0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Marcin Onufryjuk / Agencja GazetaMarcin Onufryjuk / A...

Od 28 grudnia 2018 Adam Andruszkiewicz, były prezes Młodzieży Wszechpolskiej, poseł najpierw klubu Kukiz’15 a później Wolni i Solidarni, a obecnie klubu PiS, jest wiceministrem cyfryzacji. Jego nominacja odbija się szerokim echem z dwóch powodów. Po pierwsze, do rządu PiS wchodzi jawny nacjonalista. Po drugie, nie ma kompetencji do pełnienia tej funkcji.

OKO.press pisało o tej nominacji w tekście "PiS narodowo-radykalny. Andruszkiewicz wchodzi do rządu": "Adam Andruszkiewicz, skrajny narodowiec, który nienawidzi Tuska, Niemiec i imigrantów, i ma zrozumienie dla Białorusi, zostaje wiceministrem cyfryzacji. Według raportu węgierskiego think tanku sprzed dwóch lat jest nieświadomym agentem wpływu Rosji. Rząd Morawieckiego właśnie skręcił mocno na prawo i na wschód".

Dziś zajęliśmy się jednym z aspektów bogatej osobowości posła Andrzuszkiewicza.

Człowiek renesansu czy ignorancji

Partia rządząca wydaje się jednak niewzruszona krytyką. Andruszkiewicza chwalił wiceminister kultury Jarosław Sellin w wywiadzie dla Polsat News. Według niego 84 wiceminister w rządzie PiS odznaczył się „obiecującą” aktywnością poselską.

Rzeczywiście, Andruszkiewicz w niektórych obszarach pracy poselskiej odznaczył się. W 2016 roku pobrał z Sejmu 40 tys. zł na paliwo, chociaż nie ma prawa jazdy.

Andruszkiewicz jako poseł był wyjątkowo aktywny. Przez ponad trzy lata obecnej kadencji Sejmu wystosował aż 870 interpelacji i 48 zapytań. Zainteresowania byłego prezesa Młodzieży Wszechpolskiej są wszechstronne.

Od połowy listopada do końca grudnia prosił ministrów o informacje dotyczące m.in.:

  • harmonogramu ćwiczeń wojskowych Anakonda,
  • zakupu śmigłowców dla policji,
  • myśliwców dla wojska,
  • mundurów polowych i karabinków dla Sił Zbrojnych RP,
  • karabinków dla Straży Granicznej,
  • planów współpracy Polski z Azją i krajami Pacyfiku,
  • uruchomienia wojsk obrony cyberprzestrzeni,
  • spotkania w Waszyngtonie nt. stałej bazy wojsk amerykańskich w Polsce,
  • rozbudowy terminalu LPG w Świnoujściu,
  • uruchomienia elektrowni jądrowej,
  • dekarbonizacji polskiej energetyki czy poziomu wydatków na przemysł zbrojeniowy.

Ministrów i premiera pytał również o przebudowę dworca Warszawa Główna, gazociąg Polska – Litwa, urlopy ojcowskie, afrykański pomór świń.

Mnóstwo interpelacji zaczyna się od słów: „według relacji medialnych”, a pytanie najczęściej brzmi „Czy te informacje są prawdziwe?”. Andruszkiewicz konsumuje więc różne treści, ale nie wie co o nich sądzić, więc pyta ministerstwa. Następnym razem zapraszamy do OKO.press, panie ministrze, wytłumaczymy co i jak.

Problemy językowe

Dlaczego trafił do resortu cyfryzacji? W jego aktywności sejmowej nie widać, aby był to resort objęty jego zainteresowaniami. Dużo więcej pytań kierował do innych ministrów. Niestety, imponująca ilość nie przekłada się na jakość.

Można domniemać, że interpelacje to samodzielna twórczość Andruszkiewicza, ponieważ każdy przytomny asystent poprawiłby czytelność tych tekstów. We wrześniu 2016 poseł, wówczas jeszcze członek klubu Kukiz’15, pisał do Ministra Sprawiedliwości:

„Szanowny Panie Ministrze,

według informacji Ministerstwo planuje zmiany, jeżeli chodzi o karanie kierowców. Przepisy mają zostać tak zmienione, że osoby ukarane nie będą mogły odmówić przyjęcia mandatu karnego. Czy nie wiąże się to z ograniczaniem swobód obywatelskich?”

Październik 2016, interpelacja do Ministra Kultury w sprawie repolonizacji mediów:

"Szanowny Panie Ministrze,

według informacji Rada Ministrów przygotowuje projekt ustawy antymonopolowej w mediach. Według założeń zmiany te zakładają ochronę pluralizmu w mediach. Zmiany wzorowane są na krajach zachodnioeuropejskich, które to posiadają niższe progi koncentracji."

Interpelacje roją się od błędów językowych. Sprawiają wrażenie napisanych szybko i kompulsywnie, po czym wysłane bez większego namysłu.

"Wnikliwe analizy polityczne"

Wiceminister Sellin dostrzega też inne zalety swojego nowego kolegi na równorzędnym mu stanowisku w rządzie. Dla Polsat News powiedział:

„Ja pana Andruszkiewicza nie znam osobiście, ale obserwuję jego aktywność w mediach. Myślę, że charakteryzuje się wnikliwością, jeśli chodzi o analizy polityczne oczywiście.”

Przenikliwość posła Andruszkiewicza przypomina tą z prawicowych memów. Nic dziwnego, że jego analizy polityczne — szczególnie te z ostatnich miesięcy — spodobały się ministrowi Sellinowi. Andruszkiewicz używa pisowskiego języka, atakuje „antypolską”, „totalną” opozycję. Mówi o wstawaniu z kolan i chronieniu polskich interesów, o „ostatnich ośmiu latach”, o dyktacie Berlina.

W pytaniach do ministerstw używa podobnej retoryki, jaką posługuje się w Internecie lub podczas licznych występów medialnych.

W listopadzie, w interpelacji w sprawie materiału o imigrantach w TVP Info (chodziło o materiał o Radzie Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku, który zilustrowano m.in. zdjęciami niezidentyfikowanych, agresywnych ludzi — został usunięty z sieci po protestach) Andruszkiewicz pytał Ministra Kultury:

  • "Czy media publiczne w Polsce będą ulegać naciskom środowisk liberalno-lewicowych?"
  • "Czy polskie media publiczne będą podlegać cenzurze przez wzgląd na opinie z Berlina lub innych stolic?"

Jak wyglądają interpelacje w sprawie cyfryzacji? Podobnie. Nieustannie pojawia się pytanie o to, czy informacje są prawdziwe. W interpelacji z września 2018 o darmowym Internecie w szkołach przedstawia kilka faktów, ponownie nie podając ich źródła, po czym pyta, czy to prawda.

W 2017 roku domagał się, by rząd zajął się blokowaniem przez FB niektórych prawicowych kont oraz dopytywał, czy Polska jest zabezpieczona przed atakami hakerskimi.

Również jego działalność w komisjach nie wskazuje na to, aby był ani entuzjastą, ani specjalistą od cyfryzacji Polski. Od 16 listopada 2015 do 28 grudnia 2018 zasiadał w Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Również od początku kadencji sejmowej był członkiem Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.

Prawa ściana PiS

W dodatku okazało się jego obowiązki w resorcie będą raczej polityczne niż merytoryczne. Według info na stronie ministerstwa

"Adam Andruszkiewicz zajmie się przede wszystkim koordynacją współpracy ministerstwa z parlamentem. Wiele z projektów realizowanych w resorcie, takich np. jak zmiana tzw. megaustawy, wdrożenie sieci 5G, projekt e-doręczeń, czy wdrożenie pełnego pakietu deregulacyjnego dla kierowców, wymagać będzie zmian prawnych, co pociąga za sobą potrzebę dobrej współpracy w procesie legislacyjnym."

Według nieoficjalnych źródeł ma też wspomóc PiS w kampaniach wyborczych 2019, bo ma sporą grupę zwolenników w sieci.

Tak czy inaczej, to nie jego wyjątkowe kompetencje zdecydowały o wejściu do rządu. To czysto polityczna nominacja. PiS walczy o wyborcę na skrajnej prawicy — młodych ludzi o nacjonalistycznych poglądach. Czy Andruszkiewicz ich przekona do partii Jarosława Kaczyńskiego? Na razie na pewno odstrasza wyborców centrowych.

;

Udostępnij:

Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze