Mamy w Polsce najniższe bezrobocie od 25 lat. Czy możemy już świętować? Rynek pracy ogólnie się poprawił, ale przybyło długotrwale bezrobotnych
W sierpniu 2016 Polska po raz kolejny zanotowała rekordowo niską stopę bezrobocia. Według GUS, bezrobocie rejestrowane wyniosło tylko 8,5 proc (mniej niż 1,35 mln osób). To najniższy wynik od 25 lat.
Niższe bezrobocie w lecie to reguła, zazwyczaj utrzymuje się do października. Większe jest zapotrzebowanie na pracowników sezonowych (np. w rolnictwie czy turystyce), ale sezon się właśnie kończy. W najbliższych miesiącach osób bez pracy zapewne przybędzie.
Zazwyczaj zmiany sezonowe sięgają 2- 2,5 proc. A im lepiej na rynku pracy (a teraz jest całkiem nieźle) tym są mniejsze.
Niezłą koniunkturę na rynku pracy przyniosły m.in. dobre wyniki przedsiębiorstw w pierwszym półroczu 2016 r. i inwestycje z 2015 roku (w tym roku inwestycje spadają, co polscy pracownicy mogą odczuć w 2017 r.). Z urzędów dochodzą sygnały, że rąk do pracy w niektórych regionach wręcz brakuje.
Zdaniem Łukasza Komudy z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych i redaktora portalu rynekpracy.org, obecna sytuacja nie świadczy o fundamentalnych zmianach w gospodarce. To tylko "efekt lata" i skutki wcześniejszego rozwoju.
W Polsce od roku 1989 roku bezrobocie zmienia się w cztero- sześcioletnich cyklach, mówi Komuda.
Od dwóch i pół roku sytuacja się poprawia i nie pogorszy się pewnie jeszcze przez przynajmniej półtora. Potem może nastąpić odwrócenie trendu - przewiduje Komuda.
Ma to związek z naturalnymi cyklami koniunkturalnymi w gospodarce. Co ważne, mamy do czynienia z coraz bardziej “płaskim” wykresem zmian związanym z fluktuacją koniunktury. Oznacza to, że polski rynek pracy nieco okrzepł, nie jest już tak wrażliwy na zmiany makroekonomiczne.
Spadające bezrobocie może też być efektem reformy urzędów pracy, którą przeprowadził jeszcze rząd PO-PSL w maju 2015 r. Więcej jest indywidualnej pracy z bezrobotnym, szkolenia są bardziej specyficzne, zarobki urzędników zależą od ich skuteczności w szukaniu pracy. Te rozwiązania wzorowane są na modelach niemieckim i holenderskim.
Choć sytuacja na rynku pracy wygląda dobrze, to ma też gorsze strony.
Nie poprawia się sytuacja długotrwale bezrobotnych, czyli osób, które pozostają bez pracy od minimum roku. Obecnie jest ich 773 tys. (dane na lipiec), co stanowi ponad połowę (56,7 proc.) ogółu bezrobotnych. A jeszcze w 2011 r. było ich o niemal 100 tys. mniej i stanowili tylko 34 proc. ogółu.
Wzmożona aktywizacja zawodowa nadal omija długotrwale bezrobotnych – dotyczy raczej tych, którzy z rynku pracy wypadli na krótko.
Z drugiej strony zmniejszył się średni czas poszukiwania pracy przez te osoby, co jest pozytywnym sygnałem - podkreśla Komuda.
Nie wiadomo też jaka część bezrobotnych wyrejestrowała się z urzędów pracy, bo zaczęła zarabiać na czarno.
Niewiele wiemy też o tych, którzy pracę zdobyli. Ilu z nich dostało umowy śmieciowe, krótkoterminowe lub w niepełnym etacie, bez perspektyw awansu, czy rozwoju zawodowego.
Pozytywnie na stopę bezrobocia wpływają też negatywne trendy demograficzne. Polska wyludnia się, społeczeństwo starzeje. Wiele osób, które miały problemy ze znalezieniem pracy emigruje do zamożniejszych państw Unii Europejskiej.
Bezrobocie spada więc, bo maleje liczba osób w wieku produkcyjnym i zwiększa się liczba emerytów. Stawia to w dobrej sytuacji obecnie pracujących, ale w dłuższej perspektywie spadek liczby rąk do pracy może odbić się negatywnie na rozwoju gospodarczym.
Według GUS w II kwartale 2016 roku było w Polsce aż 13,4 mln.biernych zawodowo, czyli osób powyżej 15 roku życia, które w czasie badanego tygodnia nie pracują i nie poszukują pracy, lub poszukiwały pracy, ale nie są gotowe do jej podjęcia. Co prawda jest ich mniej niż poprzednio (w 2007 - aż 14,7 mln), ale problem jest wciąż ogromny. W 1992 r. biernych zawodowo było mniej niż 11 mln.
Bezrobocie w Polsce wygląda jeszcze lepiej w porównaniach europejskich. Eurostat (europejski GUS) podaje 6,1 proc.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Socjolog, absolwent Uniwersytetu Cambridge, analityk Fundacji Kaleckiego. Publikował m.in. w „Res Publice Nowej”, „Polska The Times”, „Dzienniku Gazecie Prawnej” i „Dzienniku Opinii”.
Socjolog, absolwent Uniwersytetu Cambridge, analityk Fundacji Kaleckiego. Publikował m.in. w „Res Publice Nowej”, „Polska The Times”, „Dzienniku Gazecie Prawnej” i „Dzienniku Opinii”.
Komentarze