“Większość piłkarek, które zagrały w finałowym meczu Anglia-Hiszpania, na co dzień gra w Premier League albo w Primera Division. Co zrobić, żeby polskie piłkarki też chciały grać u siebie?” – pyta w rozmowie z OKO.press była piłkarka reprezentacji Polski, Patrycja Balcerzak.
W niedzielę 27 lipca zakończyły się historyczne dla Polski mistrzostwa Europy w piłce nożnej kobiet. Historyczne, bo na szwajcarskich boiskach Polki po raz pierwszy zagrały na turnieju rangi mistrzowskiej.
O tym, jak wyglądała droga polskich piłkarek do tego turnieju i co trzeba zmienić, aby Polska zapukała do piłkarskiej elity, rozmawiamy z Patrycją Balcerzak – wieloletnią piłkarką reprezentacji Polski, mającą na koncie 78 oficjalnych meczów (więcej niż filar męskiej reprezentacji Jan Bednarek) i 15 zdobytych dla Polski goli (tyle samo co Krzysztof Piątek).
Leonard Osiadło, OKO.press: Co czułaś, gdy z fotela ekspertki w studiu meczowym TVP, obserwowałaś, jak Twoje niedawne koleżanki z boiska wychodzą na mecze w Mistrzostwach Europy?
Patrycja Balcerzak, zawodniczka ekstraligowego Grot SMS Łódź, ekspertka TVP Sport: Po części kroiło mi się serce, że nie mogę być razem z nimi na murawie, bo to było moje wielkie marzenie, do którego dążyłam przez 10 lat gry w reprezentacji.
Patrycja Balcerzak, zawodniczka ekstraligowego Grot SMS Łódź, ekspertka TVP Sport: Po części kroiło mi się serce, że nie mogę być razem z nimi na murawie, bo to było moje wielkie marzenie, do którego dążyłam przez 10 lat gry w reprezentacji.
Z drugiej strony jestem wdzięczna, że mogłam pojechać na ten turniej w roli ekspertki i na własnej skórze odczuć, jak zmieniło się traktowanie kobiecej reprezentacji na przestrzeni tych kilkunastu lat.
Tuż przed mistrzostwami w centrum Warszawy stanęły ogromne reklamy z podobiznami polskich piłkarek. Jeden bilbord pojawił się przy skrzyżowaniu Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej, na specjalnie ustawionych kontenerach. Na drugiej kilkunastometrowej reklamie w przejściu podziemnym koło metra Centrum, oprócz piłkarek pojawiły się podobizny Urszuli Dudziak, dziennikarki Pauliny Chylewskiej czy pisarki Sylwii Chutnik, które zachęcały do kibicowania polskim piłkarkom.
W OKO.press od 2022 roku. Pisze o prawach człowieka, przekłada zawiłości prawne na ludzki język, tropi przypadki dyskryminacji i niesprawiedliwości społecznej. Wcześniej pracował w Gazecie Wyborczej, a także w organizacjach pozarządowych (Polska Akcja Humanitarna, Krytyka Polityczna), gdzie zajmował się fundraisingiem i komunikacją. Z wykształcenia politolog po UAM, prawnik i dziennikarz (oba Uniwersytet Warszawski). W ramach stypendium studiował także na National Taipei University na Tajwanie. Aktualnie uczeń Autorskiej Szkoły Muzyki Rozrywkowej i Jazzu im. Krzysztofa Komedy w klasie perkusji.
W OKO.press od 2022 roku. Pisze o prawach człowieka, przekłada zawiłości prawne na ludzki język, tropi przypadki dyskryminacji i niesprawiedliwości społecznej. Wcześniej pracował w Gazecie Wyborczej, a także w organizacjach pozarządowych (Polska Akcja Humanitarna, Krytyka Polityczna), gdzie zajmował się fundraisingiem i komunikacją. Z wykształcenia politolog po UAM, prawnik i dziennikarz (oba Uniwersytet Warszawski). W ramach stypendium studiował także na National Taipei University na Tajwanie. Aktualnie uczeń Autorskiej Szkoły Muzyki Rozrywkowej i Jazzu im. Krzysztofa Komedy w klasie perkusji.
Komentarze