0:00
0:00

0:00

"Decyzja o umieszczeniu szakala na liście gatunków łownych była złym pomysłem, wprowadzonym przez byłego ministra środowiska Jana Szyszkę i dlatego warto naprawić już teraz ten błąd wydając stosowne rozporządzenie" - mówi Radosław Michalski z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze.

"Nawet osoby związane ze środowiskiem łowieckim obawiają się, że polowania na szakala doprowadzą do negatywnych w skutkach pomyłek z wilkiem. Odróżnienie obu gatunków jest wręcz niemożliwe w warunkach wykonywania polowania" - dodaje.

Po tym, jak OKO.press ujawniło absurdalnie wysoki plan odstrzału szakala złocistego (1270 osobników!), Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze przygotowała apel do ministra środowiska Henryka Kowalczyka o natychmiastowe zatrzymanie odstrzału szakali w Polsce i objęcie tego gatunku całorocznym okresem ochronnym.

Apel można podpisać tutaj, do czego OKO.press gorąco zachęca.

Szanowny Panie Ministrze!

Apeluję do Pana o natychmiastowe zatrzymanie odstrzału szakali w Polsce. Tylko w ten sposób unikniemy zabijania wciąż bardzo nielicznego szakala i przypadkowego odstrzału chronionego wilka. Decyzja o umieszczeniu szakala na liście gatunków łownych była złym pomysłem, wprowadzonym przez Pańskiego poprzednika i dlatego warto naprawić już teraz ten błąd wydając stosowne rozporządzenie.

Nawet osoby związane ze środowiskiem łowieckim obawiają się, że polowania na szakala doprowadzą do negatywnych w skutkach pomyłek z wilkiem. Odróżnienie obu gatunków jest wręcz niemożliwe w warunkach wykonywania polowania.

Szakal złocisty nie jest gatunkiem, który możemy porównywać do norki amerykańskiej czy szopa pracza. Nie został przywieziony przez ludzi z odległych geograficznie kontynentów, ale w sposób naturalny przywędrował z południa Europy. Nie jest zatem gatunkiem inwazyjnym. W Polsce mamy dziś zaledwie 10 pewnych stwierdzeń szakala! Tymczasem plan odstrzału szakala złocistego na sezon łowiecki 2019/20 wynosi 1270 osobników!

Eksperci zajmujący się badaniem ssaków drapieżnych podkreślają, że

decyzja o wpisaniu szakala na listę gatunków łownych jest przedwczesna a liczby, które posłużyły do przygotowania planu odstrzału szakala są wzięte z sufitu.

Profesor Henryk Okarma proponuje wykreślić szakala z listy gatunków łownych i bezterminowo objąć go całoroczną ochroną, „aby dać czas na potwierdzenie, że wykształciła się polska populacja tego gatunku, która znajduje się we właściwym stanie ochrony, a ewentualne pozyskanie łowieckie nie będzie temu stanowi zagrażało”. Jednocześnie dodaje, że „tylko to może ostudzić zapędy kolegów myśliwych do zabijania wilków pod pretekstem pozyskania szakali oraz powstrzymać oskarżenia pod adresem Ministerstwa Środowiska, że nie radzi sobie z problemem zarządzania populacją wilka w Polsce, więc wprowadza legislacyjnego konia trojańskiego”.

Z kolei profesor Rafał Kowalczyk podkreśla, że „szakal złocisty jest chroniony przez prawo środowiskowe UE na mocy tzw. dyrektywy siedliskowej. A ona wymaga zachowania tzw. „właściwego stanu ochrony”, co przy odstrzale tego gatunku – przy jego mało poznanej, ale z pewnością niewielkiej liczebności – będzie niemożliwe.” O pomyłkę z chronionym w Polsce wilkiem będzie bardzo łatwo i eksperci obawiają się, że pod pretekstem polowań na szakale będą odstrzeliwane właśnie wilki.

Sezon polowań na szakale już trwa. Dlatego podpisuję apel Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze i wnioskuję o objęcie szakali złocistych całorocznym okresem ochronnym i o zatrzymanie polowań na ten gatunek w Polsce.

LINK DO PETYCJI

Przeczytaj także:

Liczby "z sufitu"

Po raz pierwszy szakala złocistego w Polsce zaobserwowano w 2015 roku na Pomorzu Zachodnim, co było medialną sensacją. Ten podobny do wilka drapieżnik zasiedla tereny coraz bardziej na północ, bo wraz z ocieplaniem się klimatu zyskuje nowe przestrzenie do życia na północy kontynentu. Wcześniej szakale obserwowano już na Bałkanach, w Rumunii, na Węgrzech, w Czechach, Niemczech, Austrii, na Ukrainie i Białorusi, a także w krajach nadbałtyckich.

Szakal złocisty - zupełnie niespodziewanie - został wpisany na listę gatunków łownych w 2017 roku, ale dopiero od tego roku można na niego polować. Jedną z przesłanek, która miała uzasadniać odstrzał tego gatunku, jest jego rzekoma "inwazyjność".

"Szakal nie został przywieziony przez ludzi z odległych geograficznie kontynentów, ale w sposób naturalny przywędrował z południa Europy. Nie jest zatem gatunkiem inwazyjnym" - pisze Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze.

Organizacja przypomina, że od 2015 roku mamy zaledwie 10 wiarygodnych obserwacji szakala złocistego. A przyjęty przez PZŁ plan odstrzału na sezon łowiecki 2019/20 umożliwia zabicie aż 1270 osobników.

Fundacja informuje, że eksperci zajmujący się szakalem złocistym w Polsce jednogłośnie mówią, że decyzja o wpisaniu szakala na listę gatunków łownych była przedwczesna. A liczby, którymi szafuje PZŁ - 1008 osobników według wyliczeń z wiosny 2019 roku i 1270 do odstrzału - zostały wzięte "z sufitu".

Prawdziwym celem jest wilk?

Organizacja przywołuje również wypowiedź prof. Rafała Kowalczyk z Instytutu Badania Ssaków PAN w Białowieży, który w rozmowie z OKO.press przypomniał, że szakal złocisty jest chroniony przez prawo środowiskowe UE na mocy tzw. dyrektywy siedliskowej. A to zobowiązuje Polskę do zachowania tzw. „właściwego stanu ochrony” tego gatunku, co przy jego odstrzale będzie po prostu niemożliwe.

Natomiast prof. Henryk Okarma z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie zasugerował nawet, że być może Ministerstwo Środowiska w ten sposób próbuje "przemycić" odstrzał ściśle chronionych wilków, którego od lat domaga się część środowiska myśliwskiego.

Więcej o szakalu złocistym możesz dowiedzieć się z krótkiego filmu przygotowanego przez magazyn przyrodniczy "Na Tropie", w którym o tym gatunku opowiadają prof. Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży, Adam Wajrak i Piotr Dombrowski z Biebrzańskiego Parku Narodowego:

[0]=68.ARCnSk-i2NYjZC5CPUBXfSNEA3yxkhzQsfZTviMwm11tdeuc1B6FSC6kKPILP5gJMyuTln0-dJff4EKT03zBoFXDRq9wrrhchI6yCvTO2cgNMLQcUezX9hnZrtApdXwhAEHB3ndnnwrY44pkpepPgZhdGdDmF-zFItiWQgU4OmK1j1bSgWhY9ck4OyqkiznD9fk5-QEMkeH2APNZPJ4K2AeQfgujnWASq1EFK90bRj3cSmBDK-mdrgX86MQzlXMBLjLuW7OzUyPzE35LdL0zcmdpb2EYNnHRUCxYPoBIljdo3lBN2uwyCjO2TQ-N7OsfkM09f-QV2dvjE6JNzZQM7nekQhpPxVXoVoz9UAh0&__tn__=-R

;
Na zdjęciu Robert Jurszo
Robert Jurszo

Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.

Komentarze