"Żądamy utworzenia Turnickiego Parku Narodowego" - taki baner zawisł w Puszczy Karpackiej. Aktywiści zaczęli blokadę wycinki. I nie zamierzają ustąpić
"Nie zamierzamy dłużej prosić. Nasza cierpliwość wyczerpała się. Nie będziemy bezczynnie przyglądać się dalszej dewastacji Puszczy Karpackiej. Wzywamy do obywatelskiego nieposłuszeństwa!" - napisała Inicjatywa Dzikie Karpaty w komunikacie przesłanym mediom.
"Ogłaszamy blokadę wycinki i okupację terenu projektowanego Turnickiego Parku Narodowego!" - piszą ekolodzy.
Miejscem protestu jest las w Nadleśnictwie Bircza. Na zdjęciach ilustrujących protest na profilu społecznościowym Dzikich Karpat widać zamocowaną na stojącym obok rozjeżdżonej drogi drzewie platformę, na której rozłożono namiot. Na zdjęciach widać też Straż Leśną.
Społeczny ruch ekologiczny domaga się realizacji trzech postulatów:
"Turnicki Park Narodowy to 18 tys. ha wyjątkowego lasu, który mimo szczególnej wartości przyrodniczej, jest bezwzględnie eksploatowany. Z dnia na dzień, z każdym wyciętym drzewem i zmiażdżonym metrem gleby, wartość ta jest degradowana" - pisze Inicjatywa Dzikie Karpaty. Aktywiści zachęcają też do podpisania petycji.
Protest rozpoczął się w niedzielę 25 kwietnia 2021. Jak relacjonują na Facebooku Inicjatywa Dzikie Karpaty, protestujący na miejscu byli o 04:20 nad ranem. "Wypakowaliśmy rzeczy i zaczęliśmy zawieszanie na drzewach wcześniej przygotowanych platform z namiotem. Instalacja poszła sprawnie i już przed południem były zablokowane oba wjazdy do wydzieleń, które zamierzamy ochronić" - relacjonują. Tę akcję nagrał reporter OKO.press Robert Kowalski:
Zawisły banery z hasłami "Żądamy utworzenia Turnickiego Parku Narodowego" i "Ochronimy wspólny las". Postawiono też stylizowaną na rzędową tablicę z napisem "Tu powinien powstać Turnicki Park Narodowy" oraz tabliczkę "Zakaz wstępu z piłami".
Protestujących kilka razy nawiedzała Straż Leśna, byli też strażnicy graniczni. "Był też leśniczy, zapytał, czy będzie mógł zabrać drewno ze składu, na którym stoi jeden z naszych namiotów, ale dowiedział się, że nie może go zabrać ani ze składu, ani z drogi, ponieważ drewno zostaje w Turnickim" - piszą aktywiści.
"Ponieważ blokada jest usytuowana przy drodze do Arłamowa i w Bieszczady - mijało nas mnóstwo turystów, którzy wysiadali porozmawiać, trąbili, machali i pokazywali kciuk w górę i dawali wyrazy poparcia".
Puszcza Karpacka to rozległe lasy na Podkarpaciu zajmujące ok. 315 tys. ha. Kiedyś rozciągała się na obszarze całych Karpat, jednak gospodarka rolna i wcześniejsze, jeszcze sprzed 1945 roku wylesienia ograniczyły ją do obecnego kształtu.
To bardzo cenny obszar z przyrodniczego punktu widzenia. Występują tu m.in. rysie i niedźwiedzie, wiele gatunków chronionych, w tym rzadkie dzięcioły. Bogata jest również szata roślinna, występują tu też porosty będące wskaźnikowymi dla lasów pierwotnych. Ponieważ przez wiele lat duża część terenów była bardzo trudno dostępna dla wycinek, to niektóre lasy mają charakter naturalny, tzn. rozwijają się same, bez ingerencji ludzkiej.
Pierwsze pomysły objęcia tych terenów szczególną ochroną pojawiły się jeszcze w latach 30. XX w. W 1982 roku zaproponowano utworzenie Parku Narodowego Doliny Środkowego Wiaru.
Dziesięć lat później zaprezentowano pomysł Turnickiego Parku Narodowego. W 1995 Ministerstwo Ochrony Środowiska odmówiło powołania parku narodowego, tłumacząc się brakiem pieniędzy na ten cel.
W 2011 roku Państwowa Rada Ochrony Przyrody (organ doradczy resortu środowiska), wydała opinię popierającą utworzenie Turnickiego Parku Narodowego. Zwrócono m.in. uwagę na to, że:
Podkreślono też, że zaledwie trzy istniejące na tym obszarze rezerwaty przyrody nie wyczerpują potrzeb ochronnych.
W 2018 roku Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze opracowała i złożyła do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie projekt rezerwatu "Reliktowa Puszcza Karpacka". Zakładał on objęcie ochroną rezerwatową najcenniejszych przyrodniczo fragmentów Puszczy Karpackiej, póki nie powstanie Turnicki Park Narodowy.
Jednak wniosek był kilkakrotnie odrzucany przez regionalną dyrekcję. "Decyzja zatwierdzająca jest nieoficjalnie, ale skutecznie blokowana przez Lasy Państwowe" - pisze Inicjatywa Dzikie Karpaty.
W obronie lasów Puszczy Karpackiej występowało też polskie środowisko naukowe. Krytyczny list otwarty w sprawie działań Lasów Państwowych (LP) w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego i na obszarze Pogórza Przemyskiego w październiku 2020 roku przygotowały dr Anna Kujawa z Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN oraz dr Alicja Pawelec z Zakładu Hydrobiologii Uniwersytetu Warszawskiego. Podpisało go już ponad 200 przyrodników.
„Stan ochrony przyrody na tych terenach świadczy o głębokim kryzysie i niewydolności organów odpowiedzialnych w Polsce za tę kwestię” - napisały badaczki.
W kwietniu 2021 Komitet Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej PAN wystosował list do wiceministra klimatu i środowiska Edwarda Siarki, w którym skrytykował m.in. wycinki prowadzone na tym obszarze przez Lasy Państwowe.
Autorzy apelu wskazują, że by zapobiec utracie walorów przyrodniczych lasów Puszczy Karpackiej, konieczne jest podjęcie poniższych działań:
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Komentarze