Demokraci wspierają kandydaturę Kamali Harris, wiceprezydentki USA, którą poparł Joe Biden rezygnując z wyścigu po reelekcję. Według „The Guardian” pytanie, kto zastąpi urzędującego prezydenta w wyborach, pozostaje jednak otwarte
"Dziś chcę zaoferować moje pełne wsparcie dla Kamali Harris jako kandydatki naszej partii w tym roku. Demokraci – czas się zjednoczyć i pokonać Trumpa. Zróbmy to” – napisał Joe Biden na portalu X, informując o swojej rezygnacji z udziału w wyborach.
Demokraci natychmiast pochwalili jego decyzję.
Wkrótce po oświadczeniu Bidena głos zabrał były prezydent Barack Obama: „Joe Biden nie podjąłby tej decyzji, gdyby nie wierzył, że jest ona słuszna dla Ameryki. To świadectwo miłości Joe Bidena do ojczyzny. I historyczny przykład prawdziwego urzędnika państwowego, który po raz kolejny przedkłada interesy narodu amerykańskiego nad własne. Przyszłe pokolenia liderów powinny to naśladować”.
Obama wybrał w 2008 roku Bidena na wiceprezydenta. Dziś napisał: „Decyzja o przekazaniu pałeczki nowemu kandydatowi z pewnością jest jedną z najtrudniejszych w życiu. Ale wiem, że nie podjąłby tej decyzji, gdyby nie wierzył, że jest ona słuszna dla Ameryki”.
„Joe Biden był nie tylko wspaniałym prezydentem, ale jest naprawdę niesamowitym człowiekiem. Jego decyzja oczywiście nie była łatwa, ale po raz kolejny postawił swój kraj, swoją partię i naszą przyszłość na pierwszym miejscu” – napisał Chuck Schumer, lider większości w Senacie USA i jeden z kilku Demokratów, którzy naciskali na Bidena, aby ustąpił.
„Joe, dzisiejszy dzień pokazuje, że jesteś prawdziwym patriotą i wielkim Amerykaninem”.
Tammy Baldwin, demokratka z Wisconsin ubiegająca się o reelekcję w konkurencyjnym wyścigu do Senatu USA, powiedziała: "To był zaszczyt pracować z Joe Bidenem, aby doprowadzić do prawdziwej, znaczącej zmiany dla pracujących mieszkańców stanu Wisconsin. Podczas całej tej pracy inspirowała mnie jego przyzwoitość, uczciwość i oddanie służbie, za co jestem głęboko wdzięczna. Dziękuję, prezydencie Biden”.
Była przewodnicząca Izby Reprezentantów, Nancy Pelosi, która stała na czele kampanii mającej na celu wywarcie presji na Joe Bidena, aby wycofał się z wyścigu po fotel prezydencki po jego potknięciu w pierwszej debacie z Donaldem Trumpem, napisała:
„Prezydent Joe Biden jest amerykańskim patriotą, który zawsze stawiał nasz kraj na pierwszym miejscu. Jego wizja, dziedzictwo wartości i przywództwo czynią go jednym z najbardziej wpływowych prezydentów w historii Ameryki”.
Bernie Sanders, który do ostatniej chwili wspierał Bidena, napisał:
„Joe Biden służył naszemu krajowi z honorem i godnością. Jako pierwszy prezydent, który maszerował ze strajkującymi robotnikami,
był najbardziej propracowniczym prezydentem we współczesnej historii Ameryki.
Dziękuję, panie prezydencie, za wszystko, co pan zrobił”.
Oświadczenie opublikowała także Kamala Harris:
„W imieniu narodu amerykańskiego dziękuję Joe Bidenowi za jego niezwykłe przywództwo jako prezydenta Stanów Zjednoczonych i za jego dziesięciolecia służby dla naszego kraju. Jego niezwykłe dziedzictwo i osiągnięcia nie mają sobie równych we współczesnej historii Ameryki, przewyższając spuściznę wielu prezydentów, którzy sprawowali urząd przez dwie kadencje”.
[...] „Tym bezinteresownym i patriotycznym aktem prezydent Biden robi to, co robił przez całe swoje życie: stawia naród amerykański i nasz kraj ponad wszystko inne.
„Jestem zaszczycona poparciem prezydenta i moim zamiarem jest zdobycie i wygranie tej nominacji. W ciągu ostatniego roku podróżowałam po całym kraju, rozmawiając z Amerykanami o wyborze w tych doniosłych wyborach. I to właśnie będę robiła w nadchodzących dniach i tygodniach. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby zjednoczyć Partię Demokratyczną – i zjednoczyć nasz naród – aby pokonać Donalda Trumpa i jego ekstremalną agendę.
„Mamy 107 dni do dnia wyborów. Razem będziemy walczyć. I razem wygramy”.
Kandydaturę Harris na prezydenta poparli m.in. Bill i Hillary Clinton:
CNN rozmawiało telefonicznie z Donaldem Trumpem niedługo po tym, jak Joe Biden wycofał się z wyścigu prezydenckiego. Były prezydent powiedział, że uważa, że Kamala Harris będzie łatwiejsza do pokonania:
Nie jest jasne, czy inni Demokraci będą próbowali rzucić Harris wyzwanie w walce o nominację. Nie wiadomo także, czy jest ona lepiej przygotowana do pokonania Trumpa. Sondaż NBC News z początku tego miesiąca wykazał, że Trump wyprzedza Bidena i Harris o 2 punkty, co mieściło się w marginesie błędu badania.
Nominacja Harris nie jest automatyczna. Są inni kandydaci z Partii Demokratycznej, którzy mogą ubiegać się o nominację. Wśród nich: gubernator Michigan, Gretchen Whitmer, gubernator Kalifornii, Gavin Newsom i gubernator Illinois, JB Pritzker. Jak pisze „The Guardian”, gdyby którykolwiek z nich został nominowany podczas konwencji w przyszłym miesiącu w Chicago, stanąłby przed trudnym zadaniem przedstawienia się wyborcom, stworzenia przesłania kampanii i pokonania Trumpa. A wszystko to w ciągu dwóch i pół miesiąca.
Whitmer napisała w tweecie w niedzielę: „Prezydent Biden jest wielkim mężem stanu, który wie lepiej niż ktokolwiek inny, czego potrzeba, aby pokonać Donalda Trumpa. Moje zadanie w tych wyborach pozostanie takie samo: robić wszystko, co w mojej mocy, aby doprowadzić do zwycięstwa Demokratów i powstrzymać Donalda Trumpa, skazanego przestępcę, którego program podnoszenia kosztów życia rodzin, zakazu aborcji w całym kraju i nadużywania władzy Białego Domu do załatwiania własnych porachunków jest całkowicie zły dla stanu Michigan”.
Przewodniczący Krajowego Komitetu Demokratów, Jaime Harrison, powiedział, że partia „rozpocznie przejrzysty i uporządkowany proces”, aby wybrać kandydata, który pokona Trumpa w listopadzie.
Spiker Izby Reprezentantów USA, Mike Johnson, zasugerował podczas niedzielnego programu telewizyjnego, że Republikanie podejmą kroki prawne w celu zablokowania wysiłków zmierzających do zmiany kandydata Demokratów. Eksperci są jednak sceptyczni, czy te wysiłki zakończą się sukcesem.
Johnson był jednym z kilku czołowych Republikanów, którzy wcześniej wezwali Bidena do rezygnacji z prezydentury.
"Jeśli Joe Biden nie nadaje się do kandydowania na prezydenta, to nie nadaje się do pełnienia funkcji prezydenta. Musi natychmiast zrezygnować z urzędu”
- powiedział Johnson.
Podobnie jak jego odpowiednik w Izbie Reprezentantów, czołowy republikanin w Senacie Mitch McConnell zarzucił Demokratom, że zdradzili wolę swoich wyborców, po tym jak Joe Biden zdecydował się zakończyć swoją kampanię reelekcyjną.
Napisał o tym w mediach społecznościowych:
„Przez cztery lata Amerykanie zmagali się z historyczną inflacją w kraju, chaosem na granicy i słabym przywództwem na arenie międzynarodowej. Nasz naród jest mniej zamożny i mniej bezpieczny niż w styczniu 2021 roku. Nie możemy sobie pozwolić na kolejne cztery lata porażki.
Niestety, Partia Demokratyczna była w ostatnich tygodniach zajęta próbami podważenia woli narodu amerykańskiego wyrażonej w prawyborach w całym kraju. Waszyngtońscy Demokraci nie udowodnili, że są w stanie zapewnić bezpieczne granice, bezpieczne ulice i stabilne ceny, na które zasługują pracujące rodziny. Sprzedają otwarte granice, wyższe ceny, radykalizm klimatyczny i politykę łagodnego traktowania przestępczości, a Amerykanie tego nie kupują”.
Jak pisze „The Guardian”, decyzja Joe Bidena popycha Partię Demokratyczną na niezbadane wody. 19 sierpnia w Chicago ma rozpocząć się krajowa konwencja Demokratów. Nie jest jasne, w jaki sposób Demokraci wybiorą nowego kandydata. Czas działa na ich niekorzyść.
Według „Guardiana” 59-letnia Kamala Harris ma największe szanse spośród wszystkich kandydatów Demokratów, a delegaci mogą postrzegać ją jako najbezpieczniejszą opcję. Eksperci ds. finansów kampanii twierdzą również, że Harris miałaby argument prawny, aby zachować fundusze zebrane na kampanię Bidena. Inny kandydat mógłby zostać zmuszony do rezygnacji z tych pieniędzy. Pod koniec maja kampania Bidena zebrała 91,6 mln dolarów w gotówce.
„The Guardian” przypomina, że Biden podczas kampanii w 2020 roku złożył obietnicę, że będzie prezydentem przez jedną kadencją, aby być „pomostem” dla następnego pokolenia przywódców Demokratów.
„Miałem być kandydatem przejściowym i myślałem, że będę w stanie odejść i przekazać to komuś innemu” – powiedział. „Ale nie spodziewałem się, że kraj będzie tak podzielony”.
Według „Guardiana” wszystkie oczy będą zwrócone na przewodniczącego Partii Demokratycznej Jamiego Harrisona, gdy Demokraci będą starali się znaleźć nowego kandydata na prezydenta po wycofaniu się Joe Bidena z wyścigu.
Biden nie został oficjalnie nominowany, ale miał niezbędną liczbę delegatów w prawyborach. W oświadczeniu Harrison przyznał, że partia znalazła się w „bezprecedensowej” sytuacji, ale będzie pracować nad namaszczeniem innego kandydata. Nie wymienił jednak żadnych nazwisk:
„Praca, którą musimy teraz wykonać, choć bezprecedensowa, jest jasna. W najbliższych dniach partia zainicjuje przejrzysty i uporządkowany proces, aby iść naprzód jako zjednoczona Partia Demokratyczna z kandydatem, który może pokonać Donalda Trumpa w listopadzie. Proces ten będzie podlegał ustalonym zasadom i procedurom partii. Nasi delegaci są odpowiedzialni i gotowi, aby szybko przedstawić kandydata narodowi amerykańskiemu.
Demokraci są przygotowani i zjednoczeni. Jesteśmy zdeterminowani, aby wygrać w listopadzie. [...] Nasze wartości jako Demokratów pozostają takie same – obniżanie kosztów życia, przywracanie wolności, ochrona praw wszystkich ludzi i ratowanie naszej demokracji przed zagrożeniem dyktaturą. Przedstawiliśmy i będziemy nadal przedstawiać tę sprawę Amerykanom.
Wkrótce Amerykanie usłyszą od Partii Demokratycznej o kolejnych krokach w procesie nominacji”.
publicysta, kurator teatralny, dramaturg. Absolwent teatrologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, w latach 1994-2012 dziennikarz działu kultury „Gazety Wyborczej”. Laureat Nagrody im. Zbigniewa Raszewskiego dla najlepszego polskiego krytyka teatralnego (1995). Opublikował m.in. antologie polskich sztuk współczesnych „Pokolenie porno i inne niesmaczne utwory teatralne” (2003) i „Made in Poland. Dziewięć sztuk teatralnych z Polski” (2006), a także zbiór wywiadów z czołowymi polskimi ludźmi kultury „Bitwa o kulturę #przyszłość” (2015), wyróżniony nagrodą „Gazety Wyborczej” w Lublinie „Strzała 2015”. Od 2014 związany z TR Warszawa, gdzie odpowiada za rozwój linii programowej teatru oraz pracę z młodymi twórcami i twórczyniami.
publicysta, kurator teatralny, dramaturg. Absolwent teatrologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, w latach 1994-2012 dziennikarz działu kultury „Gazety Wyborczej”. Laureat Nagrody im. Zbigniewa Raszewskiego dla najlepszego polskiego krytyka teatralnego (1995). Opublikował m.in. antologie polskich sztuk współczesnych „Pokolenie porno i inne niesmaczne utwory teatralne” (2003) i „Made in Poland. Dziewięć sztuk teatralnych z Polski” (2006), a także zbiór wywiadów z czołowymi polskimi ludźmi kultury „Bitwa o kulturę #przyszłość” (2015), wyróżniony nagrodą „Gazety Wyborczej” w Lublinie „Strzała 2015”. Od 2014 związany z TR Warszawa, gdzie odpowiada za rozwój linii programowej teatru oraz pracę z młodymi twórcami i twórczyniami.
Komentarze