0:000:00

0:00

Jeszcze półtora roku temu w okresie kampanii do Parlamentu Europejskiego nieformalnym programem Konfederacji i Krzysztofa Boska była tak zwana „piątka Mentzena”, czyli hasło „Nie chcemy Żydów, gejów, aborcji, podatków i UE".

„My robimy te badania, te grupy fokusowe, śledzimy, jaki przekaz trafia do wyborców. Wiemy, co mówić, żeby wyborcy nas słuchali. Korzystamy z danych, to jest podejście naukowe. I w sposób naukowy wyszło nam pięć postulatów. Nazwałem je »piątką Konfederacji« i ogłaszam ją światu po raz pierwszy. Nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej. To najlepiej trafia do naszych wyborców, dlatego nasi wyborcy chcą nas słuchać i z tego powodu wyborcy chcą na nas głosować”

- mówił Sławomir Mentzen, jeden z liderów Konfederacji na swoim wykładzie 25 marca 2019 w Krakowie.

Przeczytaj także:

Młody torys zamiast nienawiści do "innych"

Taktyka otwartego i agresywnego atakowania wymienionych grup społecznych i podmiotów politycznych się nie sprawdziła. Konfederaci nie wprowadzili do Europarlamentu ani jednego deputowanego. W kampanii do Sejmu przekaz został więc stonowany.

Teraz kandydat skrajnej prawicy Krzysztof Bosak gra już kogoś na podobieństwo młodego torysa. Ubrany w dobrze skrojone garnitury, używa stonowanego języka, nie głosi już haseł wprost antysemickich i skupia się na deklaracjach wsparcia dla protestujących przedsiębiorców. Zdawać się może, że mamy do czynienia z konserwatystą w typie Jarosława Gowina, a nie z jednym z liderów nacjonalistów z Ruchu Narodowego i patronem Marszu Niepodległości.

Widać, że Bosak stara się walczyć o głosy klasy średniej i stara się mówić jej językiem. Treść jednak pozostała skrajnie prawicowa, a od eurowyborów paradoksalnie zmieniło się niewiele. Przede wszystkim identyfikacja graficzna i język. Po analizie prezydenckiego programu „Nowy Porządek” można powiedzieć, że jest to synteza treści z kampanii europejskiej z formą tej do Sejmu. Program Bosaka to propozycja zmiany ustroju Polski i zarys zapisów nowej konstytucji opartej na fundamentalizmie religijnym, nacjonalizmie, hierarchii i liberalizacji dostępu do broni.

Nowy nacjonalistyczny porządek Bosaka

Już sam tytuł tego dokumentu programowego jest mocno nieszczęśliwy. Wiele organizacji skrajnej prawicy przyjmowało to miano lub hasło. Nowym Porządkiem (Neuordnung) Adolf Hilter nazywał ład polityczny, który nazistowskie Niemcy chciały narzucić podbitym terenom po II wojnie.

Pod tą nazwą istniały skrajnie prawicowe grupy w Portugalii, Wenezueli, Francji, Japonii i we Włoszech.

Najbardziej znana z nich była ta ostatnia - Ordine Nuovo - o profilu faszystowskim, antysemickim, rasistowskim i antykomunistycznym. Została zdelegalizowana w 1973 roku po serii zorganizowanych przez nią aktów terroru. 12 grudnia 1969 roku przeprowadziła zamach bombowy na Piazza Fontana w Mediolanie, zginęło wówczas 17 osób, a 84 zostały ranne. Wraz z Frontem Narodowym i Awangardą Narodową Nowy Porządek planował nawet we Włoszech zamach stanu.

Polski „Nowy porządek” z kolei ma zapowiadać wedle Konfederatów „Nową Konstytucję”. Jej głównym filarem ma być silny nacjonalizm. Słowo „naród” przenika gęsto karty broszury programowej Bosaka.

  • „naród powinien być podmiotem władzy”
  • „państwo powinno tworzyć warunki dla zachowania tożsamości narodowej”
  • „naród jest naszą naturalną wspólnotą”
  • „realizacja dobra narodu musi zawsze stać w centrum zadań państwa polskiego”
  • konieczna jest „polityczna jedność narodu ponad granicami państw”
  • oraz samoorganizacja „Polonii i kresowych Polaków”

Dwa ostatnie punkty są szczególnie niepokojące. Mogą sugerować przyszłe roszczenia terytorialne wobec państw z dużą mniejszością polską, takich jak Litwa czy Białoruś. Dodatkowo według „Nowego Porządku” „obywatelstwo polskie powinno być traktowane jako szczególny przywilej i być ściśle powiązane z przynależnością do narodu polskiego”, a „ kandydat na obywatela musi przekonująco wykazać, że jest osobą w pełni zasymilowaną z narodem polskim”.

Oznacza to, że nawet tradycyjnie zamieszkałe w Polsce mniejszości mogą mieć zgodnie z tą definicją problem z zaliczeniem do grona obywateli Rzeczypospolitej. Bosak uważa także, że „obywatelstwo polskie jest od lat zbyt łatwo dostępne dla cudzoziemców”. To bzdura. Rocznie uzyskuje je średnio ok 4-5 tys. obcokrajowców, tymczasem w mniej więcej dwukrotnie ludniejszych niż Polska Niemczech w samym 2014 roku obywatelstwo uzyskało ok 100 tys. cudzoziemców.

Prawo Orbána wzorem dla Konstytucji Bosaka

Wzorem dla rozwiązań sztabu Bosaka jest wymieniana wprost w „Nowym Porządku” nowa konstytucja orbanowskich Węgier. Kraj ten w ostatnim raporcie Nation in Transit Freedom House, organizacji zajmującej się monitorowaniem wolności obywatelskich, nie został już uznany za demokrację, a za reżim hybrydowy. W dokumencie sztabu kandydata Konfederacji widać wyraźnie podobne sympatie.

Prezydent ma mieć przedłużoną do siedmiu lat kadencję, a po jej zakończeniu zostać na kolejne siedem marszałkiem Senatu, następnie zaś dożywotnim senatorem. Jednocześnie Bosak postuluje wzmocnienie pozycji premiera i przyznanie mu pełnej władzy wykonawczej. Zniesione byłoby także wotum nieufności wobec konkretnych ministrów rządu, a prezes Rady Ministrów miałby otrzymać prawo weta wobec ustaw parlamentu. Konfederacja domaga się jednocześnie zmniejszenia liczby posłów o połowę.

Bosak chce też likwidacji wolności wyboru senatorów i przekształcenia go w „izbę refleksji”, gdzie zasiadaliby „przedstawiciele samorządów oraz przedstawiciele związków przedsiębiorców, pracodawców, związków zawodowych oraz byli prezydenci”. Sposobu wyboru nie podaje, zaś sama koncepcja przekształcenia jest jeszcze dalej idącą zmianą funkcji izby wyższej, niż wprowadzono w Polsce po obaleniu demokracji w konstytucji kwietniowej z 1935 roku.

W „Nowym Porządku” Bosaka jest zresztą dużo wewnętrznych sprzeczności. Z jednej strony dąży do ograniczenia roli Senatu, z drugiej zaś domaga się większej dywersyfikacji narzędzi kontrolnych. Kandydat Konfederacji pragnie również wprowadzenia ordynacji wyborczej w modelu mieszanym, w którym część posłów wybierana jest w jednomandatowych okręgach wyborczych, a część z list w systemie proporcjonalnym. Z jednej strony ma to umożliwić jego zdaniem „wejście do Sejmu niezależnym liderom”. Z drugiej ma ułatwić „najsilniejszej partii sformowanie samodzielnego rządu, bez rozmywania odpowiedzialności na koalicjantów”.

Obie nadmienione „zalety” są ze sobą w praktyce sprzeczne. Dodatkowo, efektem zastosowania takiego rozwiązania jest przeważnie w systemie politycznym dominacja dwóch głównych partii i ograniczenie w nim roli mniejszych i nowych ugrupowań.

W Polsce oznaczałoby najpewniej utrwalenie duopolu PiS-PO i marginalizację PSL, Lewicy oraz samej Konfederacji.

Dodatkowo chaos zwiększałoby wprowadzenie do Konstytucji Polonijnych Okręgów Wyborczych, gdzie część posłów byłaby wybierana tylko przez mieszkających za granicami Polaków. Teraz w wyborach głosują oni na kandydatów na warszawskich listach partii. Wedle rozwiązania proponowanego przez Bosaka mieliby mieć własne listy „polonijne” i w efekcie swoich posłów i posłanki. Dotyczyć miałoby to zarówno Polonii z Zachodu jak i tej z terenów poradzieckich. Już dziś jednak obywatele RP mogą głosować w wyborach poza Polską, więc nie do końca wiadomo, czemu miałyby powstawać dla nich osobne listy czy miejsca w Sejmie.

W projekcie Bosaka znajdują się także liczne propozycje o charakterze antyelitarnym i populistycznym.

Oprócz JOW-ów, mamy więc sędziów śledczych do kontroli prokuratury i przywrócenie peerelowskich trybunałów ludowych w formie sędziów przysięgłych (ławników) i wybieralnych sędziów pokoju orzekających w drobnych sprawach życia codziennego i o wykroczenia. Wszystko to razem doprowadzi do jeszcze większego ograniczenia niezależności i profesjonalizmu wymiaru sprawiedliwości.

Wszystkie wymienione dotychczas propozycje ustrojowe zrywają w praktyce z klasycznym dla liberalnej demokracji trójpodziałem władzy, kierując Polskę w stronę ustroju o charakterze autorytarnym.

Broń, Polexit i narodowy kapitalizm

Program gospodarczy Bosaka to pomieszanie dawnego korwinizmu z nowym nacjonalistycznym elementem. Do nowej Konstytucji miałaby zostać wpisany nawet postulat, że ilość i czas kontroli u przedsiębiorcy mają być minimalne. W przypadku rażącego naruszenia prawa przez urzędnika, spotka go kara czasowej utraty wynagrodzenia, zaś gdyby dopuścił się nadużycia umyślnie – winny funkcjonariusz powinien odpowiadać wobec poszkodowanego całym swoim majątkiem osobistym za wszelkie spowodowane przez siebie straty poszkodowanego.

Konstytucja miałby również gwarantować „klauzulę sumienia”. W praktyce oznacza to możliwość odmowy świadczenia usług czy leczenia z powodów religijnych i umożliwia wprowadzenia oddolnej segregacji rasowej, płciowej, etnicznej czy religijnej.

Przedsiębiorca mógłby powołać się na Konstytucję, odmawiając obsługiwania w restauracji z powodu koloru skóry, poglądów politycznych czy orientacji seksualnej klienta.

Postulowany przez Bosaka projekt nowej Konstytucji, gdyby przyjąć zapisane w Nowym Porządku zasady, blokowałby też dalszą integrację europejską i uniemożliwiał w praktyce dalsze członkostwo Polski w Unii Europejskiej. Domaga się on bowiem nadrzędności Konstytucji względem wszystkich innych aktów prawnych, w tym umów międzynarodowych. Konfederata chce także wpisania do konstytucji postanowienia o posiadaniu przez Polskę własnej waluty, co blokuje możliwość dalszej integracji gospodarczej w łonie UE.

Bosak chce wprowadzenia do najwyższego aktu prawnego zapisu, że polskich sądów nie obowiązuje wykładnia prawa tworzona przez międzynarodowe instytucje sądownicze. W praktyce likwiduje możliwość odwoływania się obywateli RP do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Konfederacja domaga się również możliwości postawienia europosłów przed Trybunałem Stanu za naruszenia interesu narodowego w trakcie pełnionych funkcji.

Kto jednak definiuje interes narodowy i na podstawie czego, nie zostało już w „Nowym Porządku” zdefiniowane. Wiadomo tylko, że zdaniem Bosaka należy „wprowadzić jednoznaczne wytyczne” i „jasno określić granice”, które zawierać mają „zakaz głosowania za nałożeniem kar na Rzeczpospolitą Polską przez organizacje międzynarodowe” oraz głosowania „za pozbawieniem prawa głosu państwa polskiego”.

Wprowadzenie wszystkich tych powyższych zapisów w życie oznaczałoby w praktyce wyjście Polski z Unii Europejskiej.

Projekt Bosaka zawiera także postulat ułatwienia dostępu do posiadania broni „w myśl zasady „mój dom – moja twierdza”. A jak twierdza, to i powrót do średniowiecza. Nowy Porządek chce bowiem powrócić do czasów przed Rewolucją Francuską i Reformacją, kiedy porządek prawny i religijny były ze sobą ściśle splecione.

Zdaniem Bosaka:

„Kultura chrześcijańska stanowi rdzeń funkcjonowania Polski jako wspólnoty politycznej od momentu powstania naszego państwa (…) Dlatego naturalną koniecznością jest ufundowanie sprawiedliwego, a zarazem przystającego do polskiej wspólnoty ładu państwowego w oparciu o normy wynikające z chrześcijaństwa”.

Wszystko to niezależnie „od charakteru religijności poszczególnych Polaków”.

Oznacza to, że niezależnie od tego, czy jesteśmy wierzący czy nie, prawo będzie oparte o zasady religii chrześcijańskiej, co oznacza zupełny zakaz aborcji, a gdyby trzymać się litery prawa kanonicznego - również rozwodów.

Zdaniem Bosaka takie powiązanie miałoby usunąć „najgorsze cechy obecnego nieładu: niestabilność prawa, niepewność co do kierunku jego ewolucji oraz konflikty ideologiczne” - co w praktyce oznacza ścisłe ograniczenie nowych propozycji prawnych i ustrojowych do tych mieszczących się w chrześcijańskich ramach i niemożność ich zmiany także w przyszłości.

Dodatkowo do konstytucji miałyby być wpisane zakaz związków partnerskich i konkubinatów, zarówno jedno- jak dwupłciowych, zakaz korekty płci i zawierania związków małżeńskich dla osób po tejże korekcie, całkowity zakaz aborcji, a także „naturalny” porządek społeczny, wynikający z „różnej i komplementarnej natury mężczyzn i kobiet” oraz odrzucenie koncepcji płci kulturowej (gender).

Poszłoby za tym wypychanie kobiet z rynku pracy do zajęć „naturalnie” im przypisanych (opieka nad dziećmi, prowadzenie domu), zmuszanie ich do rodzenia zdeformowanych i martwych dzieci, a także dalszą dyskryminację homoseksualistów i osób transseksualnych. Tymczasem, już dziś Polska zajęła ostatnie miejsce wśród państw Unii Europejskiej w rankingu ILGA Europe – najważniejszym europejskim rankingu dotyczącym poziomu równouprawnienia osób LGBT.

Brazylijski porządek pod wezwaniem Ordo Iuris

Za „Nowy Porządek” zdaje się odpowiadać skupiające się coraz bardziej wokół Krzysztofa Bosaka środowisko związane z fundamentalistami religijnymi z prawniczej organizacji Ordo Iuris (łac. Porządek Prawny)

Po połączeniu się w Konfederacji korwinistów, braunistów i nacjonalistów aktualnie ta skrajnie prawicowa koalicja zdaje się zyskiwać nowy nieformalny podmiot, prawników związanych z brazylijską grupą religijną "Tradycja, Rodzina, Własność". Sprzeciwiają się oni demokracji i dążą do kontrrewolucji religijno-politycznej oraz zupełnego podporządkowanie polskiego prawa religii i jej nakazom. Ze środowiskiem Konfederacji współpracują już od kilku lat, publikując raporty po Marszu Niepodległości, a w 2019 roku służyli nawet jako instancja kontrolująca treść transparentów i ich legalność.

Środowisko skupione wokół Ordo Iuris stara się działać według modelu, który można nazwać „rozrostem przez pączkowanie”. Członkowie zarządu jednych organizacji zasiadają w kierownictwie kolejnych, a kierownictwa kolejnych w zarządach następnych. Stosunkowo niewielka liczba osób w ten sposób jest w stanie sprawiać wrażenie szerokiej rzeszy podmiotów i aktywistów.

Z "Tradycją, Rodziną, Własnością" bezpośrednio związane jest Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. księdza Piotra Skargi, którego „odnogami” są kierowane przez tę pokrywająca się praktycznie grupę osób: Fundacja Instytut Edukacji Społecznej i Religijnej im. ks. Piotra Skargi i właśnie Ordo Iuris.

Członkowie Fundacji animują takie podmioty jak:

  • Krucjata Młodych;
  • pisma: „Polonia Christiana” i „Przymierze z Maryją”;
  • portal Pch24.pl;
  • fundacja Centrum Życia i Rodziny;
  • Kongres Konserwatywny;
  • Marsze dla Życia.

Ludzie z Ordo Iuris kontrolują zaś:

  • Związek Stowarzyszeń Konfederacja Inicjatyw Pozarządowych RP;
  • Ośrodek Analiz Prawnych, Gospodarczych i Społecznych im Hipolita Cegielskiego;
  • uniwersyteckie Koła Naukowe Ordo Iuris, działające już na Śląsku, w Krakowie i Warszawie.

W tej układance brakowało partii politycznej. Co prawda były prezes Ordo Iuris Aleksander Stępkowski został niedawno wyznaczony na tymczasowego prezesa Sądu Najwyższego przez prezydenta Andrzej Dudę, jednak na PiS, partię masową i rządzoną autorytarnie przez Jarosława Kaczynskiego, Ordo Iuris wpływ ma niewielki. O wiele łatwiej jest im wpływać na mniejszy podmiot, taki jak Konfederacja.

Brazylijska "Tradycja Rodzina, Własność" zdaje się stawiać w niej na Krzysztofa Bosaka, widząc w nim polskiego odpowiednika skrajnie prawicowego prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro. Symbolicznie sojusz Ordo z Konfederacją przypieczętował dodatkowo niedawny ślub Bosaka z prawiczką należącą do organizacji, Kariną Walinowicz.

Program Krzysztofa Bosaka „Nowy Porządek” jest ideologicznie efektem tego sojuszu i postuluje wizję Polski zgodną z ultrareligijnymi wzorcami. Nacjonalizm, fundamentalizm religijny, łatwiejszy dostęp do broni, ułatwienia dla przedsiębiorców, skrajna homofobia i antyfeminizm - wszystko to wygląda jak wprost wyjęte z programu lidera brazylijskiego wzorca.

Przeczytaj także:

Komentarze