0:00
0:00

0:00

"Jako RPO zwracałem się wielokrotnie także bezpośrednio do Prezydenta RP o niepodpisywanie ustaw budzących wątpliwości konstytucyjne. Jedynie w przypadku dwóch ustaw Pan Prezydent skorzystał z mojego stanowiska, jeśli wziąć pod uwagę, że ustawy te zawetował" - napisał Adam Bodnar w oświadczeniu z 19 grudnia 2018.

Dzień wcześniej, podczas corocznego publicznego posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego 18 grudnia prezydent Andrzej Duda w ostrych, emocjonalnych słowach skrytykował sędziów Sądu Najwyższego. Prezydent zasugerował też, że Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf oraz Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar nie wypełniają swoich konstytucyjnych obowiązków, ponieważ nie kierują do Trybunału Konstytucyjnego (podpisywanych przez Dudę) ustaw, co do których konstytucyjności mają wątpliwość - choć krytykują je publicznie.

Prezydent - który sam wielokrotnie Konstytucję łamał i naciągał - powiedział, że Konstytucja ma cieszyć się szczególnym i powszechnym szacunkiem, w tym u przedstawicieli wszystkich władz. Następnie

Andrzej Duda zaatakował Pierwszą Prezes SN i RPO, oceniając ich zachowanie jako "nieuczciwe" i "robienie publicznie polityki, a nie wykonywanie urzędu, z którym wiąże się odpowiedzialność za sprawy państwa".

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar odpowiedział na słowa Prezydenta za pomocą faktów i argumentów merytorycznych. Przypomniał, że ustawy do Trybunału Konstytucyjnego składał, ale je wycofywał, szczegółowo to uzasadniając. Powodem była niezgoda rzecznika na składy orzekające w TK, jak napisał: "z niezrozumiałych względów wyznaczane były do nich osoby nieuprawnione do orzekania w TK". Manipulacje składami ostatnio publicznie potwierdziło 7 sędziów Trybunału.

Bodnar podkreślił, że "podejmując decyzje o skierowaniu wniosku do TK (lub jego wycofaniu, ze wskazanych wyżej powodów), RPO zawsze kieruje się literą prawa, interesem obywateli i poczuciem konstytucyjnej współodpowiedzialności za państwo".

Publikujemy całe oświadczenie Rzecznika Praw Obywatelskich.

Rzecznik Praw Obywatelskich: Poczucie odpowiedzialności powinno dotyczyć wszystkich

Prezydent Andrzej Duda, w przemówieniu wygłoszonym w Trybunale Konstytucyjnym 18 grudnia 2018 roku zarzucił Rzecznikowi Praw Obywatelskich, jak również Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego i posłom, że mając krytyczną opinię o zgodności z Konstytucją niektórych ustaw i projektów ustaw, nie kierują wniosków do Trybunału. Nazwał to postępowanie „nieuczciwym” oraz „robieniem publicznym polityki, a nie wykonywaniem urzędu, z którym wiąże się odpowiedzialność za sprawy państwa”.

Z całą stanowczością i przykrością zmuszony jestem oświadczyć, że stanowisko Prezydenta RP jest krzywdzące i niekonsekwentne. Nie wskazując, co jest przyczyną a co skutkiem, jego autor próbuje przerzucić odpowiedzialność za zaistniały w państwie kryzys ustrojowy na inne instytucje.

Fakty są następujące:

  • jako RPO wielokrotnie składałem i składam wnioski do TK. Niektóre z nich musiałem jednak wycofać, ponieważ nastąpiły nieuprawnione zmiany składu orzekającego, w tym z niezrozumiałych względów wyznaczane były do nich osoby nieuprawnione do orzekania w TK;
  • warunkiem zasiadania w TK osób uprawnionych jest odebranie od nich ślubowania przez Prezydenta RP, tymczasem od jesieni 2015 roku Pan Prezydent nie odebrał ślubowania od trzech prawidłowo wybranych przez Sejm RP osób na stanowiska sędziowskie w TK;
  • każda decyzja o wycofaniu przeze mnie wniosku z TK była szczegółowo uzasadniona, ze wskazaniem na czym polega manipulacja składami orzekającymi. O tym, że do takich zdarzeń dochodzi, poinformowało niedawno w publicznym wystąpieniu również siedmioro obecnych sędziów TK;
  • jako RPO zwracałem się wielokrotnie także bezpośrednio do Prezydenta RP o niepodpisywanie ustaw budzących wątpliwości konstytucyjne. Jedynie w przypadku dwóch ustaw (ustawa z dnia 12 lipca 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw oraz ustawa z dnia 12 lipca 2017 r. o Sądzie Najwyższym) Pan Prezydent skorzystał z mojego stanowiska, jeśli wziąć pod uwagę, że ustawy te zawetował;
  • art. 16 ust. 2 pkt 2 ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich stanowi, że „RPO może występować do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskami w sprawach, o których mowa w art. 188 Konstytucji”. Wynika to z niezawisłości i niezależności instytucji Rzecznika (art. 210 Konstytucji RP) oraz związanej z tym pełni kompetencji w jakich sprawach i kiedy może skorzystać z tego środka ochrony praw obywatelskich;
  • podejmując decyzje o skierowaniu wniosku do TK (lub jego wycofaniu, ze wskazanych wyżej powodów), RPO zawsze kieruje się literą prawa, interesem obywateli i poczuciem konstytucyjnej współodpowiedzialności za państwo.

Pozwolę sobie wyrazić nadzieję, że podobnymi przesłankami będą kierowały się wszystkie organy konstytucyjne w Polsce, w tym Prezydent RP. To chyba jedyna droga, jeśli chcemy budować ład ustrojowy zgodny z Konstytucją, jeśli chcemy uzyskać dla takiego porządku względny konsensus ponad podziałami, i jeśli chcemy, aby nie spadało zaufanie obywateli do systemu prawnego i instytucji publicznych.

Wielce Szanowni Panowie Marszałkowie Sejmu i Senatu,

Szanowny Panie Premierze,

Szanowni Państwo Ministrowie,

Szanowna Pani Prezes,

Wielce Szanowni Państwo Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego,

Szanowni Państwo Profesorowie,

Szanowni Państwo Mecenasi,

Wszyscy Dostojni Przybyli Goście,

Wszyscy Czcigodni Uczestnicy Uroczystości!

Obrady Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego są wydarzeniem, którego doniosłość wykracza poza kontekst zadań Zgromadzenia określonych w ustawie o Trybunale. To uroczyste spotkanie wszystkich sędziów Trybunału Konstytucyjnego zawsze jest również okazją, by podkreślić niezwykle wysoką pozycję sądu konstytucyjnego w polskim systemie organów państwa.

W tym celu warto się odwołać do pierwszych i najbardziej podstawowych przepisów obecnie obowiązującej Konstytucji. Jej art. 1 stanowi, że Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Art. 2 określa Rzeczpospolitą jako demokratyczne państwo prawa urzeczywistniające zasady sprawiedliwości społecznej. Oba te przepisy nakładają na władze publiczne odpowiedzialność za to, by obowiązujące w Rzeczypospolitej prawo było nie tylko zgodne z normami Konstytucji, ale także sprawiedliwe i dobrze służące obywatelom.

Jeśli chodzi o ochronę tych wartości, to szczególne powinności spoczywają właśnie na sędziach – zwłaszcza Trybunału Konstytucyjnego. Istotę ich posłannictwa określa rota sędziowskiego ślubowania. Odwołuje się ona do ideału służby narodowi i zobowiązuje sędziego do stania na straży Konstytucji w sposób bezstronny.

Trzeba też zaznaczyć, że punktami odniesienia dla sędziów Trybunału Konstytucyjnego są nie tylko normy Konstytucji, lecz również wartości i zasady, na których ustawa zasadnicza się opiera. Wskazuje na nie preambuła Konstytucji, w której mowa o odzyskanej przez Polskę suwerenności oraz o możliwości demokratycznego stanowienia o losie ojczyzny przez suwerena, którym jest naród.

Również w oparciu o te przesłanki aksjologiczne Trybunał Konstytucyjny ma chronić podstawowe prawa i wolności jednostki przed nadmierną ingerencją ze strony państwa. Jest też zobowiązany do obrony konstytucyjnego zakresu działania poszczególnych władz – tak aby nie wykraczały one poza swoje kompetencje. Trybunał Konstytucyjny rozstrzyga także o wzajemnych relacjach dwóch porządków prawnych: polskiego i unijnego.

Ukształtowane w dotychczasowym orzecznictwie zasady pozwalają wyznaczyć granice chroniące ‒ z jednej strony ‒ polską suwerenność, nadrzędność naszej Konstytucji oraz tożsamość konstytucyjną państwa polskiego, z drugiej zaś ‒ wypełnianie przez Rzeczpospolitą Polską zobowiązań wynikających z jej członkostwa w Unii Europejskiej.

I tutaj poczynię drobną dygresję odnoszącą się do ostatnich czasów i zapadających na poziomie Unii Europejskiej, w instytucjach europejskich – a ściślej mówiąc: w instytucji europejskiej, jaką jest Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej – orzeczeń dotyczących Polski.

Mówię o tym z tego względu, że wczoraj, kierując się zapisami Konstytucji, podjąłem w określonym konstytucyjnie 21-dniowym terminie decyzję co do dalszych losów nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która wyszła nie tak dawno z polskiego parlamentu, a dotyczy wykonania właśnie orzeczenia wydanego przez Trybunał Europejski.

Podjąłem wczoraj decyzję, że ustawa ta została podpisana – w związku z tym wejdzie w życie, stanie się częścią obowiązującego w Polsce porządku prawnego. Podobnie jak Sejm i Senat uznałem, że potrzebne jest wykonanie tego orzeczenia – niezależnie od tego, że dyskutuje się, czy orzeczenie takie powinno było i mogło zostać przez Trybunał Europejski wydane, czy orzeczenie to wykracza poza traktatowe kompetencje Trybunału Europejskiego, wkraczając w organizację wymiaru sprawiedliwości, która jest wewnętrzną domeną każdego państwa członkowskiego.

Pozostawiam tę dyskusję na razie zupełnie na marginesie. Polska zdecydowała się to orzeczenie wykonać – polskie władze, myślę tutaj o polskim parlamencie ‒ ja również, jako Prezydent, złożyłem w tym aspekcie swój podpis.

Natomiast chcę tutaj ‒ w obliczu polskiego Trybunału Konstytucyjnego i zgromadzonych tu wybitnych prawników, a także i polityków ‒ podjąć inną kwestię, a mianowicie: zachowań i sytuacji, które miały i mają miejsce na marginesie tych wszystkich wydarzeń, które toczą się także w związku z Trybunałem Europejskim.

Jak Państwo wiedzą, ustawa o Sądzie Najwyższym, która jeszcze cały czas jest ustawą obowiązującą i stanowi część polskiego porządku prawnego ‒ albowiem podpisana przeze mnie wczoraj ustawa nie została jeszcze, o ile mi wiadomo, opublikowana, a przynajmniej przed chwilą nie była opublikowana, i w związku z tym nie weszła jeszcze w życie – przewidywała przejście grupy sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia, myślę o sędziach Sądu Najwyższego, w stan spoczynku z mocy przepisów samej ustawy. Tak zostały one sformułowane, że ci sędziowie ‒ po prostu jeżeli nie spełnili pewnych dodatkowych warunków, które miały charakter woluntatywny, zależało to od ich woli; jeżeli nie podjęli decyzji, nie złożyli odpowiedniego oświadczenia i dokumentów ‒ przestawali w określonej dacie być czynnymi sędziami Sądu Najwyższego. Stawali się z mocy samej ustawy sędziami w stanie spoczynku. I grupa takich sędziów rzeczywiście w stan spoczynku przeszła.

Okazało się, że po wydaniu orzeczenia przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej – orzeczenia tymczasowego, w którym jasno i wyraźnie powiedziane było, iż zobowiązuje się Polskę do podjęcia pewnych działań – grupa sędziów powróciła do Sądu Najwyższego, uznając, że w związku z tym, że orzeczenie zostało wydane, stali się sędziami czynnymi. Mało! Okazuje się, że niektórzy z nich podjęli funkcje, które wcześniej pełnili jako czynni sędziowie – myślę przede wszystkim o funkcjach prezesów izb – i zaczęli wydawać wewnętrzne akty prawne, zarządzenia. M.in. jedno z tych zarządzeń odsuwało sędziego od możliwości orzekania.

Chyba nikt, kto zna polski system prawny, w szczególności konstytucyjny, i zna obowiązujące zasady, nie ma wątpliwości, że takie działanie sędziego – po pierwsze – stanowi absolutne i jednoznaczne złamanie art. 178 ust. 1 i 3 Konstytucji. Po drugie narusza uprawnienia sędziego, który został odsunięty od orzekania, wynikające z art. 178 ust. 2 Konstytucji, jak również – jeżeli spojrzymy na to szerzej – z całą pewnością drastycznie złamany jest tutaj art. 7 Konstytucji mówiący o tym, że wszystkie władze państwowe w Rzeczypospolitej Polskiej, w tym sądy i trybunały, działają na podstawie i w granicach prawa. Specjalnie mówię to tutaj, przed Trybunałem Konstytucyjnym i gronem wybitnych konstytucjonalistów, by zasygnalizować dramatyczną sytuację, z jaką spotykamy się dzisiaj w Polsce.

Bo jeżeli na forum publicznym znaczące postaci polskiego wymiaru sprawiedliwości – mówimy o sędziach Sądu Najwyższego, którzy do niedawna pełnili funkcje prezesów w tym sądzie, poczynając od Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, poprzez prezesów izb – w sposób otwarty naruszają obowiązujące przepisy prawne i konstytucyjne, lekceważą obowiązujące przepisy ustawowe, to mamy do czynienia z anarchią wywoływaną przez przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Chcę to jasno i wyraźnie powiedzieć. I mam nadzieję, że Polska nadal jest państwem prawa urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Bo jeżeli nim jest, to ja pytam: gdzie w tym przypadku jest sprawiedliwość społeczna, równość wobec prawa?

Proszę mi pokazać zwykłego obywatela, który mógłby sobie pozwolić na takie zachowanie. Bo ja sobie czegoś takiego nie wyobrażam. Gdyby w jakimkolwiek zakładzie pracy doszło do takich zachowań, konsekwencje tego byłyby absolutnie jednoznaczne – gdyby dotyczyło to zwykłego obywatela. Czyli mamy sytuację, w której pewna grupa elity sędziowskiej uważa się za bezkarną i za taką, której polskie prawo nie obowiązuje, tylko dlatego że im się nie podoba.

Mówię to w Trybunale Konstytucyjnym, bo uważam, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego ‒ z jednej strony jako sędziowie, ale z drugiej w wielu przypadkach także jako naukowcy – powinni się głębiej nad tym problemem zastanowić. Bo jest to w ogóle problem praworządności i przestrzegania prawa w Polsce. Bo od kogóż możemy wymagać przestrzegania prawa w Polsce, jak nie przede wszystkim od elit, które pokazują społeczeństwu, w jaki sposób należy się zachować, co to znaczy obwiązujące prawo, szacunek wobec niego i również szacunek wobec reguł demokracji? Albowiem suwerenem w Polsce – mam nadzieję – cały czas jest jeszcze naród, który wyraża swoją wolę w wyborach powszechnych i referendach.

Kończący się rok przyniósł szereg orzeczeń ważnych dla obywateli tu, w Trybunale Konstytucyjnym, w tym rozstrzygnięć wydanych w postępowaniach toczących się w trybie skargi konstytucyjnej. Dotyczyły one między innymi: prawa jednostki do poznania swojej tożsamości oraz do ustalenia relacji łączących ją z innymi osobami w kontekście spraw o zaprzeczenie ojcostwa; ochrony danych osobowych pracownika; praw członka spółdzielni mieszkaniowej w sprawach o przekształcenie tytułu prawnego do lokalu w odrębną własność; ochrony praw właścicieli nieruchomości wykorzystywanych w sposób ograniczony ze względu na ochronę środowiska; czy ochrony informacji objętych tajemnicą przedsiębiorstwa.

Podane przykłady ilustrują wagę decyzji podejmowanych przez Trybunał Konstytucyjny, a także jego status jako jednego z kluczowych organów władzy sądowniczej w Polsce. Nie po raz pierwszy i nie ostatni pragnę podkreślić, że znaczny wpływ na życie obywateli wymaga od sędziów – w tym od sędziów Trybunału Konstytucyjnego – szczególnego wyczulenia nie tylko na niuanse prawne obowiązujących lub projektowanych przepisów, lecz również na zespół wartości, do których odsyłają tak podstawowe klauzule generalne, jak interes publiczny, zasady współżycia społecznego czy względy słuszności.

Tym bardziej dziękuję Paniom i Panom Sędziom za kolejny rok trudnej, odpowiedzialnej i – co chcę podkreślić – niezastąpionej pracy. Dzięki Państwa staraniom umacnia się autorytet prawa oraz świadomość społeczna dotycząca rzeczywistego charakteru ustawy zasadniczej.

To właśnie Konstytucja – jako najwyższy rangą zbiór norm prawnych, a nie tekst publicystyczny o znacznym stopniu ogólności, otwarty na daleko idące interpretacje – powinna się cieszyć szczególnym i powszechnym szacunkiem. Dotyczy to przede wszystkim przedstawicieli wszystkich władz – zarówno wykonawczej, ustawodawczej, jak i sądowniczej.

Dlatego jest daleko idącym nadużyciem, jeżeli właśnie przedstawiciele władz mający prawną możliwość, a więc i przede wszystkim kompetencje, by skierować określoną sprawę do Trybunału Konstytucyjnego celem zbadania zgodności z Konstytucją na przykład ustawy, podnoszą w mediach twierdzenia o tym, że mamy do czynienia z niezgodnością z Konstytucją, ale nie wykonują ‒ w tym wypadku można wręcz powiedzieć ‒ swojego konstytucyjnego obowiązku, jakim w takiej sytuacji jest skierowanie tej ustawy do kontroli przez Trybunał Konstytucyjny.

Mamy do czynienia wielokrotnie w ostatnim czasie z takimi sytuacjami, gdy takie osoby jak choćby była Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego, wychodzą i ‒ mając uprawnienie do skierowania ustawy do Trybunału Konstytucyjnego ‒ podnoszą zarzuty dotyczące konstytucyjności, a nie czynią tego, nie kierują jej do zbadania przez Trybunał Konstytucyjny. Jest to daleko nie w porządku, jest to nieuczciwe i jest to tak naprawdę robienie publicznie polityki, a nie wykonywanie urzędu, z którym wiąże się odpowiedzialność za sprawy państwa. Chcę to z całą mocą podkreślić.

To samo zresztą w ostatnim czasie wielokrotnie dotyczy Rzecznika Praw Obywatelskich, to samo – myślę przede wszystkim o ostatnim roku – dotyczy posłów, którzy również mają możliwość skierowania do kontroli przez Trybunał Konstytucyjny każdej podjętej wcześniej ustawy. Tylko w warunkach prawdziwego poszanowania ustawy zasadniczej możliwe jest przywoływanie konstytucyjnych przepisów i zasad w sposób staranny i rzetelny.

Ufam, że działalność Trybunału Konstytucyjnego również w nadchodzących latach będzie przykładem kompetentnego i pełnego szacunku podejścia do naszej ustawy zasadniczej. Tego życzę Państwu Sędziom, Trybunałowi Konstytucyjnemu, nam wszystkim zgromadzonym na tej sali, wszystkim naszym współobywatelom, całemu polskiemu społeczeństwu.

A biorąc pod uwagę, w jakim momencie roku jesteśmy, chciałem także życzyć wszystkim Państwu – w szczególności Pani Prezes i sędziom Trybunału Konstytucyjnego oraz ich najbliższym – spokojnych, dobrych świąt, odpoczynku, tak aby w przyszłym roku mogli Państwo wziąć się z zapałem do pracy, realizując swoje obowiązki wobec Rzeczypospolitej. Tego życzę także nam wszystkim.

Dziękuję bardzo.

Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską ma pełne poparcie Andrzej Dudy. Prezydent zakończył przemówienie słowami: "Ufam, że działalność Trybunału Konstytucyjnego również w nadchodzących latach będzie przykładem kompetentnego i pełnego szacunku podejścia do naszej ustawy zasadniczej."

Trybunał Konstytucyjny ma w 2019 roku wydać orzeczenia w dwóch sprawach ciężkiej wagi politycznej: konstytucyjności Krajowej Rady Sądownictwa oraz kwestii dopuszczalności przerywania ciąży w wypadku ciężkich wad płodu.

;
Na zdjęciu Anna Wójcik
Anna Wójcik

Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.

Komentarze