Bielan wychwala znajomość angielskiego Dudy, by umocnić wizerunek nowoczesnego prezydenta, który przynosi Polsce dumę także swobodą w kontaktach z przywódcami świata. Nagranie z Forum Ekonomicznego w Davos, które krąży po internecie, pokazuje, że prezydencki English napotyka na barierę tzw. swobodnej wypowiedzi
Nagrania z debaty na 50. Światowym Forum Ekonomicznym w Davos pokazują, jak trudność z wypowiedzią po angielsku prezydent próbuje nadrabiać mową ciała, kiwając się z życzliwością w stronę sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga i śmiejąc z własnego dowcipu, którego chyba nikt nie zrozumiał poza nim (niżej podpisany też nie). Jakby chciał sprostać wizerunkowi niezłomnego patrioty, ale też nowoczesnego światowca.
Nad tym wizerunkiem pracował europoseł PiS Adam Bielan w Faktach po faktach TVN24 komentując głośną wypowiedź prezydenta Dudy o reakcjach autorytetów prawnych i instytucji UE oraz Rady Europy na ustawę kagańcową: „Nie będą nam tutaj w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce i jak mają być prowadzone polskie sprawy".
Bielan powtarzał argumentację rządu, że Polska jako kraj suwerenny ma prawo sama decydować o swym wymiarze sprawiedliwości i że „traktaty mówią o tym wyraźnie” (co OKO.press wielokrotnie demaskowało jako nieprawdę, por. opinię prof. Czaplińskiego, polemikę z Kanthakiem). Bielan dodał dla wszelkiej jasności:
Prezydent Andrzej Duda świetnie włada angielskim, zdaje się, że w przeciwieństwie do swojego poprzednika.
Z takimi komplementami - połączonymi z rutynową złośliwością wobec opozycji - należy w polityce uważać.
Nagranie z debaty o przyszłości NATO na 50. Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, które w sobotę 25 stycznia stało się tzw. hitem internetu (sieć uwielbia pastwić się nad bliźnimi), nie potwierdza entuzjastycznej oceny Bielana. Znajomości akurat tego obcego języka przez prezydenta (podobno Duda rozumie po niemiecku i mówi po rosyjsku) nie jest aż tak świetna.
Jak słychać na nagraniu, przy pomocy swego kiepskiego - tego dnia - angielskiego prezydent podał też kiepską diagnozę historyczną. Jego zdaniem to NATO wygrało zimną wojnę, a nie - jak „wolałbym powiedzieć polskie społeczeństwo czy Solidarność". Zaskakująco konserwatywne podejście, ale może nie potrafił po prostu wyrazić, o co mu chodzi i ogólnie był zestresowany?
Ta wypowiedź Dudy padła w dyskusji po debacie "O przyszłości NATO" 23 stycznia. Ale zapis samej debaty na stronie prezydenta niewiele poprawia ocenę „biegłości” językowej Dudy.
Prezydent momentami duka po angielsku, zacina się. Opowiada się za „otwarciem drzwi do NATO dla nowych członków" i za wzmocnieniem (mocuje się ze słowem "strengthen") wschodniej flanki. Wychwala NATO w porównaniu z innymi organizacjami jako "much more efficient, yes?".
Stwierdza, że NATO jest najlepszym sojuszem jaki kiedykolwiek istniał w historii. "Tam gdzie jest NATO, jest stabilność, pokój, bezpieczeństwo i zamożność ("Everywhere where is NATO, all these elements functions"). Próbuje nadrabiać mową ciała, kiwając się z życzliwością w sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, śmieje się też z własnego dowcipu o prawie do weta, którego chyba nikt nie zrozumiał poza nim (niżej podpisany też nie).
OKO.press odsłuchało kilku innych, także starszych wystąpień prezydenta Dudy po angielsku. Prezydent sprawnie przedstawia przygotowany tekst i np. jego mowa na spotkaniu w Lancaster House z polskimi weteranami II wojny światowej we wrześniu 2015 (!) brzmi naprawdę nieźle, choć triumfalny tytuł materiału jest naciągany (Aleksander Kwaśniewski wypowiada się po angielsku znacznie bardziej swobodnie, np. tutaj na konferencji w Kijowie, 2014).
Podobnie wykład 30 marca 2016 w Centrum Europejskich Analiz Rady Atlantyckiej na temat obecności NATO w Europie Wschodniej został wygłoszony sprawnie, ale w rozmowie po wykładzie Duda zakłada słuchawki i przechodzi na polski, co psuje wrażenie nowoczesnego światowca.
Można zatem powiedzieć, że Andrzej Duda nie przynosi Polsce „obciachu” swoją angielszczyzną kiedy ma przygotowany tekst, ale z pewnością nie jest to „świetne władanie angielskim". W odróżnieniu od premiera Morawieckiego, który angielskim posługuje się swobodnie także w spontanicznej wypowiedzi.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze