0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

19 października 2023 Barbara Nowacka z KO ujawniła strategię jej ugrupowania dotyczącą prawa do aborcji. Powiedziała „Gazecie Wyborczej”, że KO złoży tuż po uformowaniu nowego rządu projekt liberalizacji ustawy zakładający prawo do aborcji do 12. tygodnia. Jednocześnie – i to ważne – przyznała, że KO poprze każdy projekt liberalizujący obecną ustawę. A więc także taki, który chciałaby złożyć Trzecia Droga – powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego", czyli ustawy z 1993 roku.

To może oznaczać, że z kompromisem aborcyjnym możemy utknąć na kolejne lata.

Wiadomo, że – przynajmniej w teorii – KO i Lewica poprą te ustawy. Trzecia Droga chce referendum. To, co zrobi prezydent Andrzej Duda, gdyby jakakolwiek ustawa liberalizująca prawo aborcyjne znalazła się na jego biurku, na razie zostawmy.

Co z Trzecią Drogą?

Jak zachowa się Trzecia Droga wobec projektu KO i Lewicy?

Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL, Trzecia Droga) powiedział 17 października w Radiu ZET: „Żadne sprawy światopoglądowe nigdy nie mogą być elementem umowy koalicyjnej i tutaj na jakiekolwiek wpisywanie w umowy koalicyjne spraw światopoglądowych się nie zgodzę. […] My mamy wolność sumienia i ja nie będę nigdy w tych sprawach dyscypliny wprowadzał”. Był pytany o obietnicę KO – prawo do aborcji do 12. tygodnia ciąży.

17 października w Radiu WNET poseł Trzeciej Drogi, Ireneusz Raś, postawił sprawę jeszcze bardziej kategorycznie. Opowiedział się za tzw. kompromisem aborcyjnym jako „przywróceniem pewnego ładu”. Dopytany przez dziennikarza o głosowanie w sprawie prawa do aborcji do 12. tygodnia ciąży i tego, jak zagłosuje PSL, Raś odpowiedział: „Przeciw”.

19 października Piotr Zgorzelski powiedział w Polsat News: „Dla mnie jest nie do przyjęcia narracja, żebyśmy zaczynali naszą kadencję od śmierci. To jest pewnie bardzo ważna sprawa, ale dajmy czas, żeby poukładać sobie sprawy według ważności funkcjonowania państwa. Tego z nami [liberalizacja prawa aborcyjnego] nie załatwi Donald Tusk ani Lewica, może znajdą większość gdzieś indziej”.

18 października w TVN24 Urszula Pasławska z PSL potwierdziła, że w partii nie będzie dyscypliny, ale jednocześnie zadeklarowała, że ona sama zagłosowałaby za prawem do aborcji do 12. tygodnia.

Wiadomo, że Trzecia Droga chce powrotu do ustawy z 1993 roku (tzw. kompromis aborcyjny) i potem rozpisania referendum. Politycy tej formacji deklarują, że uznają wynik referendum. Rodzi to jednak obawę, że utkniemy z kompromisem na kolejne lata.

Liberalizacja prawa do aborcji to ważne oczekiwanie wyborców, którzy dali w tej kwestii opozycji kredyt zaufania. Zauważył to Donald Tusk i obiecał, że w ciągu pierwszych 100 dni rządów sprawa stanie się przedmiotem głosowań w Sejmie. Uda się?

Sprawdzamy, ile głosów może i musi zyskać ustawa liberalizująca prawo do aborcji do 12. tygodnia ciąży.

Liczymy

Głosów na „tak” musi być o jeden więcej niż głosów na „nie”. Ile jest zatem na „nie”?

212 mandatów mają wspólnie PiS i Konfederacja. Zakładamy więc, że co najmniej 212 posłów (o ile wszyscy stawią się w Sejmie) zagłosuje przeciw. Czy 213 wystarczy? Nie, bo wiele zależy od tego, ilu posłów i ile posłanek demokratycznej opozycji zagłosuje aktywnie (będzie obecnych i nie wstrzyma się od głosu) przeciw.

Zróbmy ostrożne założenie, że wszyscy obecni posłowie i posłanki KO i Lewicy zagłosują „za”. W przypadku Lewicy sprawa jest jasna, w przypadku KO łatwo wyobrazić sobie, że kilku konserwatystów może się wyłamać i nie przyjść albo oddać nieważny głos.

Ale załóżmy, że mamy 183 głosy „za”. I tu wchodzi Trzecia Droga. Co udało nam się sprawdzić?

Polska 2050 – ostrożne 12 na TAK

Najpierw partia Szymona Hołowni, Polska 2050, która zdobyła 33 mandaty.

Z medialnych wypowiedzi oraz deklaracji w aborcyjnych „latarnikach”* możemy wstępnie zakładać, że za aborcją zagłosowałyby następujące osoby z partii Szymona Hołowni:

  • Joanna Mucha (m.in. debata o aborcji podczas Kongresu Kobiet oraz aborcjanatak.pl)
  • Ryszard Petru (wypowiedź z 2018 roku w RMF FM o tym, że jest zwolennikiem prawa do aborcji na wzór niemiecki)
  • Mirosław Suchoń (aborcjanatak.pl)
  • Tomasz Zimoch (aborcjanatak.pl)
  • Paulina Henning-Kloska (aborcjanatak.pl)
  • Wioletta Tomczak (glosujzaaborcja.pl)
  • Aleksandra Leo (glosujzaaborcja.pl)
  • Izabela Bodnar (mamprawowiedziec.pl)
  • Maja Nowak (mamprawowiedziec.pl)
  • Michał Gramatyka (aborcjanatak.pl)
  • Ewa Szymanowska (glosujzaaborcja.pl)
  • Rafał Kasprzyk (mamprawowiedziec.pl)

To w sumie 12 osób. Czyli mamy 195 głosów.

*Korzystałam z trzech latarników oraz z wypowiedzi medialnych. Każdy z latarników ma swoje ograniczenia:

  • aborcjanatak.pl opierała się na głosowaniu za lub przeciw projektowi „Legalna aborcja. Bez kompromisów” w czerwcu 2022 roku.
  • glosujzaaborcja.pl na początku odznaczyła wszystkie osoby z Trzeciej Drogi na „nie”. Kilka osób z tej listy interweniowało i poprosiło o zaznaczenie „tak”. Są też na pewno takie osoby, które są na „tak” ale nie interweniowały.
  • mamprawowiedziec.pl zadało pytanie, czy aborcja powinna być zabiegiem medycznym. Jednak do wyboru była druga odpowiedź, że powinna być traktowana jak przestępstwo. Można było odpowiedzieć „zdecydowanie tak” lub „raczej tak”. Uznałam, że do powyższej listy wybiorę tylko osoby, które zaznaczyły „zdecydowanie tak”, bo „raczej tak” może oznaczać, że polityk nie chciał uznać, że aborcja to przestępstwo, ale wcale nie popiera prawa do aborcji do 12. tygodnia, tylko jest za tzw. kompromisem.

Oczywiście, warto zastrzec, że wyliczenia te opieramy na deklaracjach w latarnikach, wypowiedziach medialnych lub w oparciu o głosowanie nad innymi projektami. Wypowiedzi medialne przed wyborami były często bardzo niejasne – chętnie unikano kategorycznych stwierdzeń – każdy/a starała się być możliwie mało konkretna i enigmatyczna. Dlatego tego typu dane mogą ulec zmianie. Trudno też ostatecznie zakładać, że osoby, które głosowały przeciwko ustawie w czerwcu 2022 roku, w kolejnych latach też będą przeciwko.

OKO.press chce poprosić w najbliższym czasie posłów i posłanki Trzeciej Drogi o jasne deklaracje.

Mamy jeszcze kilkoro nowych posłów, którzy w portalu Mamprawowiedzieć.pl wybrali odpowiedź „raczej tak” na pytanie, czy aborcja powinna być zabiegiem medycznym. Uznałam jednak, że nie można jednoznacznie stwierdzić, jak zagłosują ci posłowie, bo jak wskazano wyżej, alternatywą było nazwanie aborcji przestępstwem. Są to Sławomir Ćwik, Paweł Śliź, Michał Kobosko, Adam Gomoła, Adam Luboński, Ewa Schädler, Barbara Oliwiecka.

