Uchwała Państwowej Komisji Wyborczej dotycząca wyborów prezydenckich została opublikowana 10 maja 2020 tuż po godz. 20:30. Czego się z niej dowiedzieliśmy?
- na pewno nie będzie wyborów 23 maja. Uchwała PKW powinna ostatecznie zablokować w tej sprawie Jarosława Kaczyńskiego (jeszcze w niedzielę pojawiały się plotki, że termin wyborów przed ich formalnym zakończeniem o 21:00 zostanie przełożony przez marszałkinię Witek);
- Sąd Najwyższy nie będzie się zajmował wyborami 10 maja, w których nie doszło do głosowania (wbrew „sugestiom” Kaczyńskiego i Gowina z ich porozumienia 5 maja);
- od momentu opublikowania uchwały PKW w Dzienniku Ustaw, marszałkini Sejmu Elżbieta Witek będzie miała 14 dni na rozpisanie nowych wyborów. Nie mogą odbyć się później niż 60 dni od tego zarządzenia;
- wybory muszą się odbyć w dzień wolny od pracy: możliwe terminy wynikające z kodeksu wyborczego to 5, 12 i 19 lipca (czytaj dalej – dlaczego).
- nowe wybory oznaczają możliwość startu nowych kandydatów.
Wszystkie powyższe punkty zakładają rzecz jasna, że Prawo i Sprawiedliwość będzie się stosować choćby w stopniu elementarnym do przepisów prawa i nie zastosuje całkowicie bezprawnych trików, których używało w przeszłości.
By przypomnieć tylko ułaskawienie przed wyrokiem sądu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, albo brak publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Można sobie wyobrazić przecież odmowę wydrukowania w Dzienniku Ustaw uchwały PKW, by w prawnym chaosie to znów wola polityczna Jarosława Kaczyńskiego była najważniejszym źródłem prawa i procedur.
Dlaczego Sąd Najwyższy nie zajmie się wyborami?
Państwowa Komisja Wyborcza miała do wyboru dwie drogi postępowania.
Pierwszą była uchwała o zerowym wyniku wyborów – pisaliśmy o tym scenariuszu w sobotę. W takim wypadku uchwała trafiłaby do Sądu Najwyższego, który – jak tego oczekiwali dwaj liderzy Zjednoczonej Prawicy – podjąłby decyzję unieważniającą wybory prezydenckie 10 maja.
Taki scenariusz przedłużałby całą procedurę prowadzącą do nowych wyborów, bo obywatele mieliby 14 dni na składanie protestów wyborczych dotyczących procesu wyborczego zakończonego brakiem głosowania 10 maja.
Jednak PKW nie zdecydowała się na ten scenariusz. Tak uzasadniał to szef PKW Sylwester Marciniak w rozmowie z PAP:
„Koncepcja sporządzenia sprawozdania ustalającego zerowy wynik wyborów nie spotkała się z aprobatą ze strony członków PKW, dlatego że nie nastąpił akt głosowania. Tym samym obwodowe komisje wyborcze nie mogły przekazać protokołów okręgowym komisjom wyborczym”.
PKW przyjęła więc drugi wariant: ponieważ nie było głosowania na kandydatów, jest to wg Komisji stan analogiczny do sytuacji, gdyby kandydatów w ogóle nie było lub był tylko jeden. Taki wypadek regulują przepisy Kodeksu wyborczego:
art. 293. głosi, że PKW stwierdza taki fakt w drodze uchwały, a marszałek Sejmu zarządza nowe wybory na zasadach określonych w art. art. 289 § 2 i art. 290 Kodeksu wyborczego.
Zobacz artykuł 293 Kodeksu Wyborczego
§ 1.
Jeżeli w wyborach, o których mowa w art. 289 i art. 292, głosowanie miałoby być przeprowadzone tylko na jednego kandydata, Państwowa Komisja Wyborcza stwierdza ten fakt w drodze uchwały, którą przekazuje Marszałkowi Sejmu, podaje do publicznej wiadomości i ogłasza w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej.§ 2.
Marszałek Sejmu ponownie zarządza wybory nie później niż w 14 dniu od dnia ogłoszenia uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w Dzienniku Ustaw. Przepisy art. 289 § 2 i art. 290 stosuje się odpowiednio określające maksymalny termin 60 dni na przeprowadzenie wyborów od momentu ich zarządzenia§ 3.
Przepis § 1 stosuje się odpowiednio w przypadku braku kandydatów.
Zobacz art. 289. Kodeksu Wyborczego
§ 1.
Wybory zarządza Marszałek Sejmu nie wcześniej niż na 7 miesięcy i nie później niż na 6 miesięcy przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej i wyznacza ich datę na dzień wolny od pracy przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej.§ 2.
W razie opróżnienia urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej Marszałek Sejmu zarządza wybory nie później niż w czternastym dniu po opróżnieniu urzędu i wyznacza datę wyborów na dzień wolny od pracy przypadający w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia wyborów.
Zobacz art. 290 Kodeksu Wyborczego
§ 1.
Marszałek Sejmu zarządza wybory Prezydenta Rzeczypospolitej w drodze postanowienia. Postanowienie Marszałka Sejmu podaje się do publicznej wiadomości i ogłasza w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej najpóźniej w 3 dniu od dnia zarządzenia wyborów.§ 2.
W postanowieniu, o którym mowa w § 1, Marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii Państwowej Komisji Wyborczej, określa dni, w których upływają terminy wykonania czynności wyborczych przewidzianych w kodeksie (kalendarz wyborczy).
Scenariusz z przekazaniem sprawy wyborów prezydenckich Sądowi Najwyższemu był przychylnie komentowany w większości mediów – również w OKO.press wydawał nam się rozsądnym wyjściem z wyborczego chaosu. Ale bardzo krytycznie oceniała go część konstytucjonalistów.
W rozmowie z OKO.press sprzeciwiła się mu m.in. prof. Ewa Łętowska, która uważa, że nie należało w ręce sądu oddawać bałaganu, który stworzyli politycy: „Niech ręka boska broni robić z Sądu Najwyższego przyzwoitkę do czegoś, czego nie da rady zalegitymizować”.
Czego nie wiemy o przyszłych wyborach
Fakt, że znamy już w dużym przybliżeniu datę wyborów prezydenckich, to pewna ulga po tygodniach parcia PiS na wybory 10 maja.
Ale wielu rzeczy wciąż nie wiemy.
- kto będzie organizował wybory: Poczta Polska „pod wodzą” Jacka Sasina czy PKW, jak – podobno – ustalili Gowin z Kaczyńskim;
- czy będą korespondencyjne, czy jednak politycy zdecydują się na wybory mieszane;
- co z koncepcją „praw nabytych” kandydatów już zarejestrowanych do wyborów 10 maja, o której także mowa była w porozumieniu między Jarosławami – Gowinem i Kaczyńskim.
Zgodnie ze zmienionym w czwartek 7 maja Kodeksem wyborczym i specustawą covidową sytuacja w niedzielę 10 maja o godz. 22:30 jest następująca:
głosujemy w wyborach korespondencyjnych organizowanych przez Jacka Sasina, a kandydaci zgłaszają się od nowa i od nowa muszą zebrać 100 tys. podpisów poparcia.
Zwracał na to uwagę szef PKW Sylwester Marciniak w rozmowie z TVN24: „To jest kwestia władzy ustawodawczej, jak określi zasady nowych wyborów. W dalszym ciągu obowiązuje art. 102 z „ustawy covidowej”, który pozbawiał pewnych kompetencji PKW, m.in. w zakresie ustalania i druku kart do głosowania”.
Były szef PKW Wojciech Hermeliński w TVN 24 mówił tak:
„Jeżeli będą nowe wybory, to musi być otwarcie drogi dla nowych kandydatów. Kwestia, co ze starymi kandydatami. Można stanąć na stanowisku, że te osoby, które już były kandydatami, nie są winne tego, że będą musiały zbierać podpisy po raz drugi – bo wina była po stronie państwa. Ale skoro to nowe wybory, to być może ustawodawca zdecyduje, że wszyscy muszą mieć równe prawa i wszyscy muszą teraz zbierać podpisy”.
Zmiana ustawy wymaga zgody Senatu
Wszelkie zmiany obecnego stanu rzeczy trzeba przegłosować ekspresową ścieżką w parlamencie. Dotyczy to zwłaszcza kwestii „praw nabytych” starych kandydatów a także roli PKW. A to wymaga współpracy m.in. zdominowanego przez opozycję Senatu, który może stawiać swoje warunki i dysponuje bronią w postaci odwlekania głosowania nad zmianami ustawy.
Na dogadanie się z opozycją PiS ma bardzo mało czasu.
Tymczasem czas goni
Jak pisaliśmy, marszałek Witek ma 14 dni zarządzenie wyborów od publikacji uchwały PKW, która najprawdopodobniej nastąpi jutro, 11 maja. Wybory muszą się odbyć nie później niż 60 dni od zarządzenia, czyli 5, 12 lub 19 lipca, w zależności od tego, kiedy Witek ogłosi ich termin.
Jeżeli miałoby dojść do nowelizacji ustaw, musiałoby to nastąpić w najbliższych dwóch tygodniach, najpóźniej do środy 20 maja.
Jest także druga komplikacja. Komitety wyborcze muszą zarejestrować kandydatów najpóźniej 55 dni przed dniem głosowania. A zatem:
- Jeśli nowe wybory zostały rozpisane już 11 maja, zgodnie z Kodeksem wyborczym jedynym możliwym terminem byłby 5 lipca, a potencjalni kandydaci mieliby tylko jeden dzień na zebranie 1000 podpisów uprawniających do rejestracji komitetu wyborczego.
- Jeśli poczeka do środy 13 maja, wybory będą 12 lipca, a czas na zebranie 1000 będzie do poniedziałku 18 maja.
- Jeśli Witek poczeka do środy 20 maja, wybory będą 19 lipca, a czas na zebranie 1000 podpisów będzie do poniedziałku 25 maja.
Kandydaci musieliby następnie zebrać 99 tys. brakujących podpisów, mieliby na to szalenie krótki czas, żeby zmieścić się w 45 dniach przed datą głosowania, co jest kolejnym problemem.
Najsensowniejszy z punktu widzenia prac legislacyjnych w Sejmie byłby termin najpóźniejszy. Ale przy obecnym poziomie konfliktu politycznego uchwalenie jakichkolwiek zmian przed rozpoczęciem nowego procesu wyborczego może być niezwykle trudne.
A jeśli klasa polityczna nie osiągnie konsensusu co do zasad nowych wyborów, w czerwcu możemy obudzić się w sytuacji analogicznej do tej z maja: wybory pod kontrolą ministra Sasina przy pomocy Poczty, z groźbą bałaganu i organizacyjnego chaosu, podejrzeniami o możliwe manipulacje i fałszerstwa, i prawdopodobnym bojkocie części opozycji. A potem – fali protestów do Sądu Najwyższego.
Zadam proste pytanie: po co nam konstytucja i jakieś prawo? Jak wychodzi facet na dodatek sędzia (Szef PKW) i komunikuje, że nie było wyborów, bo nie było kandydatów. Choć nie on i nie jego firma te wybory organizowała. Bo zgodnie z ustawą, którą pan Duda podpisał w piątek ten sędzia niema nic do gadania, bo to pan Sasin był wyznaczony ustawowo na wodzireja tego głosowania. Państwowa Komisja Wyborcza wydaje oświadczenie, którego zgodnie z prawem nie może wydać, a do tego mówi bzdury i komunikuje, że te bzdury są ostateczne. To jakieś jaja! A najlepsze jest to, że kandydaci, których rzekomo nie było wg. Szefa PKW mają zachować podpisy, które zbierali na wybory, których nie było, w których oni nie uczestniczyli!! A że byli kandydatami niech świadczy czwartkowa debata w „narodowej” TVP. Chyba że to co oglądałem, to była mistyfikacja i cyrk dla pospólstwa? Powiedzcie, czy ja zwariowałem? czy to jakieś jaja są?
1. Sasin nigdy nie miał być 'wodzirejem głosowania' – część kompetencji została przesunięta do ministerstwa z uwagi na naglące terminy. Rozwiązanie złe i być może niekonstytucyjne, ale głosy liczyć i ogłosić wyniki miało PKW. Za dużo spotów swojej idolki pani Kidawy oglądasz
2. Jasne, decyzja nieco dziwna, ale najlepsza z możliwych, o czym nawet Hermaliński mówił który walcuje PiS za każdym razem. Wielkie brawa dla PKW za to ,że wznieśli sie ponad polityczne podziały i umożliwili wyjście z tej patowej sytuacji w sposób prawnie prawidłowy. Teraz piłeczka jest w rękach Tomasza Grodzkiego – czy znowu totalna opozycja pokaże się z totalnej strony? A może zechce konstruktywnie wziąć udział w tworzeniu noweli poprawiającej wszystko co złe w uchwalonej w piątek ustawie?
O czym ty piszesz? Co ma do tego wszystkiego Grodzki? Co ty chcesz poprawiać "Rozwiązanie złe i być może niekonstytucyjne"?
Co ma Grodzki do tego? Jest marszałkiem Senatu RP i jeśli znów senat będzie 'udawał' ,że zajmuje sie ustawą przez 30 dni to możemy mieć kolejny bigos. I tak – nawet to rozwiązanie 'złe i być może niekonstytucyjne' można poprawić przed wyborami. Być może na zupełnie nową ustawę- kwestia tego, że musi być wola porozumienia w tej sprawie ze strony opozycji.
Szanowny o czym? Kto niby i z kim ma się porozumieć, jeśli rządzące chamstwo lekceważy opozycje? Czyli to porozumienie miałoby polegać na przyklepaniu wszystkich pomysłów Kaczafiego, poza, co oczywiste, wprowadzeniem stanu klęski żywiołowej, której to decyzji on nie chce podjąć.
Chłopie – przeczytaj sobie ustawę o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi z grudnia 2008. Łap nawet link:
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20082341570/T/D20081570L.pdf
Ustawa przyjęta przez PO-PSL która wprowadza dwa stany – epidemii i zagrożenia epidemiologicznego które NIE SĄ stanami wyjątkowymi a jednak sama ustawa zezwala na wprowadzenie ograniczeń wolności obywatelskich. Wprowadzenie stanu wyjątkowego byłoby kompletnie bezprawne bo służyłoby jedynie przesunięciu wyborów. Poza tym wiele osób o tym nie wie, ale podczas stanu wyjątkowego zabroniona jest zmiana prawa wyborczego a głosowanie korespondencyjne to jedyna możliwość przeprowadzenia wyborów w najbliższym roku albo i dwóch.
ad HeroOf Justice warto przeczytać tekst Ustawy o stanie klęski żywiołowej, Stan prawny aktualny na dzień: 05.04.2020 art 2 i 3 ust 1 ppkt 2 która wyraźnie określa kiedy i z jakich powodów wprowadza się stan klęski żywiołowej
cyt. "Art. 2. Przesłanki wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Stan klęski żywiołowej może być wprowadzony dla zapobieżenia skutkom katastrof naturalnych lub awarii technicznych noszących znamiona klęski żywiołowej oraz w celu ich usunięcia.
Art. 3. Objaśnienie pojęć ustawowych
1.
Ilekroć w ustawie jest mowa o:
1)
klęsce żywiołowej – rozumie się przez to katastrofę naturalną lub awarię techniczną, których skutki zagrażają życiu lub zdrowiu dużej liczby osób, mieniu w wielkich rozmiarach albo środowisku na znacznych obszarach, a pomoc i ochrona mogą być skutecznie podjęte tylko przy zastosowaniu nadzwyczajnych środków, we współdziałaniu różnych organów i instytucji oraz specjalistycznych służb i formacji działających pod jednolitym kierownictwem;
2)
katastrofie naturalnej – rozumie się przez to zdarzenie związane z działaniem sił natury, w szczególności wyładowania atmosferyczne, wstrząsy sejsmiczne, silne wiatry, intensywne opady atmosferyczne, długotrwałe występowanie ekstremalnych temperatur, osuwiska ziemi, pożary, susze, powodzie, zjawiska lodowe na rzekach i morzu oraz jeziorach i zbiornikach wodnych, masowe występowanie szkodników, chorób roślin lub zwierząt albo chorób zakaźnych ludzi albo też działanie innego żywiołu;
Pokrętne tłumaczenie nic tu nie pomoże……
I vice versa za dużo oglądasz telewizji tzw publicznej. Nie można budować "domu" na fałszywych i bezprawnie ustalonych fundamentach.
W ogóle nie oglądam TVP, ani TVN ani Polsatu. Chyba,ze jakiś dobry film puszczają 😉 Fałszywe fundamenty to masz w senacie gdzie narcystyczny łapówkarz jest trzecią osobą w państwie.
I błąd, masz w ten sposób ograniczone możliwości oceny rzeczywistości, co widać po pokrętnych wpisach. Na drugą część odpowiem cytatem z Biblii (Mat. 7:3-5): A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? (Dwie srebrne wieże)
A ja mam inny pomysł. Dlaczego to senat ma poprawiać złe prawo?
Może pani Witek przestałaby wyrzucać z siebie słowa z prędkością karabinu maszynowego i dopuściła do głosu opozycję, która wskazuje niedociągnięcia przepisów? I może by bezmózgie stado posłów Zjednoczonej Prawicy zastanowiło się od czasu do czasu nad tym co mówi opozycja, zamiast bezrefleksyjnie odrzucać każdą poprawkę zgłoszoną przez opozycję? Czy naprawdę ustawa musi wyjść z Sejmu w ciągu kilku godzin? Może gdyby obrady w Sejmie trwały tydzień, to Senat nie musiałby się nad ustawą zastanawiać miesiąc, tylko uwinąłby się w tydzień? Może czasem warto policzyć, że dwa tygodnie to mniej niż miesiąc, a wystarczy odrobina dobrej woli, żeby się dogadać.
Właśnie tu jest sedno całego tego bałaganu fundowanego nam przez reżim.
"… głosy liczyć i ogłosić wyniki miało PKW"
No to mogła policzyć i ogłosić zgodnie z prawdą, że każdy kandydat otrzymał 0 głosów. I na tym koniec. A nie, że nie było kandydatów, bo to nie jest prawda.
Tak. Od 2015 roku mamy – PIRAMIDALNE SZAMBO. Wszyscy wiedzą (mam taką nadzieję) jak wygląda Piramida
i jak wygląda Szambo. Teraz następuje szpica Piramidy. A POLSKA tonie w Szambie. I nie jest sztuką dziś dywagowanie o zamianie Szamba w Krystaliczne Żródełko. Prawdziwą sztuką jest wybicie z jednego ŁBA – robienie
kolejnych Szamb………………
Panie Andrzeju, Pańskie oburzenie jest całkowicie bezpodstawne. PKW nie orzekła o braku kandydatów w wyborach ale o braku możliwości głosowania na kandydatów. To są dwie różne sytuacje, których skutek jednak, w kontekście celu organizowania wyborów, jest ten sam. Celem organizowania wyborów jest wyłonienie zwycięzcy na urząd. Nie uda się wyłonić zwycięzcy zarówno w przypadku braku możliwości głosowania, jak i przy braku kandydatów. Dlatego można zgodnie z prawdą stwierdzić, że brak możliwości głosowania jest równoznaczny w skutkach z brakiem kandydatów. I nie trzeba przy tym wariować.
Można powiedzieć, że Uchwała jest sprytnie sformułowana i brak możliwości zrównała z brakiem kandydatów. Jednak rzeczywistość jest inna. Brak możliwości jest faktem, natomiast brak kandydatów z paragrafu 2 jest fikcją. Od PKW oczekiwałbym rzetelnej oceny sytuacji i wydarzenia a nie kluczenia prawnego. Tym orzeczeniem PKW moim skromnym zdaniem postawiła pod dużym znakiem zapytania swą wiarygodność i zaufanie społeczne.
Nie zgadza się Pan z tym, że z powodu braku możliwości głosowania jesteśmy w sytuacji podobnej do tej, w której nie byłoby kandydatów, spośród których można wybrać kogoś na urząd? W obu przypadkach podstawowe konsekwencje są identyczne – mamy wakat na urzędzie i konieczność zorganizowania nowych wyborów. To właśnie stwierdziła PKW. Porównanie dotyczy skutków a polskie prawo jak na razie jedyną możliwość sytuacji, w której po ogłoszonych wyborach nie wyłania się zwycięzcy i konieczne jest przeprowadzenie nowych wyborów widzi w tym przypadku, gdy nie było kandydatów (lub 1). Nie przewidziano braku możliwości głosowania.
Tak więc popełnia Pan niepotrzebne uproszczenie: PKW nie zrównała (nie utożsamiła) braku możliwości z brakiem kandydatów. Zrównała skutki tych sytuacji. Jeśli z powodu braku możliwości głosowania musimy przeprowadzić nowe wybory, to jesteśmy w tej samej sytuacji, w której bylibyśmy, gdyby nie było kandydatów (również musielibyśmy przeprowadzić nowe wybory).
Jedyne, co w uchwale PKW jest kontrowersyjne, to wskazanie marszałka Sejmu jako zarządzającego kolejne wybory.
A co w takim razie o braku możliwości zaskarżenia uchwały? Dla mnie sytuacja jest jednoznaczna. Mamy od dwóch miesięcy sytuację nadzwyczajną, a rządzący nie chcą tego przyznać i szukają pokrętnych dróg po drodze łamiąc prawo i Konstytucję aby jak najszybciej doprowadzić do reelekcji swego kandydata z racji strachu z nadchodzącym kryzysem gospodarczym i jego możliwymi skutkami mogącymi wpłynąć negatywnie na szansę reelekcji obecnego prezydenta.
Wakat na urzędzie to będziemy mieli dopiero 7 sierpnia.
A Marszałka Sejmu jako organizatora kolejnych wyborów wskazuje kodeks wyborczy, a nie PKW (Art. 293 par. 2)
PKW wyszła poza swoje kompetencje. Prof. Anna Rakowska-Trela cyt. " Widzę tam dwa zasadnicze problemy. Pierwszy jest taki, że PKW wykroczyła poza swoje kompetencje, bo nie ma prawa do dokonywania powszechnej wykładni ustaw. A rozumiem, że ta uchwała była właśnie próbą dokonania wykładni, której inne organy będą się trzymać albo przynajmniej potraktują jako niewiążącą wskazówkę. W mojej ocenie PKW powinna była się zatrzymać na paragrafie pierwszym.
Po drugie – problemem jest ta bardzo daleka analogia, którą zastosowano w paragrafie drugim. Wybory, które nie odbyły się z powodu braku kandydatów to coś innego niż wybory, które się nie odbyły, bo po prostu państwo sobie ich nie przeprowadziło. Nie można stawiać znaku równości między tymi sytuacjami."
Jasno i zwięźle – dziękuję!
Latajacy cyrk Monty Python'a!
Teraz zbierze podpisy tylko Duda i Jakubiak.
Mieliśmy wyborczy cyrk,będziemy mieli wyborcze szambo.
Decyzja PKW oznacza to, co Jaruś zdecyduje.
Jeszcze się nie nauczyliście?
Chyba nie byliście najmądrzejszymi dziećmi w klasie.
Do budy.
I znowu będziemy mieli cyrk na kółkach przez kolejne miesiące, gonienie się z terminami, kampanię w czasie pandemii i naciąganie prawa!
I pomyśleć, że wystarczyłoby wprowadzić stan klęski żywiołowej, poczekać aż pandemia wygaśnie i w normalnym trybie zorganizować wybory!
Co za durnie nami rządzą!
Dopiero teraz doszedł Pan do jedynego słusznego wniosku, że rządzą nami durnie. Nieszczęściem jest parcie głównego z nich na ustanowienie się dyktatorem.
Banana Republic of Poland.
Czyli tak"
-wybory ustalono na 10 maja
-zgłosili się kandydaci nawet jeden z podpisami zmarłych
-nadszedł 10 maja …i….
-wyborów nie było
-podobno kandydatów nie było…
-wiemy że to wina Tuska i Grodzkiego chociaż zajmował się tym Sasin
-mamy wydrukowane karty wyborcze mam nadzieję że z zakreślonym Dudą aby było szybciej
-wyborów nie było ale wydaliśmy na nie swoje pieniądze….
Teraz brakuje kogoś kto powie że to normalne….sorry już ktoś się zjawił powyżej……
Jak by na to wszystko spojrzeć trzeźwym okiem, to trzeba, bez względu na wzgląd, skoczyć po Pocieszycielkę Narodu i napić się, mimo wszystko, by unicestwić wszelkie wątpliwości i panoszące się POPIS-owe wirusy.