0:00
0:00

0:00

Sędziowie Sądu Okręgowego w Warszawie ocenili w środę, 20 września 2017 ubiegłotygodniowe decyzje resortu Ziobry, dotyczące zmiany kierownictwa tego sądu. Zebranie przedstawicieli sędziów SO w Warszawie przyjęło dwie uchwały. W pierwszej sędziowie wyrazili swój mocny sprzeciw wobec decyzji o odwołaniu trzech wiceprezesek sądu - ds. karnych, cywilnych i gospodarczych. Odwołano je na mocy znowelizowanej ustawy o sądach, która pozwala ministrowi Ziobrze na wymianę prezesów i wiceprezesów bez podania przyczyn.

Z tej możliwości resort Ziobry po raz pierwszy skorzystał właśnie odwołując w ubiegłym tygodniu trzy wiceprezeski warszawskiego sądu. OKO.press pisało o tym w artykule z 14 września.

Przeczytaj także:

Zgromadzenie przedstawicieli sędziów okręgu Sądu Okręgowego w Warszawie wyraża zdecydowaną dezaprobatę, co do decyzji ministra sprawiedliwości, jej stylu oraz formy, odwołującej wiceprezesów Sądu Okręgowego” – zapisano w uchwale Zgromadzenia.

Sędziowie przyjęli ją 76 głosami „za”, przy 4 głosach „przeciw”.

Również w ubiegłym tygodniu powołano nową prezes SO w Warszawie. Poprzedniej prezes skończyła się kadencja. Nową prezes została Joanna Bitner, związana ze Stowarzyszeniem Sędziów „Iustitia”. To na jej wniosek powołano troje nowych wiceprezesów.

Ale po powołaniu okazało się, że prezes Bitner nie wnioskowała o odwołanie poprzednich wiceprezesek - których kadencja jeszcze trwała. Inicjatywa ich odwołania wyszła z ministerstwa sprawiedliwości.

Stowarzyszenie Iustitia, którego członkiem jest także prezes Bitner, apelowało niedawno, by sędziowie nie przyjmowali stanowisk po osobach, których kadencje zostały przerwane.

Jak ujawniło OKO.press we wspomnianym artykule, Ewa Malinowska, jedna z odwołanych wiceprezesek była kilka lat temu w konflikcie z obecnym wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem. W czasie, gdy był on sędzią w Warszawie, jego pracę źle oceniano, m.in. Malinowska, w efekcie jej działań wytoczono mu postępowanie dyscyplinarne.

Sprawa odwołania wiceprezesek wywołała krytyczne komentarze w środowisku sędziowskim i prawniczym. Jak podało kilka dni temu radio RMF FM, nowa prezes, by zyskać zaufanie sędziów i umocnić swój wybór, poddała się ocenie zgromadzenia sędziów SO w Warszawie. Taki wymóg był przed zmianą przez PiS ustawy o sądach, teraz opinia zgromadzenia nie jest wymagana przy powołaniu nowego prezesa sądu. Bitner miała uprzedzić resort Ziobry jeszcze przed powołaniem, że o taką opinię zgromadzenia sędziów wystąpi.

W środę okazało się jednak, że sędziowie odmówili wypowiedzenia się, czy popierają jej nominację. Z informacji OKO.press wynika, że prezes Bitner chciała, by w jednej uchwale głosowano za poparciem dla niej, ale też trójki jej nowych zastępców. „Mieliśmy głosować poparcie dla wszystkich w pakiecie. Prezes Bitner mówiła, że są jednym zespołem” – mówi sędzia, który był na zgromadzeniu.

Sędziowie chcieli jednak głosować oddzielnie w sprawie każdego z nowopowołanych członków władz warszawskiego SO. Dlaczego? „W przypadku prezes nie ma zastrzeżeń. Objęła wolne stanowisko. Nie ma złamania przepisów. Ale wiceprezesi zostali powołani na miejsca osób, którym przerwano kadencje” - mówi sędzia ze Zgromadzenia.

Dlatego odmówili przeprowadzenia głosowania. Taką decyzję poparło 71 sędziów, przeciw głosowało 12. Co dalej? Jak podawało wcześniej RMF, sędzia Bitner miała złożyć deklarację, jeśli nie uzyska poparcia dwóch trzecich sędziów, złoży rezygnację z funkcji. Ale sędziowie nie głosowali nad jej powołaniem. Więc prezes rezygnacji składać nie musi.

Sędziowie, z którymi rozmawiało OKO.press mówią, że obie uchwały są dowodem na jawny sprzeciw sędziów z Warszawy wobec polityki i decyzji ministerstwa sprawiedliwości.

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze