Bardzo żałuję, że grupa ludzi z Izraela nie odwiedziła naszej wystawy. Ponoszę za tę sytuację odpowiedzialność może nie jako menadżer kultury, ale po prostu jako człowiek. I za to się dziś wstydzę – pisze Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności
W czwartek wieczorem 23 października Basil Kerski, dyrektor od 2011 roku Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku, przysłał OKO.press swoje „Oświadczenie osobiste” (cały tekst – dalej), które zastąpiło wywiad, jaki przeprowadziłem z nim tego dnia rano. Kerski odniósł się do tego, że 21 października nie doszło do wizyty w ECS izraelskiej delegacji, która miała zwiedzić wystawę stałą i spotkać się z głównym architektem Gdańska, prof. Piotrem Lorensem, a następnie zwiedzić teren Stoczni.
W oświadczeniu, które jest esejem o „bratobójczej wojnie w Gazie”, pisanym z perspektywy człowieka, który „ma w sobie krew wielu narodów, także Arabów i Żydów” i potępia zarówno zbrodnie Hamasu jak wojnę, jaką prowadzi Izrael, Kerski ocenia własne decyzje podejmowane pod presją organizacji, które domagały się bojkotu delegacji z uwagi na ludobójstwo w Strefie Gazy.
"Każdy człowiek ma prawo wejść do latarni nadziei, jaką jest wystawa stała ECS. Ekspozycja o sile praw człowieka. Powinienem skontaktować się z organizatorami podróży [delegacji], sprawdzić, czy ci ludzie rzeczywiście są zainteresowani naszą opowieścią i dać im szansę zwiedzania. Moim zadaniem jest dbać o to, aby każdy człowiek, któremu bliskie są wartości Solidarności i praw człowieka, mógł poznać naszą opowieść, niezależnie od narodowości, czy są to Polacy, Palestyńczycy, czy Żydzi, wszyscy ludzie.
Taka wizyta nie oznacza od razu wyrazu wsparcia dla jakiegokolwiek polityka, organizacji czy rządu, które łamią prawa człowieka.
Dlatego bardzo żałuję, że grupa ludzi z Izraela nie odwiedziła naszej wystawy.
Ponoszę za tę sytuację odpowiedzialność może nie jako menadżer kultury, ale po prostu jako człowiek. I za to się dziś wstydzę".
Organizatorem wizyty przedstawicieli izraelskich instytucji naukowych, akademickich i pozarządowych był Instytut Polski w Tel Awiwie, z inicjatywy polskiego MSZ, a operatorem PAP. W poniedziałek 20 października delegacja wzięła udział w organizowanym przez miasto spotkaniu „Eco-Bridge. Współpraca Ekologiczna, poświęconym wymianie doświadczeń w zakresie ochrony środowiska, edukacji ekologicznej i zrównoważonego rozwoju„ – informował Maciej Buczkowski, zastępca dyrektora Biura Prezydenta Gdańska. ”Zgodnie z naszą najlepszą wiedzą, w skład grupy nie wchodzą izraelscy urzędnicy państwowi ani samorządowi. Spotkanie ma charakter ekspercki i naukowy" – twierdził.
Na środę 22 października organizatorzy wykupili dla delegacji bilet grupowy na wystawę stałą w ECS, rezerwując czas i audioprzewodniki. Ale od poniedziałku trwały protesty przeciw wizycie delegacji, a we wtorek dyr. Kerski wydał zdecydowane w tonie oświadczenie potępiające wojnę w Gazie (patrz – dalej).
Organizatorzy sami wycofali się ze zwiedzania wystawy, nie doszło też do spotkania z głównym architektem Gdańska, prof. Piotrem Lorensem. Miało się ono odbyć się na III piętrze budynku ECS, znanego jako otwarta przestrzeń („civic hall”). Swoją siedzibę ma tam feministyczna Fundacja Widzialne, znana z protestów przeciw zakazowi aborcji (za rządów PiS), występująca także przeciwko antyhumanitarnej polityce polskich władz na granicy z Białorusią. Kerski angażował się osobiście w ich działania.
W poniedziałek 20 października Fundacja Widzialne wysłała „list sprzeciwu wysłałyśmy do ECS-u, zaznaczając odpowiedzialność tej instytucji w trzymaniu standardów międzynarodowej solidarności i praw człowieka”. Informowała na FB:
"W poniedziałek rozpoczęła się wizyta studyjna przedstawicieli i przedstawicielek instytucji izraelskich w Trójmieście. Gdański samorząd zdecydował się ugościć co najmniej 10 osób z różnych izraelskich podmiotów i rozmawiać z nimi na temat ekologii.
Miasto Gdańsk wcześniej nie podejmowało współpracy z tymi podmiotami. Dlaczego zdecydowało się na to w trakcie, gdy Izrael prowadzi ludobójstwo w Strefie Gazy, a coraz więcej osób wzywa do bojkotu, izolacji i zerwania współpracy z podmiotami izraelskimi. Jest to dla nas niezrozumiałe i niedopuszczalne".
W protest przeciwko przyjmowaniu delegacji zaangażowała się Partia Razem. A Akcja Trójmiasto dla Palestyny zapowiedziała pikietę pod ECS, jeśli do wizyty delegacji by doszło.
Odpowiedzią dyrektora ECS było kilkupunktowe oświadczenie wydane we wtorek 21 października:
Fundacja Widzialne komentowała stanowisko ECS: „Cieszy nas to, że ECS znowu stanął po stronie praw człowieka i międzynarodowej solidarności! Potrzebujemy takich mocnych stanowisk! PRESJA MA SENS”.
Fundacja zachęcała też władze Gdańska do podążenia za przykładem ECS i odwołania kolejnych spotkań z delegacją z Izraela. „Jeszcze raz podkreślamy, że w obliczu trwającego ludobójstwa nie można prowadzić business as usual. Będziemy przyglądać się temu, kto współpracuje z instytucjami izraelskimi i głośno się temu sprzeciwiać, dopóki ludobójstwo, czystki etniczne i apartheid na Palestyńczykach i Palestynkach nie zakończą się”.
Protesty przeciwko wizycie izraelskiej delegacji komentowała 21 października Jolanta Gomuła, dyrektorka programowa warszawskiego Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN:
"Kilka faktów dla organizatorów tej presji: 1. Organizatorem delegacji NIE jest rząd Izraela, a rząd Polski – a konkretnie Polish Institute Tel Aviv, który jest placówką polskiego MSZ. 2. Ta mała delegacja to naukowcy z Izraela: Żydzi i Palestynki – tak, w jednej delegacji; 3. Przyjechali razem, ponieważ budują mosty. W Polsce uczą się edukacji ekologicznej i budowania community poprzez wspólne dbanie o środowisko; 4. W delegacji są dwie Palestynki, aktywistki, bardzo chciały zobaczyć ECS – dzięki waszej presji, nie zobaczą; 5. Tych kilku naukowców było bardzo podekscytowanych wizyta w ECS – chcieli zobaczyć, jak Polska, mimo podziałów, zdołała zbudować wspólne państwo; 6. Uniemożliwiliście im to. Nie dajecie przyzwolenia na budowanie mostów".
Z Basilem Kerskim przeprowadziłem w czwartek rano telefoniczny wywiad. Dyrektor ECS rozmawiał, spiesząc się na konferencję lubelskiego UMCS, żeby wziąć udział w jednej z sesji naukowych z okazji 25-lecia śmierci Jerzego Giedroycia. Po południu miał odebrać nagrodę specjalną jego imienia. Jak podała sekretarz kapituły tej przyznawanej od 2001 roku nagrody prof. Iwona Hofman, został wyróżniony za najnowszą książkę „Europejczycy z kantonu Polska”, która „powraca do wartości Solidarności i demokracji, które stoją naprzeciw i w kontrze do nowych nacjonalizmów”.
To była niezwykła rozmowa, nie tylko ze względu na okoliczności. Pytany o wydarzenia związane z zakłóconą wizytą izraelskiej delegacji, Basil Kerski szukał właściwych reakcji na okrutną wojnę, w której giną niewinni ludzie. Pytałem go m.in. o ocenę wypowiedzi ministry kultury Marty Cienkowskiej, która uznała „nie jako minister, ale jako człowiek, że Polska nie powinna brać udziału w konkursie Eurowizji, jeśli będzie w niej Izrael”. Kerski odnosił się do swojej tożsamości, swoich korzeni i swojej niezwykłej biografii.
Basil Kerski (rocznik 1969), uznany intelektualista i menadżer kultury, jest synem Polki i irakijskiego lekarza, który uciekł z kraju rządzonego przez Saddama Husajna i kończył medycynę w Gdańsku. W dzieciństwie był w Iraku, od 1976 w Polsce, od 1979 w Berlinie Zachodnim, gdzie ojciec znalazł pracę w szpitalu. Studiował na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie, potem tam wykładał. Pracował m.in. w amerykańskim Aspen Institute w Berlinie, w Instytucie Badawczym Niemieckiego Stowarzyszenia Polityki Zagranicznej oraz w Bundestagu.
Cytowałem Kerskiemu jego słowa z wywiadu dla OKO.press z 2021 roku, gdy opowiadał o obronie niezależności ECS przed zakusami władz PiS, że „dziedzictwo Solidarności, jakie niesie ECS, jest niebezpieczne, bo demokratyczne”. Pytałem, czy jego stanowisko może być niewygodne dla władz, które zwłaszcza w osobie wicepremiera Radosława Sikorskiego prezentują proizraelskie podejście, zaprzeczając np., że w Gazie doszło do ludobójstwa.
Uporządkowałem naszą rozmowę, zostawiając zapis intelektualnych rozterek dyrektora ECS. Przeczytał i stwierdził, że lepiej będzie, jeśli napisze własny tekst, inspirowany także pytaniami, jakie mu zadałem. Poniżej całość tego tekstu.
W sferze publicznej emocje wyrażone jako empatia dla ofiar przemocy są siłą pozytywną, broniącą życia. Ale emocje w polityce mogą także służyć podziałom i niszczyć podstawy dialogu oraz pokojowego współżycia, wręcz nawoływać do konfliktu, do wojny.
My, Polki i Polacy, znów żyjemy w czasach wojen. Wojen poza terenem naszej ojczyzny, ale które zagrażają także naszemu bezpieczeństwu. Napaści na Ukrainę imperialnej dyktatury rosyjskiej w latach 2014 i 2022 to wojna nie tylko przeciwko naszym demokratycznym sąsiadom, ale także przeciwko ładowi europejskiemu, który wywalczyła po 1989 nasza rewolucja Solidarności.
Ukraina broni dziś naszej niepodległości. Dlatego z niepokojem o bezpieczeństwo Polski obserwuję w naszym kraju niszczenie zaufania w relacjach polsko-ukraińskich przez nacjonalistów, sianie antyukraińskich emocji i próby blokowania drogi Ukrainy na Zachód przez niektórych polskich polityków. Taka polityka nie może być w interesie Rzeczypospolitej przeciwstawiającej się agresji putinowskiej Rosji. Empatia dla Ukraińców, solidarność z Ukraińcami nie może być zdominowana przez emocje związane z naszą trudną historią.
Nie tylko wojna w Ukrainie wpływa dziś na bezpieczeństwo Polski i wywołuje w nas głębokie lęki. Bratobójcza wojna na Bliskim Wschodzie wywołała wielkie emocje także i u nas. Nie możemy być obojętni, jeśli giną dziesiątki tysięcy niewinnych cywilów – dzieci, kobiet i mężczyzn. Powinniśmy zachować losy tych ofiar w naszej zbiorowej uniwersalnej pamięci. Myślę o palestyńskich cywilnych ofiarach z Gazy, ale także o zamordowanych 7 października 2023 roku Izraelczykach.
Atak zbrodniczego Hamasu, wspieranego przez dyktaturę Iranu, to
największy morderczy akt na Izraelczykach od końca Shoah.
Na skutek doświadczenia zagłady powstał Izrael, mający stać się bezpiecznym państwem dla Żydów z całego świata. Powstało nowe państwo między innymi dzięki znaczącemu zaangażowaniu Żydów, którzy wyjechali z Polski, przeżyli w Europie zagładę. Stworzyli demokrację na Bliskim Wschodzie.
Izrael to państwo zbudowane przez naszych żydowskich współbraci i siostry, którzy nie tylko ze strony niemieckich nazistowskich zbrodniarzy doświadczyli przemocy. Niestety, także i w Polsce do dzisiaj antysemityzm jest ideologią, która mobilizuje emocję pogardy dla Innych.
Antysemici nie tylko potrafią dziś negować Holocaust, ale także istnienie państwa izraelskiego.
Bezpieczeństwo Izraela jest dla nas ważne, ale jako demokraci nie powinniśmy być pozbawieni krytycznego spojrzenia tam, gdzie zagrożona jest praworządność, czy też łamane są prawa człowieka.
Niszczycielska wojna w Gazie nie może być odpowiedzią na zbrodnie Hamasu. Wojna rządu Izraela odwróciła w efekcie uwagę od ofiar Hamasu, pogłębiła nienawiść między Żydami a Arabami na całym Bliskim Wschodzie. Stworzyła głębokie rany po obu stronach konfliktu. Ta wojna otworzyła przestrzeń dla postaw antyizraelskich i antyżydowskich.
Z perspektywy kultury demokratycznej i praw człowieka nie ma alternatywy dla pokojowego współżycia Żydów i Arabów, dla pojednania.
Na świętej ziemi wszystkich monoteistycznych religii powinno być miejsce dla wszystkich dzieci Boga.
Patrząc na wojnę na Bliskim Wschodzie, powinniśmy dostrzec także tych ludzi, którzy działają przeciwko nienawiści na rzecz trudnego pojednania. To oni niosą światło, którego potrzebujemy jak latarni, która wyznacza ludzkości kierunek.
Takimi ludźmi są dla mnie Rami Elhanan i Bassam Aramin, Żyd i Palestyńczyk, kiedyś wrogowie, dziś przyjaciele. Obydwaj stracili w bratobójczym konflikcie o Świętą Ziemią swoje dzieci. Mogli nienawidzić, mieli prawo do tego, ale wybrali przyjaźń poza okopami wojny, pojednanie, miłość. Dokładnie rok temu, 12 października 2024, gościliśmy ich, działaczy praw człowieka, w ECS na festiwalu All About Freedom.
Dzięki Ramiemu i Bassamowi mogliśmy, my jako zespół ECS, wyrazić nasze emocje, przedstawić nasze stanowisko wobec wojny na Bliskim Wschodzie. Jesteśmy po stronie ofiar obydwu stron i nie jest to neutralność. Jesteśmy nieneutralni, jesteśmy po stronie wszystkich cywilnych ofiar, jesteśmy po stronie praw człowieka.
Dlatego potępiamy zbrodnie Hamasu, ale też politykę rządu Netanjahu wobec Palestyńczyków.
Potępiamy wszystkich antysemickich koniunkturalistów, którzy działania dzisiejszego rządu Izraela wykorzystują, aby uderzyć w Żydów.
Piszę te słowa nie tylko jako osoba odpowiedzialna za Europejskie Centrum Solidarności, ale jako Polak, którego losy rodzinne spowodowały, że ani wojna w Ukrainie, ani na Bliskim Wschodzie nie są mu obojętne.
Kim jestem? Synem Irakijczyka i Polki, urodzonym w Gdańsku. Część mojej polskiej rodziny pochodzi ze Lwowa. Codziennie jestem myślami z moimi ukraińskimi, szczególnie lwowskimi przyjaciółmi. Lwów jest dziś wspaniałą, piękną ukraińską metropolią, metropolią polsko-ukraińskiego porozumienia. I chcę, aby tak pozostało.
Mam w sobie krew wielu narodów, też Arabów i Żydów. Żyłem w Iraku. Obecna jest w mojej rodzinie pamięć zagłady. Konflikt żydowsko-arabski nie jest mi obojętny.
Wiem, dokąd prowadzi antysemityzm i antyarabskie postawy. Marzę o pokoju dla moich braci i sióstr.
Nikt mnie nie wciągnie w emocje, które zasłonią moją perspektywę praw człowieka. Pokój jest możliwy tylko na podstawie współistnienia Arabów i Żydów, na wzajemnym szacunku oraz prawach Żydów i Palestyńczyków do własnej demokratycznej państwowości i bezpieczeństwa.
Powrócę do pytania: kim jestem? Przede wszystkim człowiekiem, niezależnie od narodowości czy wiary. Tak jak my wszyscy w Polsce. Dlatego chrońmy się przed emocjami, które zasłaniają tę prostą prawdę. My wszyscy jesteśmy przede wszystkim ludźmi i tę perspektywę powinniśmy w sobie wspierać. Szczególnie oceniając wojny.
Jeszcze kilka dni temu te myśli wydawały mi się oczywiste, proste. Ale niestety w czasach wojen i emocji, które polaryzują, trzeba wracać to tych prostych prawd, chronić je.
Od kilku dni ECS jest atakowany w kontekście wizyty grupy studyjnej obywateli Izraela w Polsce, organizowanej przez Instytut Polski w Tel Awiwie. Grupa ta za pośrednictwem Polskiej Agencji Prasowej kupiła także bilety na wystawę stałą.
W naszym budynku architekt miasta Gdańska miał ich odebrać na spacer po terenach historycznych Stoczni Gdańskiej. Tematem spaceru miały być między innymi obszar ekologii w mieście.
Wizyta grupy izraelskiej w Gdańsku wywołała protesty polskich lokalnych organizacji pozarządowych. Zarzucano nam wsparcie rządu Netanjahu. Organizatorzy wizyty na skutek protestów, dbając o bezpieczeństwo gości, wycofali rezerwację na wystawę stałą ECS.
Protestujący ogłosili swój sukces. A inni obserwatorzy uznali, że ECS się ugiął, wręcz stchórzył, bo wyprosił grupę.
Wizyta grupy z Izraela w Gdańsku nie odbyła się w ramach pracy programowej ECS. Nie zapraszaliśmy, to znaczy, że nie wyprosiliśmy.
Każdy ma prawo zakupić bilety na wystawę stałą. A ja i mój zespół nie sprawdzamy przy wejściu do instytucji państwa demokratycznego tożsamości narodowej, etnicznej czy poglądów ludzi, którzy zamierzają poznać treści ekspozycji o rewolucji Solidarności.
Każdy człowiek ma prawo wejść do latarni nadziei, jaką jest wystawa stała ECS. Ekspozycja o sile praw człowieka. Powinienem skontaktować się z organizatorami podróży i sprawdzić, czy ci ludzie rzeczywiście są zainteresowani naszą opowieścią i dać im szansę zwiedzania.
Moim zadaniem jest dbać o to, aby każdy człowiek, któremu bliskie są wartości Solidarności i praw człowieka, mógł poznać naszą opowieść, niezależnie od narodowości, czy są to Polacy, Palestyńczycy, czy Żydzi, wszyscy ludzie.
Taka wizyta nie oznacza od razu wyrazu wsparcia dla jakiegokolwiek polityka, organizacji czy rządu, które łamią prawa człowieka.
Dlatego bardzo żałuję, że grupa ludzi z Izraela nie odwiedziła naszej wystawy.
Ponoszę za tę sytuację odpowiedzialność, może nie jako menadżer kultury, ale po prostu jako człowiek. I za to się dziś wstydzę.
Basil Kerski (rocznik 1969): menadżer kultury, redaktor, wydawca, publicysta, eseista, politolog, kurator wystaw historycznych, od 2011 roku dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności (ECS) w Gdańsku. Prowadził zespół, który stworzył w 2014 roku Wystawę Stałą ECS, jedyną ekspozycję w Europie, która dokumentuje wszystkie rewolucje antykomunistyczne na europejskim kontynencie lat 1980-1989-1991.
Syn Polki i irakijskiego lekarza, który kończył medycynę w Gdańsku. Nazwisko Kerski przybrał zamiast arabskiego. W dzieciństwie przez kilka lat mieszkał w Iraku, od 1976 w Polsce, od 1979 w Berlinie Zachodnim, gdzie jego ojciec znalazł pracę w szpitalu. Ukończył studia na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie. Jako ekspert w dziedzinie polityki międzynarodowej pracował w amerykańskim Aspen Institute w Berlinie, w Instytucie Badawczym Niemieckiego Stowarzyszenia Polityki Zagranicznej oraz w niemieckim parlamencie federalnym, Bundestagu.
Był wykładowcą Wolnego Uniwersytetu w Berlinie, Uniwersytetu Humboldtów w Berlinie oraz Uniwersytetu Gdańskiego. Jako politolog brał udział w konferencjach międzynarodowych, m.in. na Georgetown University, Columbia University czy Sorbonie.
Redaktor naczelny dwujęzycznego Magazynu Polsko-Niemieckiego DIALOG, redaktor „Przeglądu Politycznego”. Współpracownik Instytutu Literackiego Kultury Paryskiej, popularyzator dzieła Jerzego Giedroycia.
Jako autor i redaktor opublikował w języku polskim, niemieckim, angielskim i ukraińskim ponad 30 książek i setki artykułów, także w mediach codziennych niemieckich, polskich, amerykańskich.
Jest członkiem zarządu polskiego PEN-Clubu, przewodniczącym rady naukowej francusko-niemiecko-polskiej Fundacji Genshagen, wiceprzewodniczącym rady naukowej Domu Historii Europy Parlamentu Europejskiego w Brukseli, członkiem rady Fundacji Allianz na rzecz kultury w Europie, członkiem rady naukowej Fundacji „Mur Berliński” Senatu Miasta Berlina oraz członkiem jury nagrody Europejskiego Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie nad Odrą.
Prowadzone przez niego ECS otrzymało w 2016 roku jako pierwsza w historii polska instytucja kultury najstarszą nagrodę muzealną na kontynencie, Nagrodę Muzealną Rady Europy.
Odznaczony niemieckim Krzyżem Zasługi Republiki Federalnej, polskim Złotym Krzyżem Zasługi oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Lwa Finlandii.
Za działalność publiczną uhonorowany Nagrodą Jerzego Turowicza, Nagrodą im. Sergio Vieria de Mello, Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka, Nagrodą im. Jabłonowskiego Uniwersytetu w Lipsku oraz Nagrodą im. Georga Dehio Federalnego Ministra Stanu ds. Kultury i Mediów.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze