0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Jaroslaw Kubalski / Agencja GazetaJaroslaw Kubalski / ...

Oficjalnie w kwietniu mieliśmy 966 tys. zarejestrowanych bezrobotnych. Ale dane z Urzędów Pracy to nie jedyny sposób mierzenia liczby osób bez pracy. Dokładniejszą analizę bezrobocia w kwietniu daje nam nowe badanie, kwietniowa diagnoza rynku pracy pod tytułem „Diagnoza Plus”.

Raport został stworzony przez cztery ośrodki badawcze i think tanki ekonomiczne: GRAPE, CASE, IBS i CenEA. O wstępnych ustaleniach badania pisaliśmy już 30 maja. Profesor Joanna Tyrowicz z Wydziału Zarządzania UW, współtwórczyni ośrodka badawczego GRAPE, twierdziła, że już teraz bezrobocie wynosi w Polsce 10 proc. Dziś możemy przyjrzeć się pełniejszym wynikom.

Bezrobotny, zarejestrowany, nieaktywny zawodowo

Aby je dobrze zrozumieć, musimy na chwilę pochylić się nad metodologią. GUS podaje dwie różne wartości bezrobocia: bezrobocie rejestrowane i bezrobocie według metodologii Międzynarodowej Organizacji Pracy.

Bezrobocie rejestrowane to comiesięczne dane z Urzędów Pracy. To prosta liczba, pokazująca ile osób zarejestrowało się jako bezrobotny.

Gusowska definicja nie jest zgodna z międzynarodową definicją. GUS realizuje też Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności według metodologii Międzynarodowej Organizacji Pracy. Tutaj bezrobotny to osoba w wieku 15-74 lata, która spełnia jednocześnie trzy warunki:

  • w okresie badanego tygodnia nie była osobą pracującą,
  • aktywnie poszukiwała pracy, tzn. podjęła konkretne działania w ciągu 4 tygodni (wliczając jako ostatni – tydzień badany), aby znaleźć pracę,
  • była gotowa (zdolna) podjąć pracę w ciągu dwóch tygodni następujących po tygodniu badanym.

Wyniki BAEL publikowane są raz na kwartał, nie mamy więc jeszcze wiarygodnych danych wg tej metodologii co do wpływu pandemii na rynek pracy. W pierwszym kwartale 2020 bezrobocie według BAEL wyniosło w Polsce 3,3 proc.

Uwaga! Warto też przypomnieć, że stopa bezrobocia nie pokazuje nam odsetka osób niepracujących w całej populacji, jak się czasem błędnie uważa. Stopa bezrobocia to odsetek ludzi bez pracy, którzy jej aktywnie poszukują w grupie osób aktywnych zawodowo (pracujący + bezrobotni).

Ci, którzy nie pracują i pracy nie szukają to bierni zawodowo. Według najnowszego, pełnego badania BAEL z IV kwartału 2019, to ponad 13 milionów osób (w tym m.in. ok. 7,5 mln emerytów i emerytek oraz 5 mln w wieku produkcyjnym nieaktywnych zawodowo).

Dwukrotny wzrost bezrobocia w kwietniu

Diagnoza Plus to badanie prowadzone zgodnie z wytycznymi Międzynarodowej Organizacji Pracy. Jest bardzo cenne, bo gusowskie dane wstępne z badania BAEL za pierwszy kwartał 2020 poznaliśmy 26 maja. To znaczy, że na kluczowe dane z drugiego kwartału poczekamy do sierpnia. Dzięki Diagnozie Plus już teraz mamy dane z kwietnia. Badanie będzie cykliczne, wyniki majowe poznamy 13 lipca.

Przeczytaj także:

Według Diagnozy, stopa bezrobocia w kwietniu mierzona zgodnie z metodologią BAEL wyniosła 6,1 proc. To prawie dwukrotny wzrost w stosunku do stanu sprzed pandemii. To oznacza, że stopa bezrobocia w badaniu ankietowym wynosi więcej niż zarejestrowana przez Urzędy Pracy. A to nie zdarza się prawie nigdy. Ale sytuacja jest nietypowa, stąd nietypowe wyniki.

Zamknięte urzędy

A bierze się to stąd, że wiele osób nie zgłasza się do urzędów pracy. Przyczyn jest wiele:

  • trwające okresy wypowiedzenia,
  • obawy o własne zdrowie w wypadku wizyty w urzędzie podczas pandemii,
  • nadzieja, że po zniesieniu obostrzeń poprzedni pracodawca zaproponuje powrót na poprzednie stanowisko.

Potwierdza to nasze podejrzenia, o których pisaliśmy 30 maja. Jeśli chodzi o punkt drugi, to 17 marca Urząd Pracy w Warszawie ogłosił, że do odwołania zawiesza realizację zadań w stacjonarnych urzędach. Sprawy można załatwić elektronicznie, a do tego potrzebny jest profil zaufany lub konto na platformie ePUAP. Przed pandemią, rząd chwalił się w lutym, że taki profil ma już 5 milionów osób. To znaczy, że większość Polaków go nie miała.

Taki profil można założyć przez Internet, np. przy pomocy aplikacji mobilnej banku. Ci, które nie korzystają z aplikacji mobilnych, mogą go założyć w swojej placówce bankowej. A te również często były zamknięte. To wyklucza ogromną rzeszę ludzi z możliwości rejestracji w urzędzie.

Warszawskie urzędy pracy zostały ponownie otwarte 25 maja. Podobna sytuacja jest w wielu miastach i powiatach. Warszawski Urząd Pracy dalej zaleca załatwianie spraw elektronicznie. Gdy jest to niemożliwe, należy wcześniej umówić wizytę elektronicznie. Autorzy Diagnozy piszą, że konto ePUAP ma 5 milionów osób a profil zaufany – 4 miliony. Ale nie wiemy, ile osób ma oba rozwiązania. Bardzo możliwe, że spora część tej grupy.

660 tys. osób straciło prace

Według badania już teraz możemy powiedzieć o 660 tysiącach osób, które straciły pracę w wyniku pandemii. 340 tys. z nich szuka pracy i jest gotowa podjąć nową pracę od razu. 320 tys. obecnie pracy nie szuka. Znów – w normalnych warunkach zostaliby uznani za osoby nieaktywne zawodowo. Zaledwie około 120 tys., czyli niecałe 20 proc. osób, które prace straciły, zarejestrowało się w urzędach pracy.

Gdy nieposzukujących pracy wliczyć do stopy bezrobocia, wówczas według BAEL w czwartym kwartale 2019 roku mamy 4,8 proc. bezrobotnych. Według Diagnozy Plus w kwietniu 2020 (a metodologia jest zbliżona) – 10,3 proc., czyli około 1,5 mln osób.

To jednak nie do końca bezrobotni. Autorzy Diagnozy piszą wprost – normalna definicja bezrobocia w czasie pandemii jest zupełnie nieprzydatna. Przykład? W normalnych czasach około połowy osób faktycznie bezrobotnych rejestruje się w urzędach pracy. Teraz jest to zaledwie 18 proc.

Pracowaliśmy 4 godziny krócej w tygodniu

Z Diagnozy Plus możemy się również dowiedzieć, jak pandemia w kwietniu zmieniła pracę Polaków. W kwietniu Polacy pracowali średnio o ponad 4 godziny tygodniowo krócej niż normalnie – 33,3 godziny, zamiast 37,5. To wynik obniżenia czasu pracy i mniejszej aktywności ekonomicznej Polaków.

Aż 51 proc. osób deklaruje pracę z domu w kwietniu, w porównaniu do 11 proc. w normalnym czasie. Wyraźnie zwiększyła się też liczba osób, które pracują wieczorami. Według autorów badania wynika to z opieki nad dziećmi do 13 roku życia. Rodzice musieli poświęcić im więcej czasu w ciągu dnia.

Co trzeci Polak ze spadkiem dochodów

Badanie sprawdziło również spadek dochodów jeszcze przed wprowadzeniem tarczy antykryzysowej. Przypomnijmy: pierwsze ustawy antykryzysowe rządu udało się wprowadzić w życie na początku kwietnia, a zanim pieniądze trafiły do firm, minęły kolejne tygodnie. Polskie rozwiązania antykryzysowe są też skomplikowane. Ministerstwo Rozwoju w raportach o ilości złożonych wniosków podaje siedem różnych instrumentów pomocy. Jedne z nich trafiają do firm a później do pracowników szybciej inne wolniej.

Jak wyglądał stan sprzed tarcz?

Aż 33 proc. deklarowało, że ich dochody spadły. Co ciekawe, 13 proc. osób twierdziło z kolei, że na początku pandemii ich dochody wzrosły. To pokazuje, że pandemia wpływa też na nierówności dochodowe, które na początku walki z pandemią w Polsce rosły.

„Jest jasne, że Polacy ubożeją. Jedni mniej drudzy bardziej, ale jedna trzecia społeczeństwa już to odczuwa” – komentuje dla OKO.press prof. Ryszard Szarfenberg, badacz z Uniwersytetu Warszawskiego, członek Polskiego Komitetu Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu EAPN.

„Rząd musi hamować ten proces nie tylko podtrzymując miejsca pracy kosztem płac, ale również uzupełniając tarczę świadczeniową przeciw ubóstwu. Są tam już świadczenie wychowawcze i zasiłki rodzinne, ale to za mało.

Konieczne jest wprowadzenie zasady, że zasiłek dla bezrobotnych to co najmniej 50 proc. poprzedniej płacy, nie mniej niż 50 proc. płacy minimalnej. Zasiłek okresowy z pomocy społecznej dla samotnie gospodarujących bezrobotnych musi być wypłacany na zasadzie pełnego wyrównywania do społecznie uzgodnionego standardu minimum - obecnie jest to 701 zł.

Rząd powinien te reformy przeprowadzić pilnie, dodając do nich trzymiesięczne świadczenie kryzysowe dla tych, co stracili pracę płatne od kwietnia. W strategii przeciwdziałania ubóstwu, która ma być przyjęta w tym roku, rząd musi zawrzeć plan głębszych reform systemu pomocy pieniężnej i usługowej dla bezrobotnych”.

Udostępnij:

Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze