0:00
0:00

0:00

W lipcu 2018 roku minister Joachim Brudziński na twitterze zapowiedział, że złoży do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa znieważenia godła Rzeczpospolitej Polskiej przez uczestników pierwszego Marszu Równości w Częstochowie. Według ministra transparent, który nieśli uczestnicy marszu - flaga Polski z godłem, na której kolor czerwony został zastąpiony tęczowym wzorem (na zdjęciu niżej) - to “profanacja symboli narodowych”.

fot. Emilia Oksentowicz / OKO.press

Heraldyk: to aluzyjna interpretacja "symboliczna"

Do częstochowskiej prokuratury faktycznie wpłynęły zawiadomienia. Pierwsze zostało zgłoszone w jednostce policji przez naocznego świadka Marszu. W toku dalszego postępowania do prokuratury wpłynęły cztery zawiadomienia od osób fizycznych i dwa anonimowe. Prokuratura twierdzi, że wśród zgłaszających nie było ministra Joachima Brudzińskiego. Mimo to śledczy podjęli temat, któremu rozgłos nadał minister i badali czy wypełnione zostały znamiona przestępstwa z art. 137 kodeksu karnego.

Art. 137. § 1. Kto publicznie znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwowy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Jak dowiedziało się OKO.press śledztwo umorzono 28 września 2018 roku. Tomasz Ozimek, rzecznik częstochowskiej prokuratury, mówi OKO.press: "Prokuratura do oceny powołała biegłego z zakresu heraldyki. Jest to pracownik naukowy z tytułem profesora. Powołując się na źródła historyczne i ustawę o godle, barwach biegły stwierdził, że:

  • przedmiot postępowania nie posiada cech formalnych pozwalających określić go jako flagę - może być uznany za transparent;
  • ze względu na zmianę barwy czerwonej na kolory tęczy nie mamy do czynienia z ekspozycją flagi, lecz zaledwie „z aluzyjną interpretacją symboliczno-weksylologiczną” [przyp. red. weksylologia to nauka zajmująca się chorągwiami]
  • ekspozycja nie ma czytelnego wyrazu profanacji w rozumieniu ustawy;
  • wizerunek godła na transparencie również jest przetworzeniem".

Biegły zwrócił też uwagę, że art. 16 ust. 2 ustawy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych dopuszcza umieszczanie godła "w formie stylizowanej i artystycznie przetworzonej" na produktach handlowych.

"Godło i flagę umieszczone na transparencie można uznać za formę stylizowaną i artystycznie przetworzoną, ale nie posiadającą cech świadomego znieważenia" - napisał w podsumowaniu heraldyk.

Prokuratura: znieważenie to szydzenie, podeptanie lub oplucie

Ostatecznej oceny prawnej dokonał prokurator prowadzący sprawę. Uznał przede wszystkim, że nie mogło dojść do znieważenia symboli narodowych, bo transparent nie jest ani flagą, ani godłem. Powołując się na doktrynę i krajowe orzecznictwo stwierdził też, że żeby doszło do znieważenia, działanie musiałoby intencjonalnie wyrażać lekceważenie, pogardę, czy ośmieszenie.

Tomasz Ozimek: "Takimi zachowaniami byłoby szydzenie, podeptanie czy oplucie. Do żadnej z tych sytuacji nie doszło, dlatego prokuratura wydała decyzję o umorzeniu śledztwa".

Imię i nazwisko heraldyka, który wydał opinię, a także pełne akta sprawy są utajnione, bo śledztwo wciąż jest w toku. Osoby, które złożyły zawiadomienie mają prawo wnieść do sądu zażalenie na decyzję prokuratury.

Przeczytaj analizę prawną, którą na ten temat OKO.press przygotowało w lipcu 2018.

Przeczytaj także:

"Chcieliśmy pokazać przywiązanie do naszego kraju"

Bart Staszewski, reżyser filmu "Artykuł 18", współorganizator Marszu Równości w Lublinie i jedna z osób, która niosła tęczowy transparent mówi OKO.press: "Pierwszy raz transparent w tęczowych kolorach stylizowany na flagę zobaczyłem na Paradzie Równości w Warszawie kilka lat temu. Od razu pomyślałem, że chciałbym taki mieć. Przed Marszem Równości w Częstochowie jego autorka wystawiła go na sprzedaż. Kupiłem i zabrałem ze sobą na marsz. Nieśliśmy go dumnie z moim chłopakiem. Tuż przed zakończeniem pochodu trafiliśmy na celownik kontrmanifestantów - narodowców. Zaczęli robić nam zdjęcia i dzwonić. Podeszła do nas policja i poprosiła o dokumenty. Powiedzieli, że muszą nas wylegitymować, bo dostali zgłoszenie, że możemy naruszać prawo. Przez wiele miesięcy - za sprawą twitta ministra Brudzińskiego - byliśmy na świecznikach prawicowych portali.

Cieszy mnie decyzja prokuratury, która na podstawie decyzji biegłego uznała, że nasz transparent nie wypełnia ustawowej definicji godła i flagi, a w nasze działanie nie były wpisane złe intencje.

Niosąc tęczowy transparent chcieliśmy pokazać przywiązanie do kraju, który traktujemy z szacunkiem. Chcielibyśmy, żeby i on nas tak traktował.

Wczoraj [red. - 8 października 2018] jako organizatorzy Marszu Równości w Lublinie wystawiliśmy na aukcję znaczki pocztowe w tęczowych barwach. Idziemy pod hasłem: "Pierwszy Marsz Równości na stulecie niepodległości". W Polsce w tym roku odbywa się mnóstwo imprez nawiązujących do okrągłej rocznicy odzyskania niepodległości. Tym gestem chcieliśmy pokazać, że nasza inicjatywa nie jest gorsza, a mieszkańcy i mieszkanki Lublina są przywiązani do wartości historycznych".

Znaczki pocztowe przygotowane na Marsz Równości w Lublinie, źródło
;
Na zdjęciu Anton Ambroziak
Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze