Dominika Sitnicka, OKO.press: Ostatnio podczas protestu pod Sejmem antyszczepionkowcy pojawili się z banerem „Szczepienie czyni wolnym”. To nie pierwszy raz, gdy te środowiska odwołują się do takich symboli i historycznych porównań. Skąd w ogóle ten pomysł? Co się dzieje w głowach ludzi, którzy nieprzymusowe, ratujące życia szczepienia porównują do Zagłady, a w najlepszym razie do segregacji rasowej?
Prof. Michał Bilewicz*: W naszych czasach ludzie, którzy mają jakąś określoną, polityczną agendę, czy jakieś cele polityczne, bardzo często żeby zmobilizować poparcie dla nich w społeczeństwie albo je uzasadnić, odwołują się do analogii historycznej. Porównania z Holokaustem są nadal bardzo perswazyjne, przekonujące. Jak pokazują badania Djouarii Ghilani z Wolnego Uniwersytetu w Brukseli, użycie tych analogii staje się w ostatnich latach coraz bardziej powszechne, a ludzie najchętniej opierają się na analogiach dotyczących wydarzeń bliskich historycznie, geograficznie i kulturowo.
Analogie historyczne pozwalają definiować role, określać kto jest kim, ułatwiają podejmowanie decyzji. Jeżeli ta grupa nawiązuje do Holokaustu, to w jasny sposób przedstawia siebie jako ofiarę, a tych nakładających obostrzenia, czy proponujących program szczepień jako nazistów. Nawiązanie do ludobójstwa oznacza też, że konieczne są nadzwyczajne środki, włącznie z użyciem przemocy – bo przecież czego się nie robi, by uniknąć zagłady?
Tym skojarzeniem posługują się zresztą postaci różnych stron sporu. Pamiętamy pewnie Sylwię Spurek, która opublikowała grafikę przedstawiającą krowy w pasiakach. Jest słynna książka Charlesa Pattersona „Wieczna Treblinka”, odwołująca się do słów Izaaka Bashevisa Singera, który użył tych słów w odniesieniu do losu zwierząt. W 2010 Paweł Althamer z grupą artystów ubrani w pasiaki dołączyli do blokady Marszu Niepodległości.
Prawica też wielokrotnie wykorzystywała to skojarzenie. Wojciech Korkuć użył dokładnie tego samego motywu bramy obozowej do Auschwitz, gdzie umieścił napis „Reparationen machen frei”, co miało sugerować, że dzisiejsze Niemcy są w tej samej roli, co historyczni sprawcy tej zbrodni, czyli III Rzesza. I w przypadku ruchów antyszczepionkowych również chodzi o sugestię, że odpowiadający za ochronę zdrowia są tak naprawdę spadkobiercami nazistów.
Mówimy cały czas o tym, dlaczego działacze polityczni wykorzystują takie analogie, ale niezaszczepieni to ponad 30 proc. populacji. Czy naprawdę miliony ludzi w tym kraju czują się jak pod nazistowską okupacją?
Metafor okupacyjnych używają aktywiści ruchu antyszczepionkowego, którzy w ten sposób próbują wypłynąć i ugruntować swoją pozycję w tym dość szerokim i bardzo zróżnicowanym wachlarzu przekonań osób sceptycznie nastawionych do szczepień. To jest niejednorodne środowisko. W niektórych krajach takie postawy biorą się z przekonań raczej lewicowych, w innych – prawicowych.
W Polsce z antyszczepionkowo nastawionymi wyborcami próbuje się skomunikować przede wszystkim skrajna prawica.
Z jednej strony na poziomie nacjonalizmu, z drugiej – ekstremalnego libertarianizmu reprezentowanego przez środowiska Janusz Korwin-Mikkego. Ale w tej szerokiej grupie nie wszyscy mają takie poglądy jak Konfederacja. Sceptycyzm antyszczepionkowy jest przecież powszechny w środowiskach kontrkulturowych, zafascynowanych ezoteryką czy medycyną alternatywną. Dlatego politycy szukają innego języka, innych środków wyrazu. Odwoływanie się do statusu ofiary i metafor z czasów III Rzeszy, niemieckiej okupacji, to tak naprawdę odwoływanie się do ludzkich emocji, a nie poglądów. Do czegoś, co łączy ponad poglądami politycznymi.
To co właściwie łączy te osoby?
Jest pewna cecha wspólna, którą obserwujemy w badaniach. Nazywamy to orientacją na dominację społeczną. To taki bardzo hierarchiczny światopogląd, który opiera się na rodzaju darwinizmu społecznego. Silny przeżywa, a słaby przegrywa. Przekonanie o tym, że świat to dżungla, w której o wszystkim ma decydować prawo siły. Że wyrównywanie szans, czy jakiekolwiek strategie równościowe, strategie egalitarne są skazane na niepowodzenie, a do tego są niezdrowe, niezgodne z ludzką naturą.
Czyli duża część społeczeństwa uważa, że ten wirus rzeczywiście istnieje, ale skoro zabija osoby starsze i schorowane, to nie ma sensu nakładać jakichkolwiek ograniczeń na całą resztę, która sobie z nim poradzi?
Tak. Może nie zawsze to jest dosłownie wyrażone, ale ten światopogląd sprowadza się do przekonania, że zdrowi mają przeżyć. W marcu 2020 roku Zdzisław Krasnodębski powiedział, że skoro ten wirus jest groźny dla osób powyżej 60. roku życia, to nasze społeczeństwa się trochę odmłodzą. Tłumaczono się później, że to nie jest jego osobisty pogląd, że chciał jedynie przytoczyć pojawiające się opinie. Nadal jednak takie słowa są uderzające w ustach polityka głównego nurtu.
W tym sposobie myślenia kryje się zresztą paradoks.
Ta grupa deklaruje przywiązanie do świętości życia, którą kojarzymy z chrześcijańskim personalizmem, a jednocześnie wyznaje tak odległy od tego światopogląd, że przetrwać mają zdrowi i silni.
W badaniach obserwujemy jeszcze jedną niepokojącą rzecz: ta orientacja na dominację jest bardzo silnie negatywnie związana z ugodowością. Ugodowość to bardzo podstawowa cecha osobowości człowieka, to gotowość do dostosowania swoich zachowań i przekonań do normy społecznej, zsynchronizowania się z innymi ludźmi. Ludzie o niskim poziomie ugodowości nie są w stanie ustąpić w sytuacji jakiegokolwiek konfliktu, zachowują się samolubnie i są zawsze pewni swoich racji. I brak tej ugodowości objawia się między innymi agresywnymi reakcjami antyszczepionkowców na zwracanie im uwagi.
Sam byłem świadkiem takiej sytuacji w Biedronce. Starsza pani, która obsługiwała kasę, zwróciła uwagę trzem młodym mężczyznom, żeby nałożyli maski. I oni zareagowali wobec niej bardzo agresywnie. Zaczęli krzyczeć, awanturować się i mówić o wolności. Nie uszanowali nawet faktu, że ta osoba była od nich ponad dwa razy starsza i choćby z tego powodu nie powinni się do niej zwracać w ten sposób, jeśli chcą mieścić się w uznanych normach poprawnego zachowania.
Ale takich sytuacji widzimy w codziennym życiu coraz więcej. Doprowadza do nich właśnie ta wybuchowa mieszanka przekonania o własnej słuszności i niskiego poziomu ugodowości. Przecież ludzie potrafią się rzucić na policjanta przez dyskusję o maseczce. Myślę, że politycy coraz bardziej będą się wycofywać, widząc tę determinację i mając świadomość, że to jest niemało głosów.
Ale wycofywać się z czego? Ja mam wrażenie, że to rozgrzanie emocji wokół szczepień, maseczek, obostrzeń, nie jest za bardzo oddolne, tylko w dużym stopniu sterowane i podsycane przez samych polityków.
Wszystkie teorie spiskowe są generowane przez konkretne osoby. One nie powstają całkiem spontanicznie, ale trafiają na bardziej, lub mniej podatny grunt. I w przypadku epidemii koronawirusa mamy do czynienia z takim gruntem.
Badania pokazują, że w sytuacji, w której ludzie tracą kontrolę nad własnym życiem, kiedy to życie staje się chaotyczne, kiedy nie można zaplanować przyszłości, bo nie wiadomo, jak będzie wyglądało jutro, to chętniej wierzą, łapią się na teorie spiskowe.
Z takim zalewem teorii mamy właśnie do czynienia.
I rzeczywiście są politycy, którzy byli antyszczepionkowcami, ale są też tacy, którzy po prostu wskakują na tę falę. Na przykład poseł Artur Dziambor z Konfederacji, który wystąpił niedawno pod tym szyldem…
A sam raczej się zaszczepił.
Tak. I bardzo ciężko przeszedł chorobę COVID-19. W 2019 roku na jednym ze spotkań wyborczych w bardzo zdecydowany sposób poparł ideę szczepień powszechnych. Powiedział, że wie o istnieniu ruchów antyszczepionkowych, jego przedstawiciele byli zresztą obecni na listach Konfederacji, ale on jako dziecko lekarzy jest przekonany, że należy ufać opinii naukowców, którzy potwierdzają skuteczność i wagę tych szczepień.
Oczywiście ktoś może powiedzieć, że to dotyczyło obowiązkowych szczepień dzieci, a nie nowych szczepionek przeciwko COVID-19 i że te sytuacje są nieporównywalne. Ale tu też mamy przecież do czynienia z naukowym konsensusem podważanym przez głośną mniejszość. Moim zdaniem to jest dowód na to, że polityk dostosowuje się do emocji i odczuć wyborców. Po prostu zobaczył, że potencjał dla przekonań antyszczepionkowych populacji jest znacznie większy niż w 2019 roku.
Rozmawiamyo Arturze Dziamborze, o Konfederacji, ale co z PiS-em? Oni też widzą ten potencjał antyszczepionkowy i zamiast wchodzić z tymi ludźmi w dialog, przekonywać ich do pewnych rozwiązań, utwierdzają ich w tych przekonaniach. Czy do tych trzydziestu paru niezaszczepionych procent można jakoś dotrzeć? Czy są już okopani w swoich stanowiskach?
Można do nich dotrzeć. Jest coraz więcej prac, które wskazują na różne potencjalne mechanizmy, którymi można oddziaływać na tych ludzi. Po pierwsze to jest efektywne zakomunikowanie tego, że faktycznie ta choroba jest bardzo niebezpieczna i śmiertelna i, że zagrożenie nie dotyczy innych ludzi, tylko dotyczy mnie. To percepcja ryzyka. Dosłownie kilka tygodni temu ukazały się belgijskie badania, które pokazują, że jeżeli ktoś czuje, że to jest ryzyko, które nie dotyczy innych ludzi, tylko dotyczy mnie i sprawia, że rzeczywiście mogę zginąć, umrzeć na COVID, to wtedy zaczynam już poważnie myśleć, że ta szczepionka może być sposobem na uchronienie mnie.
Mam wrażenie, że media trąbią o tym ryzyku bez ustanku. I wtedy czytamy poirytowane komentarze: przestańcie straszyć. To w jaki sposób mamy niby coś takiego komunikować?
To rzeczywiście trudne, ponieważ ludzie mają bardzo silne mechanizmy wyparcia. Dariusz Doliński i Wojciech Kulesza z Uniwersytetu SWPS mówią, że istnieje coś takiego jak nierealistyczny optymizm koronawirusowy. Ludzie dowiadują się, że ponad 600 osób dziennie umiera na COVID-19 i myślą sobie, że rzeczywiście mamy poważny problem, ale on nie dotyczy akurat ich. Przebicie się przez ten głęboki mechanizm wypierania ryzyka jest bardzo trudne. Ta komunikacja musiałaby pokazywać ludziom osoby z ich najbliższego otoczenia, podobnych do nich. Ale taki model perswazji jak na razie nie okazuje się za bardzo skuteczny.
Drugi model, który proponują posłowie i posłanki Lewicy, to obowiązkowe szczepienia. Tu oczywiście mamy pewność, że wprowadzenie takiego obowiązku doprowadziłoby do protestów tej najbardziej zradykalizowanej części ruchu antyszczepionkowego. Ale mam wrażenie, że tu cel jest inny. To działanie Lewicy jest bardzo efektowne, ponieważ wiadomo, że lewicowa propozycja nie zostanie zaakceptowana przez te formacje, które wśród swojego elektoratu mają znacznie więcej osób sceptycznych wobec szczepień. Mówimy tu oczywiście przede wszystkim o PiS i Konfederacji, ale także o Polsce 2050, a nawet KO. Te partie tego po prostu nie poprą.
Skuteczność obowiązku szczepień jest zresztą podważana przez naukowców. Jak pokazują badania niemieckich psychologów Cornelii Betch i Roberta Böhma taki obowiązek zmniejsza potem chęć przyjęcia szczepienia na kolejną chorobę.
Ludzie generalnie nie lubią obowiązków.
Ale myślę, że działanie Lewicy może być skuteczne. Moim zdaniem próbują oni zastosować technikę nazywaną w psychologii perswazji „drzwiami w twarz”. Polega ona na tym, że proponujemy bardzo radykalne rozwiązanie po to, żeby pozwolić drugiej stronie zgodzić się później na rozwiązanie drugie, łagodniejsze. W ten sposób przesuwa się pole dyskursu. Politolodzy nazywają to przesuwającym się „oknem Overtona”. Ale to oczywiście wymagałoby odwagi partii głównego nurtu do skonfrontowania się z tymi propozycjami.
Czyli straszymy obowiązkowymi szczepieniami, żeby wprowadzić paszporty covidowe?
Tak. I tu właśnie zaczynają się te działania, które uważam za najbardziej skuteczne, czyli powiązanie szczepień z różnego rodzaju przywilejami. Bo to jest strategia, która jest najlepiej dostosowana do orientacji na dominację społeczną, czyli do tej cechy myślenia osób, którą widzimy wśród antyszczepionkowców. I tutaj jest największy potencjał, czyli stworzenie sytuacji, w których te osoby są pozbawione jakiś ważnych przywilejów. Mają problem z uczestnictwem w życiu publicznym, z korzystaniem z usług publicznych, z posłaniem dzieci do przedszkola, czy pójściem do restauracji. Kiedy ich życie staje się rzeczywiście trudne, to mogą nawet nie do końca wierzyć w szczepionkę, mieć jakieś wątpliwości, ale zaszczepią siebie i swoje dzieci, żeby normalnie funkcjonować. I nie czuć się gorszymi od innych ludzi, co jest dla nich bardzo ważne. Tutaj też jest ryzyko, że ludzie będą fałszować certyfikaty szczepień, ale to jest niestety ryzyko, które zawsze istnieje. Z tym trzeba po prostu walczyć metodami policyjnymi.
Tymczasem Prawo i Sprawiedliwość mówi: nie, nie możemy, bo w Polakach jest gen sprzeciwu. Wyjdą na ulice palić opony, zablokują kraj i jeszcze się pozarażają. I z jednej strony śmiejemy się z tej wymówki, a z drugiej pamiętamy, co działo się tu w ostatnich miesiącach. Szczepienia nie są obowiązkowe, nie ma właściwie żadnych ograniczeń dla osób niezaszczepionych, a i tak napadano na lekarzy, podpalano punkty szczepionkowe, były wielotysięczne manifestacje, stalkowanie ministra zdrowia. To może coś w tym jest?
Osoby, które rzeczywiście są gotowe dopuszczać się bezpośredniej przemocy to niewielka część tego środowiska. Już teraz zachowują się agresywnie, bo, jak wiemy, mają niski poziom ugodowości. Ale to są te ekstrema, którym władza nie powinna dawać się szantażować. Ci mniej zradykalizowani sceptycy pewnie będą demonstrować, ale jakoś nie zauważyłem, żeby ten rząd uginał się pod presją ulicy. A mieliśmy naprawdę potężne demonstracje po wyroku TK zaostrzającym prawo aborcyjne, czy w sprawie niezależności sądów. Tu nie chodzi o demonstracje, tylko lęk przed utratą elektoratu.
*Michał Bilewicz, psycholog społeczny, socjolog, publicysta, doktor habilitowany nauk społecznych, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego. Kierownik Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW
Witamy w świecie post-prawdy! Wepchnijmy osoby sceptyczne wobec pewnego preparatu używanego do szczepień w objęcia antyszczepionkowców, a tych pod skrzydła skrajnej prawicy i powieśmy nad ich głowami baner o wiadomej treści. Byle tylko zdyskredytować ludzi, którzy nie chcą ślepo wierzyć w opinie grupy naukowców-celebrytów. Bo przecież teraz liczy się opinia a nie fakty.
Właśnie wygłosiłeś opinię, a gdzie fakty? Na czym osoby sceptyczne wobec szczepionek opierają swój sceptycyzm i opinie? Żadna z teorii antyszczepionkowców i antycovidowców się nie utrzymała. Wystarczy prześledzić liczby zgonów (ogólne liczby z całego roku, lub okresu w danym roku w kilku państwach i zobaczymy fakty). Wystarczy zweryfikować ile osób umarło w roku 2018, 2019, 2020, 2021 w takich krajach jak: Polska, Niemcy, Hiszpania, Włochy, Izrael, Indie. Można też zweryfikować sobie raporty dla konkretnych okresów, np. maj 2018, maj 2019, maj 2020, maj 2021 w każdym kraju. Co zauważymy? Zauważymy, że liczby w latach 2018, 2019 są do siebie porównywalne, zauważymy nagły skok liczby zgonów we wszystkich krajach w 2020 roku (skoro skok był nagły i dotyczył wszystkich krajów, tzn. że jego przyczyną była pandemia). Należy tu zaznaczyć, że oczywiście COVID był przyczyną bezpośrednią jak i pośrednią. Bo w każdym kraju COVID spowodował niewydolność służby zdrowia i w związku z brakiem dostępu do leczenia, częściej umierali np. pacjenci nowotworowi, cukrzycy itd. (ale w związku z tym, że nagły skok nastąpił w jednym czasie i we wszystkich krajach, znów widzimy, że pośrednią przyczyną przyrostu zgonów do lat poprzednich, była pandemia). Następnie zauważymy, że w 2021 roku liczba nadwyżki zgonów do lat 2018, 2019 maleje i jest uzależniona od wyszczepienia. Ile osób wyszczepiło się w Izraelu np. i ile osób u Nich dziennie umiera? Nawet zakładając, że jest u Nich tylko 9 mln. mieszkańców (czyli 4,5 raza mniej niż u nas), to gdyby wyszczepialność nie miała znaczenia, to powinno ich umierać minimum 100 osób dziennie. I te statystyki pokazują tę tendencję bardzo wyraźnie, na całym świecie. Wyszczepienia obniżyły śmiertelność (ogólną, czyli również wliczając zgony po szczepieniu). Nie ma argumentów antyszczepionkowców, które by się utrzymały. To są fakty, nie opinie. Twoja opinia zaś ukazuje jeden fakt na temat antyszczepionkowców i ich inteligencji…
Polska, rok temu: 9,35 zgonów/milion mieszkańców. Polska, dziś: 11,77 zgonów/milion. Nie widzę jakiegokolwiek sukcesu akcji szczepień. Dziś umiera więcej niż rok temu BEZ szczepień.
A teraz, szczepionkowe trolle, do dzieła. Nie macie żadnych argumentów. Zostały wam tylko fikołki mentalne i "przełamywanie oporu siłą".
Polska, rok temu: 9,35 zgonów na milion mieszkańców. Polska, dziś: 11,77 zgonów/milion. Nie widzę jakiegokolwiek sukcesu akcji szczepień. Dziś umiera więcej niż rok temu BEZ szczepień.
A teraz, szczepionkowe trolle, do dzieła. Nie macie już żadnych argumentów. Zostały wam już tylko fikołki intelektualne i "przełamywanie oporu siłą" – w tej kategorii należy umieścić chińską cenzurę OKA poprzez ukrywanie nieprawomyślnych użytkowników. "WOLNOŚĆ SŁOWA" LOL.
Komentarz zamieszczony onylkowo
Katarzyno możesz podrzucić źródło tych informacji? To wyliczenia dotyczące całego roku? Masz świadomość, że szczepienia w styczniu ruszyły, ale ogólnie dostępne stały się dopiero ok. maja? I wreszcie w 2020 roku nasz przyrost naturalny był ujemny, więc obliczanie śmiertelności per capita nie jest w pełni zasadne? No i epidemiolodzy wyraźnie wskazują, że realny wpływ na wynik śmiertelności szczepienia będą miały wtedy, gdy zaszczepi się ok. 70% mieszkańców. A jak wyglądała śmiertelność w 2018 i w 2019 roku? Dlaczego skupiasz się tylko na Polsce, a pomijasz kraje, które wyszczepiły się w 95%, żeby nie pokazać jak w nich spadła śmiertelność po szczepieniach? Nie. Liczby wyraźnie pokazują, że w krajach wyszczepionych śmiertelność znacznie spadła. Kłócisz się z liczbami i faktami. To świadczy o Tobie i antyszczepionkowcach.
Fakty może i by były, gdyby nie cenzura. Nawet tu. Nie ma żadnej dyskusji na argumenty, bo to niepoprawne politycznie i się do niej po prostu nie dopuszcza. Wspomniałam tu o wywiadach udzielonych przez dwóch naukowcach, w tym jednym nobliście wirusologii, a drugim twórcy technologi mRNA z nazwiska i OKO post usunęło To idiotyczne cenzurowanie tylko ludzi zraża.
Wspomniałaś o doktorze Malone, który miał udział w jednym artykule na temat technologii mRNA z 1989 roku, kiedy to technologia owa była w powijakach. Technologia znacznie się rozwinęła bez udziału tego człowieka, więc nazywanie go jej twórcą jest śmieszne, ale istotne jest co innego, argumenty dr. Malone'a nie zostały uznane, bo nie są poparte żadnymi badaniami, są sprzeczne z ogólnodostępnymi badaniami i nie mają żadnego potwierdzenia. I na końcu – kłócisz się z liczbami. To świadczy tylko o Tobie.
Nie zamierzam brać strzykawek w sytuacji, gdy wirusy RNA (do których należy koronawirus) mutują 100x szybciej niż wirusy DNA. Gdyby był to wirus DNA i minęłyby 2 lata RZETELNYCH testów – szczepionkę bym przyjeła*.
Wspomnianym darwinizmem jest więc nie przyjąć wyników badań:
https://www.thelancet.com/journals/laninf/article/PIIS1473-3099(21)00648-4/fulltext
https://www.medrxiv.org/content/10.1101/2021.12.04.21267114v1.full.pdf
https://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=3949410
i dalej napędzać ludzi na PRZYMUSOWOŚĆ tych eksperymentalnych terapii.
Proszę zauważyć, że ja nikomu nie zabraniam tego brać, ale wara od mojego ramienia. To między innymi z moich składek idzie leczenie chorych – niezależnie czy po "zaszczepieniu" czy bez preparatu.
WOLNOŚĆ i PRYWATNOŚĆ się liczą – walcz o nie, bo inaczej skończy się to tak jak na tym filmie:
https://www.bitchute.com/video/HtdMXVdHtg7F/?list=notifications&randomize=false&fbclid=IwAR1GUqVBfRQGGk3c4SMmp-21s7vUueqhUMRjVGH-k-SfVVEyvwdjbbTv6dY
.
*) pod warunkiem braku "certyfikatów kowidowych".
.
3xNIE DLA AADHAAR EUROPE! 3xNIE dla totalitaryzmu!
"z moich składek" – a właśnie tak nie powinno być. Jeżeli świadomie narażasz się na chorobę to płać za leczenie. (Nie mieszać to z alkoholizmem czy papierosami – nie wynaleziono szczepionki chroniącej przed tymi uzależnieniami.) A poza tym – nie szczepcie się. Elektorat "łaskawej zmiany" będzie szybciej lub wolniej ubywał.
Wolno ci bezmyślnie się szczepić, sam za to zapłacisz cenę, której nie bierzesz pod uwagę, sam poniesiesz tego konsekwencje. Nie zmuszaj jednak innych aby powielali twoją bezmyślność.
Nie wpadnij tylko w nałóg brania "dawek przypominających" nr 124, nr125…nr348.
—,,,,
Oni zaś mają prawo mnie zmuszać do ponoszenia kosztów ich upartej głupoty?
@ Krzysztof Skladanowski
"Oni zaś mają prawo mnie zmuszać do ponoszenia kosztów ich upartej głupoty?"
Twoja głupota jest zdecydowanie większa bo odbierasz wolność nie tylko sobie ale i innym, jesteś więc groźny dla otoczenia.
@składanowski
Wolisz ponieść koszty własnej głupoty? Powodzenia, i tak niczego się nie nauczysz. Szkoda tylko, że głupota nie boli. A może to i lepiej, bo tego nieustannego wycia z bólu nie można by znieść.
@ Krzysztof Skladanowski
Fakt nie skorzystania z przymusu szczepień w wykonaniu takich osobników jak Ty nie ma żadnego związku z "narażaniem się na chorobę". Chorują zarówno szczepieni jak i nieszczepieni. Są jeszcze ozdrowieńcy z odpornością na całe życie ale to pewnie już zbyt wiele dla twojego faszystowskiego umysłu.
Skoro tak bardzo boi się Pani tych bzdur nt mRNA (która to technologia notabene ma przynajmniej 10 lat) – zapraszam po ”stare” szczepionki wektorowe: Astra Zeneca, czy J&J. Dostała Pani w swoim życiu przynajmniej 6 takich na sam tężec.
Niech caddyk Bilewicz wytłumaczy,skąd bierze się zydowska nienawiść do Polaków?
Większość słów związanych z narodem wybranym i jego działalnością wywala jako słowa niedozwoloneTak wygląda świat wolnego słowa po koszernemu.
Skąd OKO bierze tych covicelebrytów? Dlaczego nie zrobicie wywiadu z fachowcem sceptycznym wobec pandemii i szczepień? Takich nie brakuje ale nie dopuszcza się ich do głosu, żeby się "króliki doświadczalne" nie dowiedziały za dużo bo mogłyby się zbuntować. A za lat dziesięć lub piętnaście nie będzie już nikogo kto mógłby przyznać, że jednak "antyszczepionkowcy" MIELI RACJĘ.
Za to "władcy-wybrańcy" śmiać się będą w kułak poganiając swoich niewolników.
Covidianom pragnącym szczepionki jak komunii mogę obiecać jedno, dostaniecie to, na co zasługujecie. Zastanówcie się tylko nad jednym: "czym wam zawiniły wasze dzieci i wnuki? za co chcecie się na nich mścić?"
"Mądrej głowie dość dwie słowie".
http://medycyna-komorkowa.com/pandemia-koronawirusa-zaplanowana-255/
I zanim covientuzjaści zaczną mi zarzucać teorie spiskowe, pamiętajcie, że już nie jedna okazała się prawdą. Choćby ta najsłynniejsza o Strefie 51, o której rząd USA aż do 2012 roku utrzymywał kategorycznie, że nie istnieje.
Pod respiratory trafiają niezaszczepieni i oni umierają.
Bzdura.
Statystyki.
W Szpitalu Południowym w Warszawie 75% osób pod respiratorami to osoby niezaszczepione.
Dokładnie. W szpitalu w Szczecinie pod respiratorami tylko niezaszczepieni. Że trafiają tam też zaszczepieni? Na ogół jedynie ci z chorobami towarzyszącymi.
Siemianowice Śląskie – 68% osób pod respiratorami to ZASZCZEPIENI:
https://archive.vn/Y2vb3
Oczywiście wg pana Krzysztofa pewnie wszyscy z chorobami towarzyszącymi. Eh szczepionkowe trolle..
A co im dolegało?
Jak to sobie wyobrażacie? Szpryca co pół roku albo jesteś obywatelem drugiej kategorii? Przecież ten wirus mutuje szybciej niż ludzie są w stanie produkować i testować szczepionki. Wyobraźcie sobie sytuację odwrotną- aborcja jest totalnie legalna, ale jak się jej poddasz to nie możesz wchodzić do kin, teatrów a pracować możesz tylko zdalnie. Niezbyt by to było fajne, co?
Wywiad z Bilewiczem? Tym gnojkiem? Bilewicz kierownik centrum badań nad UPRZEDZENIAMI sam będący jednym wielkim uprzedzeniem. Zarażony chorobliwym antypolonizmem, z lubością podkreślający swoje żydowskie korzenie i obarczający Polaków wszystkimi możliwymi przywarami. Pogardliwie wypowiadający się o ludziach pracy, tych którzy są może mniej wykształceni (co nie oznacza, że mniej mądrzy niż bilewicz a nawet przeciwnie) choć co trzeba powiedzieć wykonują pracę ze wszech miar społecznie użyteczną w przeciwieństwie do "pracy" takiego socjologa jak Bilewicz.
A paszporty covidowe nikogo do niczego nie przekonają, ja już dawki "przypominającej" na pewno nie przyjmę, dzieci nie zaszczepię. To w związku z moimi przejściami po szczepionce "podstawowej". Zresztą rząd mamy, jak sądzę na tyle rozsądny, że takich paszportów wykluczających ludzi z życia nie wprowadzi.
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala, Czy ten, co mówić o tem nie pozwala? Jak łatwo wyczytać kompleksy z wypowiedzi przedstawicieli prawicy, zdradza ich każde słowo 🙂 "Pogardliwie wypowiadający się o ludziach pracy, tych którzy są może mniej wykształceni (co nie oznacza, że mniej mądrzy niż bilewicz a nawet przeciwnie)"… Tak, bo ludzie bez wykształcenia są mądrzejsi od ludzi z wykształceniem (widać co Cię boli). Swoimi wypowiedziami znakomicie potwierdzasz polskie przywary… A co do naszego mądrego rządu i Żydów… Zobacz ilu Polaków się wyszczepiło i ilu Polaków dziś umiera na COVID, zobacz ilu Żydów się wyszczepiło i ilu Żydów dziś umiera na COVID… Bardzo mądrze. Dumny, mądry naród, gardzący ludźmi z wykształceniem, z dumą będzie się pakował w trumny… Świetna droga, świetne rozumowanie, wybitna mądrość…
"Bo polski naród ma gen sprzeciwu" (ktoś z władz tak to ujął). Sprzeciwia się mundralińskim doktorkom, pluje na elity, sprzeciwia się ograniczeniom szybkości, ale gdy mu wolność odbierają gwałcąc konstytucję, gdy ich kobietom odbierają prawo do dysponowania swoim ciałem, gdy rząd pada na kolana przed pewnym cwanym zakonnikiem – to cichutko siedzi pokornie.
@ mariusz
Czy ty czytasz to co piszesz? Bo pieprzysz jak potłuczony.
O Tak!
@Mariusz Serweta
Z tą ochroną kolega ma absolutną rację. Weźmy takie średniowiecze. Ludzie wtedy kłuli się nagminnie. I biorąc pod uwagę ówczesne warunki, zdumiewająco wielu ludzi przeżywało. Należy pamiętać, że wówczas NFZ był dopiero w powijakach. W takim Krakowie w XII wieku NFZ nie posiadał nawet jednej siedziby. Sprawdziłem w źródłach.
Potwierdza się to, że ci co się chronili, mieli mniejszą szansę na śmierć od tych co ukłucie przyjmowali na gołe ciało. I potwierdza się to, że ci wykształceni (co za tym idzie lepiej sytuowani) bardziej się chronili od tego gupiego ludu. Absolutnie kolega ma rację, co pokazałem niedowiarkom.
Artur Heppner. Wówczas sanitaryzm królował – zakażeni byli wypędzani z miast.
Kończę z dniem dzisiejszym wspieranie oko press. To co piszecie w kwestii szczepień jest skandalem. Dzisiejszy artykuł jest tego dobityn przykładem.
A co jest tu skandalem? Moim zdaniem znakomicie opisane środowiska antyszczepionkowców…
Szanowny Panie Kałuża, wygląda na to, że niewłaściwie zainwestował Pan swoje monety. Cóż, niektórzy kochają płacić, za to co chcą usłyszeć, bez względu na to, czy to rzeczywiście jest prawda.
Jeśli chodzi o szczepienia, to Oko nie uprawia rzetelnego dziennikarstwa. To OKOzbawnaród. Dziękuję za indoktrynację, bo tym jest to „dziennikarstwo” tutaj w temacie szczepień.
Nie Agato. Liczby nie kłamią. Wszystkie tezy antyszczepionkowców i antycovidowców upadły (również dr. Malone'a). Przykro mi, ale dziś już tylko upór pozwala być antyszczepionkowcem.
Zgadza się – liczby nie kłamią jaka cenzura tutaj panuje – wystarczy policzyć tutaj https://archive.is/0Phah ilośc komentarzy i zobaczyć ile brakuje ich w obecnej wersji "rzetelnego dziennikarskiego artykułu".
Ciekawe w tych wszystkich wypowiedziach o wirusach i innych sprawach też, jest brak widzenia złożoności problemu. Każdy widzi tylko czubek własnego nosa i dopasowuje fakty do swojej teorii. Ważnym elementem wszystkich opowieści jest brak zrozumienia, że reakcja różnych osób na przekaz docierający do nich jest wynikiem sprzecznych informacji i to niekiedy głoszonych przez tę samą osobę. W efekcie dochodzimy do oceny, że wprowadza się nas w błąd lub nawet, że traktuje się nas jako niedorozwiniętych i można wszystkie bzdury wciskać, bo my nie umiemy racjonalnie myśleć i coś pamiętać. Stąd też, by wyeliminować różne źródła informacji każda władza, a obecna już całkowicie jawnie chce wprowadzić tylko jedną linię informacyjną. Dlatego nie dziwi zdecydowany sprzeciw przeciwko „jedynej słusznej linii działania partii+”. Coś podobnego już przerabialiśmy w nieodległej historii. I do czego to kołuję jak ten bombowiec nad Oko.press i osobami występującymi gościnnie. Otóż, efekty pogmatwanego przekazu informacji, a w wielu przypadkach zdecydowanie sprzecznego i też wybitnie nachalnego o wizerunku kryminogennym są w obecnej sytuacji mało prawdopodobne i bardzo trudne do naprawy w najbliższym czasie. cd.
cd: A te przekazy są główną przyczyną, bo: jeśli wciskane społeczeństwu maski (właściwie szmaty) tak chronią przed zakażeniami jak stingi zakrywają d*pę, jeśli były przekręty z ich zakupami, jeśli były naciągane informacje o ilości zakażonych i zablokowano regionalne informacje by nie było kontrowersji, jeśli były informacje o przekrętach z zakupem respiratorów, jeśli widać, że szczepionki są o podobnym skutku działania jak przeciwko grypie, jeśli nie ma gwarancji prawidłowej pomocy medycznej i to nie tylko dotyczącej cowidu, ale też np. p. Izabeli z Pszczyny, jeśli przyczynę nieszczęścia przerzuca się wyłącznie na poszkodowanego itd. itp., to nie będę wierzył nikomu nawet takiemu co ma tytuł profesora. Uważam również, że straszenie, bo tylko na tym, jak widać, polega przekaz „z góry”, jest zwiększaniem niechęci społecznej do wszystkich „przekaziorów”. W całej tej zabawie informacyjnej gdzieś zgubiono podmiot tych przekazów tzn. zdrowie, też psychiczne, człowieka. Towarzystwo zapomniało, że uczepienie się jedynej linii szczepionkowej z punktu widzenia akademickiego jest poważnym błędem naukowym i nie pchnie wiedzy do przodu, a spowoduje jej regres, ale nie spowoduje, że inne alternatywne metody wzmacniania organizmu nie istniały, nie istnieją i nie będą istnieć. Z przykrością informuję, że „paszporty covidowe” nie spowodują u mnie zmiany decyzji o tym, żeby "na siłę być w Waszym świecie”.
Właśnie owy paszport covidowy jest przyczyną dla której azaczęłam myśleć i nie zamierzam przyjmować toxinameranu (składnik czynny Pfizera) w ten oto sposób – początkowo bez nazwy substancji czynnej, potem z nazwą "toxinameran" w szweckiej ulotce i potem nazwą tozinameran (tozina też znaczy toksyna w innych językach…) w reszcie ulotek.
Skutecznej zczepionki przeciwko wirusom RNA nigdy nie będzie, podobnie jak szczepionka przeciwko śwince wyprodukowana w 1960 roku i nie zaktualizowana do dziś traci swoją moc. Szczepionki przeciwko wirusom DNA działają około 50 lat, szczepionki porzeciwko wirusom RNA działają 0.5 roku bo RNA mutuje 100x szybciej przez mniejszą stabilność cząsteczki.
https://archive.is/0L1pU
Może dlatego, że rzeczową dyskusję zastąpiono religią szczepionkową? Może powinien Pan pooglądać wywiady z dr Malone – wynalazcą technologii mRNA (wirusolog i noblista) oraz z prof. Luckiem Montagnierem
A może wystarczy spojrzeć na liczby? Malone jako wynalazca technologii mRNA po jednym artykule z 1989 roku… Oj antyszczepionkowcy… 🙂
Oj szczepionkowe trolle..
Rzeczowa dyskusja została zastąpiona obłędem ideologicznym i ukrywaniem nieprawomyślnych głosów i użytkowników. Cenzura niczym w PRL, oczywiście wszystko dla naszego dobra, co OKO?
Nie Katarzyno. Liczby zgonów nie kłamią. Oczywiście liczby z lat 2017-2021 i liczby na przykładzie kilku krajów w zależności od wyszczepienia.
Jestem pełen podziwu dla profesora. Ktoś coś o nim wie więcej ponad to co napisane w Wikipedzie?