Nie wiemy na razie, jak zagłosuje Bartosz Romowicz, Elżbieta Burkiewicz, Barbara Okuła (uważa, że „Kobieta powinna też mieć prawo wyboru i prawo do decydowania o swoim życiu”, ale nie wiadomo, co to oznacza), Piotr Strach, Łukasz Osmalak, Kamil Wnuk, Marcin Skonieczka, Rafał Komarewicz, Piotr Górnikiewicz, Żaneta Cwalina-Śliwowska.

Niewiadomych mamy zatem 17.

Czy jest ktoś, kto u Szymona Hołowni będzie aktywnie na „nie”? Na pewno sam Szymon Hołownia, który nieco złagodniał, ale chyba nie na tyle, by poprzeć aborcję do 12. tygodnia. Będą to także Paweł Zalewski (zawsze deklaruje się jako przeciwnik aborcji), Norbert Pietrykowski (popiera kompromis aborcyjny), Agnieszka Buczyńska („Byłabym przeciwko liberalizacji aborcji do 12. tygodnia ciąży”). Czyli 4 na nie.

PSL – ostrożne 1 na tak

PSL uzyskał 28 mandatów.

Urszula Pasławska (wypowiedź w TVN 24 z 18 października) jako jedyna do tej pory zapowiedziała, że ustawę o aborcji do 12. tygodnia poprze.

Przeciw będą zapewne sam Władysław Kosiniak-Kamysz, Andrzej Grzyb, Marek Sawicki, Mirosław Maliszewski, Urszula Nowogórska, Marek Biernacki, Dariusz Klimczak, Stefan Krajewski, Paweł Bejda, Czesław Siekierski, Krzysztof Paszyk, Piotr Zgorzelski, Bożena Żelazowska, Zbigniew Ziejewski, Stanisław Tomczyszyn. Posłowie ci głosowali przeciwko projektowi legalnej aborcji w 2022 roku, a dwoje z nich (Grzyb, Sawicki) nawet za drugim czytaniem projektu Kai Godek w 2020 roku. Krzysztof Hetman w europarlamencie głosował razem z PiS przeciwko wpisaniu aborcji do Karty Praw Podstawowych, więc można przypuszczać, że jest przeciw. To razem 16 posłów.

Nie wiadomo, jak zagłosuje Władysław Bartoszewski, Jarosław Rzepa, Henryk Kiepura, Tadeusz Samborski, Zbigniew Sosnowski (raczej na nie, bo głosował przeciwko projektowi „Ratujmy kobiety”), Wiesław Różyński, Jolanta Zięba-Gzik, Adam Dziedzic, Michał Pyrzyk, Adam Orliński, Agnieszka Kłopotek. To razem 11 posłów.

Są jeszcze posłowie Trzeciej Drogi, ale z innych partii: Ireneusz Raś, Jacek Tomczak i Radosław Lubczyk z Centrum dla Polski (to prawie pewne, że będą głosować przeciw) oraz Magdalena Sroka z Porozumienia (prawdopodobnie przeciw, bo Porozumienie wspierało projekt Andrzeja Dudy, bardziej restrykcyjny niż „kompromis aborcyjny”). To 4 posłów.

Oznacza to, że na ten moment mamy 196 głosów na „tak”, 236 na „nie” i 28 niewiadomych. Czyli za mało.

Co z ustawą ratunkową?

Dużo bardziej prawdopodobne jest, że przez Sejm przejdzie druga złożona tam ustawa, która dekryminalizuje aborcję. Wydaje się, że jest szansa, że posłowie i posłanki Trzeciej Drogi co najmniej wstrzymają się od głosu i ustawa ma szanse przejść. Pytanie, co zrobi z nią Andrzej Duda na razie zostawmy.

Dlaczego Trzecia Droga miałaby poprzeć ustawę ratunkową? Ustawa ta nie oznacza liberalizacji, ale uwolni lekarzy od obawy, że każda aborcja może zostać podciągnięta pod tę spoza przesłanek i ukarana. Dekryminalizacja oznacza zatem, że sytuacja kobiet w szpitalach poprawi się i być może nie będą musiały obawiać się o swoje życie w ciąży – lekarze nie będą bali się wykonywać zabiegów ratujących życie i zdrowie. Być może Trzecia Droga uzna, że gra jest warta świeczki, jeżeli ma uspokoić wyborców i dać niezbędne zaufanie do nowego rządu.

Legalna aborcja: patrzymy wam na ręce

Co na to wszystko aktywistki, które przez osiem lat walczyły o prawo do aborcji? Zapytałam członkinie kolektywu Legalna Aborcja, czy i jak będzie zabiegać o nowe prawo w tej kadencji Sejmu:

Dominika Ćwiek i Joanna Gzyra-Iskandar, kolektyw Legalna Aborcja:

Mamy deklaracje wyborcze dwóch komitetów – Koalicji Obywatelskiej i Lewicy – że aborcja ma być dostępna na żądanie do 12. tygodnia ciąży. To absolutne minimum, na które możemy się zgodzić – żadnych nowych ani starych pseudokompromisów, żadnych referendów. Organizacje proaborcyjne muszą uczestniczyć w procesie zmiany prawa aborcyjnego i dostosowania go do rzeczywistości, bo to one przez ostatnie lata zapewniają dostęp do bezpiecznej aborcji, a ich wiedza i doświadczenie są bezcenne.

Z punktu widzenia osób pomagających w aborcjach najważniejsza jest w tym momencie dekryminalizacja, bo znacząco poprawi dostęp do bezpiecznej aborcji. Chodzi o to, aby prawo przestało ścigać nie tylko aktywistki, ale też siostry, przyjaciółki, matki, partnerów i lekarzy – czyli osoby, które pomagają w aborcjach w Polsce. Jesteśmy pewne, że nawet Szymon Hołownia czy Władysław Kosiniak-Kamysz nie chcą wsadzać do więzienia za aborcje. W tych wyborach pokazałyśmy, że złość kobiet i młodych walczących o swoje prawa ma wpływ na wynik wyborów. Jeśli osoby w nowym rządzie tego nie rozumieją, zobaczą swoje nazwiska na transparentach na ulicy. Jesteśmy zdeterminowane, konsekwentne i będziemy patrzeć politykom i polityczkom na ręce.

Zapowiadane odsunięcie Prawa i Sprawiedliwości od władzy (jeszcze nie ma nowego rządu) daje nam pewne szanse, ale widzimy też realne zagrożenia. Wysoki wynik Trzeciej Drogi, a także wiele osób o konserwatywnych poglądach w obecnej większości sejmowej sprawia, że droga do liberalizacji prawa aborcyjnego nie będzie łatwa. Referendum? To pułapka, nie zliczymy argumentów na nie. Niestety – referendum było zasłoną dymną, którą zastosowała Trzecia Droga i która okazała się na czas kampanii skuteczna, szczególnie dla osób mniej zorientowanych w temacie aborcji. Teraz część z tych osób obudziła się po słowach Kosiniaka-Kamysza. Jesteśmy jednak pewne, że jeszcze więcej z nich obudzi się, gdy zobaczymy realne liczby przy głosowaniu w Sejmie nad legalnością i dostępnością aborcji. A mamy posłanki, które przyniosą do Sejmu dobry projekt! To będzie moment, który pokaże prawdziwe oblicze Trzeciej Drogi.

Apelujemy do wszystkich partii większości sejmowej – KO, Lewicy i Trzeciej Drogi. Nie idźcie w sprawie aborcji ścieżką PiS, czyli zmian prawnych w trybie szybkim, nieprzemyślanym, chaotycznym bez konsultacji społecznych i głosów eksperckich. Sytuacja kobiet w Polsce potrzebuje przemyślanych i dobrych rozwiązań, nie wyścigu, kto szybciej złoży ustawy do Sejmu. Nikt nie widział ostatecznego kształtu ustawy KO, nikt nie widział ostatecznych zapisów ustawy Lewicy. Jeśli takie projekty są i istnieją, powinny być jak najszybciej pokazane opinii społecznej i poddane konsultacjom.

;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze