0:000:00

0:00

"To jest coś, czego zawsze mi brakowało – że »zwykli« obywatele interesują się lasem. Organizują się, są gotowi poświęcić czas i energię, widać, że im zależy. To jest coś znakomitego. Bez takiej społecznej presji leśnictwo się w Polsce nie zmieni, nie zmienią się Lasy Państwowe” - mówił w rozmowie z OKO.press prof. Jerzy Szwagrzyk z Wydziału Leśnego Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.

Rzeczywiście - społeczny opór wobec wycinek i traktowania lasów przede wszystkim jako miejsca produkcji drewna rośnie. Widać to chociażby na mapie stworzonej przez inicjatywę Lasy i Obywatele, gdzie można znaleźć większość lokalnych protestów czy grup walczących z wycinkami.

Na początku 2020 roku, kiedy mapa powstawała, zaznaczono na niej kilkadziesiąt inicjatyw. Dziś - ponad rok później - jest ich już 268. Jedną z nich jest sprzeciw mieszkańców Podkowy Leśnej i okolic wobec planowanych wycinek w Lesie Młochowskim.

Las istotny dla mieszkańców

Kompleks leśny, nazywany też Lasem Nadarzyńskim, jest dla mieszkańców całej aglomeracji warszawskiej i pobliskich gmin bardzo ważny. "Ten las pełni przede wszystkim funkcje pozaprodukcyjne: rekreacyjne, edukacyjne, zdrowotne, klimatyczne, filtracyjne, krajobrazowe, ochronne" - mówią członkowie Inicjatywy Obywatelskiej Las Młochowski. W samej gminie Podkowa Leśna znajdują się dwa rezerwaty. Jeden z nich to zamknięty dla ruchu turystycznego rezerwat Zaborów im. Witolda Tyrakowskiego, wokół którego można spacerować ścieżką edukacyjną. Gniazdują tutaj dzięcioły czarne i zielone, a także dudki. Występują tu również rośliny chronione lilia złotogłów oraz gnieźnik leśny.

Do drugiego rezerwatu - im. Bolesława Hryniewieckiego - można wchodzić i podziwiać jeden z najstarszych drzewostanów dębowo-sosnowych na Mazowszu. Mieszkają tu lisy, sarny, zające, nietoperze, gniazdują sójki, kukułki, dzięcioły i drozdy.

Sam Las Młochowski ma status lasu ochronnego, co oznacza, że obok funkcji produkcyjnej pełni również funkcje związane z ochroną gruntów, wód czy infrastruktury. Jest też częścią Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu i podlega pod Nadleśnictwo Chojnów.

"Znamy ten las od zawsze. Od kilku lat mieszkam na samym jego skraju, de facto w lesie, bo las wchodzi w otaczające go miejscowości, włazi nam do ogródków. Intensywność i skala planowanych wycinek budzą więc nasz niepokój i sprzeciw" — mówi Kuba Wyszyński z Inicjatywy Obywatelskiej Las Młochowski. "Wyjątkowość Lasu Młochowskiego polega między innymi na tym, że jest wspaniałym obiektem przyrodniczym z rzadkimi na Mazowszu typami siedliskowymi, z wielogatunkowym i wielowiekowym drzewostanem. A zarazem jest bardzo dostępny dla nas, tubylców, choć także dla przyjezdnych. To największy obszar leśny w tej części Mazowsza, pozostałość wielkiej puszczy rozciągającej się od Jaktorowa po granice Kampinosu. Dzięki kolejce WKD łatwo tu dojechać nie tylko z Pruszkowa, czy Grodziska, ale i z Warszawy" — dodaje.

Przeczytaj także:

Postulat: Las Młochowski bez wycinek

"W tym roku przeprowadzono dużą »rębnię uprzątającą IIIBU« w oddziale 358 (centrum lasu), 2 hektary. A w najbliższym czasie planowana jest też rębnia IIIBU w wydzieleniu 359d w okolicy rezerwatu Zaborów" - wymienia Marcin Pańków, jeden z członków lokalnej Inicjatywy. Wspomniana rębnia IIIBU to rębnia gniazdowa częściowa. Chodzi w niej o to, by zrobić miejsce dla innych gatunków. "Rębnia ta służy do przebudowy litych drzewostanów dębowych, bukowych lub jodłowych na drzewostany mieszane" - czytamy na stronie Lasów Państwowych. Literka "U" oznacza końcowy etap prac.

Co niepokoi mieszkańców? Przede wszystkim to, że cięcie jest planowane na terenie, który oddziela rezerwat Zaborów i zbiornik wodny dla ptaków. "Co jest rażąco sprzeczne z rozporządzeniem Ministra Środowiska z dnia 16 grudnia 2016 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt w stosunku do zwierząt gatunków chronionych – zakaz umyślnego płoszenia lub niepokojenia w miejscach noclegu, w okresie lęgowym w miejscach rozrodu lub wychowu młodych, odpoczynku, migracji lub żerowania" - piszą mieszkańcy w petycji, którą wysłali do Lasów Państwowych, Ministerstwa Klimatu i Środowiska i Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Zauważają także, że niektóre oznaczone do wycinki drzewa mają dziuple lęgowe.

"Występują tu liczne starodrzewy, a procesy przyrodnicze powodują, że całość, nie tylko rezerwaty, ma naprawdę wyjątkowy charakter. Skarbem tego lasu jest dzięcioł czarny, a wycinka planowana jest między innymi pomiędzy miejscami jego gniazdowania a zbiornikiem wodnym. To tak, jakby ktoś nam w domu zaczął zrywać podłogę między sypialnią a łazienką" - komentuje Marcin Pańków.

W petycji mieszkańcy apelują o wstrzymanie rębni i wyłączenie Lasu Młochowskiego z gospodarki produkcyjnej. "W czasie galopujących zmian klimatu, postępującej suszy i zamierania gatunków, tym większą wagę trzeba nadać zachowaniu i odtwarzaniu lasów naturalnych i tym większą ochroną objąć naturalne siedliska unikatowe w tym rejonie" - czytamy w piśmie.

74-letnie drzewa

Nadleśnictwo Chojnów informuje, że rocznie w Lesie Młochowskim pozyskuje około 3,5 tys. m3 drewna (dane z lat 2018-2020). W mailu do OKO.press zastępca nadleśniczego Artur Pacia podkreśla, że na ten rok zaplanowano cięcia odnowieniowe na powierzchni 3,67 ha.

"Co stanowi 0,56 proc. (pół procenta!) powierzchni całkowitej kompleksu" - wskazuje nadleśniczy. "W bieżącym roku, w lasach młodszych, dojrzewających zaplanowane zostały zabiegi pielęgnacyjne, które polegają na popieraniu drzew o najlepszych cechach poprzez usuwanie drzew chorych, niepożądanych gatunków obcych, z miejsc nadmiernie przegęszczonych czy nadmiernie konkurujących. Wykonanie takich zabiegów jest konieczne dla wzmocnienia stabilności i odporności lasu na działanie czynników pogodowych takich jak wiatr czy okiść. Zabiegi pielęgnacyjne (trzebieże) zaplanowano w kompleksie Zaborów na powierzchni 34 ha" - dodaje nadleśniczy.

Z maila od Artura Paci dowiadujemy się także, że średni wiek chojnowskich lasów jest wyższy od przeciętnego wieku lasów w Polsce. Wynosi 74 lata i rośnie, w 2027 roku ma być to już 77 lat. A krajowa średnia to 60. Pacia dodaje również, że między wycinką a rezerwatem znajdzie się bufor o szerokości 50 metrów.

Nadleśnictwo nie odebrało sygnałów

Do spotkania leśników z mieszkańcami jeszcze nie doszło. Artur Pacia utrzymuje, że nie odebrał "sygnałów o zainteresowaniu rozmowami z leśnikami". Przyznaje jednak, że petycja wysłana przez mieszkańców do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych została przekazana "do wiadomości" Nadleśnictwa. Ukazał się również artykuł w lokalnej prasie, zdjęty ze strony internetowej i opublikowany ponownie, już z komentarzem leśników.

Na portalu miasta Podkowa Leśna można znaleźć informację o zeszłorocznych uwagach mieszkańców do wycinek w Lesie Młochowskim. Urząd miasta wystąpił nawet z prośbą o zorganizowanie spotkania. To jednak się nie odbyło w związku z zagrożeniem epidemiologicznym.

Udostępnij:

Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Komentarze