0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Genya SAVILOV / AFP)Genya SAVILOV / AFP)

Z każdym kolejnym tygodniem od początku nowego roku sytuacja na froncie wschodnim staje się coraz trudniejsza dla Sił Zbrojnych Ukrainy. Rosjanie – korzystając zarówno z bezpośrednich uzupełnień jak i wsparcia całych jednostek odbudowanych na tyłach w oparciu o nowozmobilizowanych rekrutów – stopniowo rosną w siłę. Skutkuje to coraz trudniejszymi do odparcia i coraz częściej ponawianymi natarciami na ukraińskie pozycje nawet w rejonach, w których dotąd inicjatywa należała do Ukraińców.

W efekcie mamy już do czynienia ze znaczącym pogorszeniem położenia ukraińskiej armii na liniach między Bachmutem a Siwierśkiem oraz na przedpolach Kreminnej i Swatowego. O ile w północnej części Donbasu coraz bardziej realna staje się perspektywa osiągnięcia przez Rosjan linii Bachmut – Siwierśk, o tyle na północ od rzeki Doniec rośnie zagrożenie, że nowa rosyjska operacja ofensywna może zmusić Ukraińców do odwrotu w kierunku rzeki Oskił – wzdłuż której przygotowywane są zresztą rezerwowe pozycje obronne.

Tym samym uzasadnione wydają się też obawy, że w momencie, w którym Rosjanie zdołają zdyskontować całościowe efekty przeprowadzonej jesienią w Rosji mobilizacji, uruchomione zostaną przez nich operacje ofensywne o skali przypominającej realia „bitwy o Donbas” toczącej się wiosną zeszłego roku.

Być może także dlatego Stany Zjednoczone ogłosiły kolejny pakiet wsparcia wojskowego dla Ukrainy o wartości ok. 2,1 mld dolarów. Oprócz kolejnych wyrzutni rakiet przeciwlotniczych Hawk, dronów i radarów znajdą się w nim również „precyzyjnie kierowane pociski rakietowe”. Najprawdopodobniej chodzi o nowo opracowane (i schodzące właśnie z taśm precyzyjnych) pociski GLSDB kompatybilne z HIMARS-ami i osiągające zasięg rzędu 150 km, zaś w roli głowicy bojowej wykorzystujące niektóre typy używanych już wcześniej bomb lotniczych.

Pozyskanie GLSDB bardzo znacząco wzmocniłoby możliwości posiadanych już przez Siły Zbrojne Ukrainy HIMARS-ów i pokrewnych typów wieloprowadnicowych wyrzutni precyzyjnych pocisków rakietowych, jak M270 MLRS czy MARS II.

W Polsce tymczasem rozpoczęły się już pierwsze szkolenia ukraińskich żołnierzy w obsłudze czołgów Leopard 2.

W trakcie szczytu Unia Europejska – Ukraina odbywającego się w piątek w Kijowie, Niemcy poinformowały, że oprócz Leopardów 2 przekażą Ukrainie także czołgi starszej generacji, czyli Leopardy 1.

A oto, jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 345 doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do poniedziałku 30 stycznia do godziny 19.

Na zdjęciu: strażak wśród ruin zbombardowanego centrum handlowego w Chersoniu, 3 lutego 2023.

Przeczytaj także:

Na północ od Dońca

Na podstawie wiadomości docierających z linii frontu na zachód od Kreminnej i Swatowego można postawić tezę, że Rosjanie odzyskali tam inicjatywę i zmusili jednostki Sił Zbrojnych Ukrainy walczące na północ od rzeki Doniec do przejścia do obrony. Rosjanie zaciekle i ze zwiększającą się intensywnością ponawiają ataki na przedpolach Swatowego i Kreminnej. Ich celem w pierwszej kolejności jest odepchnięcie Ukraińców od obu miast, w dalszej perspektywie mogą one stać się jednak punktem wyjścia do ofensywy w kierunku Kupiańska, Łymanu i rzeki Oskił.

Na północ od Kreminnej Rosjanie utrzymują kontrolę nad przejętą kilka dni temu Czerwonopopiwką. Z kolei na południe od miasta ponawiają natarcia na ukraińskie pozycje rozmieszczone na skraju lasów ciągnących się do doliny Dońca. Rosyjska armia przeprowadza również seryjne natarcia na ukraińskie linie na zachód od Swatowego. Nie doszło tam jeszcze do przesunięcia linii frontu, jednak rosyjska presja narasta.

Donbas

Rosjanie zdołali ponownie opanować całą położoną we wschodniej części Bachmutu dzielnicę przemysłową. Walki w obrębie zabudowy toczą się również na południowo-wschodnich i południowych obrzeżach miasta. Rosjanom nie udało się natomiast w ciągu ostatnich dni w jakikolwiek sposób wydłużyć pierścienia oblężenia, którym próbują objąć Bachmut, ani osiągnąć nowych postępów w rejonie na południe od miasta.

Gorzej z punktu widzenia Ukraińców wygląda sytuacja na północ od Bachmutu. Choć Ukraińcy dalej bronią się w graniczącej z Bachmutem miejscowości Krasna Hora, Rosjanie po bardzo ciężkich walkach zajęli wieś Sakko i Wancetti (sic!) położoną na północ od zajętego już wcześniej przez Rosjan Błahodatnego, mniej więcej w połowie drogi między Bachmutem a Siwierśkiem. Osobliwa nazwa tej miejscowości pochodzi z czasów sowieckich i wywodzi się od nazwisk dwóch anarchistów włoskiego pochodzenia - Nicoli Sacco i Bartolomeo Vanzettiego – skazanych w latach 20. w Stanach Zjednoczonych na śmierć w kontrowersyjnym, głośnym na cały świat procesie. Ukraińska miejscowość nazwana na cześć Sacco i Vanzettiego stała się kolejną rosyjską zdobyczą wzdłuż drogi T513 łączącej Bachmut z Siwierśkiem.

Towarzyszą temu ponawiane przez Rosjan natarcia na wschód od Siwierśka – przede wszystkim w rejonie słynnej swego czasu Biłohoriwki nad Dońcem. Według części źródeł Biłohoriwka mogła już znaleźć się pod rosyjską kontrolą – Ukraińcy mieli zaś wycofać się do pobliskiej Hrihorywki. Rosjanie bardzo czytelnie dążą do przesunięcia linii frontu bezpośrednio na obrzeża Siwierśka, a na południe od tego miasta oparcia jej o drogę T513 Bachmut-Siwierśk.

W Donbasie polem ciężkiej bitwy w obrębie doszczętnie już zrujnowanej zabudowy nieodmiennie pozostaje położona na zachód od Doniecka Marijnka.

Rosjanie ponawiali również natarcia w rejonie na południe od Wuhłedaru – nie osiągając jednak żadnych istotnych postępów.

Południe Ukrainy

Na front południowy po fiasku bardzo źle przeprowadzonej przez Rosjan akcji ofensywnej na południe od Orechowa i Hulajpoła przynajmniej na jakiś czas powróciły warunki wojny pozycyjnej o niższej niż notowana na froncie wschodnim intensywności. Niemniej i tam narasta zagrożenie, że wzmocnieni bieżącymi uzupełnieniami i nowymi lub odtworzonymi w ramach mobilizacji jednostkami Rosjanie powrócą do poważniejszych działań ofensywnych.

***

Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi obecnie 3,1:1 – i od października powoli, ale nieprzerwanie spada (najwyższe odnotowane przez nas relacje udokumentowanych strat wynosiły 3,9:1 na korzyść Ukrainy). Rosjanie stracili dotąd 9001 egzemplarzy sprzętu, a Ukraińcy 2887. Do wszelkich danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i sceptycyzmem.

Dość konsekwentne wzmacnianie przez Rosjan sił zaangażowanych w wojnę w Ukrainie wydaje się raczej przekreślać szanse na uruchomienie przez Siły Zbrojne Ukrainy operacji ofensywnej jeszcze zimą, przed dostawami zachodnich czołgów i bojowych wozów piechoty. Zarazem jednak i Rosjanie nie osiągnęli jeszcze potencjału, który pozwalałby im na skuteczne dążenie do realizacji celów wyznaczonych rosyjskiej armii przez Władimira Putina – mają one obejmować zajęcie w całości obwodów ługańskiego i donieckiego.

View post on Twitter

„Nie zaobserwowaliśmy żadnych dowodów, by Rosjanie zgromadzili wystarczające siły, by opanować by pokonać ukraińską armię we wschodniej Ukrainie i przejąć ponad 11 300 km kw. nieokupowanej części obwodu donieckiego do końca lutego, czego miał sobie zażyczyć Putin” – informuje Institute for the Study of War.

***

Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ.

MAPA przebiegu działań wojennych w Ukrainie

O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.

Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter mniej lub bardziej przybliżony – zwłaszcza w rejonach, gdzie biegnie ona wzdłuż krętych meandrów rzek.

*Musimy pamiętać, że część informacji trafia do nas z dobowym (lub i dłuższym) opóźnieniem, część zaś wymaga weryfikacji – aktualizując mapę korzystamy wyłącznie z potwierdzonych danych, choć w analizach wspominamy i o tych nie w pełni jeszcze zweryfikowanych.

;

Udostępnij:

Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze