W kolejnym odcinku cyklu „Czy Niemcy nienawidzą atomu?” pytamy o to, czy damy radę zasilić Polskę, Niemcy, ale i świat bez energii jądrowej
W Niemczech antyatomowy opór dla wielu jest powodem do dumy, mimo kontrowersji, które wywołuje za granicą – również w Polsce. Nie milkną pytania o sensowność wyłączenia atomu w momencie, gdy Niemcy nie mają wystarczającej mocy źródeł odnawialnych, która pokryłaby całe zapotrzebowania na energię. W Berlinie, Hamburgu czy Dreźnie nie wybrzmiewają one jednak zbyt donośnie.
Tak opisuje sprawę na przykład Fundacja Heinricha Bölla:
“Wycofanie się Niemiec z energetyki jądrowej, znane w kraju jako Atomausstieg, jest zwieńczeniem 50-letniego, demokratycznego procesu ocen ryzyka. Dowodem na to, że trwałe zaangażowanie szerokich grup społeczeństwa, w tym niektórych nieoczekiwanych sojuszników, może pomóc przyszłym pokoleniom i radykalnie zmienić politykę środowiskową kraju”.
Autorzy raportu podkreślają, że niemiecki przykład to wzór dla innych ruchów protestu na świecie. Dla wielu Niemców walka z atomem jest tożsama z walką o demokrację i jednym z nierozłącznych elementów ekologicznego zaangażowania. Często była podsycana strachem przed wojną nuklearną, powszechnym w czasie zimnej wojny.
Autorzy raportu podkreślają, że niemiecki przykład to wzór dla innych ruchów protestu na świecie. Dla wielu Niemców walka z atomem jest tożsama z walką o demokrację i jednym z nierozłącznych elementów ekologicznego zaangażowania. Często była podsycana strachem przed wojną nuklearną, powszechnym w czasie zimnej wojny.
Na bazie tych lęków popularność zdobyła partia Zielonych, a członków zyskiwał również Greenpeace, działający w Niemczech od 1980 roku. Greenpeace od początku sprzeciwiał się elektrowniom atomowym, a jego członkowie pod tym względem są stali w poglądach. Działacze narażali się przez to na zarzuty, między innymi o wsparcie dla użycia gazu w energetyce. A gaz jest przecież paliwem kopalnym, przyczyniającym się do emisji dwutlenku węgla.
O zielonym sprzeciwie wobec atomu rozmawiałem z Heinzem Smitalem, głównym specjalistą od energetyki atomowej Greenpeace w Niemczech i fizykiem jądrowym. Wcześniej o dwuznacznym podejściu Niemców do energetyki atomowej rozmawiałem z Jakubem Wiechem, autor portalu Energetyka24 i podkastu Elektryfikacja.
“W Europie mamy około 100 reaktorów, a około 50 z nich ma naprawdę poważne problemy. Nie jest więc pytaniem, czy dojdzie do poważnej awarii. Jest to raczej kwestia tego, kiedy i gdzie” – powiedział mi Smital.
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl. Jeden ze współautorów podcastu "Drugi Rzut Oka". Interesuje się tematyką transformacji energetycznej, transportu publicznego, elektromobilności, w razie potrzeby również na posterunku przy tematach popkulturalnych. Mieszkaniec krakowskiej Mogiły, fan Eurowizji, miłośnik zespołów Scooter i Nine Inch Nails, najlepiej czujący się w Beskidach i przy bałtyckich wydmach.
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl. Jeden ze współautorów podcastu "Drugi Rzut Oka". Interesuje się tematyką transformacji energetycznej, transportu publicznego, elektromobilności, w razie potrzeby również na posterunku przy tematach popkulturalnych. Mieszkaniec krakowskiej Mogiły, fan Eurowizji, miłośnik zespołów Scooter i Nine Inch Nails, najlepiej czujący się w Beskidach i przy bałtyckich wydmach.
Komentarze