0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Martyna Niecko / Agencja GazetaMartyna Niecko / Age...

Na dzień przed warszawskim wykładem im. Wiktora Osiatyńskiego (bądź z nami koniecznie 3 czerwca o 18:30 na ul. Sapieżyńskiej 10a w Warszawie) profesor Timothy Garton Ash występował w Gdańsku na debacie w Europejskim Centrum Solidarności.

Zaczął od cytatu z poematu "Giaur" wielkiego angielskiego romantyka Lorda Byrona, tłumaczonego na polski przez Adama Mickiewicza.

"Walka o wolność, gdy się raz zaczyna,

Z ojca krwią spada dziedzictwem na syna,

Sto razy wrogów zachwiana potęgą

Skończy zwycięstwem. – Grecyja jest księgą,

W której wiekami stoi wypisano,

Że klęska wolnych jest świata wygraną."

Wybór cytatu był nieprzypadkowy. "W sierpniu 1980 roku kartkę z tym cytatem przypięto do bramy stoczni w Gdańsku - ale bez słowa "krwią", bo rewolucja "Solidarności" miała się odbyć bez bez przemocy. Ta walka o wolność skończyła się zwycięstwem 4 czerwca 1989 roku" - mówił w Gdańsku Timothy Garton Ash. Debata TVN była w nastroju rocznicowa, świąteczna. W dzisiejszym, poniedziałkowym wykładzie, prof. Ash zada trudniejsze pytania o marnowanie tamtego zwycięstwa, zarówno w polskiej debacie, jak i w europejskiej skali.

Profesor Ash uznał uczestnictwo w walce "Solidarności" za najważniejsze i najpiękniejsze doświadczenie swojego życia. Zaznaczył, że choć nie jest zwolennikiem polskiego mesjanizmu, to "jednak powinno się pamiętać, że Polska napisała wówczas historię europejską, a także światową, ponieważ 4 czerwca 1989 był początkiem końca zimnej wojny. I to wielkie zwycięstwo trzeba celebrować".

Brytyjski historyk odniósł się do hasła "nie ma wolności bez Solidarności". Według Asha to hasło powinno przypominać, że do utrzymania wolności niezbędna jest solidna dawka solidarności.

"W języku angielskim istnieją dwa słowa na określenie wolności: freedom i liberty. Liberty jest indywidualna, freedom - kolektywna. Trzeba oba znaczenia zbilansować".

Mówił, że wolność to trudne wyzwanie. Cytował kolejnego wieszcza, tym razem niemieckiego:

"Ten tylko zasługuje na wolność i życie, kto co dzień musi je zdobywać."

Przeczytaj także:

W poniedziałek 3 czerwca o 18:30 Timothy Garton Ash w Warszawie wygłosi Wykład im. Wiktora Osiatyńskiego pt. "Polska, Europa: od chwalebnej rewolucji 1989 do kryzysu 2019".

Zachęca do wspólnej refleksji nad pytaniami:

  • Dlaczego Polska nie potrafi lepiej opowiedzieć o swym największym wkładzie w historię współczesnej Europy?
  • W jakiej mierze brak tej umiejętności wynika z prawdziwych problemów z polską „rewolucją” lat 1980-1989? A w jakiej jest konsekwencją podziałów politycznych, których można było uniknąć? Panoszenia się teorii spiskowych?
  • Ile z obecnego kryzysu Europy wynika z długoterminowych, nieprzewidzianych i niezamierzonych skutków globalnych liberalnych przemian, którym początek dał polski 4 czerwca? I jaką lekcję możemy z tego wszystkiego wyciągnąć?

Przyjdź koniecznie o 18:30 na Sapieżyńską 10a w Warszawie. Wstęp wolny!

Wystąpią też prof. Mirosław Wyrzykowski, Aleksander Smolar, prof. Danuta Hübner, dr Katarzyna Kasia, a także aktywiści walczący o praworządność - Maria Ejchart-Dubois, prawa przyrody - Katarzyna Jagiełło i prawa pracownicze - Piotr Szumlewicz.

Wykłady im. Wiktora Osiatyńskiego, zmarłego w kwietniu 2017 roku wybitnego prawnika-konstytucjonalisty oraz obrońcy praw człowieka, a także patrona naszego Archiwum i przyjaciela OKO.press (tu ostatnie nagranie Profesora dla nas), są okazją do dyskusji o najważniejszych politycznych, prawnych i społecznych procesach w Polsce i Europie. Daj nam znać, czy przyjdziesz dołączając do wydarzenia na Facebooku.

Upadek Żelaznej Kurtyny był jak nagłe stopnienie alpejskich lodowców

O dziedzictwie 1989 roku Timothy Garton Ash mówił niedawno w zupełnie innej części świata - na Uniwersytecie w Hong Kongu. Tłumaczył Chińczykom:

"Żelazna Kurtyna była dla Europejczyków jak prawdziwa bariera geograficzna, niczym Alpy dzielące kontynent. Z perspektywy osób mieszkających na zachodzie, za górami znajdowało się wrogie mocarstwo wyposażone w arsenał nuklearny. Pokojowe przemiany, które przyniósł rok 1989, były dla Europejczyków zaskoczeniem porównywalnym z nagłym stopnieniem alpejskich lodowców oraz pokojowym rozpadem groźnego mocarstwa.

To był jeden z najlepszych momentów w historii Europy, który zaczął przemiany demokratyczne i największą pokojową integrację. 25 lat później, w 2004 roku, świętowaliśmy to wydarzenie pełni optymizmu, kraje Europy Środkowej i Wschodniej wchodziły do Unii Europejskiej.

30. rocznicę obchodzimy w innym nastroju. Węgry nie są już demokracją liberalną, w Polsce Jarosław Kaczyński chce pójść w ślady Wiktora Orbána, ruchy populistyczne są silne na całym kontynencie, nie tylko w Europie Środkowej i Wschodniej.

Dlaczego? Być może nadmiernie wierzyliśmy w moc wolnorynkowej gospodarki, otwarcie granic i kosmopolityczną Europę bez dobrze znanej wspólnoty państwa narodowego".

Hasło "Europa" było tak naprawdę synonimem dla wszystkich pożądanych wartości: pokoju, wolności, dobrobytu, praworządności, nowoczesności.

"To było marzenie. Ale rzeczywistość nigdy nie dorównuje sennym marzeniom".

Według Asha z perspektywy 30 lat łatwo wskazywać błędy. Mówił, że gdy chodził z czeskimi opozycjonistami do praskiego baru "Magiczna Latarnia", czescy znajomi, bez doświadczenia w gospodarce, nie przypuszczali, że nagle będą musieli zarządzać krajem, który był w kryzysie gospodarczym, bez instytucji, bez praworządności. W czasach aksamitnej rewolucji w Pradze pół żartem, pół serio zastanawiano się, czy skoro z akwarium uda się zrobić zupę rybną (co uczynili sowieci), to czy da się na powrót z garnka zupy zrobić akwarium pełne żwawych ryb?

Z tej perspektywy widać, że to co udało się osiągnąć w krajach Europy Środkowej i Wschodniej w ostatnich latach przerosło najśmielsze oczekiwania dawnych opozycjonistów i intelektualistów.

Ash zwrócił jednak uwagę na grzech samozadowolenia liberałów. Błędem było niedostrzeżenie, że transformacja wolnorynkowa w czasach globalnej neoliberalnej gospodarki pozostawi w tyle wiele grup społecznych. Tempo zmian we wszystkich dziedzinach życia - od polityki przez gospodarkę po obyczaje - okazało się dla wielu nie do zaakceptowania. "Dlatego nie dziwi, że ludzie wracają do dobrze znanych podstaw wspólnej tożsamości - rodziny, Kościoła, narodu".

Wskazał na błąd liberałów polegający na niedocenieniu dwóch rodzajów ludzkich pragnień: z jednej strony pragnienia solidarności i równości, a z drugiej - wspólnoty i tożsamości.

Timothy Garton Ash – brytyjski historyk, intelektualista, znawca nowożytnej i współczesnej historii Europy, w tym Europy Środkowej i Wschodniej. Świadek, kronikarz, komentator przemian demokratycznych w regionie po 1989.

Ash stawia pytanie, jak w ramach Unii Europejskiej połączyć wartości wolności oraz różnorodności, czy i jakie granice stawiać wolności słowa. Ostatnio wydał „Wolne słowo. Dziesięć zasad dla połączonego świata” (wydanie polskie Znak, 2018). We wrześniu ukarze się wznowienie jego książki "Wiosna obywateli" z nowym posłowiem (Znak 2019).

Polski czytelnik pamięta jego tłumaczone na polski książki m.in. „Polska rewolucja: Solidarność”, „Wiosna obywateli: Rewolucja 1989: widziana w Warszawie, Budapeszcie, Berlinie i Pradze”, „Teczka. Historia osobista”.

Jest profesorem studiów europejskich na Uniwersytecie Oksfordzkim, gdzie w St. Anthony’s College zajmuje stanowisko ufundowane ku czci wybitnego brytyjskiego filozofa Isaiaha Berlina. Jest również związany z Uniwersytetem Stanforda w Stanach Zjednoczonych.

W maju 2019 roku, w chaosie brexitu i przed wyborami europejskimi, Timothy Garton Ash przypominał, że „żadna europejska osada, zakon, imperium, wspólnota narodów, rzeczpospolita, czy unia nie trwa wiecznie. Ale dzisiejszy projekt europejski, ze wszystkimi swoimi wadami, jest wart obrony; szkoda byłoby ją stracić, aby dopiero zrozumieć jej prawdziwą wartość.” (The Guardian, 9 maja 2019).

;
Na zdjęciu Anna Wójcik
Anna Wójcik

Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.

Komentarze