Sądzę, że prezydent już podpisał ustawy oświatowe, tylko się droczy - mówi OKO.press Sławomir Broniarz szef ZNP na kilka godzin przed spodziewaną decyzją. Związek szykuje się - poza strajkiem szkolnym - do zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum. "Za kilka dni będą szczegóły, m.in. pytania referendalne". OKO.press analizuje szanse referendum
W południe 9 stycznia Sławomir Broniarz powiedział OKO.press, że jego zdaniem "prezydent już podpisał ustawy, tylko się droczy". Dodał, że Duda chciał pokazać, że ma wątpliwości, że jest niezależny, ale nie wyłamie się z szeregu. Dla PiS zmiana edukacji stała się kwestią ambicji politycznych i będą chcieli to zrobić kosztem społeczności szkolnych, kosztem samorządów, wbrew ekspertom, wbrew związkom zawodowym.
Prognoza Broniarza potwierdziła się ok. 15.15 gdy prezydent - po zawiłym uzasadnieniu - ogłosił, że podpisuje obie ustawy oświatowe.
Wcześniejsze wypowiedzi prezydenta na temat rządowej reformy przyjmowały zwykle postać: "tak, ale". Czasem Duda szedł krok dalej, krytykował rząd za nieuwzględnianie krytyki reformy i wręcz sugerował, że rozważa weto.
Ostatnia przed uzasadnieniem podpisu publiczna wypowiedź była już bardziej ogólnikowa:"Jeżeli chodzi o reformę edukacji, też ją obiecywałem. Ale ona musi być dobrze zrobiona, tak, żeby nie doprowadziła do żadnych istotnych zaburzeń, jeżeli chodzi o sytuację dzieci. Podejmę decyzję, jak dostanę ustawę" - mówił Duda 23 grudnia w wywiadzie dla 300polityka i Politico Europe.
Sławomir Broniarz mówi, że ZNP - we współpracy z koalicją samorządowców, organizacji pozarządowych i partii politycznych (PO, Nowoczesna, Razem) - przygotowuje akcję zbierania podpisów pod obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie reformy. Musi ich być minimum 500 tys.
"Wraz z ekspertami od edukacji, organizacjami pozarządowymi, socjologami a także dziennikarzami (jako specjalistami od sformułowań), konsultujemy, jakie powinno być pytanie referendalne. Nie może być zbyt techniczne, bo mają się wypowiedzieć obywatele a nie eksperci. Równolegle idą przygotowania do akcji strajkowej" - mówi Broniarz.
Według informacji OKO.press pojawiają się propozycje dwóch pytań.
Pierwsze dotyczy wariantu dalszych losów reformy: odwołać, odłożyć, realizować. Drugie - nakładów na edukację w odniesieniu do PKB - na tle europejskim.
W grudniowm sondażu OKO.press pytało, czy to dobrze, czy źle, że zlikwidowane mają zostać gimnazja. Minimalną przewagę mieli zwolennicy ich likwidacji, ale zmalała ona od września z 12 pkt proc. do 3 pkt proc. (czyli statystycznie przewagi nie ma).
W innym pytaniu o to, co zrobić z całą reformą, którą rząd chce wprowadzić do szkół od września 2017 opcja "wprowadzić" zyskała poparcie 32 proc. badanych, ale tyle samo (31 proc.) było za "odrzucić", a 27 proc. za "odłożyć i jeszcze przedyskutować".
Polskie prawo jest zniechęcające wobec referendów. OKO.press pokaże to krok po kroku wskazując na trudności przed jakimi staną organizatorzy. Z problemami mogą sobie poradzić, gorzej z pułapkami, jakie mogą zastawić władze.
Zgodnie z ustawą z 2003 roku "referendum w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa":
Obywatele mogą mieć bezpośredni wpływ tylko na decyzję Sejmu, ponieważ
PROBLEMEM dla organizatorów będzie zebranie minimum 500 tys. podpisów (osób pełnoletnich). Wydaje się jednak, że ze względu na szeroką "koalicję referendalną" i rosnącą świadomość społeczną kosztów jakie ze sobą niesie reforma, jest to zadanie wykonalne. ZNP wspomina nawet o milionie podpisów.
PUŁAPKA: Większość sejmowa może zignorować wniosek o referendum. PiS ma tu polityczny argument: Sejm poprzedniej kadencji odrzucił wniosek o referendum w sprawie obniżenia wieku szkolnego.
Możliwą argumentację PiS można przewidywać słuchając radiowej wypowiedzi o referendum rzecznika rządu Rafała Bochenka z 5 stycznia:
"Te wszystkie zmiany, które wdrażamy nie wzięły się z sufitu. To są zmiany, które są wprowadzane na mocy programu Prawa i Sprawiedliwości, które zostały wydyskutowane z Polakami w trakcie kampanii wyborczej, politycy PiS spotykali się z różnymi środowiskami, z ludźmi, rozmawiali na temat społecznych oczekiwań. W oparciu o ten dialog ta reforma jest wprowadzana.
To nie jest tak, że ktoś sobie to gdzieś wymyślił. Nie, to zostało wydyskutowane w rozmowie, w ogólnopolskiej rozmowie z Polakami".
Brzmi to jak przygotowanie uzasadnienia, by większość sejmowa głosowała przeciw ogłoszeniu referendum. Jest zbędne, bo "prawdziwym referendum były wybory, poprzedzone "rozmowami z Polakami".
DRUGA PUŁAPKA. Dla wyniku referendum ogromne znaczenie ma sposób sformułowania pytania, czy pytań. Ograniczenie referendum np. do kwestii likwidacji gimnazjów daje większe szanse zwolennikom reformy, choć te postawy się zmieniają (patrz wyżej).
I wreszcie DRUGI PROBLEM, znacznie trudniejszy niż pierwszy. Wyśrubowane kryterium frekwencji może stanowić broń w rękach obrońców polityki PiS - zamiast głosować za reformą, referendum zbojkotują .
Tymczasem we wszystkich dotychczasowych polskich głosowaniach frekwencja 50 proc. została przekroczona tylko pięć razy.
Frekwencja w dwudniowym referendum akcesyjnym 2003 roku wyniosła 58,85 proc. , ale we wcześniejszych referendach była znacznie niższa: w „uwłaszczeniowo-prywatyzacyjnym” 1996 – 32 proc., a w "konstytucyjnym" 1997 – niecałe 43 proc. W tzw. referendum Komorowskiego 2015 udział wzięło niecałe 8 proc. uprawnionych). Frekwencja ponad 50 proc. zdarzała się tylko w wyborach prezydenckich 1990, 1995 i 2000 roku oraz w pierwszych wyborach 1989 r.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze