0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Charków żyje i odbudowuje się mimo regularnych ostrzałów. Jednym z symboli miasta jest żelazobeton.Charków żyje i odbudowuje się mimo regularnych ostrzałów. Jednym z symboli miasta jest żelazobeton.

Prawie półtoramilionowe miasto leży kilkadziesiąt kilometrów od wschodniej granicy. Rakiety wystrzeliwane z rosyjskiego Biełgorodu lecą tylko 40 sekund, w ostatni czwartek (9 marca) do Charkowa doleciało ich piętnaście.

Mimo skrajnych okoliczności do miasta wracają mieszkańcy, a służby komunalne, firmy budowlane i transportowe pracują bardzo intensywnie.

Sałtiwka, największa dzielnica Charkowa, gdzie mieszkało 400 tysięcy ludzi, leży w gruzach. Nie ostał się nawet jeden nietknięty bombami dom. A jednak ciągle mieszkają tam ludzie i wracają kolejni.

„Żyjemy pod ostrzałami i pracujemy pod ostrzałami, ale wszystko odbudujemy na złość wrogom” – mówi Walery Charlan z Charkowskiego Wodokanału.

Jedną z brygad kieruje pani majster Wiktoria Suszczenko. Pod jej nadzorem kilku robotników wymienia instalację wodną w piwnicy dużego bloku. Tną, spawają, dokręcają itd. Pani majster do mnie z uśmiechem: „Najlepsi mężczyźni to kobiety, rozumiesz? Mam na myśli kierowników”.

Zdjęcia do reportażu powstały pod koniec września 2022 roku.

Uwaga! Jeśli nie wyświetlają Ci się napisy po polsku kliknij symbol napisów (podkreślony na czerwono) albo w „obejrzyj w YouTube”.

;

Udostępnij:

Robert Kowalski

Dziennikarz radiowy i telewizyjny, producent, reżyser filmów dokumentalnych. Pracował w m.in Polskim Radiu, „Panoramie” TVP2. Był redaktorem naczelnym programu „Pegaz” i szefem publicystyki kulturalnej w TVP1. Współpracuje z Krytyką Polityczną, gdzie przeniósł zdjęty przez „dobrą zmianę” program „Sterniczki” z Radiowej Jedynki. Tworzy cykl „Kamera OKO.press”.

Komentarze