rozpraw na festiwalu Pol’and’Rock (sędziowie Arkadiusz Krupa i Monika Frąckowiak),
  • napisanie tweeta (sędzia Dorota Zabłudowska),
  • udział w wiecu poparcia dla sędziów (prokurator Piotr Wójtowicz),
  • uniewinnienie demonstrantów protestujących przeciwko władzy (sędzia Sławomir Jęksa).

Jak przypomina raport, kary dyscyplinarne dla sędziów obejmują upomnienie, naganę, obniżenie wynagrodzenia zasadniczego o 5 do 50 proc. na okres od sześciu miesięcy do dwóch lat, usunięcie z zajmowanej funkcji, przeniesienie na inne miejsce służbowe, złożenie sędziego z urzędu.

Dwie dyscyplinarki za jedno orzeczenie

Za szczególnie niebezpieczne AI uznała postępowania dyscyplinarne wobec sędziów wszczęte z powodu wydanych przez nich orzeczeń, uznawanych za “polityczne”. Jedno z takich postępowań dotknęło sędziego Sławomira Jęksę z Sądu Okręgowego w Poznaniu.

„Jestem wk...a sytuacją w moim kraju”, ogłosiła Joanna Jaśkowiak, żona prezydenta miasta, zwracając się do tłumu zgromadzonego w Poznaniu w Międzynarodowy Dzień Kobiet w 2017 roku. Mówiła o łamaniu praw kobiet w Polsce oraz o obawach o niezależność sądów w Polsce.

Policja obwinił ją o używanie słów nieprzyzwoitych w miejscu publicznym, a sąd pierwszej instancji skazał na 1000 zł grzywny. W drugiej instancji sędzia Jęksa uniewinnił ją, wskazując, że podczas demonstracji granice wolności są szersze, a użycie przekleństwa uzasadnione realną obawą o wymiar sprawiedliwości.

Co więcej, sędzia wymienił sześć powodów, dla których obawa Joanny Jaśkowiak jest uzasadniona, przypominając działania rządu od odmowy publikacji wyroków Trybunału Konstytucyjnego aż po zapowiedź niewykonania wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Po wydaniu tego wyroku Rzecznik Dyscyplinarny Sądów Powszechnych Piotr Schab nazwał jego uzasadnienie „manifestem politycznym”. Rozpoczął przeciwko sędziemu Jęksie dwa postępowania: jedno dotyczące uzasadnienia ustnego, a drugie — pisemnego.

Gdy sędzia Mariola Głowacka, zastępca rzecznika dyscyplinarnego w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu, odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie sędziego Jęksy, Rzecznik Dyscyplinarny Sądów Powszechnych rozpoczął również postępowanie dyscyplinarne przeciwko niej.

Przeczytaj także:

Szykanowani są także prokuratorzy, a wśród nich m.in. Krzysztof Parchimowicz, prezes stowarzyszenia Lex Super Omnia, zrzeszającego prokuratorów sprzeciwiających się reformie Ziobry.

Według raportu Amnesty International został objęty trzema postępowaniami dyscyplinarnymi związanymi z wystąpieniami w mediach, w których krytykował Prokuratora Generalnego oraz Prokuratora Krajowego.

Choć sąd dyscyplinarny uznał we wszystkich sprawach, że szkoda wyrządzona przez wypowiedzi Parchimowicza była znikoma, zastępca Prokuratora Krajowego formułuje przeciwko niemu kolejne zarzuty dyscyplinarne.

Najpierw ostrzenie siekiery

„Kto kupuje i ostrzy siekierę, nie robi tego po to, by ją powiesić na ścianie” - tak sędzia Dariusz Mazur, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów „Themis”, komentował rządowe „reformy” zmieniające system postępowań dyscyplinarnych, zanim jeszcze posłużyły za instrument politycznych nacisków.

Raport Amnesty International pokazuje, w jaki sposób Zbigniew Ziobro mógł go sobie podporządkować.

Wydarzeniami domykającymi system dyscyplinowania niewygodnych sędziów było mianowanie w lipcu 2018 roku Rzecznika Dyscyplinarnego Sądów Powszechnych Piotra Schaba oraz 10 nowych sędziów Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Rzecznika Dyscyplinarnego powołał osobiście Zbigniew Ziobro, natomiast sędziów Izby Dyscyplinarnej wybrał w całości nowy, niekonstytucyjny skład Krajowej Rady Sądownictwa, zdominowany przez nominatów PiS. To Izba Dyscyplinarna rozpatruje odwołania od orzeczeń sądów dyscyplinarnych w sprawach, dotyczących zawodów prawniczych.

Jest jednak szansa na cofnięcie reformy Ziobry. 27 czerwca rzecznik generalny TSUE uznał, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego ”nie spełnia wymogów niezawisłości sędziowskiej ustanowionych w prawie Unii Europejskiej, a sposób powoływania członków Krajowej Rady Sądownictwa ujawnia nieprawidłowości, które mogą zagrozić jej niezależności od organów ustawodawczych i wykonawczych”. Opinia dotyczyła sprawy trzech połączonych pytań prejudycjalnych, zadanych przez Sąd Najwyższy.

TSUE wyda orzeczenie na jesieni. Jego sędziowie bardzo często podzielają opinię rzeczników generalnych.

;

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze