0:000:00

0:00

Damian Gałek z Prokuratury Rejonowej w Nowej Soli w Lubuskim - na zdjęciu powyżej, pierwszy z lewej - to śledczy z długoletnim stażem. Wcześniej 20 lat pracował w policji, prokuratorem jest od blisko 10 lat. Jest członkiem stowarzyszenia niezależnych prokuratorów Lex Super Omnia, które walczy o wolną od nacisków prokuraturę, i jest ostrym recenzentem Zbigniewa Ziobry oraz jego stronników w prokuraturze. Gałek spotyka się z obywatelami i młodzieżą. Opowiada im o praworządności oraz niezależnej prokuraturze. Był na festiwalach Jerzego Owsiaka, a ostatnio na Tour de Konstytucja.

Teraz z dnia na dzień trafił na karną delegację do Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze. Ale to nie koniec represji. Gałka potraktowano jak zwykłego uczniaka, który dopiero uczy się zawodu - objęto go specjalnym nadzorem służbowym.

To oznacza, że bez zgody przełożonych nie może podjąć żadnej decyzji.

„Chcą zniszczyć moją opinię służbową, by pokazać, że jestem nieudolnym prokuratorem. Chodzi o zszarganie mojego dorobku zawodowego, zdyskredytowanie mnie w środowisku prokuratorów i upokorzenie. Mam dać się złamać. To też sygnał dla środowiska lubuskich prokuratorów, który ma pokazać, żeby się nie wychylać” - mówi OKO.press prokurator Damian Gałek.

Dodaje: „Ten nadzór służbowy pozostanie w moich aktach i będzie się za mną ciągnął do końca kariery. Ma być kulą u mojej nogi, by uniemożliwić awans lub przeniesienie do innej prokuratury. Ale nie dam się złamać. Tak tego nie zostawię, będę walczył o swoje”.

Prokuratura w Nowej Soli: Gałek to dobry prokurator, nadzór może ograniczać jego niezależność

Decyzję o wysłaniu Gałka na karną delegację do Zielonej Góry i objęciu jego pracy stałym nadzorem podjęło kierownictwo Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. To jej podlega macierzysta prokuratura Gałka w Nowej Soli. Prokuratorem Okręgowym w Zielonej Górze jest Jarosław Kijowski, a jego zastępcą Marcin Chrzanowski.

To stąd 9 lipca 2021 roku wyszło polecenie, by objąć nadzorem wewnętrznym wszystkie sprawy, które prowadził Damian Gałek. Nadzór miał trwać rok i miał polegać na tym, że prokurator miał uzgadniać z przełożonymi wszystkie decyzje. Powodem wdrożenia nadzoru miały być rzekome uchybienia w pracy Gałka w trzech sprawach, które prowadził.

„Wszystkie pisma, orzeczenia, czynności, przesłuchania, przeszukania prowadzone przeze mnie mają być objęte nadzorem przełożonych i ich aprobatą. W praktyce to oznacza, że muszą być osobiście przy przesłuchaniu, czy przy przeszukaniu, które będę prowadził. Jeśli pojadę do wypadku drogowego, to też musi ze mną być przełożony” - mówi OKO.press Damian Gałek.

Adresatem wydanego przez Prokuraturę Okręgową w Zielonej Górze polecenia był Prokurator Rejonowy w Nowej Soli. Tu jednak tego nadzoru nie wdrożono. Bo zastępca Prokuratora Rejonowego w Nowej Soli stwierdził, że Gałek prezentuje bardzo dobry poziom pracy, a wprowadzenie tak szerokiego nadzoru wewnętrznego jest faktycznie niewykonalne i niemożliwe.

Zastępca podkreślił też, że należy rozważyć, czy nadzór określony w taki sposób nie jest sprzeczny z zasadą niezależności prokuratora oraz wskazał na możliwy mobbingowy odbiór tego typu działań.

Pisaliśmy w OKO.press o karnych delegacjach dla prokuratorów:

Przeczytaj także:

Szybka karna delegacja do Zielonej Góry

Odpowiedź z Nowej Soli mogła zostać odebrana jako odmowa objęcia Gałka pełnym nadzorem. Więc 16 lipca został on delegowany do pracy w Prokuraturze Rejonowej w Zielonej Górze. Taką decyzję wydał Prokurator Okręgowy w Zielonej Górze Jarosław Kijowski. Nie ma ona uzasadnienia.

Gałek pracę na karnej delegacji zaczął 21 lipca i na razie ma tam być dwa miesiące. Przez pierwsze dwa dni chodził do sądu na rozprawy. Do pracy w Zielonej Górze ma bliżej, bo tu mieszka, ale w tutejszej prokuraturze nie jest znany. Po co jest ta delegacja? W Prokuraturze Rejonowej w Zielonej Górze od razu wdrożono nadzór wewnętrzy nad pracą Gałka. Zarządzenie w tej sprawie wydał Prokurator Rejonowy Marcin Baworowski. Nadzór obejmuje treść decyzji procesowych w postaci orzeczeń kończących postępowanie oraz czynności innych postępowań, w szczególności pisma do policji.

Prokuratura okręgowa wdrożenie nadzoru uzasadnia rzekomymi uchybieniami Gałka w trzech sprawach, które prowadził. Były to sprawy dotyczące przepadku broni hukowej, wydania decyzji o przeszukaniu, ulotek z hasłem „Polska tylko dla Polaków”.

W dwóch pierwszych sprawach Gałek miał inną opinię i ocenę prawną niż policja. W sprawie ulotek wystąpił z aktem oskarżenia, ale sąd uniewinnił oskarżonego.

„Miałem prawo do innej oceny dowodów i materiałów w tych sprawach oraz ocen prawnych. Jeśli przełożeni z prokuratury okręgowej widzą w tym uchybienia, to dlaczego nie mam postępowania dyscyplinarnego, w trakcie którego mógłbym się bronić, tylko nakładają na mnie nadzór” - mówi OKO.press prokurator Gałek.

Damian Gałek, zdjęcie prywatne.

Gałka potraktowano jak początkującego asesora

Podstawą prawną objęcia Gałka nadzorem służbowym jest paragraf 65 ustęp 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z kwietnia 2016 roku w sprawie ustalenia Regulaminu wewnętrznego urzędowania prokuratury. Regulamin wydał Zbigniew Ziobro.

Paragraf 65 mówi:

„1. Wewnętrzny nadzór służbowy prokurator przełożony sprawuje przez: 1) kontrolę obciążenia i wydajności pracy podległych prokuratorów; 2) żądanie relacji o przebiegu czynności w poszczególnych sprawach i w razie potrzeby wydawanie poleceń co do kierunków postępowania; 3) zapoznawanie się z aktami prowadzonych postępowań; 4) sprawdzanie przygotowania i poziomu wystąpień prokuratorskich przed sądem; 5) kontrolę poziomu pracy podległych prokuratorów; 6) aprobatę decyzji asesora prokuratury.

2. Wewnętrzny nadzór służbowy może również polegać na konieczności okresowego uzgadniania przez podległego prokuratora treści decyzji procesowych oraz innych czynności postępowania”.

„Taki nadzór dla prokuratora to zawodowy policzek. Bo aprobata to największe upokorzenie. Sprowadzono go do poziomu asesora. Nie może wydać żadnej decyzji bez zatwierdzenia jej przesz szefa - mówi OKO.press prokurator Katarzyna Szeska ze stowarzyszenia Lex Super Omnia.

Dodaje: „Gałek jest przyzwoity i bardzo skromny. Angażuje się w stowarzyszeniu, pomaga komu może, jest obrońcą dyscyplinarnym kolegów z Lex Super Omnia. Angażuje się w edukację, prowadzi symulacje rozpraw dla studentów i uczniów szkół średnich. Jest aktywny na Twitterze, chodzi na manifestacje w obronie sądów. Ma swoje zdanie i to się nie podoba”.

OKO.press zapytało Prokuraturę Okręgową w Zielonej Górze o powody delegowania Gałka i objęcia go nadzorem. Odpowiedziała nam Ewa Grześkowiak (w zastępstwie naczelnika IV wydziału organizacyjno-sądowego).

Pisze, że prokurator okręgowy decyzję o objęciu nadzorem wydał po kontroli prowadzonych przez niego spraw. Potwierdza też, że delegowano go do Zielonej Góry z powodu niemożności wykonania takiego nadzoru w Nowej Soli. Wybór miał paść na Zieloną Górę, bo tu mieszka Gałek. Prokuratura okręgowa zapewnia też, że decyzje te nie są motywowane działalnością Gałka w Lex Super Omnia. Opublikowaliśmy w OKO.press listę ściganych prokuratorów, jest na niej również Gałek:

Lex Super Omnia: działania wobec Gałka mogą naruszać prawo

Gałka w obronę wzięło stowarzyszenie Lex Super Omnia. Stanowisko w tej sprawie zajął zarząd stowarzyszenia.

„Nie znając powodów, innych niż przynależność do Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia, które legły u podstaw działań Kierownictwa Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, a następnie także Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze, wyrażamy sprzeciw i zgłaszamy wątpliwości co do podjętych względem Pana Prokuratora działań” - napisał zarząd Lex Super Omnia.

I podkreśla: „Taki sposób postępowania nie znajduje żadnego oparcia w treści obowiązujących przepisów. Ustawa o prokuraturze z dnia 28 stycznia 2016 roku nie przewiduje bowiem możliwości objęcia takim nadzorem prokuratora, nie daje możliwości do wdrożenia aprobaty wszystkich jego decyzji procesowych i czynności we wszystkich sprawach. Wewnętrzny nadzór służbowy może bowiem być wdrożony wyłącznie w odniesieniu do enumeratywnie, konkretnie wymienionego postępowania, bo to postępowanie jest objęte nadzorem, a nie prokurator. O fakcie wdrożenia nadzoru czyni się adnotacje w aktach konkretnej sprawy i w systemie informatycznym prokuratury.

Wdrożenie »in blanco« nadzoru nad nieznanymi w dacie wydania zarządzenia postępowaniami nie ma żadnego oparcia w obowiązujących przepisach. Instytucja aprobaty jest aktualnie uregulowana wyłącznie w odniesieniu do asesorów prokuratorskich. Nadto decyzję o wdrożeniu takiego nadzoru podejmuje wyłącznie prokurator bezpośrednio przełożony i prokurator nadrzędny nie ma uprawnienia do wydania takiego blankietowego polecenia”.

Zarząd Lex Super Omnia uważa, że „podjęte względem Prokuratora Damiana Gałka działania budzą uzasadnione wątpliwości co do ich zgodności z obowiązującymi przepisami”.

Stanowisko zarządu kończy się mocnym ostrzeżeniem: „W demokratycznym państwie prawa, w instytucji mającej stać na straży praworządności nie ma i nie może być miejsca do tego typu działań, tym bardziej, gdy naruszanie prawa może być rozpatrywane także w przyszłości przez pryzmat przestępstwa”. Całe stanowisko zarządu stowarzyszenia można przeczytać pod tym linkiem.

Problemy mają też inni członkowie Lex Super Omnia

Obecne problemy Gałka nie są pierwszymi, jakie spadają na niego w związku z jego działalnością w Lex Super Omnia. Wcześniej był wzywany przez rzecznika dyscyplinarnego do tłumaczenia się z udziału w Marszu Tysiąca Tóg w styczniu 2020 roku. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Nie bez znaczenia w tej sprawie jest też fakt, że wcześniej uderzono w jego żonę, którą w maju 2020 roku zwolniono dyscyplinarnie z pracy w Prokuraturze Okręgowej w Zielonej Górze. Przez wiele lat pracowała tam jako urzędniczka. Jej sytuacja pogorszyła się, gdy w 2018 roku Gałek ujawnił, że jest członkiem Lex Super Omnia. Sprawę będzie oceniał sąd, bo żona Gałka w swojej obronie złożyła kilka pozwów.

Problemy mają też pozostali członkowie Lex Super Omnia z Zielonej Góry i okolic. Razem z Gałkiem jest ich trzech. Do stowarzyszenia należy też Alfred Staszak (na zdjęciu na samej górze, pierwszy z prawej) i Robert Kmieciak. Obaj w 2020 roku dostali zarzuty dyscyplinarne. Kmieciak za to, że zabrał głos na manifestacji w obronie wolnych sądów. Staszak za krytykę prokuratury. I teraz obrońcą Staszaka jest Damian Gałek. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Damian Gałek na Marszu Tysiąca Tóg, obok niego prokurator Aleksandra Antoniak-Dróżdż. Fot. z profilu Iustitii na Facebooku.

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze