0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: AFPAFP

W kluczowym rejonie Łysyczańska i ostatniego fragmentu obwodu ługańskiego najcięższe walki toczą się obecnie na południowy zachód od miasta, w rejonie nieczynnej Rafinerii Łysyczańskiej. Rosjanie dążą tam do przerwania najważniejszej obecnie drogi zaopatrzeniowej do Łysyczańska, a następnie do objęcia miasta pierścieniem okrążenia.

Nadal dość niepokojące są rosyjskie działania ofensywne w obwodzie charkowskim - choć coraz więcej wskazuje, że mają one lokalny, ograniczony charakter. Rosyjska armia zdołała dotrzeć do położonego na północ od Charkowa Pytomnika – oznacza to utratę przez Ukraińców części terenów odzyskanych w ramach prowadzonych tam w ostatnich tygodniach akcji kontrofensywnych.

Obrazy satelitarne z bazy FIRMS NASA zdają się wskazywać, że na południu kraju (w obwodach zaporoskim i chersońskim) obustronnie osłabła intensywność wymiany ognia artyleryjskiego.

Przeczytaj także:

Głównodowodzący ukraińskiej armii generał Walerij Załużny poinformował, że w ciągu ostatnich czterech dni Rosjanie wystrzelili przeciwko celom w Ukrainie ok. 130 pocisków rakietowych. „Wróg demonstruje niezwykłą śmiałość w zadawaniu ataków rakietowych na terytorium naszego państwa” – mówił Załużny. Podkreślił przy tym, że najcięższe walki mają obecnie miejsce nie tylko na północy obwodu ługańskiego (czyli w rejonie Łysyczańska), lecz również na północy obwodu charkowskiego – w rejonie Charkowa i Czuhujewa.

„Na naszej ziemi trwa walka, jakiej nie oglądano od czasu II wojny światowej; nie mamy prawa przekazywać tej wojny naszym dzieciom, musimy zniszczyć wroga tu i teraz” – mówił Załużny.

Wciąż trwają poszukiwania ofiar w gruzach centrum handlowego w Krzemieńczuku, zniszczonego w poniedziałek przez rosyjskie rakiety. Jak dotąd odnaleziono 21 ciał, kolejnych 20 osób jest na liście zaginionych. W momencie rosyjskiego ataku w centrum handlowym miało znajdować się około 1000 klientów. Położony w obwodzie połtawskim w centralnej Ukrainie Krzemieńczuk jest miastem odległym od rejonów działań wojennych, w momencie ataku toczyło się tam względnie normalne życie.

Ukraińcom udało się zniszczyć (być może rakietami odpalonymi z amerykańskich HIMARS-ów) bazę w Pieriewalsku na terenie samozwańczej republiki ługańskich separatystów położoną ok 60 km za linią frontu.

View post on Twitter

A oto, jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 118 doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do wtorku 28 czerwca do godziny 19.

MAPA przebiegu działań wojennych w Ukrainie

O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.

Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter mniej lub bardziej przybliżony – zwłaszcza w rejonach, gdzie biegnie ona wzdłuż krętych meandrów rzek Doniec i Ingulec.

*Musimy pamiętać, że część informacji trafia do nas z dobowym (lub i dłuższym) opóźnieniem, część zaś wymaga weryfikacji – aktualizując mapę korzystamy wyłącznie z potwierdzonych danych, choć w analizach wspominamy i o tych nie w pełni jeszcze zweryfikowanych.

Rejon Charkowa i Czuhujewa

Po wznowieniu w trakcie weekendu działań ofensywnych na północ od Charkowa Rosjanie najprawdopodobniej uzyskali kolejne postępy docierając do miejscowości Pytomnik. Przynajmniej częściowo ma ona pozostawać pod kontrolą Ukraińców. Walki toczyły się również – jak przez wiele ostatnich dni – w rejonie miejscowości Rubiżne i Ternowa na zachodnim brzegu Dońca na północ od Czuhujewa i Starego Saltiwa. Stopniowo coraz bardziej jasne się staje, że rosyjskie działania ofensywne w obwodzie charkowskim mają ograniczony, lokalny charakter i służą tzw „poprawie sytuacji taktycznej” Rosjan w tym rejonie. Ponownie ostrzeliwany był Charków.

Rejon Iziumu i Słowiańska

Według ukraińskiej armii Rosjanie przygotowują się po raz kolejny do uruchomienia ofensywy na Słowiańsk na dużą skalę. W rejonie miejscowości Dołyna w centrum linii obronnych na północ od Słowiańska Ukraińcy odparli kolejne rosyjskie frontalne natarcie. Trwają również walki w rejonie Mazenkowa na zachód od Dołyny. Ukraińskie linie obronne w tym rejonie pozostają intensywnie ostrzeliwane. Pociski artylerii rakietowej i klasycznej spadają również na Słowiańsk.

Ukraińska artyleria ostrzeliwuje z kolei rosyjskie szlaki komunikacyjne prowadzące do i z Iziumu oraz najprawdopodobniej również rejony koncentracji rosyjskich wojsk wokół miasta.

Donbas

W rejonie Wowczowariwki i Wierchnokamianki na południowy zachód od Łysyczańska toczą się bardzo intensywne walki. Rosjanie torują sobie tam drogę na wyniesienie terenowe, na którym znajduje się Łysyczańsk wraz z położonymi na zachód od miasta miejscowościami. Gdyby im się to udało, w pierwszej kolejności dążyliby do przecięcia drogi wiodącej z Siewierska do Łysyczańska przez Zołotariwkę. Następnie staraliby się objąć miasto pierścieniem oblężenia, do czego brakuje im właśnie postępów na zachód od niego.

Wszystko wskazuje na to, że Ukraińcom nadal udaje się skutecznie bronić krawędzi kilkudziesięciometrowej skarpy będącej obecnie kluczem do efektywnej obrony rejonu Łysyczańska. Do prób przełamania ukraińskich linii Rosjanie zaangażowali jednak większość dostępnej w otoczeniu Łysyczańska artylerii oraz lotnictwo szturmowe – obrońcy doświadczają zatem potężnej nawały ogniowej.

Rosjanie na dużą skalę ostrzeliwują Łysyczańsk i ukraińskie pozycje na przedpolach miasta. Nie zrobili natomiast postępów na kierunkach natarcia, których celem miałby być Bachmut.

Szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj poinformował, że w stutysięcznym przed wybuchem wojny Łysyczańsku przebywa obecnie ok. 15 tysięcy mieszkańców, którzy w większości odmówili udziału w ewakuacji. Hajdaj podał również, że od dwóch dni niemożliwe jest dostarczanie do Łysyczańska odpowiedniej pomocy humanitarnej, bo transport uniemożliwiany jest przez rosyjski ostrzał drogi przez Zołotariwkę.

Południe Ukrainy

Niewiele dziś mamy przejrzystych informacji na temat ukraińskich działań kontrofensywnych na południu Ukrainy – co tylko potwierdza, że nastąpiło zaostrzenie embarga informacyjnego dotyczącego bieżących operacji ukraińskiej armii. Wydaje się, że na południe od Wuhłedaru i na północ od miejscowości Jehoriwka w obwodzie donieckim Ukraińcy aktualnie przeszli do obrony. Wiadomo z całą pewnością – ale o tym informowaliśmy już wczoraj – że przyczółek na wschodnim brzegu rzeki Ingulec został w ostatnich dniach ponownie rozszerzony przez ukraińską armię. Nie mamy natomiast pełnego obrazu działań w obwodzie zaporoskim oraz na północy prawobrzeżnej części obwodu chersońskiego – gdzie Ukraińcy zdołali ostatnio odbić miasteczko Wysokopilia. Baza zdjęć satelitarnych FIRMS NASA (zgodnie ze swym zasadniczym przeznaczeniem służąca obrazowaniu pożarów) wydaje się sygnalizować obustronne znaczące osłabienie intensywności wymiany ognia artyleryjskiego na całym froncie południowym – co jest co najmniej zastanawiające.

***

Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi obecnie 3,7:1. Rosjanie stracili dotąd 4462 egzemplarze sprzętu, a Ukraińcy 1195. Do wszelkich danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i krytycyzmem.

Priorytetem dla Rosjan z całą pewnością pozostaje zdobycie Łysyczańska i ostatniego fragmentu obwodu ługańskiego. To tam kierują większość dostępnych sił oraz środków artyleryjskich i samolotów szturmowych. Według brytyjskiego wywiadu rosyjskie batalionowe grupy taktyczne w tym rejonie działają od wielu dni praktycznie bez uzupełnień – w coraz bardziej osłabionych na skutek strat składach. Nie zmienia to jednak faktu, że rosyjskim natarciom towarzyszy wciąż bardzo potężna nawała ognia artyleryjskiego.

Ukraińska armia uzyskała – za sprawą sprzętu z zachodnich dostaw obejmującego m.in. wyrzutnie HIMARS – stałą zdolność do rażenia celów położonych daleko za linią frontu – na kilkudziesięciukilometrowych dystansach odpowiadających zarówno pociskom artyleryjskim 155 mm ze wspomaganiem rakietowym jak i możliwościom rakiet systemów HIMARS (do 70-80 km zasięgu). Może to – za sprawą precyzyjnego ostrzału linii i obiektów komunikacyjnych oraz infrastruktury w rodzaju mostów - w najbliższym czasie jeszcze bardziej osłabić rosyjskie zdolności do uzupełniania stanów osobowych i sprzętowych BTG zaangażowanych bezpośrednio na froncie.

Nie znamy przyczyn, dla których mogło nastąpić znaczące osłabienie wymiany ognia artyleryjskiego na południu Ukrainy – i to po obu stronach konfliktu.

***

Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których codziennie relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ.

;

Udostępnij:

Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze