Inicjatywy Dzikie Karpaty to nieformalna grupa aktywistów, która chce bronić Puszczy Karpackiej, najcenniejszego lasu górskiego, jaki zachował się w Polsce. Jednym z miejsc, o które walczą, jest obszar Pogórza Przemyskiego, a dokładnie Turnicki Park Narodowy, którego nie udało się tam utworzyć pomimo ponad 30-letnich starań.
„Stare lasy o charakterze naturalnym, jak te w projektowanym Turnickim Parku Narodowym, to jeden z najważniejszych elementów systemu podtrzymywania życia na Ziemi. To one zapewniają tlen, magazynują węgiel, oczyszczają powietrze, regulują klimat i obieg wody. Górskie lasy odgrywają ważną rolę wodo i glebochronną.
Od lat trwa dewastacja lasów Pogórza Przemyskiego. Lasów, które już dawno powinny zostać objęte ochroną” – piszą aktywiści w swojej petycji, którą podpisało już ponad 9 tys. osób.
25 kwietnia rozpoczęli blokadę Turnickiego Parku Narodowego przed wycinką, rozstawiając na tym terenie swoje obozy. Już dzień po rozpoczęciu blokady zostali zaatakowani przez pracowników leśnych. Kierowca ciężkiego ciągnika leśnego służącego do wyrębu, wjechał w ludzi stojących na środku blokowanej drogi. Przepchnął ich pługiem kilka metrów, zniszczył namiotowe zadaszenie, pod którym się chowali i dopiero stanął. Strażnik leśny, który zjawił się na miejscu po incydencie, skomentował: „Przecież mogli nie zauważyć”.
W nocy z 21 na 22 maja doszło do kolejnego ataku.
Napaść z bejsbolem
„Od kilku nocy pod nasz obóz podjeżdżał samochód. Wychodziliśmy do niego, świeciliśmy latarkami, ale nikt się nie wysiadał, auto przez chwilę stało, po czym odjeżdżało” – relacjonuje Edyta, jedna z uczestniczek obozu Inicjatywy Dzikie Karpaty w planowanym Turnickim Parku Narodowym. „W piątek o 23 sytuacja się powtórzyła. Byliśmy czujni po kilku ostatnich nocach, więc we trzy dziewczyny wyszłyśmy naprzeciw z latarkami. W środku było pięciu mężczyzn, jeden starszy, za kierownicą, a pozostali w wieku 30-40 lat. Jeden z nich miał na sobie kominiarkę. Myślałyśmy, że tak jak w poprzednich dniach, postoją i pojadą. Ale tak się nie stało. Ten z kominiarką wybiegł w naszą stronę, w ręku trzymał kij bejsbolowy” – opowiada.
Razem z dwoma koleżankami zaczęły uciekać w stronę obozu. Po chwili Edyta zobaczyła, że jedna z dziewczyn się przewróciła, a napastnik się do niej zbliżył. Krzyczał cały czas „wypierdalać” i „nie nagrywać!”. Żadna z dziewczyn nie nagrywała, co starały mu się powiedzieć. Kiedy Edyta podbiegła bliżej, napastnik zostawił koleżankę i ruszył w jej stronę. Udało jej się uciec.
„Po chwili napastnik zbliżył się do drugiej koleżanki i uderzył ją w nogę. Ja tego nie widziałam, obróciłam się w momencie, kiedy pryskała mu gazem pieprzowym. Myślałyśmy, że po tym już odpuści. Ale on podbiegł do mojego samochodu, wybił cztery szyby i uszkodził klapę od bagażnika. Po czym wsiadł do auta i odjechał z kolegami”
– mówi Edyta.
Fot. Inicjatywa Dzikie Karpaty
Dwóch podejrzanych
W samym miejscu obozu nie ma zasięgu komórkowego, więc żeby zgłosić sprawę na policję, uczestniczki obozu musiały podjechać kawałek dalej, do Arłamowa. Policja przyjechała po 30 minutach, a przesłuchania trwały do 5. rano. Kolejne odbywały się już za dnia. Dziewczyny zapamiętały numer rejestracyjny pojazdu napastników, więc łatwo było namierzyć sprawców.
Właściciel samochodu nie brał udziału w napaści. Kiedy policja do niego przyjechała, był pijany – tak wynika z relacji uczestników obozu, którzy dostali też jego zdjęcie, żeby zidentyfikować, czy to on prowadził auto. Aktywiści dowiedzieli się, że zatrzymano dwóch podejrzanych.
„Ja nawet nie mam pretensji do samych lokalsów, bo oni są zmanipulowani narracją Lasów Państwowych, które przekonują, że po utworzeniu parku narodowego las będzie zamknięty dla ludzi. Że nie będzie można tu przychodzić, zakazane będzie zbieranie grzybów. A my walczymy o ten las również dla ludzi” – zaznacza Edyta.
Jak zapowiada, takie sytuacje uczestników obozu w Turnickim Parku Narodowym nie przestraszą. „Walczymy dalej, robimy mobilizację wewnętrzną. W przyszłym tygodniu dojedzie dużo ludzi, na ten weekend ściągamy osoby z Przemyśla i Rzeszowa. Jak będzie nas więcej, nie będą mieli odwagi do takich ataków. W tym tygodniu było nas wyjątkowo mało. Myślę, że to ich zachęciło”.
Podkarpacka policja w rozmowie z OKO.press potwierdziła zgłoszenie gróźb karalnych wobec aktywistów. Na razie informuje jedynie, że trwają czynności w tej sprawie.
To są bojówki pisowskie Kaczyńskiego. Ten łajdak wysyła bojówki, a sam tchórz otoczył się setką policjantów i tajniaków.
Nieprawdziwa jest informacja o "dewastacji" lasów Pogórza Przemyskiego – w tym rejonie, podobnie jak w całej Polsce, od II Wojny Światowej wzrasta powierzchnia i zasobność lasów. Oczywiście aktywiści nigdy nie są skłonni do pomocy np. przy zalesianiu gruntów porolnych, a w zakresie wniosków o utworzenie parku narodowego adresatem nie są Lasy Państwowe.
Dokładnie. Aktywiści nic nie robią tylko krzyczą. Tak samo jak jakaś wichura przejdzie to leśnicy sprzątają a żaden ekolog się nie pojawi.
W całej Polsce Lasy Państwowe prowadzą rabunkowe wycinanie lasów. Wygląda jakby się spieszyli żeby jak najszybciej wyciąć, bo inne rządy mogą wstrzymać ten poziom niszczenia naszej przyrody.
Równocześnie to samo towarzystw próbuje wprowadzić do sejmu ustawę pozwalającą prywatyzować istniejące lasy należące do państwa.
Jak się do tego dołoży działania ograniczające wstęp do lasów, niszczenie i likwidowanie szlaków turystycznych czy masowy wzrost ilości ambon myśliwskich ułatwiających niegraniczone mordowanie zwierząt (niemające nic wspólnego tradycją myśliwską, którą sobie to towarzystwo wyciera ryje). Świadczy to potwornej patologii w środowiskach tak zwanych leśników. Z poziomu zarządców dobra narodowego jakim są lasy stworzyli prywatny folwark, który traktują jako zasoby do zniszczenia i wyrwania. Bo im się należy.
Nieprawdziwa jest informacja o "rabunkowej gospodarce" – od II Wojny Światowej wzrasta powierzchnia, wiek i zasobność polskich lasów. Dodatkowo nie odróżnia Pan gospodarki leśnej od gospodarki łowieckiej.
Podkarpacie to Ukraina
Macie racje, aktywiści nic nie robią, bo tylko bronią lasy należące do społeczeństwa przed rabunkiem. Organizacja przestępcza LASY PAŃSTWOWE zarządza 1/4 terytorium Polski i oficjalnie przyniosła w 2019 r zaledwie nieco ponad 400 mln zł zysku, za to średnim wynagrodzeniem przebijają górników – 8831 zł, wynagrodzenie nadleśniczych to okolice 18000 zł, za chaotyczną i bezrozumną gospodarkę leśną, przekręty, kradzieże, uwłaszczanie się na na leśnym majątku. Tak, oni robią bardzo dużo, ale tylko by napchać sobie kieszenie.
Powiela Pan kolejną manipulację – w polskich lasach nie dochodzi do "rabunku", ponieważ stale wzrasta ich powierzchnia, wiek i zasobność. Ciekawi mnie Pana wizja "niechaotycznej i rozumnej" gospodarki leśnej. Aktywiści potrafią tylko "bronić", ponieważ nie wymaga to żadnego wysiłku, a np. przy zalesianiu gruntów porolnych trzeba się solidnie napracować. A zysk Lasów Państwowych, na którym tak Panu zależy, wynika głównie z pozyskania drewna. Dodatkowo zarzuty stawiane Lasom Państwowym świadczą o nieznajomości przepisów prawa – powinny być kierowane do ustawodawcy.
Ale jakie to ma znaczenie, że wzrasta ilość sadzonek sosen, jak w tym samym czasie rżnie się lasy, które mają, o zgrozo, więcej lat niż wiek rębny danego gatunku, a fauna i flora mają tam swoją ostoję i ekologiczną niszę. To nie ilość drewna w lesie jest cenna, tylko jego charakter, mikrobiotop, gatunki, które tam mieszkają poza tymi drzewami. Te gatunki tam bytują, bo nikt co 120 lat nie wjeżdża z piłami i wycina hektary terytoriów ptaków, ssaków i reszty zwierząt. Ja nie wiem, kogo probujecie przekonać, że przyroda tak samo będzie sie dobrze miała na zrytym kawale ziemi, jak w niszach, które utrzymują równowagę biologiczną od setek lat.
Powtarza Pani kolejną manipulację o "wzroście ilości sadzonek sosen", co świadczy o nieznajomości składów gatunkowych upraw leśnych w Polsce. Ciekawi mnie jakie gatunki zamiast sosny zwyczajnej zaproponuje Pani dla siedlisk borowych w naszym kraju. Gdyby lasy były tak "rżnięte", jak Pani to przedstawia, to nie wzrastałby ich średni wiek i powierzchnia. Większość tych nisz, które Pani tak bardzo się podobają, powstała po II Wojnie Światowej w wyniku ogromnego nakładu pracy i środków finansowych – oczywiście aktywiści takie prace omijają szerokim łukiem, aby nie ubrudzić sobie rąk.
Z doswiadczenia wiem ze o nierobach najbardziej lenie i zlodzieje krzycza. Jak widac po ilosci panskich postow to pan wyjatkiem nie jest. Oprocz tego by ludzi ktorzy bronia natury w naszych czasach kiedy jest juz prawie za pozno od nierobow wyzywac trzeba byc calkowitym bydlem!
Szanowna osobo "CIA FSB" – daleki jestem od krzyku i nikogo nie nazwałem "nierobem", ale w sumie mogę przyjąć proponowaną nazwę. Reaguję jedynie na manipulacje w artykule i komentarzach – oczywiście nie stać Pana/Panią na merytoryczną wypowiedź i pozostaje wyzywanie od "bydła" – świadczy to jedynie o Pani/Pana poziomie.
75% wszytkich zwiezat wybitych wytrutych i natury zniszczonej. Jeszcze tobie zamalo? Bydlo to bylo jeszcze bardzo delikatne. O mie to swiadczy ze mam dosyc falszywej kultury i wole takim czyms jak panu powiedziec prawde. Ja jeszcze prawdziwa nature poznalem i jak widze co tacy jak ty z niej zrobili to jest to najmilsze co moge tobie powiedziec. Na widok tego swinstwa chce sie ryczec. Nikt ktory w naszych czasach popiera niszczczenie natury jak pan nie zasluguje na najmiejszy szacunek. Swiat jest juz calkowicie na dnie i lepiej juz na pewno nie bedzie. Ja sie dziwie ludzia ktorzy sie takimi jak pan cackaja bo za 10 lat juz nic nie zostanie nawet do posprzatania. W Amazoni sie ostatnie puszcze pala, Roja, Chiny, USA i inni powiekszaja floty rybackie by ostatnie Ryby wylowic. Wszedzie plastik i smieci, zanieczyszczenie ropa, antybiotykami, sztucznymi nawozami, Fracking… a ty tu jeszcze chcesz kultury ode mie?
Zastanawiam się co Pan/Pani zrobił/zrobiła dla natury – oprócz narzekania i oczerniania innych ludzi. Zgodzę się, że prawdziwe problemy dotykają m.in. Puszczy Amazońskiej, ale lokalni aktywiści wolą tego nie dostrzegać. Odpowiadając na pytanie – tak, chciałbym od Pani/Pana więcej kultury wypowiedzi.
Ja pana nie oczerniam, pan sie swoimi slowami sam oczernil i co to ma znaczyc po panskich slowach co ja robilem? To ja popieram niszczenie natury? Ja musze sie tlumaczyc ze nature bronie? Nie musisz jechac do Amazonii wystarczy nocha na dwor wystawic by poczuc zapach wegla i spalonych opon(nie pamietam dokladnie al w Polsce bylo bylo w ostatnim roku okolo 40 dziwnych takich pozarow na smietniskach?), wystarczy wyjsc do nastepnego lasu by zauwazyc gory smieci. Wystarczy kupic rybe z Baltyku by zauwazyc ile ma przez oslabienie rtecia i innymi truciznami robali. No i mozna sie dokladniej przypatrzyc i zobaczyc ile ludzi i firm scieki roznej jakosci do rzek i jezior spuszczaja(przynajmiej pare lat temu bylo to jeszcze normalka). Trucie wody obornikiem ktory sam w nadmiarze jest juz szkodliwy a zawiera dodatkowo Antybiotyki i inne lekarstwa pompowane w chodowlach, plus te wszystkie trucizny ktore rolnicy tak chetnie uzywaja to wszystko laduje na panskim talezu. Moze dlatego pan to tak lubi? Plastik, PCA i PCB(od ponad 30 lat udowodnione ze zmieniaja rozwoj mozgu u dzieci) w kazdej lyzce wody.
Ta liste mozna jeszcze sporo prowadzic dlatego nie bron sie Amazonia. A na koniec to ja bym tak chcial bys dostal atak rozumu i sie zaczal wreszcie wstydzic. Wtedy kiedy zauwarze u ciebie prawdziwa skruche to bede na pewno gotowy sie do ciebie kulturalnie odzywac pajacu.
Spokojnie, pisząc o oczernianiu nie miałem na myśli własnej osoby, ponieważ ktoś na Pani/Pana poziomie nie jest w stanie mnie urazić. Nadal jednak jestem ciekawy jakie to działania podejmuje Pan/Pani dla ochrony przyrody (oczywiście oprócz bezmyślnego przytaczania informacji z Internetu).
Oglądaj już dziś super film familijny Dumbo 2019 Lektor PL
https://bit.ly/3fCSvfb
Oraz inne hity. Zapraszam serdecznie Do nowej wyszukiwarki filmów seriali!
Panie Marku Kowal. Odpowiadając mi nastawiony jest Pan na manipulację czytelnikami, bo wynagradzany jest Pan sowicie z funduszu działu marketingu LP, więc odpowiadam nie Panu tylko zwracam się do czytelników. Część lasów należy traktować jako uprawy leśne,bo drewno jest nam potrzebne, a zyski dzielić tak, by jedynym beneficjentem nie były tylko LP i ich zaplecze polityczno- koleżeńskie i rodzinne. Z uwagi na ocieplenie klimatu i większą zawartość CO2 a więc powiązany z tym szybszy przyrost masy drzewnej, należy wiek rębności obniżyć oraz przestać eksportować drewno min do Chin. Ograniczy to uprawy leśne do 50% powierzchni naszych lasów( to nie moje zdanie tylko naukowców – poszperajcie w necie ). Resztę należy wyłączyć z przemysłowej uprawy tak jak min tytułowe lasy karpackie. Patologia w LP ma korzenie w braku możliwości kontroli społecznej i niezgodności ustawy o lasach z 2016r z dyrektywami unijnymi. A czynnik społeczny zawsze można potraktować bejzbolem, szczególnie gdy prokuratorem jest zaprzyjaźniony myśliwy. Tylko tyle i aż tyle. Miłego dnia.
Szanowny Panie, odpowiadam jedynie na manipulacje zawarte w artykule i komentarzach. O skali tego zjawiska świadczy sam tytuł artykułu. Nie jest mi znany przytaczany "fundusz działu marketingu LP". Jak widzę ma Pan pewne przemyślenia dotyczące gospodarki leśnej, więc można zgłaszać je do ustawodawcy – cała nagonka aktywistów ma niewłaściwego adresata (wynika to albo z niewiedzy albo, co gorsze, ze świadomego wprowadzania w błąd opinii publicznej).
Nagonki, to robią "myśliwi" popierani przez władzę i Lasy Państwowe, a nie aktywiści. To ci sami, co to sady owocowe z lasami mylą. Jeden z nich, taki "myśliwy" – były policjant i jego kumotr (3 w jednym) – strażak, kościelny, i do tego grabarz, pół roku temu, po zastrzeleniu nastolatka z Kazachstanu, podczas kłusowania (wygodnie z samochodu) w sadzie pełnym dzieci zmyli się, zaraz po oddaniu strzału i krzykach dzieci o ratunek. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-12-02/mysliwy-zastrzelil-16-latka-w-sadzie-nowe-ustalenia-interwencji/ Agresywne, pijackie towarzystwo. A ich mafijne patole – zamiast mózgów mają bejsbole. A te manipulacje, to w ichnich w "dochodzeniach" są.
Aktywiści nie prowadzą nagonki, bo to nie polowanie. Aktywiści jak sama nazwa wskazuje to nie są osoby bierne, którym wszystko jedno, tylko osoby aktywne. Ekologia to nauka o przyrodzie. Tak dla wyjaśnienia, bo LP przy pomocy wyspecjalizowanych osób, wynagradzanych z nieznanego Panu funduszu, starają się z nich robić czarnego luda. Mówi Pan, że mogę zgłaszać swoje pomysły do ustawodawcy czyli Sejmu – tu już Pan ze mnie kpi. Tam mogą być wysłuchane pewne uwagi nadleśniczego Bartłomieja Obajtka, brata niesłynnego Obajtka, moje – próżny trud. Miałem już nie odpisywać, ale mnie poniosło, sorry
Szanowny Panie, szkoda, że "aktywiści" nie byli i nie są tak aktywni na polach wymagających jakiegokolwiek wysiłku fizycznego czy intelektualnego. Oczywiście najłatwiej jest przyjść "na gotowe" i przykuć się do drzewa. Być może w Pana organizacji jest Pan finansowany ze specjalnego funduszu, ale proszę nie sądzić innych ludzi swoją miarą.
Co do potencjału intelektualnego aktywistów społecznych, nie tylko ekologicznych ale też ruchów miejskich i innych, to są to ludzie przeważnie z wyższym wykształceniem. Co do wysiłku fizycznego przy sadzeniu lasów, to niech płacą LP nie tylko pilarzom, ale i tym co sadzą. Przynajmniej dacie pracę niewykształconym mieszkańcom okolicznych wiosek, a sądząc po super wysokich wynagrodzeniach w LP, chętnych Wam nie zabraknie. Co do mojego specjalnego funduszu to jest nim ZUS i dlatego nie sądzę Pana swoją miarką. Angażuję się w takie dyskusję, bo leży mi na sercu przyszłość moich wnuków. Tak więc kulą w płot bracie rodaku, i to pod każdym .względem
Czyli jest potencjał, ale po prostu nie ma chęci do pracy… Na to już nic nie poradzimy. Szkoda, że tak wykształceni ludzie nie mogą znaleźć produktywnego zajęcia. To Pan zaczął z bezpodstawnymi podejrzeniami w stosunku do mojej osoby. Zresztą już przywykłem do rozmów z "aktywistami" – gdy brakuje argumentów to sprowadzają konwersację do poziomu przedszkolnego i kończą na wyzwiskach lub zarobkach nadleśniczego.
Szanowny Panie, chęć do pracy jest tylko jakoś tak się składa, że Lasy Państwowe nie chcą zatrudniać jak ich Pan nazywa aktywistów. Nie potrzebujecie biologów, sozologów, hydrologów często z tytułami naukowymi. Leśnicy mają swoją biologię, swoją hydrologię, nawet swoją botanikę – ignorujecie PAN, rady naukowe wydziałów przyrodniczych etc. Udajecie też, że inne funkcje lasu jak produkcyjna nie istnieją.
Użył Pan sformułowania produktywne zajęcie. Czy uważa Pan ochronę przyrody za zajęcie bezproduktywne? Polecam zapoznać się z pojęciem usług ekosystemowych- ich wartość jest wielokrotnie większa niż możliwości produkcyjne upraw leśnych liczonych jako m3 drewna. Jeśli więc produktywne zajęcie to tylko takie które przynosi zysk to działania aktywistów zmierzająca do wyłączenia pewnych obszarów z aktywnej gospodarki leśnej daje się na pieniądze przeliczyć.
Gospodarkę rabunkową można prowadzić również w teoretycznej zgodzie z praktykami np. ciąć w dolnej granicy wieku rębnego. Prawdopodobnie za chwile zmienią się zasady w UE i skończy się eldorado więc tnie się póki można zwłaszcza, że Chiny odbiorą teraz każdą ilość. Doszło nawet do tego, że sadownicy nie mogli wiosną kupić palików do swych upraw bo wszystko wyjechało do Chin.
Powierzchnia parków narodowych w Polsce to ok 1% powierzchni kraju i 2% lasów państwowych – to jest śmiesznie mało, powiedziałbym wręcz żenująco mało. Cięcia za wszelką cenę w obszarach takich jak Pogórze Przemyskie to kompromitacja dla LP – to LP którym przyroda tak bardzo leży na sercu powinny wnioskować o objęcie tego obszaru ochroną w postaci parku narodowego. Na koniec pozdrawiam wszystkich leśników przyrodników, trzymajcie się, klimat dla lasu jeszcze kiedyś wróci.
Szukam mężczyzny na namiętne spotkania. Mam 24 lat i zgrabne ciało,
moje nagie zdjęcia i kontakt na stronie:
http://www.zakazanarandka.pl
__ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __
Wyszukaj mnie po niku: Andzia-isex napisz do mnie lub
zadzwoń o każdej porze, odpisuje zazwyczaj do 5 minut, czekam.