0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Jakub Orzechowski / Agencja GazetaJakub Orzechowski / ...

W najnowszym sondażu Ipsos* dla OKO.press zapytaliśmy, co według Polek i Polaków jest największą wadą szkół. W ten sposób chcieliśmy sprawdzić, które narracje o edukacji przebijają się do opinii publicznej.

Czy wygrywa opowieść o szkole, która choć została zreformowana przez ekipę dobre zmiany (Zalewska, Piontkowski, Czarnek), wciąż nie dość przykłada się do wychowania patriotycznego i musi odpierać ataki liberalno-lewicowej propagandy?

A może, po części dzięki pandemii, coraz więcej osób widzi, że podstawa programowa jest anachroniczna i przeładowana, a dzieci nie mają zapewnionej dostatecznej opieki psychologicznej?

Wśród dziewięciu wskazanych przez nas wad, badani mogli wybrać maksymalnie trzy odpowiedzi.

Aż 46 proc. uważa, że problemem jest zbyt szczegółowa wiedza i przeładowany program.

A jednocześnie 32 proc. przyznaje, że w szkole jest za mało wiedzy i umiejętności potrzebnych w XXI wieku.

Innymi słowy, dzieci i młodzież uczą się za dużo, ale nie tego co trzeba. Jest to diagnoza wielu autorów OKO.press (zobacz kilkadziesiąt tekstów).

Przeczytaj także:

Na trzecim miejscu jest brak rzetelnej edukacji seksualnej — taką odpowiedź wskazało 27 proc. badanych.

Co czwarta osoba źródeł problemów doszukuje się zupełnie, gdzie indziej. Są nimi rozleniwieni uczniowie i niedostateczna dyscyplina.

23 proc. wskazało też na niewystarczające wsparcie psychologiczno-pedagogiczne dla uczniów,

22 proc. — słabe przygotowanie merytoryczne nauczycieli,

a 19 proc. — za dużo rywalizacji, egzaminów i stresu.

Najrzadziej badani wybierali: zbyt mało treści patriotycznych (10 proc.), a także lewicowo-liberalną propagandę, która dociera do szkół (12 proc.).

Młodym brakuje edukacji seksualnej

Żeby lepiej zrozumieć otrzymane wyniki, musimy przeanalizować odpowiedzi w podziale na wiek.

Dla młodych (18-29 lat), dla których wspomnienie edukacji jest najbardziej żywe, największą wadą jest brak edukacji seksualnej. Wskazała ją prawie połowa badanych (49 proc.). Może to być także refleks zamachu obecnej władzy na prawa reprodukcyjne, który młodzi ludzie przeżywają szczególnie osobiście. Nakaz rodzenia płodów skazanych na śmierć czy ciężką chorobę, unaocznia brak edukacji, która mogłaby pomóc w uniknięciu niechcianej ciąży.

Dalej doskwiera im szczególnie: program nauczania, który nie odpowiada na wyzwania XXI wieku, a także brak wsparcia psychologicznego.

Czerwona lampka zapala się przy pytaniu o przygotowanie merytoryczne nauczycieli. Negatywnie ocenia je niemal co trzecia młoda osoba (29 proc.).

Co ciekawe, to, co dla rządzących jest konikiem, czyli wychowanie w tradycji patriotycznej, a także obrona młodzieży przed liberalno-lewicowo propagandą, zupełnie nie znajduje odzwierciedlenia w odpowiedziach młodych.

Dla nich szkoła to miejsce, które w różnym wymiarze nie przygotowało ich do dorosłości.

Negatywny obraz publicznej edukacji w tej grupie wiekowej otrzymaliśmy też w odpowiedziach na pytanie sondażu, w którym sprawdzaliśmy, ile osób wolałoby wyjąć dziecko z systemu edukacji publicznej i posłać do szkoły społecznej lub prywatnej.

Zderzenie aspiracji z rzeczywistością sprawia, że szkoła jawi się jako anachroniczna instytucja, która nie zwiększa szans na sukces życiowy. I to nie tylko w życiu zawodowym, bo jak widać w odpowiedziach, ogromnym problemem jest dla młodych także brak edukacji seksualnej, a także opieki psychologicznej.

Po pierwsze, podstawa programowa!

Wśród grup, w których statystycznie znajdziemy najwięcej rodziców, odpowiedzi rozkładają się inaczej.

Na pierwszym miejscu bezapelacyjnie znajduje się przeładowany program.

Tę zgodność można uznać za najlepszą recenzję reformy edukacji Anny Zalewskiej, która jeszcze mocniej obciążyła uczniów szczegółową wiedzą, a część nauki zepchnęła na dom. Plaga zadań domowych to temat, który rodzice podnoszą od początku reformy, jednak pandemia ujawniła też, jak niedopasowany do cyfrowych możliwości jest system oparty na podawczym przekazywaniu wiedzy i wkuwaniu.

Problem bezsensownego kucia szczegółowych informacji (jakby nie było smartfonów i internetu) został odkryty przez wielu dorosłych "dzięki" COVID-19. Edukacja zdalna sprawiła, że rodzice z bliska przyjrzeli się, czego uczą się ich dzieci, a nawet musieli im w tym pomagać.

Według trzydziestolatków szkoła oferuje też za mało wiedzy dopasowanej do XXI wieku (45 proc.), a także nie dość wspiera uczniów (31 proc.).

Wśród czterdziestolatków najwięcej znajdziemy tych, którzy nie cenią merytorycznego przygotowania nauczycieli (30 proc.).

To zjawisko, o którym mówią eksperci. Coraz częściej, rodzice podchodzą z nieufnością do nauczycieli, co sprawia, że zamiast współpracować, toczą walki o to, kto ma rację. W Polsce, mimo doświadczeń bezprecedensowego strajku z kwietnia 2020 i argumentów, jakie wtedy padły, wciąż pokutuje też przekonanie, że nauczyciele są leniwi i roszczeniowi: mało pracują, mają długie wakacje, wciąż coś im nie pasuje.

Co trzeci czterdziestolatek chciałby też dla dziecka rzetelnej edukacji seksualnej.

Za to pięćdziesięciolatkowie najczęściej wskazują, że to uczniowie są rozleniwieni, a szkoła nie dość dba o dyscyplinę (35 proc.). Podobnie odpowiadali też sześćdziesięciolatkowie (30 proc.).

Wyborca PiS chce więcej dyscypliny i patriotyzmu

Jak widzi szkołę wyborca PiS? Aż 40 proc. uważa, że jest w niej za mało dyscypliny, za to uczniowie są rozleniwieni.

Jednak co trzecia osoba (33 proc.) negatywnie ocenia program nauczania, podnosząc koronny argument przeciwników reformy edukacji: zbyt szczegółowa i przeładowana podstawa.

Wśród wyborców PiS znajdziemy też największą grupę tych, którzy uważają, że w szkole wciąż jest za mało treści patriotycznych. Są oni też krytyczni względem nauczycieli, co można tłumaczyć narracją rządu z czasu strajku.

Za to tylko 7 proc. elektoratu rządzącej partii wskazało, że w szkole brakuje rzetelnej edukacji seksualnej.

Odpowiedzi wyborców Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050 Szymona Hołowni pokrywają się. Wśród największych wad i zaniedbań polskiej szkoły znajdziemy:

  • szczegółowy i przeładowany program;
  • brak edukacji seksualnej;
  • wiedza i umiejętności niedostosowane do wyzwań XXI wieku;
  • a także niedostateczne wsparcie pedagogiczno-psychologiczne.

Elektorat Lewicy, na który składają się głównie osoby młode, wybrał dokładnie ten sam zestaw problemów, ale w innych proporcjach. Na pierwszym miejscu, jako zdecydowane wskazanie, znalazła się edukacja seksualna (66 proc.).

Za to wśród wyborców Konfederacji najwięcej znajdziemy tych, którzy martwią się liberalno-lewicową ideologią rzekomo infekującą szkoły (17 proc.).

Czarnek - edukacyjny taran spodoba się elektoratowi PiS

Jak na te problemy odpowiada MEiN? Najnowsze plany ogłoszone przez ministra Przemysława Czarnka zakładają przegląd podręczników pod kątem treści, głównie - jak słyszeliśmy - z myślą o zachowaniu tradycji, w tym tradycji niepodległościowej i chrześcijańskiej.

Można spodziewać się więc jeszcze więcej "patriotycznej nowomowy PiS". Jak informuje MEN, książka „Sny wstaną… Grypsy Łukasza Cieplińskiego z celi śmierci” w każdym liceum ogólnokształcącym!". Będzie też więcej skostniałej wiedzy, co idzie pod włos opinii Polek i Polaków.

Ze zmian zapowiadanych przez ministra cieszyć może się tylko część wyborców PiS, i to raczej ci, którzy ze szkołą mieli styczność pół wieku temu (osoby pow. 60 roku życia).

Ambicją min. Czarnka jest też zwiększenie nadzoru pedagogicznego ze strony kuratoriów oświaty, co oznacza kolejne ukrócenie autonomii nauczycieli. W takim systemie, coraz mniej miejsca jest na naukę, zdobywanie wiedzy, relacje, bo nauczyciel jest udręczony obowiązkami biurokratycznymi.

Co to oznacza dla uczniów? Jeszcze więcej nudy, jeszcze więcej stresu, jeszcze mniej sensu.

*Sondaż Ipsos metodą telefoniczną (CATI) 10-12 lutego 2021 roku. Badanie na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N=1014. Losowanie próby miało charakter warstwowo-proporcjonalny. Kontrolowano miejsce zamieszkania respondenta pod względem województwa i kategorii wielkości miejscowości.

;

Udostępnij:

Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze