0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

O to, by sprawą taśm Kaczyńskiego zainteresowało się Centralne Biuro Antykorupcyjne, wnioskowały w ubiegłym tygodniu partia Razem i Platforma Obywatelska.

"Prezes PiS prowadził rozmowy w imieniu spółki, występował tak, jakby był jej pełnomocnikiem. Jeśli poseł pełni jakąkolwiek rolę w spółce, to trzeba o tym zameldować w oświadczeniu. Sprawdziliśmy oświadczenie posła Kaczyńskiego – tych informacji brak" – mówił Adrian Zandberg z Razem podczas konferencji 30 stycznia 2019.

Jeżeli CBA podjęłoby czynności, stanęłoby jednak w obliczu konfliktu interesów. Od 2015 roku, z nominacji ówczesnej premier Beaty Szydło, CBA kieruje bowiem Ernest Bejda. Który niegdyś pracował w spółce Srebrna jako prawnik.

Zapytany przez reportera TVN europoseł PiS Ryszard Czarnecki stwierdził, że "konfliktu interesów absolutnie nie widzi". "Znajomość tej spółki od wewnątrz może tylko pomóc w wydawaniu zdroworozsądkowych ocen. Dzięki temu, że tam pracował, wie, że tam było wszystko w porządku" - dodał.

We wtorek 5 lutego posłowie Platformy Obywatelskiej złożyli pismo do premiera Mateusza Morawieckiego. Domagają się zawieszenia koordynatorów służb specjalnych związanych ze spółką Srebrna - w tym szefa CBA.

Bo, jak mówił podczas konferencji prasowej w Sejmie poseł PO Cezary Tomczyk, "państwo polskie zostało sparaliżowane". A służby nie reagują na doniesienia o możliwych przestępstwach dokonanych przez czołowych polityków.

Tego samego dnia okazało się jednak, że CBA w ogóle nie zajmie się sprawą taśm. Ci, którzy spodziewali się, że PiS podejmie działania "pozorne" i wykorzysta podległe sobie służby do oczyszczenia Kaczyńskiego z zarzutów, muszą czuć się rozczarowani. Rzeczywistość okazała się znacznie prostsza. Prezes PiS ma pozostać kryształowo czysty.

Przeczytaj także:

Razem i PO informują CBA

Politycy Razem i PO chcieli, by CBA skontrolowało oświadczenia majątkowe Jarosława Kaczyńskiego pod kątem zatajania informacji o prowadzeniu działalności gospodarczej.

"Domagamy się równości, w prawie nie ma świętych krów. Jeżeli ktoś potwierdza nieprawdę w oświadczeniu majątkowym pod rygorem odpowiedzialności karnej, powinien ponieść taką odpowiedzialność. Od tego jest Centralne Biuro Antykorupcyjne" - podkreślał poseł Platformy Krzysztof Brejza.

CBA miało zbadać, czy Jarosław Kaczyński naruszył art. 35 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Ustawa zobowiązuje polskich parlamentarzystów do składania oświadczeń majątkowych, w których znaleźć się mają informacje "o prowadzonej działalności gospodarczej i stanowiskach zajmowanych w spółkach handlowych".

Ten sam artykuł w ustępie 6a precyzuje, że kontroli rzetelności i prawdziwości oświadczeń dokonuje właśnie CBA. W ustępie 9 ustawodawca określa natomiast, że podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy w oświadczeniu jest równoznaczne ze składaniem fałszywych zeznań (w rozumieniu art. 233 kodeksu karnego).

Za które Jarosławowi Kaczyńskiemu może grozić kara pozbawienia wolności do lat trzech.

We wtorek 5 lutego CBA poinformowało jednak, że nie stwierdziło podstaw do kontroli oświadczenia majątkowego prezesa PiS.

"CBA co rok sprawdza oświadczenia majątkowe wszystkich parlamentarzystów. Jeśli w wyniku sprawdzenia istnieją podstawy do wszczęcia kontroli oświadczenia majątkowego konkretnego parlamentarzysty, CBA rozpoczyna taką kontrolę, w przypadku oświadczenia majątkowego posła Jarosława Kaczyńskiego nie stwierdzono podstaw do rozpoczęcia kontroli” - napisano w komunikacie.

Art. 35 Oświadczenie o stanie majątkowym

1. Posłowie i senatorowie są obowiązani do złożenia oświadczenia o swoim stanie majątkowym. Oświadczenie o stanie majątkowym dotyczy majątku odrębnego oraz objętego małżeńską wspólnością majątkową. Oświadczenie to zawiera w szczególności informacje o:

1) zasobach pieniężnych, nieruchomościach, uczestnictwie w spółkach cywilnych lub w osobowych spółkach handlowych, udziałach i akcjach w spółkach handlowych, o nabytym od Skarbu Państwa, innej państwowej osoby prawnej, jednostek samorządu terytorialnego, ich związków lub komunalnej osoby prawnej, mieniu, które podlegało zbyciu w drodze przetargu, a także o prowadzonej działalności gospodarczej i stanowiskach zajmowanych w spółkach handlowych;

2) dochodach osiąganych z tytułu zatrudnienia lub innej działalności zarobkowej lub zajęć, z podaniem kwot uzyskiwanych z każdego tytułu;

3) mieniu ruchomym o wartości powyżej 10.000 złotych;

4) zobowiązaniach pieniężnych o wartości powyżej 10.000 złotych, w tym zaciągniętych kredytach i pożyczkach oraz warunkach, na jakich zostały udzielone.

2. Wzór oświadczenia o stanie majątkowym stanowi załącznik do ustawy.

3. Oświadczenie o stanie majątkowym składa się w dwóch egzemplarzach odpowiednio Marszałkowi Sejmu albo Marszałkowi Senatu w następujących terminach:

1) do dnia złożenia ślubowania, wraz z informacją o sposobie i terminach zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem majątku Skarbu Państwa lub samorządu terytorialnego w związku z wyborem na posła albo senatora oraz z informacją o posiadaniu majątku Skarbu Państwa lub samorządu terytorialnego;

2) do dnia 30 kwietnia każdego roku, według stanu na dzień 31 grudnia roku poprzedniego, dołączając kopię rocznego zeznania podatkowego (PIT);

3) w terminie miesiąca od dnia zarządzenia nowych wyborów do Sejmu i Senatu.

4. Jeden egzemplarz oświadczenia o stanie majątkowym Marszałek Sejmu albo Marszałek Senatu przekazuje do urzędu skarbowego właściwego ze względu na miejsce zamieszkania posła lub senatora.

5. Informacje zawarte w oświadczeniu o stanie majątkowym są jawne, z wyłączeniem informacji o adresie zamieszkania posła albo senatora oraz o miejscu położenia nieruchomości. Jawne informacje zawarte w oświadczeniu o stanie majątkowym są podawane do wiadomości publicznej odpowiednio przez Marszałka Sejmu albo Marszałka Senatu w formie zapisu elektronicznego.

6. Analizy danych zawartych w oświadczeniach o stanie majątkowym dokonują właściwe komisje powołane odpowiednio przez Sejm albo Senat w trybie określonym w regulaminach odpowiednio Sejmu albo Senatu oraz właściwe urzędy skarbowe. Podmiot dokonujący analizy danych zawartych w oświadczeniu jest uprawniony do porównania treści analizowanego oświadczenia z treścią uprzednio złożonych oświadczeń oraz z dołączoną kopią rocznego zeznania podatkowego (PIT). Wyniki analizy przedstawia się odpowiednio Prezydium Sejmu albo Prezydium Senatu.

6a. Kontroli rzetelności i prawdziwości oświadczeń o stanie majątkowym, o których mowa w ust. 1, dokonuje Centralne Biuro Antykorupcyjne w trybie i na zasadach określonych w rozdz. 4 ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym (Dz. U. z 2017 r. poz. 1993, z późn. zm.).

7. Oświadczenie o stanie majątkowym przechowuje się przez 6 lat.

8. Niezłożenie oświadczenia o stanie majątkowym powoduje odpowiedzialność regulaminową oraz utratę, do czasu złożenia oświadczenia, prawa do uposażenia.

9. Podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy w oświadczeniu o stanie majątkowym powoduje odpowiedzialność na podstawie art. 233 fałszywe zeznania § 1 Kodeksu karnego.

Brak chętnych na sprawę prezesa

Nie tylko CBA nie zainteresowało się sprawą podejrzenia Kaczyńskiego o zatajanie informacji w oświadczeniu majątkowym. Politycy opozycji domagali się także, by sprawę zbadała się prokuratura. Jak dotąd bezskutecznie.

Zdaniem byłego szefa CBA Pawła Wojtunika w Polsce brakuje dziś niezależnych służb, które obiektywnie zweryfikowałyby informacje zawarte w "taśmach Kaczyńskiego". W ubiegłotygodniowej rozmowie z Wirtualną Polską Wojtunik stwierdził, że "PiS »wykastrował« państwo polskie z możliwości autokontroli".

"Władza pozbawiła państwo polskie możliwości obiektywnego badania tego typu spraw. Kto ma to wyjaśniać? Prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który jest politycznym nadzorcą prezesa banku Pekao SA Michała Krupińskiego? A może szef CBA powinien się zająć sprawą? Tylko jak, skoro Ernest Bejda, jak donosiły media, bardzo gorliwie wcześniej współpracował ze spółką Srebrna?

To może poszukajmy dalej. Może szef ABW Piotr Pogonowski powinien sprawę wyjaśnić? Ale on też działał ze spółką Srebrna. No to może koordynator ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński, wiceprezes PiS? Ale on też chyba nie wyjaśni, bo jego syn Kacper Kamiński również ma za sobą pracę w spółce Srebrna" - argumentował Wojtunik.

PO pisze do Morawieckiego

W obliczu braku reakcji ze strony polskich służb, politycy Platformy Obywatelskiej zdecydowali się napisać do premiera Morawieckiego. Posłowie Marcin Kierwiński, Robert Kropiwnicki i Cezary Tomczyk chcą, by premier zawiesił w obowiązkach szefów służb specjalnych powiązanych ze Srebrną.

W piśmie wymieniają koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego oraz jego zastępcę Macieja Wąsika, szefa ABW Piotra Pogonowskiego, a także właśnie szefa CBA Ernesta Bejdę.

"Dalsze wykonywanie przez pana Ernesta Bejdę obowiązków związanych z pełnieniem funkcji Szefa CBA godzi w bezstronność postępowań prowadzonych przez tę służbę i grozi próbą utajnienia ewentualnych naruszeń dokonywanych przez organy spółki Srebrna z o.o." - piszą posłowie PO.

Czarnecki broni Bejdy

W poniedziałek 4 lutego w obronę przed oskarżeniami o konflikt interesów wziął Ernesta Bejdę eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki.

Absolutnie takowego konfliktu interesów nie widzę, a znajomość tej spółki od wewnątrz może pomóc w wydawaniu zdroworozsądkowych ocen.
To konflikt interesu prywatnego z interesem publicznym, który nie sprzyja zdroworozsądkowym ocenom. Szef CBA powinien wyłączyć się ze sprawy.
Sejm,04 lutego 2019

Czym jest konflikt interesów? Z odpowiedzią na to pytanie przychodzi nam samo CBA. Na edukacyjnym portalu antykorupcja.gov.pl udostępnia zestaw poradników dla pracowników administracji rządowej pt. "Konflikt interesów. Czym jest i jak go unikać?".

Autorzy poradnika definiują konflikt interesu jako kolizję interesu prywatnego z publicznym.

Interes prywatny, oprócz osobistego i rodzinnego, może mieć wymiar grupowy. Jak piszą autorzy poradnika:

"Mamy grono znajomych i przyjaciół. Identyfikujemy się z różnymi grupami, do których należymy (zawodowymi, wyznaniowymi, etnicznymi, hobbystycznymi, politycznymi, absolwentów określonej uczelni etc.). W konsekwencji darzymy te osoby większą sympatią i zrozumieniem niż osoby nienależące do tych kręgów".

Interes publiczny to natomiast interes "państwa, Narodu, społeczeństwa, ogółu podatników, Skarbu Państwa lub publicznego pracodawcy (ministerstwa, urzędu, agencji realizującej zadania publiczne)".

Wskazówki ze strony CBA może pobrać każdy obywatel. I dowiedzieć się m.in., że jest to zjawisko "stare jak ludzkość", a wzmianki o nim pojawiły się już w starorzymskich premiach prawniczych i w... Ewangelii. Do lektury zachęcamy zwłaszcza posła Czarneckiego.

Autorzy poradnika radzą, by w przypadku konfliktu interesów zagrożona nim osoba sama wyłączyła się ze sprawy. Być może Ernest Bejda postanowił nie narażać się na taką konieczność i dlatego CBA odrzuciło wnioski Razem i PO. Reputacja prezesa PiS pozostaje więc "nieskalana".

Udostępnij:

Maria Pankowska

Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio.

Komentarze