W negocjacjach z rządem strajkujących - poza ZNP i FZZ - reprezentować będzie dwoje przedstawicieli OMKS, potem naradzać się ma zarząd ZNP. Kluczowa będzie jednak skala nauczycielskiej demonstracji o 11:00 pod MEN. Ma być komunikatem dla władzy, a także dla związków, czego chcą strajkujący. Broniarz: "Dalszy protest ma sens, jesteśmy zdeterminowani"
"Do Warszawy dojechało już 10 tys. związkowców - mówi o 10:00 rano OKO.press Sławomir Borniarz, szef ZNP, organizator dzisiejszej (23 kwietnia 2019) demonstracji przed siedzibą MEN. - Są delegacje z całego kraju: Śląska, Poznania, Krakowa, Łodzi, Torunia, Poznania. Wciąż dojeżdżają kolejne grupy, także mniejszymi busami. Wygląda na to, że pani minister Zalewska będzie miała sporo gości".
Hasłem demonstracji jest "Protestujemy dalej, bo zależy nam na przyszłości edukacji. Atmosfera jest gorąca, napięta, ale środowisko nauczycielskie jest zmobilizowane. Dostajemy coraz więcej sygnałów oburzenia na pomysł tzw. okrągłego stołu na Stadionie Narodowym [27 kwietnia - red.]. Szkoły nie chcą brać udziału w takim wiecu, rozmawiać o poważnych sprawach w atmosferze stadionowej".
Jak mówi Broniarz, strajk jest o godność zawodu nauczyciela, z płacami w tle. "Jesteśmy zdeterminowani, dominuje przekonanie, że dalszy protest ma sens".
Szef ZNP informuje, że wciąż nie ma potwierdzenia, że czy i kto z rządu weźmie udział w dzisiejszych obradach Rady Dialogu Społecznego.
Tymczasem do OKO.press dotarł niepokojący sygnał od nauczycieli jadących na demonstrację z Krakowa:
"Jedziemy do Warszawy. Właśnie zatrzymał nas samochód inspekcji drogowej. Sprawdzają wszystko, od dokumentów, przez opony po - uwaga! - ułożenie bagażu podręcznego. Zatrzymują obok kolejny autokar jadący na manifestację”.
Przypomina to drobiazgową kontrolę 23 lutego 2019 autokarów wynajętych przez Obywateli RP na wyjazd do Hajnówki, gdzie zamierzali protestować przeciwko faszystowskiemu Marszowi Pamięci Żołnierzy Wyklętych (ku czci zbrodniarza wojennego "Burego"). Tamta kontrola okazała się na tyle "skuteczna", że autokary zostały zablokowane pod Pałacem Kultury, Obywatele pojechali prywatnymi samochodami.
Wtorek 23 kwietnia może być kluczowy dla nauczycielskiego strajku, który rozpoczął się 8 kwietnia 2019. Jego los spoczywa w rękach ZNP i Ogólnokrajowego Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego, które podejmą dziś o 15:00 negocjacje z rządem w ramach Rady Dialogu Społecznego (a wcześniej o 13:00 będą naradzać się z pracodawcami). Po tych negocjacjach, które nie budzą większych nadziei sił społecznych, ma się odbyć posiedzenie prezydium ZNP (choć może zostać przełożone na środę).
Organizatorzy strajku i protestu wbrew uproszczonym narracjom medialnym nie podejmują decyzji "w zaciszu gabinetów", niesie ich potężny ruch społeczny, docierają do nich setki sygnałów, często sprzecznych. Kluczowe znaczenie będzie miał przebieg manifestacji o 11:00 pod MEN i nastroje jakie "przywiozą" nauczyciele z całego kraju.
W środę o 09:00 kolejna demonstracja ma przejść pod MEN z Ronda Dmowskiego. To inicjatywa Komitetu Strajkowego Szkoły Podstawowej (tzw. specjalnej) nr 117 w Warszawie.
Jeżeli - czego należy oczekiwać - władze nie podejmą prawdziwych rozmów o postulatach strajkujących, związki zawodowe (ZNP i FZZ) staną przed wyborem, czy kontynuować strajk, czy zmieniać formę protestu. OMKS do tej pory kategorycznie domagał się strajkowania aż do skutku.
Podobne jest stanowisko poznańskich nauczycieli z ruchu "Protest z wykrzyknikiem" (OKO.press pisało o ich inicjatywie jako pierwsze w styczniu), którzy o 09:00 rano dołączyli do narady Ogólnokrajowego Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego, w Liceum im. Hoffmanowej, który zrzesza już 20 strajkujących miast i regionów.
Przywieźli do Warszawy petycję do premiera Morawieckiego wzywającą go do podjęcia prawdziwych negocjacji ze strajkującymi, zamiast urządzania happeningu "okrągłego stołu" na Stadionie Narodowym (27 kwietnia).
Rankiem rozmawialiśmy z jadącą do Warszawy aktywistką "Protestu z wykrzyknikiem", nauczycielką matematyki, która zgodnie z obyczajami ruchu, wolała zostać anonimowa. "Nie chcemy eksponować samych siebie, każdy, kto podpisze naszą petycję jest równie ważny".
Mówi: "Premier zarzuca nam, że działamy na szkodę uczniów. Ale czy premier potrafiłby spojrzeć w twarz uczniom po tym, jak rząd traktuje protest kilkuset tysięcy ich nauczycieli?".
Ruch chce "integrować nauczycieli pod wspólnym, godnościowym celem. Od lat świadomość Polek i Polaków kształtowana jest w braku szacunku dla zawodu nauczyciela. Gdy mówimy, że nauczyciele to elita intelektualna kraju, w odpowiedzi dostajemy pobłażliwe uśmiechy. To spuścizna wielu lat chaosu w całej edukacji i języka pogardy w przestrzeni publicznej".
Premier i rząd doskonale wręcz wpisują się w tę ponurą tradycję - mówi poznańska nauczycielka.
Edukacja
Protesty
Sławomir Broniarz
Związek Nauczycielstwa Polskiego
demonstracja pod MEN
ogólnopolski międzyszkolny komitet strajkowy
strajk nauczycieli
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze