Wywiad Ukrainy opublikował informacje o przechwyconych rozmowach telefonicznych z 17 i 18 czerwca, w których rosyjscy żołnierze narzekali na słabe wyposażenie i braki kadrowe. Jeden z żołnierzy twierdził, że w niektórych batalionowych grupach taktycznych pozostało jedynie 10-15 żołnierzy
Na zdjęciu: Awdiiwka, region Doniecka, ukraiński żołnierz w okopie szykuje się do strzału z Javelina. 18 czerwca 2022. Foto Anatolii STEPANOV / AFP
"To ważny - zwłaszcza teraz - sygnał, że można rozwiązywać spory graniczne w pragmatyczny i pokojowy sposób, dający wszystkim zwycięstwo" - powiedział minister spraw zagranicznych Danii Jeppe Kofod podczas ceremonii podpisania układu z Kanadą kończącego trwający prawie pół wieku spór terytorialny między obydwoma krajami o tzw wysepkę Hansa położoną w Cieśninie Naresa między duńską Grenlandią a należącą do Kanady Wyspą Ellesmere'a. Ten spór zawsze miał charakter pokojowy i był zwany "wojną na flaszki" lub "wojną na whisky" - bo objawiał się umieszczaniem na wyspie przez ekspedycje obu krajów butelek narodowego alkoholu (duńskiego sznapsa lub kanadyjskiego burbona) oraz kartek o treści w rodzaju "witajcie na wyspie należącej do Danii/Kanady". Oba kraje od lat 70. XX wieku jednak - w ramach toczącej się i dziś a przy tym angażującej znacznie więcej państw gry o Arktykę - nie zamierzały rezygnować ze swych roszczeń do mającej ok. 1 km kwadratowego powierzchni, bezludnej i pozbawionej jakichkolwiek bogactw naturalnych skalistej wysepki. Aż do teraz - gdy Dania i Kanada postanowiły zademonstrować światu, że każdy spór terytorialny da się łatwo i pokojowo zakończyć. W wyniku porozumień wysepka zostanie podzielona dokładnie na pół między oba kraje. Tym samym Unia Europejska będzie graniczyć z Kanadą na lądzie.
Generał Patrick Sanders, który w ubiegły poniedziałek został szefem Sztabu Generalnego brytyjskiej armii, w swym pierwszym komunikacie do żołnierzy stwierdził, że armia Wielkiej Brytanii musi ponownie przygotowywać się na ewentualność wielkiej wojny w Europie. To zapowiedź bardzo głębokiej redefinicji brytyjskiej doktryny wojennej obowiązującej w ostatnich dekadach.
"Jesteśmy pokoleniem, które musi ponownie przygotować armię do walki w Europie. Istnieje teraz palący imperatyw, by stworzyć armię zdolną do walki u boku naszych sojuszników i pokonania Rosji w bitwie. Jestem pierwszym szefem Sztabu Generalnego od 1941 roku, który objął dowództwo Armii w cieniu wojny lądowej w Europie z udziałem mocarstwa kontynentalnego. Inwazja Rosji na Ukrainę podkreśla nasz główny cel – chronić Wielką Brytanię poprzez gotowość do walki i wygrywania wojen na lądzie” - mówił Sanders
Liczba obywatelek i obywateli Ukrainy, którzy od rozpoczęcia wojny przekroczyli granicę z Polską osiągnęła już 4,166 mln - informuje Straż Graniczna. Rzecz jasna to liczba o wiele wyższa od tej realnej liczby uchodźców z Ukrainy stale pozostających w Polsce - szacowanej na ok. 1,5 mln.
Światowy Program Żywnościowy ONZ (WFP) ostrzegł w niedzielę, że ze względu na globalny kryzys na rynku żywności spotęgowany przez rosyjską agresję na Ukrainę, niezbędne będzie zmniejszenie racji żywnościowych dla uchodźców chroniących się w obozach w krajach Afryki. Najgorsza sytuacja ma panować w krajach Afryki Wschodniej - Sudanie Południowym, Etiopii, Kenii i Ugandzie. Według WFP aż trzy czwarte chroniących się w tych krajach uchodźców będzie musiało mieć zmniejszone racje żywnościowe nawet o... 50 procent. Na tym niestety nie koniec, bo z zauważalnym zmniejszeniem racji będą musieli się liczyć także uchodźcy w krajach takich jak Mali, Burkina Faso, Czad i Kamerun. WFP ocenia, że 2/3 z ponad 8,3 milionów osób objętych dotąd w tym regionie świata pomocą humanitarną stanie w tym roku przed obliczem "ostrego głodu".
„Ofensywa w kierunku Siewierodoniecka rozwija się pomyślnie” – stwierdził dziś rzecznik rosyjskiego ministerstwa obrony Igor Konaszenkow. Według niego rosyjska armia miała opanować leżącą na wschodnich obrzeżach miasta miejscowość Metolkino. Nie ma jak dotąd potwierdzenia tej tezy ze strony ukraińskiej. Ukraińska armia nadal kontroluje położoną w południowej części Siewierodoniecka dzielnicę przemysłową oraz miejscowości na południowo wschodnich obrzeżach miasta.
Jak podaje agencja UNIAN, legalny mer Melitopola Iwan Fiedorow poinformował na Telegramie, że ukraińska armia zdołała przesunąć w ostatnich dniach linię frontu na Zaporożu o 10 kilometrów w kierunku Melitopola, czyli na południe. Nie mamy pełnego potwierdzenia tej informacji z innych źródeł, rzeczywiście jednak przed weekendem rozpoczęły się w tamtym rejonie ukraińskie działania kontrofensywne. Według Fiedorowa coraz korzystniejszy obrót mają przybierać również walki na zachód od Chersonia. "Jestem pewien, że Chersoń w najbliższych tygodniach zostanie wyzwolony" - stwierdził Fiedorow.
Rosyjskie media donoszą, że od soboty niemożliwe jest pobieranie systemów Windows 10 i 11 na komputery zlokalizowane w Rosji - część obecnych użytkowników obu systemów miała zaś utracić dostęp do ich aktualizacji. Microsoft nie wydał jeszcze oświadczenia w tej sprawie - jednak firma jeszcze w marcu oficjalnie poparła sankcje nałożone na Rosję i zapowiedziała, że im się w pełni podporządkuje.
"Rosjanie zamierzają zamienić Charków w miasto frontowe. Sytuacja na północ od Charkowa jest dość trudna, wojska rosyjskie próbują zbliżyć się do miasta, by je ponownie ostrzeliwać" - stwierdził dziś Wadym Denysenko, doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy. Jego wypowiedź cytował Reuters. Z dostępnych informacji na temat przebiegu działań wojennych na północ od Charkowa wynika jednak, że Denysence chodzi nie o próbę bezpośredniego ataku na Charków, lecz raczej uzyskania przez Rosjan dogodnych pozycji (oraz sprowadzenia odpowiednich zestawów artylerii rakietowej) do wzmożenia ostrzału miasta. Rosjanie na północ od Charkowa nie wznowili jak dotąd działań ofensywnych na większą skalę. Prowadzą je natomiast na północ od Czuhujewa - jednak nie po to, by zdobyć to miasto, lecz by zablokować Ukraińcom możliwość przeprawy przez Doniec w rejonie Starego Saltiwa i Wołczańska.
Maia Sandu - prezydentka Mołdawii - podpisała przegłosowaną wcześniej przez parlament ustawę zakazującą propagowania w tym kraju prorosyjskiej dezinformacji. Zakaz obejmuje m.in. emisję programów informacyjnych i publicystycznych przygotowanych przez rosyjskie media państwowe oraz rozpowszechnianie nagrań rosyjskiej armii i ministerstwa obrony. Nowe prawo będzie obowiązywało już w przyszłym tygodniu. Za złamanie zakazu mołdawskim mediom będzie grozić pozbawienie licencji nawet na 7 lat.
To w tym najbliższym tygodniu szefowie państw Unii Europejskiej mają zadecydować, czy Ukraina i Mołdawia staną się państwami kandydującymi do Unii Europejskiej. To kolejny krok po wydaniu pozytywnej rekomendacji w tej sprawie przez Komisję Europejską. Decyzja może zostać ogłoszona podczas posiedzenia Rady Europejskiej zwołanego na czwartek i piątek. (23-24 czerwca).
W piątek Komisja Europejska ogłosiła swoje rekomendacje w sprawie trzech krajów ubiegających się o prawo kandydowania do Unii. Najmocniejsze poparcie dostała Ukraina. KE warunkowo zarekomendowała też kandydowanie do UE Mołdawii - "Komisja zaleca, aby Mołdawii dać perspektywę członkostwa w Unii Europejskiej. Należy jej przyznać status kandydata przy założeniu, że w wielu obszarach zostaną podjęte kroki" - mówiła ogłaszając decyzję szefowa KE Ursula von der Leyen. Zastrzeżenia wobec Mołdawii w największym stopniu dotyczą reform ekonomicznych. Za to Gruzja musi jeszcze poczekać. "Gruzja zasługuje na europejską perspektywę, ale na status kandydata do UE jest dla niej za wcześnie" - mówiła von der Leyen. Rekomendacja KE nie oznacza jeszcze nadania statusu kandydata do UE - następny krok należy do Rady Europejskiej.
Amerykański Institute fot the Study of War w codziennej analizie pisze:
18 czerwca siły rosyjskie osiągnęły niewielkie korzyści na obrzeżach Siewierodoniecka, ale na innych osiach natarcia w dużej mierze utknęły w martwym punkcie.
Wojska rosyjskie prawdopodobnie ponoszą coraz większe straty, a ich oddziały i sprzęt ulegają degradacji, co utrudni próby wznowienia działań ofensywnych w innych kluczowych miejscach walki o Siewierodonieck.
Zgodnie z wcześniejszymi ocenami ISW, siły rosyjskie prawdopodobnie będą w stanie zająć Siewierodonieck w najbliższych tygodniach, ale kosztem skoncentrowania większości swoich dostępnych sił na tym niewielkim obszarze.
Inne rosyjskie operacje we wschodniej Ukrainie - takie jak próby zdobycia Słowiańska i posuwania się na wschód od Bachmutu - przyniosły niewielkie postępy w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
Siły rosyjskie nadal walczą o wyparcie wojsk ukraińskich z okupowanych granic na północ od Charkowa i wzdłuż Osi Południowej, ale nie osiągnęły znaczących postępów w tym zakresie, przez co są narażone na ukraińską kontrofensywę i naciski partyzanckie.
Rosyjskie wojsko nadal boryka się z problemami morale i dyscypliny swoich oddziałów na Ukrainie. Główny Zarząd Wywiadowczy Ukrainy opublikował informacje o przechwyconych rozmowach telefonicznych z 17 i 18 czerwca, w których rosyjscy żołnierze narzekali na warunki na froncie, słabe wyposażenie i ogólne braki kadrowe. Jeden z żołnierzy twierdził, że jednostki zostały w dużej mierze pozbawione personelu, a w niektórych batalionowych grupach taktycznych (BTG) pozostało jedynie 10-15 żołnierzy.
Na szczycie NATO w Madrycie (28-30 czerwca) zostanie przyjęta nowa doktryna wojenna Sojuszu - Koncepcja Strategiczna, która określa Rosję nie jako partnera ale jako zagrożenie - powiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w wywiadzie dla niemieckiego Bild am Sontag.
"Kiedy świat się zmienia, zmienia się też NATO. A świat stał się bardziej niebezpieczny. Wyjaśnimy, że Rosja nie jest już partnerem, ale zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa, pokoju i stabilności. Po raz pierwszy w strategii pojawią się również Chiny. Ponieważ wzrost znaczenia Chin stanowi wyzwanie dla naszych interesów, wartości i bezpieczeństwa".
Stoltenberg dodał też, że wojna Rosji na Ukrainie może potrwać lata. Dostarczenie Ukrainie najnowocześniejszej broni zwiększy szanse na uwolnienie wschodniego regionu Donbasu spod kontroli Rosji. "Musimy przygotować się na to, że może to potrwać lata" - powiedział Stoltenberg. "Nie możemy odpuszczać we wspieraniu Ukrainy, nawet jeśli koszty są wysokie, nie tylko w przypadku wsparcia militarnego, ale także z powodu rosnących cen energii i żywności".
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedził w sobotę wojska na południu Ukrainy i wręczył w Odessie odznaczenia funkcjonariuszom straży granicznej: "Składam wam podziękowania od narodu ukraińskiego, od naszego państwa, za wspaniałą pracę, którą wykonujecie, za waszą bohaterską służbę. Ważne, że żyjecie. Dopóki żyjecie, dopóty istnieje mocny ukraiński mur, który chroni nasz kraj" - powiedział ukraiński przywódca.
"»Koszyk konsumencki« na terenach czasowo okupowanych jest prawie o 40 proc. droższy niż na Ukrainie" - poinformował gubernator obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj. Jak dodał w swoim wpisie na Telegramie, te wyliczenia pokazują, jak wygląda "słodkie życie w republice ludowej".
Zakupy rosyjskiego węgla w Indiach wzrosły w ostatnich tygodniach pomimo globalnych sankcji nałożonych na Moskwę - podaje Reuters. Jak informuje agencja, handlowcy oferują rabaty do 30 proc.
W kwietniu Rosja ostrzegała, że sankcje i embargo na węgiel nałożone przez UE nie przyniosą skutku, bo i tak znajdą się kupcy na ten surowiec. Nadzieje pokładano w Indiach, które nie potępiły Rosji (choć wzywały do zakończenia wojny w Ukrainie) - jak się okazało, słusznie. New Delhi nie zamierza zawiesić relacji handlowych z Moskwą.
Broni swoich zakupów rosyjskich towarów w ramach wysiłków na rzecz dywersyfikacji dostaw i twierdzi, że nagłe embargo podniosłoby ceny i zaszkodziłoby konsumentom - podaje Reuters. Agencja informacyjna wylicza, że zakupy węgla i produktów pokrewnych z Rosji wzrosły w Indiach ponad sześciokrotnie w ciągu 20 dni do środy 15 czerwca w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. Do rosyjskiej kasy wpadło 331,17 mln dolarów za hinduskie zakupy.
Indie kupują także ropę naftową z Rosji. Wartość handlu wzrosła w ostatnim miesiącu 31-krotnie, do 2,22 miliarda dolarów.
Cała wczorajsza relacja jest tutaj.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Redaktor w OKO.press. Inżynier elektronik, który lubi redagować. Kiedyś konstruował układy scalone (cztery patenty), w 1989 roku zajął się pisaniem i redagowaniem tekstów w „Gazecie Wyborczej”. W latach 80. pomagał w produkcji i dystrybucji „Tygodnika Mazowsze” i w prowadzeniu podziemnej Wszechnicy „Solidarności”. Biegle zna pięć języków, trzy – biernie. Kolekcjonuje wiedzę na każdy temat. Jego tekst „Zabić żubra” rozpoczął jeden z najgłośniejszych cykli w OKO.press.
Redaktor w OKO.press. Inżynier elektronik, który lubi redagować. Kiedyś konstruował układy scalone (cztery patenty), w 1989 roku zajął się pisaniem i redagowaniem tekstów w „Gazecie Wyborczej”. W latach 80. pomagał w produkcji i dystrybucji „Tygodnika Mazowsze” i w prowadzeniu podziemnej Wszechnicy „Solidarności”. Biegle zna pięć języków, trzy – biernie. Kolekcjonuje wiedzę na każdy temat. Jego tekst „Zabić żubra” rozpoczął jeden z najgłośniejszych cykli w OKO.press.
Komentarze