"Ratownicy zbadali mężczyznę. Po badaniu uznali, że pacjent nie wymaga przeniesienia do szpitala. Zespół zostawił go pod opieką służb, które przy nim były" - mówi OKO.press zastępca dyrektora ds. medycznych WSPR w Białymstoku. Jak podały służby białoruskie, mężczyzna został znaleziony po stronie białoruskiej. Był w śpiączce
Białoruskie służby poinformowały 22 września, że po białoruskiej stronie granicy został znaleziony Irakijczyk w śpiączce. Sprawę opisała m.in. białostocka "Gazeta Wyborcza". W kieszeni miał mieć kartkę z wypisem z polskiej karetki. Udało nam się potwierdzić tę informację w SP ZOZ WSPR w Białymstoku.
„Mężczyzna leży w stanie śpiączki po białoruskiej stronie” – poinformowała OKO.press Marta Górczyńska, prawniczka z Grupy Granica. Na zdjęciu karty medycznych czynności ratunkowych widać znajdującą się na niej informacje o ogólnym stanie zdrowia pacjenta:
"Pacjent wydolny krążeniowo i oddechowo. Ocena skali bólu wg NRS:2., wykonana o godz. 19:53:04. Pacjent sygnalizuje nieurazowy ból kończyny dolnej. Ponowna ocena skali bólu wg NRS:2 wykonana o godz. 19:57:28".
W górnym prawym rogu widnieje pieczątka SP ZOZ WSPR w Białymstoku przy ul. Poleskiej. Na dole imię i nazwisko ratownika medycznego, który zajmował się mężczyzną i data: 20 września 2021 roku.
OKO.press sprawdziło, czy karta z wypisem z karetki rzeczywiście pochodzi ze Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku. Dodzwoniliśmy się do zastępcy dyrektora ds. medycznych WSPR w Białymstoku, dr n. med Mirosława Rybałtowskiego, który potwierdził, że kartka znaleziona przy Irakijczyku jest prawdziwa, a mężczyznę badał ratownik medyczny pracujący w białostockiej stacji.
Rybałtowski mówi nam, że karetkę pogotowia wezwała 20 września 2021 roku do Irakijczyka "prawdopodobnie policja". OKO.press nie potwierdziło jeszcze tej informacji, czekamy na odpowiedź od rzecznika prasowego policji.
"Pojechaliśmy do mężczyzny, podjęliśmy wezwanie służb. Ratownicy zbadali mężczyznę i podali mu lek przeciwbólowy. Po badaniu uznali, że pacjent nie wymaga przeniesienia do szpitala. Zespół zostawił go pod opieką służb, które przy nim były" - mówi Rybałtowski.
Wyjaśnia nam, że osoby, które badały mężczyznę zostawiły mu kartę medycznych czynności ratunkowych - tę samą, którą białoruskie służby znalazły przy mężczyźnie po drugiej stronie granicy. Oznacza to, że Irakijczyk 20 września 2021 roku był na terenie Polski. Nie wiadomo, co działo się z Irakijczykiem po badaniu, ani przez kolejne dni, do momentu, kiedy, jak twierdzą, znalazły go służby białoruskie. Czyli prawdopodobnie zastosowano wobec niego nielegalny push back.
OKO.press udokumentowało co najmniej kilka przypadków, w których polska Straż Graniczna wypycha na stronę białoruską uchodźców, którzy prosili o azyl. To osoby, którym udało się przekroczyć granicę nielegalnie, czyli poza oficjalnym przejściem granicznym.
Zgodnie z ratyfikowaną przez Polskę Konwencją Genewską nielegalne przejście przez granicę nie przekreśla prawa do złożenia wniosku o ochronę międzynarodową. Państwo polskie ma obowiązek go rozpatrzyć.
Mimo to Straż Graniczna wypycha uchodźców za granicę, a podstawą prawną do takich działań stało się wydane przez Mariusza Kamińskiego niezgodne z konwencją rozporządzenie. Dodatkowo w piątek 17 września Sejm uchwalił ustawę, która ma ten proceder usankcjonować.
Według Straży Granicznej w sierpniu podjęto 3 950 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią. We wrześniu – 4 131. Organizacje pozarządowe w ciągu ostatnich tygodni uratowały około 30 osób przed śmiercią z wyziębienia.
W nocy z czwartku 23 września na piątek 24 września 2021 roku, 500 metrów od granicy z Białorusią Straż Graniczna zatrzymała grupę uchodźców z Iraku.
„Jeden z mężczyzn był w ciężkim stanie i pomimo reanimacji, którą prowadził patrol i zespół karetki pogotowia zmarł” – informuje Straż Graniczna. Mężczyzna prawdopodobnie zmarł na zawał serca.
Drugi mężczyzna, który został znaleziony przy granicy z Białorusią z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19 trafił do szpitala. Straż Graniczna nie poinformowała w jakich okolicznościach Irakijczycy zostali zatrzymani, ile osób było w znalezionej grupie, od kiedy mężczyzna czuł się źle.
OKO.press od rana nie może dodzwonić się do rzecznika prasowego Straży Granicznej. Zapytaliśmy o okoliczności zdarzenia w mailu. Czekamy na odpowiedź.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze