0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Olaf Nowicki / Agencja GazetaOlaf Nowicki / Agenc...

29 sierpnia 2016 około 300 Czeczenów oczekujących na azyl w Polsce rozpoczęło protest na przejściu granicznym Brześć-Terespol. Rozbili obóz i domagali się przyjęcia ich wniosków o azyl. Obawiają się represji ze strony autorytarnej władców Czeczenii, rosyjskiej republiki rządzonej przez Ramzana Kadyrowa i Rosji Władimira Putina.

Wstępu do Polski wielokrotnie odmawiała im straż graniczna. Niektórzy utknęli w białoruskim Brześciu od miesięcy. Jak wynika z Stowarzyszenia Interwencji Prawnej, strażnicy łamią prawo – odmowy tłumaczą brakiem wizy, podczas gdy azylant nie musi jej posiadać.

Na miejsce protestu zjechały się media z Polski i Białorusi, przedstawiciele konsulatu rosyjskiego i polskiego. Protestujący rozeszli się wieczorem 30 sierpnia po ostrzeżeniu białoruskich służb, że mogą zostać aresztowani i deportowani. Protest jednak zadziałał. Następnego dnia straż graniczna wpuściła pięć rodzin.

Przeczytaj także:

Teoria Błaszczaka: nowy szlak muzułmanów

Rano 31 sierpnia Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych, w wywiadzie dla TVN24 dał jednak pogranicznikom sygnał, że starających się o azyl wpuszczać nie muszą. Na pytanie, czy Polska przyjmie uchodźców z Brześcia, odpowiedział:

Nie będziemy ulegać presji tych, którzy chcą doprowadzić do kryzysu migracyjnego. Nasza polityka jest zupełnie inna. Granica polska jest szczelna. W Czeczenii nie ma wojny, w odróżnieniu od sytuacji sprzed lat.

“Jeden na jeden”, TVN24,31 sierpnia 2016

Sprawdziliśmy

Polska ma obowiązek przyjmować uchodźców. Nie minister o tym decyduje.

Minister dodał też: - W mojej ocenie to jest próba stworzenia nowego szlaku emigracji, napływu muzułmanów do Europy. (...) Póki ja jestem ministrem spraw wewnętrznych, póki rządzi rząd Prawa i Sprawiedliwości, my nie narazimy Polski na zagrożenie terrorystyczne.

Instrukcja dla ministra

Tymi kilkoma zdaniami Mariusz Błaszczak znów pokazał, że o uchodźcach albo nic nie wie, albo świadomie dezinformuje widzów. Korzystając ze ściągi, którą portal uchodzcy.info przygotował dla ministra spraw wewnętrznych, tłumaczymy, do czego zobowiązuje Polskę Konwencja Genewska oraz ustawa o udzielaniu pomocy cudzoziemcom na terenie RP.

  1. Nie trzeba uciekać przed wojną, żeby być uchodźcą. Uchodźca to każda osoba, która na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej zmuszona była opuścić kraj pochodzenia oraz która z powodu tych obaw nie może lub nie chce korzystać z ochrony swojego kraju. Czeczeni, podobnie jak Tadżycy uciekają przed autorytarnymi reżimami, które politycznych opozycjonistów zamykają w więzieniach, a nawet poddają torturom.
  2. Polska ma obowiązek wpuścić do kraju każdego, kto poprosi o azyl. Dopiero w kolejnym kroku rozpoczyna się procedura sprawdzania, czy danej osobie przysługuje status uchodźcy.
  3. To nie Straż Graniczna decyduje o udzieleniu azylu. Jej obowiązkiem jest przyjąć taki wniosek i przekazać go Urzędowi do spraw Cudzoziemców.
  4. Od lat 90. Polska objęła ochroną międzynarodową ponad 80 tys. Czeczenów. Wciąż to Czeczeni z Rosji i Gruzji składają najwięcej wniosków o ochronę. Nie jest to więc żaden “nowy szlak”. Szacuje się, że 7 tys. Czeczenów, w większości muzulanów, pozostało w Polsce. Nie stwarzają zagrożenia terrorystycznego.

Straż Graniczna: nie ma problemu

Trudno oszacować, ile dokładnie osób czeka na azyl w Brześciu. Według relacji Romana Kislaka, białoruskiego prawnika i działacza na rzecz praw człowieka, przebywającego teraz w mieście, jest ich co najmniej pięćset (jego relację dla "Oka" z wydarzeń w Brześciu można przeczytać tutaj). Inne źródła mówią nawet o trzech tysiącach. Większość to Czeczeni, ale są wśród nich także Tadżycy i Ormianie. W ciągu ostatnich tygodni pogranicznicy wpuszczali do Polski jedną lub dwie rodziny dziennie, a pozostałych oczekujących odsyłały pociągiem do Brześcia.

- Często zdarzało się, że Straż nie wydawała cudzoziemcom kopii decyzji o odmowie wjazdu, do czego jest zobowiązana, a potem pracownikom organizacji pomocowych odmawiano informacji lub wmawiano, że ci cudzoziemcy nigdy nie pojawili się na granicy - mówi “Oku” Aleksandra Gulińska, ekspert ds. integracji uchodźców ze Stowarzyszenia Homo Faber.

W 2015 roku na granicy w Terespolu wnioski o azyl udało się złożyć 8250 osób. Straż Graniczna formalnie odmówiła wjazdu do Polski 24 908 osobom, np. z powodu braku wizy.

Od 1 stycznia do 25 sierpnia 2016 r. wniosek o udzielenie azylu w Polsce złożyło już 8 853 osób, w tym najwięcej obywateli Rosji (6 512), Ukrainy (853) Tadżykistanu (740). Wnioski składali też obywatele Armenii (270), Gruzji (81), Turcji (58), Kirgistanu (45), Kazachstanu (36), Wietnamu (35) i Syrii ( 34). Jeden wniosek obejmuje średnio 2-3 osoby, bo wspólnie mogą składać go rodziny. Od 1 stycznia do 31 lipca Straż Graniczna wydała ponad 58 tys. decyzji o odmowie wjazdu, w tym 32,3 tys. dotyczyła obywateli Rosji na przejściu w Terespolu.

"Oko" zapytało ministerstwo spraw wewnętrznych, dlaczego strażnicy łamią prawo, decydując o odmowie azylu. Biuro prasowe MSW odesłało nas do Straży Granicznej. Straż Graniczna przysłała nam jedynie zestawienie liczby przyjętych przez Straż wniosków o azyl i zapewniła, że strażnicy nie wydają samodzielnie decyzji odmownych.

Rzeczniczka prasowa centrali Straży Granicznej ppr. Agnieszka Golias tłumaczyła: - Nie mamy informacji, aby jakaś większa grupa chciała przekroczyć naszą granicę w Terespolu. Wnioski o nadanie statusu uchodźców rozpatrujemy indywidualnie. Każdą osobę musimy sprawdzić także jeśli chodzi o względy antyterrorystyczne.

Sytuację w Brześciu monitorują wysłannicy Rzecznika Praw Obywatelskich. Jak zapowiedział w radiu TOK FM Adam Bodnar, w przyszłym tygodniu RPO opublikuje ich raport.

;
Na zdjęciu Daniel Flis
Daniel Flis

Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze