Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym przegłosowana przez Senat dopuszcza do orzekania „prezydenckich” sędziów i zwiększa uprawnienia prezydenta. Reguluje kolejkę orzeczeń, ale wprowadza też „zamrażarkę”
Bodnar ma też rację, że w senackiej wersji ustawy faktycznie jest przepis mówiący o uznaniu przez prezesa TK „spornych” (pisowskich) sędziów: „Art. 92. Sędziów Trybunału, którzy złożyli ślubowanie wobec Prezydenta Rzeczypospolitej, a do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy nie podjęli obowiązków sędziego, z dniem jej wejścia w życie prezes Trybunału włącza do składów orzekających i przydziela im sprawy”. Tak więc feralna trójka musiałaby być dopuszczona do orzekania w sprawach – co byłoby niezgodne z wyrokiem TK, że sędziowie ci zostali powołani w trybie niezgodnym z konstytucją.
Bodnar zwraca uwagę na artykuł. 85: „1. W przypadku wniosków złożonych przez podmioty, o których mowa w art. 191 ust. 1 pkt 1–5 Konstytucji, nierozstrzygniętych przed dniem wejścia w życie ustawy, Trybunał, w terminie 14 dni od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy, zawiesza postępowania na 6 miesięcy i wzywa do uzupełnienia wniosków według wymogów określonych w art. 33 ust. 2–5”.
Co to oznacza? Skargi konstytucyjne wniesione przed wejściem w życie nowej ustawy zostaną na 6 miesięcy wrzucone do „zamrażarki”, a TK nie będzie mógł w tym czasie wydać w ich sprawie wyroku. Spowoduje to m. in., że Trybunał przez co najmniej pół roku nie zajmie się złożonymi przez RPO wnioskami o rozpoznanie konstytucyjności wątpliwych ustaw (o obrocie ziemią, antyterrorystyczna). Ten mechanizm zadziała wobec wszystkich spraw, które wpłynęły do Trybunału.
Rzecznik powtórzył tu tezę, którą już analizowaliśmy. Interpretacja Bodnara jest uzasadniona. Czy przepis faktycznie będzie tak stosowany, zależeć będzie od dobrej woli prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Ustawa daje prokuratorowi generalnemu możliwość paraliżowania istotnych spraw, nie dopuszczając do wydania wyroku. Nasz fałszomierz pokazuje „blisko prawdy”, bo nie ma pewności, że Ziobro (i jego następcy) faktycznie będą tę interpretacje stosować.
W wersji sejmowej (wcześniejszej) faktycznie o rozpatrywaniu spraw miała decydować tylko kolejność ich wpływu. Choć wymieniono wyjątki od tej reguły. Przede wszystkim o rozpatrzeniu sprawy poza kolejką decydować mógł prezydent. Inne sytuacje dotyczyły: „1) wniosków w sprawie zgodności ustaw przed ich podpisaniem i umów międzynarodowych przed ich ratyfikacją z Konstytucją; 2) wniosków w sprawie zgodności z Konstytucją ustawy budżetowej albo ustawy o prowizorium budżetowym przed ich podpisaniem; 3) wniosków w sprawie zgodności z Konstytucją ustawy o Trybunale Konstytucyjnym; 4) wniosków o stwierdzenie przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej oraz powierzenia Marszałkowi Sejmu tymczasowego wykonywania obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej; 5) wniosków w sprawie sporów kompetencyjnych między centralnymi konstytucyjnymi organami państwa”.
Jedna z poprawek zgłoszonych i przyjętych w komisji w Senacie poszerzyła katalog spraw, które można rozpatrzyć poza kolejnością wpływu. Artykuł 38 pkt. 4 mówi, że „Prezes Trybunału może wyznaczyć termin rozprawy z pominięciem wymogu, o którym mowa w ust. 3, jeżeli jest to uzasadnione ochroną wolności lub praw obywatela, bezpieczeństwa państwa lub porządku konstytucyjnego”.
Dzięki temu TK miałby wpływ na to, które sprawy ze względu na swoją wagę mogą być skierowane na czoło wokandy. Oczywiście wiele zależy od tego, kto będzie sprawował funkcję prezesa Trybunału. W projekcie nowej ustawy prezydent będzie mógł „wybrać” prezesa spośród trzech kandydatów zgłoszonych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK. Teraz może wybierać z dwóch, nowelizacja poszerza więc uprawnienia głowy państwa w tym zakresie.
Udostępnij:
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze