„Pan mnie atakuje! Ja jestem osobą prywatną, przyjechałam sobie tutaj, natomiast pan mnie nagabuje” – krzyczała do dziennikarzy OKO.press Nowosielska. I usiłowała napuścić na nich ochroniarza, twierdząc, że „przyszła tutaj na chwilę porozmawiać” i została zaatakowana.
Reporterzy OKO.press chcieli zapytać byłą dyrektor Departamentu Edukacji i Komunikacji w Ministerstwie Środowiska, kto zaprosił ją na międzynarodową konferencję, którą resort zorganizował tuż przed majówką, w Hotelu Gromada w Pile i w posiadłości Jana Szyszki w Tucznie.
W czwartek, 27 kwietnia 2017, Nowosielska przyjechała do Piły limuzyną ministra. W piątek pomagała urzędnikom resortu w przygotowaniach w „stodole” Szyszki w Tucznie. Wstęp do niej mieli tylko współpracownicy ministra i goście zaproszeni przez resort.
„Jest Pani tutaj prywatnie? Nie jest Pani razem z grupą z ministerstwa? Nie było Pani wczoraj w Tucznie?” – dopytywali Nowosielską w sobotę, w lobby Hotelu Gromada, dziennikarze OKO.press.
„Proszę pana, to nie jest pana sprawa!” – wykrzykiwała była urzędniczka resortu.
„Henryko, zapraszam, bo mamy jedną rzecz do załatwienia” – odciągnął ją od reporterów jeden ze współpracowników Szyszki, udając, że Nowosielska to nie Nowosielska.

Przechodziła z tragarzami
O międzynarodowej konferencji, którą Ministerstwo Środowiska zorganizowało tuż przed majowym weekendem, pisaliśmy na portalu OKO.press w piątek, 28 kwietnia 2017. Zaproszono na nią przedstawicieli państw grupy wschodnioeuropejskiej Narodów Zjednoczonych (EEG). Resort niemal do ostatniej chwili trzymał ją w tajemnicy przed mediami.
Spotkania w ramach konferencji odbywały się w hotelu w Pile, na terenie “Krzywdy” – prywatnego obiektu badawczego Jana Szyszki i w końcu w jego prywatnej stacji badawczej D&B w Tucznie (którą w oświadczeniach majątkowych minister od lat opisuje jako „stodołę”).

Na Nowosielską reporterzy OKO.press natknęli się już w pierwszym dniu konferencji, w czwartek 27 kwietnia. Podjechała limuzyną ministra pod Hotel Gromada w Pile. W piątek znów spotkali ją w hotelu, gdy jadła śniadanie w gronie współpracowników Szyszki. A później w Tucznie, gdy przenosiła materiały konferencyjne z samochodu do „stodoły” Szyszki.
Biuro prasowe ministerstwa na nasze pytania o pobyt Nowosielskiej w Pile i w Tucznie odpowiedziało błyskawicznie:
„informujemy, że Pani Beata Nowosielska nie świadczy pracy w ministerstwie środowiska. W związku z tym pytania dotyczące Pani Nowosielskiej prosimy kierować bezpośrednio do niej”.
Podobnej odpowiedzi w rozmowie z reporterami OKO.press udzielił rzecznik resortu, Paweł Mucha. Ale – jak już wspomnieliśmy – Nowosielska nie chciała z nami rozmawiać.
Kariera hejtera
O tym, że Nowosielska może być w Tucznie, nasi informatorzy z ministerstwa, mówili nam już przed konferencją. Według ich relacji, o imprezie mówiono niemal otwarcie jako o majówce organizowanej przez ministra dla najbliższych współpracowników. A Nowosielska, ich zdaniem, „traktowana jest jak członek rodziny Szyszków”.
Do resortu trafiła po objęciu przez Szyszkę funkcji ministra – najpierw jako dyrektor jego biura, a potem dyrektor Departamentu Edukacji i Komunikacji. Wcześniej pracowała w Macro Cash and Carry Poland jako „junior category manager cosmetics & detergents”, a następnie w Jeronimo Martins (właściciel sklepów Biedronka) jako specjalista ds. zakupów. W 2014 roku została radną PiS w warszawskiej dzielnicy Wesoła. W oświadczeniu majątkowym podawała wówczas, że jest zatrudniona w Internetowym Domu Mediowym Net jako „office maneger”.
W 2014 roku, gdy startowała w wyborach samorządowych, rekomendacji udzielili jej Jan Szyszko i jego żona – Krystyna, radna Wesołej. „Nasz komitet stawia na młodych i odpowiedzialnych ludzi.
Polecamy Panią Beatę jako osobę, która odzwierciedla najlepsze cechy swojego pokolenia, cenimy w niej przede wszystkim dynamiczność i upór w dążeniu do celu” – przekonywali.
W 2016 roku, po objęciu funkcji w Ministerstwie Środowiska, Nowosielska zrezygnowała z mandatu radnej.
15 kwietnia 2017 roku, na Facebooku, na stronie wydarzenia „Powitajmy Tuska tak, jak na to zasługuje”, założonej przez prawicowego dziennikarza, Cezarego Gmyza, napisała:
„Powitanie dla Tuska? Kajdanki i szubienica”.
Jak ujawniły później media – także OKO.press – urzędniczka od dłuższego czasu zamieszczała w internecie wulgarne i chamskie wpisy; wyzywała i obrażała polityków opozycji.
Ministerstwo Środowiska najpierw wydało oświadczenie, że: „Poglądy Pani Beaty Nowosielskiej, jak i sposób ich wyrażania w portalach społecznościowych, nie są stanowiskiem Ministerstwa Środowiska.
Poglądy te stanowią wyłącznie prywatną opinię Pani Nowosielskiej. Ministerstwo Środowiska wyraża dezaprobatę dla tego typu wypowiedzi w przestrzeni publicznej”.
A dzień później – 21 kwietnia 2017, poinformowało, że „złożyła (ona) rezygnację z pełnionych w Ministerstwie Środowiska funkcji”.